Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

niedziela, 2 czerwca 2013

#25 Liam


Wyobraź sobie wakacje kilka lat temu. Leżysz na plaży, wylegujesz się na słońcu, które delikatnie przypieka twoją skórę. Jesteś młoda, cieszysz się życiem. Twoją głowę zaprzątają chłopcy. Przyglądasz się uważnie każdemu, który przechodzi nad brzegiem. Wraz z najlepszą przyjaciółką plotkujesz na ich temat. Oceniacie ich wygląd i przyznajecie im punkty. Wasza zabawa przypomina trochę Top Model. Każdy z chłopaków odpada, aż w końcu zostaje tylko ten jeden, który jest dla Was największym ciachem. Jednym słowem zachowujecie się jak normalne nastolatki.
W pewnym momencie Twoja przyjaciółka postanawia podbiec do tego chłopaka i poprosić o numer telefonu. Na początku nie zgadzasz się na to. Mówisz jej, żeby się nie wygłupiała, ale ona Cię nie słucha. Jest uparta, robi to co uważa za słuszne. W końcu Ty też dołączasz do niej i równym krokiem idziecie w stronę owego bruneta, który zdecydowanie wyróżniał się w tłumie. Pomyślisz, że to głupie, że zachowujesz się nierozsądnie, ale chcesz trochę poszaleć. Nie masz zamiaru być dłużej grzeczną dziewczynką. Pragniesz przeżyć ten pierwszy w życiu wakacyjny romans, który rozbudzi Twoje serce. Chcesz kogoś poznać i tak po prostu zabujać się w nim od pierwszego wejrzenia. Nie wymagasz zbyt wiele, w końcu wyjedziesz stąd i zapomnisz o domniemanym chłopaku.
-Hej- mówisz do niego, gdy wreszcie docieracie do celu.
-Cześć- odpowiada i bierze piłkę do siatkówki. Dobrze się składa-myślisz. Nie wyjdziemy na idiotki.- Jestem Liam- mówi.
Czujesz jak uginają Ci się nogi. Chłopak jest jeszcze bardziej przystojny niż to sobie wyobrażałaś. Idealny- powtarzasz kilka razy w myślach. Masz problem by skupić się na słowach, jakie do Was mówi. Próbujesz przypomnieć sobie jego imię. Jesteś wyjątkowo rozkojarzona. Twoja przyjaciółka widzi to i daje Ci kuksańca w bok. Ze złością spoglądasz w jej kierunku. [I.T.P] posyła Ci jedynie uśmiech typu: ,, Jeszcze mi podziękujesz, kochana”.
-Możemy zagrać z Wami?- pytasz się nowo poznanego chłopaka.
-Pewnie- odpowiada i podaje Ci piłkę.
Tym oto sposobem spędzasz beztroski wieczór, w miłym towarzystwie. Jesteś niezmiernie zadowolona, gdy dowiadujesz się, iż chłopak mieszka w tym samym hotelu, co Ty. Promieniejesz, uśmiech nie znika Ci z twarzy. 
Dobrze się bawisz, na jednej z imprez, które ciągną się do rana. Wypiłaś już parę drinków, ale mimo wszystko jesteś trzeźwa. Tak przynajmniej Ci się wydaje. Liam prosi Cię, żebyś z nim zatańczyła. Na początku nie dowierzasz, jego słowom. Stoisz jak słup, nie wiedząc co robić, jak się zachować. Rozglądasz się. Szukasz swojej przyjaciółki. W końcu natrafiasz na jej jaskrawą sukienkę. Dziewczyna bawi się w najlepsze. Szaleje na parkiecie wraz z grupką innych osób.
- To jak zatańczymy?- pyta się Liam, podając Ci dłonie. 
Nie odpowiadasz. Po prostu podchodzisz do niego i zaczynacie tańczyć. Piosenka dobiega końca. Teraz leci jakaś ballada, którą już kiedyś słyszałaś. Po cichu nucisz pojedyncze słowa utworu. Chłopak obejmuje Cię mocniej. Jego dłonie zatrzymują się na Twojej talii. Teraz wasze ciała dotykają się nawzajem. Czujesz się cudownie, mogąc go dotykać. Zamykasz oczy i wdychasz jego zapach. Kochasz woń męskich perfum. Chcesz, aby ten moment trwał wiecznie, pragniesz, by ten wieczór na długo pozostał w Twojej pamięci. Powoli podnosisz się na palcach i delikatnie muskasz usta Liama.
  • W końcu chłopak oddaje Ci pocałunek ze zdwojoną siłą. Z wrażenia kręci Ci się w głowie. Wydaje Ci się, że czas stanął. Chcesz przedłużyć ten wspaniały moment. Twoje ręce znajdują się na jego perfekcyjnie wyrzeźbionym torsie...
    ~.~
    Spędzacie upojną noc jedną, a następnie drugą, trzecią. W każdym razie było ich wiele. Nie liczysz już waszych pocałunków. Jesteś w nim szaleńczo zakochana. Twój wyjazd dobiega końca, jutro miałaś stąd wyjechać. Myślisz już, że go stracisz, że nigdy więcej się nie zobaczycie. Zaczynasz żałować, że te wspaniałe chwile upłynęły tak szybko. Niepotrzebnie.
    W końcu wracasz do Londynu wraz z Liamem. Nie dowierzasz we własne szczęście. Tak, jesteś cholerną szczęściarą. Myślisz już, że nic lepszego Cię, nie spotka. A tu proszę, kolejna niespodzianka Payne, bo takie miał nazwisko, proponuje Ci chodzenie. Ty oczywiście się zgadzasz.
    Chłopak zamieszkuje w Twoim domu. Macie wspólne mieszkanie. Jest wam coraz lepiej. Czujesz, że powoli uzależniasz się od niego, tak jak narkoman od kokainy. Z każdą chwilą wasz związek robi się coraz bardziej zażyły. Nie widzisz świata poza tym chłopcem.
    ~.~
    Chodzicie już od paru miesięcy. Pewnego popołudnia Liam zabiera Cię na wypad za miasto. Decydujecie się wyjechać nad morze. Po niebie w mozolnym tempie suną białe, kłębiaste chmury, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak wata cukrowa. Świeci słońce. Wieje wiatr, który delikatnie muska twą twarz i rozwiewa Ci włosy na wszystkie strony. Taki dzień jak ten to rzadkość-myślisz.
    Payne widząc Twoje uczesanie, delikatnym ruchem dłoni odgarnia kilka kosmyków z Twojego czoła. Jednocześnie spogląda Ci głęboko w oczy. Nie musi nic mówić. Rozumiecie się bez słów.
    - Kocham Cię- odpowiada w końcu. Wiedziałaś o jego miłości, ale mimo wszystko chciałaś się z nim trochę podroczyć.
    - Yhmm. Jak bardzo?
    - Proszę, zmruż oczy, to Ci pokażę- śmieje się. Jego usta wyginają się w szeroki łuk, a dłonie wędrują wzdłuż Twojej talii, pieszcząc dotykiem każdy kawałek ciała. Jęknęłaś. Zawsze tak reagujesz na niego. Stęskniona oddajesz mu pocałunki.
    W końcu zmęczeni, rozkładacie na plaży koc i w jednym momencie opadacie na ziemię. Robi się coraz chłodniej. Słońce powoli chowa się za horyzontem. Przytulacie się do siebie i spoglądacie w kierunku morza, które delikatnie faluje.
    Postanawiacie urządzić sobie mały piknik. Wreszcie Liam wyjmuje z samochodu koszyk z jedzeniem, które przygotowaliście wychodząc z domu. Wyciągasz z niego różne smakołyki, a chłopak otwiera butelkę szampana. Korek wybucha, a płyn wylewa się na wszystkie strony. Śmiejecie się, składając toast.
    Szybko opróżniacie to, co zostało. W pewnym momencie Liaś wyciąga długopis i puste kartki papieru. Wręcza Ci jedną i zachęca byście napisali listy, które później zamkniecie w butelce i wrzucicie do morza. Nie zastanawiasz się ani sekundy, bierzesz od niego kartkę i piszesz to, co leży Ci na sercu. Wydaje Ci się to bardzo romantyczne. Stwierdzasz, że Payne miał genialny pomysł. W końcu kończysz swój miłosny list i wkładasz go do butelki po szampanie. Liam robi to samo. Idziecie nad brzeg, trzymając się za ręce. Chwile spoglądacie w kierunku morza, a następnie wspólnie wyrzucacie butelkę. Patrzycie jak znika wśród fal...
    Wracacie na koc. Czujesz się wspaniale. Leżycie pod gołym niebem. Objęci, wpatrujecie się w bezchmurny nieboskłon, który mieni się milionami gwiazd. W pewnym momencie dostrzegasz jasny warkocz.
    - Spadająca gwiazda- informuje Cię Payne- pomyśl życzenie, kotku.
    Pierwszym co przyszło Ci do głowy, było pozostać z nim na wieki. Naprawdę nie potrzebowałaś niczego więcej. Wystarczało Ci, gdy on był w pobliżu. Kochałaś, gdy czule wypowiadał Twoje imię. Cieszyłaś się, że możesz budzić się i zasypiać u jego boku. Będąc w jego towarzystwie miałaś wrażenie, iż Twoja dusza dostaje skrzydeł i chce się wznieć jak najwyżej. Przy nim czułaś, że żyjesz. Mogłaś tak trwać przy nim do końca swych dni.
    Spoglądasz w jego stronę. Liam wpatruje się w niebo, tak jak Ty. W pewnym momencie przenosi swój wzrok na Ciebie. Zagląda w Twoje oczy. Czujesz jak jego przenikliwe spojrzenie, odkrywa kolejne zakamarki Twojej duszy.
    - O czym pomyślałaś- pyta, opierając swoje czoło na Twoim.
    - O Tobie- powiedziałaś, wtulając się w niego- Chciałabym, żebyśmy już zawsze byli razem.
    Spojrzałaś w jego błyszczące oczy, które świeciły niczym iskierki. Chłopak momentalnie podniósł się i wyjął z kieszeni małe, czerwone pudełeczko. Przystanął na chwilę, tak jakby wahał się, co powinien uczynić.
    - [T.I] czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją żoną?- spytał, a Tobie zabrakło słów. Rozpłakałaś się. To były łzy szczęścia.
    - Oczywiście. Zawsze o tym marzyłam- wychlipałaś, a Liam złączył wasze usta w namiętnym pocałunku...
    ~.~
    Dzisiaj mija trzecia rocznica waszego ślubu. Jesteście kochającą się rodzinką. Macie dwójkę dzieci. Chłopczyka o imieniu Taylor i dziewczynkę Sue.
    Chcecie uczcić jakoś ten wyjątkowy dzień. Liaś zabiera Was na wycieczkę. Jedziecie właśnie tam, gdzie chłopak oświadczył Ci się. Wybieracie się na tę pamiętną plażę, na której spędziliście uroczy wieczór.
    Szłaś boso po zimnym pisku. Byliście tu wiele razy, ale po raz pierwszy spotkałaś się, że morze w tych okolicach jest aż tak wzburzone. Wasze dzieci pobiegły do przodu, pokrzykując wesoło, a Wy tak po prostu szliście za nimi, trzymając się za ręce.
    Wędrowaliście tak bez celu brzegiem morza. Było Ci zimno, ale twardo stąpałaś po mokrym gruncie. Nie chciałaś psuć tak idealnej chwili, jak ta...
    - Mamusiu- woła Cię Twój synek- znalazłem coś.
    Wraz z Liamem podeszliście do niego. Schyliłaś się i zobaczyłaś korek, którym zatknięta była do połowy zasypana butelka. Uśmiechnęłaś się sama do siebie, próbując ją wyciągnąć. Miałaś nie lada kłopot. Natrudziłaś się zanim odkopałaś butelkę. Liam tylko wpatrywał się w Ciebie jak zahipnotyzowany. Nie odzywał się. W końcu udało Ci się.
    Obejrzałaś dokładnie znaleziony przedmiot. Już gdzieś widziałaś coś podobnego. Niestety nie mogłaś sobie tego przypomnieć. Jasnozielona butelka wykonana została z grubego szkła. Jedyne, co zwróciło Twą uwagę była zawartość znaleziska. Twój wzrok skupił się na zwiniętych, białych kartkach. Wyciągnęłaś korek i z łatwością wydobyłaś z butelki list. Delikatnie rozwinęłaś papier. Twoim oczom ukazały się tak dobrze, znane Ci kształtne litery.
    Spojrzałaś w kierunku Payna. Chłopak zarumienił się lekko na widok swojego listu.
    Ujrzałaś najpierw fragment piosenki. A na końcu słowa, które najbardziej cieszyły Twój wzrok. Nie mogłaś powstrzymać emocji. Rozpłakałaś się. Liam widząc to objął Cię i złożył delikatny pocałunek na Twoich ustach.
    But did you know that I love you? Or were you not aware?
    You're the smile on my face
    And I ain't going nowhere
    I' m here to make you happy, I'm here to see your smile
    I've been waiting to tell you this for a long while...
                                                                                                       MissPotatoe
        Siemanko Miśki :**
        I oto przybywam do Was z jednoczęściowym imaginem z Liamem. Co o nim sądzicie? Nie przeszkadza Wam, iż jest w trochę innej formie niż dotychczas?
        Dzięki za wszystko ;) Mamy NAJLEPSZE czytelniczki na świecie. Dziewczyny jesteście niesamowite!!!

5 komentarzy:

  1. świetny i idealny!
    czekam na nowe imaginy! <3

    http://one69direction69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu Ty tak cudownie piszesz ? :) Ale już proszę mi się wytłumaczyć. Jak zawsze świetny rozdział :D ;** + zapraszam do mnie.^^ Nowy rozdział http://bezrzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu.. Jaki słodki i romantyczny! *.*
    Liam jest tutaj taki.. Ugh! No nie wiem, jest taki BOSKI! xd
    Piszesz świetnie! Zero błędów, zero powtórzeń (jak na moje oko)
    Czekam na kolejnego imagina! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Owwww so sweet! <3 Bardzo romantyczne <3 BOSKIE! :)

    http://justdreamabout1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. It is perfect time to make some plans for the longer term and it's time to be happy.

    I've read this submit and if I could I wish to recommend you few
    interesting issues or tips. Maybe you could write next articles regarding this article.

    I wish to learn more things about it!

    Also visit my weblog :: cheap design

    OdpowiedzUsuń