— O, cześć — przywitała się, odgarniając włosy do tyłu. Miała na sobie zwykłe dżinsy i koszulkę, skąd wywnioskował, że nie spodziewała się żadnych odwiedzin.
— Cześć. Masz czas? — zapytał.
— Właściwie, to… — Obejrzała się za siebie. — W sumie tak — odparła z rezygnacją.
Był początek weekendu. Miała zamiar dokończyć artykuł i się trochę pouczyć, ale trudno.
— Nie chcę przeszkadzać — powiedział przepraszająco Harry.
— Ale nie przeszkadzasz! — Machnęła ręką lekceważąco. — Naprawdę nie miałam nic ciekawego do roboty. Wejdź.
Wpuściła szatyna do środka, a ten rozebrał się.
— Napijesz się czegoś? — zapytała nerwowo. — Kawy, herbaty, soku…?
— Nie trzeba — odparł. — Wiesz, po co przyszedłem, prawda?
Zaprowadziła go do niewielkiego salonu. Usiedli.
— Domyślam się, że chcesz mi coś powiedzieć.
— Raczej przeprosić. Zachowałem się jak gbur. Nie powinienem był na ciebie naskaki…
— Harry, miałeś prawo — nie pozwoliła mu dokończyć. — Rozumiem.
— Co nie zmienia faktu, że nie powinienem. — Westchnął. — Wszystko się schrzaniło. Vanesso, jeżeli półtora roku temu zrobiłem coś nie tak…
— Ty nic — odparła wymijająco.
— To znaczy?
Poruszyła się niespokojnie na kanapie.
— To, że jesteś sławny… nie pomaga.
— Ale przecież… — jęknął rozpaczliwie. — Przecież przeniosłaś się na studia tutaj. Moglibyśmy… Ness, ja bym chciał spróbować to odbudować… jeżeli ty też… chcesz.
Przeczesała palcami włosy. Obserwował ją z napięciem w oczach.
Tego się nie spodziewała. Liczyła raczej na to, że sobie wszystko wyjaśnią, a potem każdy pójdzie w swoją stronę.
— Zaskoczyłeś mnie… — Wypuściła powietrze z płuc. — Możemy spróbować… Ale bez robienia sobie wielkich nadziei. Tak po prostu.
Pokiwał głową, czując ulgę.
— Jest piątek — powiedziała. — Wieczór. Może obejrzymy… no nie wiem… jakiś film? — zapytała, przygryzając wargę ze zdenerwowania.
Harry uśmiechnął się. Cieszył się niezmiernie, że dziewczyna sama wyszła z inicjatywą.
~miesiąc później~
Głośny śmiech szatynki ginął nieco w tłumie hałasu targowiska. Spacerowali we dwoje już od półtorej godziny, ale żadne nie czuło zmęczenia. Co chwila znajdowali coraz to nowe gadżety i każde z nich miało przy tym ubaw.Vanessa założyła Harremu na nos okulary, które na sprężynie miały doczepione kulki przypominające gałki oczne. Śmiała się, gdy szatyn robił głupie miny.
— Teraz ty — oznajmił, ściągając zabawkę. Wsunął go dziewczynie na nos, po czym zdjął również swój czarny kapelusz.
Vanessa dygnęła z gracją, sprężynki opadły, by znowu się podnieść. Zdjęła okulary i oddała je Harremu.
— Okay, biorę je — oznajmił chłopak, po czym wręczył miłej pani ze stoiska banknot.
— I co z nimi zrobisz? — spytała szatynka.
Uśmiechnął się zawadiacko.
— Jeszcze nie wiem. Ale coś wymyślę.
Szli targowiskiem wśród sporego tłumu ludzi, gdy nagle uszu Harrego dobiegł kobiecy głos:
— Nie jesteście parą.
Stanął w miejscu, ściskając mocno dłoń Vanessy, by ta też się zatrzymała, i spojrzał na osobę. Na sobie miała kolorową suknię, na głowie chustę, w uszach duże kolczyki, do tego jej karnacja była ciemna i mówiła z charakterystycznym akcentem. Cyganka.
— Ale przyjaciółmi też nie — dodała, widząc, iż udało jej się skupić uwagę Harrego i Vanessy.
Dziewczyna pociągnęła nieznacznie dłoń szatyna, chcąc odejść. Zawsze przerażały ją takie osoby. W jej mniemaniu potrafiły one tylko rzucać klątwy i przepowiadać nieszczęścia.
— Poczekaj — szepnął jej Harry.
— Macie długą przeszłość za sobą — ciągnęła Cyganka — lecz przyszłość zależy tylko od was. Nie jesteście ani parą, ani przyjaciółmi, głównie czuję to u ciebie. — Wskazała leniwie palcem na Harrego. Chłopak przełknął ślinę. — Długo czekasz, za długo. Spiesz się. Wydaje ci się, że nie wiesz, czego chcesz, ale to nieprawda. A ty — pokazała na Vanessę — kontroluj się, nie działaj pod wpływem emocji. Myśl. Widzę przed wami szczęście, ale źle go szukacie.
Zdezorientowany Harry wyjął z kieszeni banknot i włożył go do koszyczka przed Cyganką.
Odeszli dość powolnym i smętnym krokiem.
— Harry, o czym mówiła ta kobieta? — spytała Vanessa, potrząsając rękawem kurtki przyjaciela, gdy już oddalili się na pewną odległość. — Na co tak długo czekasz? Powiedz!
— Czy ja wiem? — odparł Harry drżącym ze zdenerwowania głosem. — To Cyganka. Pewnie chciała sobie zarobić.
— To skąd niby wiedziała, że długo się znamy? Hazz, tego nawet twoje fanki nie wiedzą! — prawie krzyczała ze zdenerwowania.
— Nie panikuj. Nawet jeśli miała rację, niczego złego nam nie powiedziała — uspokajał dziewczynę szatyn.
— Niby tak… — westchnęła dziewczyna nieco rozważniej.
~*~
Siedzieli u niego w mieszkaniu. On – na kanapie, ona na podłodze pod kanapą. Oglądali telewizję, a przy okazji bawił się jej włosami. Związał je w jakiegoś niechlujnego koczka na czubku głowy, po czym obejrzał go zadowolony z siebie. Nagle ręka Vanessy uniosła się, dotykając niedbałego splotu.— Wow, jestem pod wrażeniem, Styles. Powinieneś zostać stylistą. Marnujesz się w tym całym One Direction — powiedziała ironicznie.
— Nie czepiaj się. Wielu chciałoby być na twoim miejscu — odparł.
Odwróciła się w jego stronę, przyklękając, po czym oparła podbródek na jego kolanie.
— Ze względu na markę, jaką jest Harry Styles? — zapytała.
— Ze względu na faceta, jakim jest Harry Styles — poprawił.
Westchnęła trochę smutno, po czym wróciła do poprzedniej pozycji.
Harremu w tamtym momencie w głowie zadzwoniły słowa Cyganki: „Długo czekasz, za długo. Spiesz się”. Właściwie, to dzwoniły mu co chwilę, gdy przebywał z Vanessą. Przesunął palcami po jej szyi. Jej skóra była ciepła i miękka… wodził po niej opuszkami, aż dziewczyna zachichotała.
— Łaskoczesz.
Zaprzestał czynności, po czym opadł na kanapę zrezygnowany.
— Vanesso… — zagaił nagle.
— Hm?
— Nie, nic.
Przeczesał palcami włosy. Z każdą chwilą coraz trudniej mu było to wszystko maskować. Cyganka miała rację. Za długo już zwleka. Czas z tym skończyć.
Paulina
*uderza głową o klawiaturę*Powiedzcie mi, jak bardzo niegarniętym trzeba być? MissPotatoe napisała do mnie (przed)wczoraj wieczorem, a ja dopiero teraz zorientowałam się, że zupełnie o tym zapomniałam. Musicie mi wybaczyć to małe opóźnienie i fakt, że część jest niesprawdzona. Sprawdzę jutro... Poprawka, dzisiaj. xx
Tak btw, mam nadzieję, że wakacje mijają Wam udanie. ♥
Najlepszy *_* ★ /Asia
OdpowiedzUsuńCałuj, debilu! Całuj! :D ♡
OdpowiedzUsuńCuuuuudo ♡ Niecierpliwie czekam na kolejnego imagina ^_^
Piękny ❤
OdpowiedzUsuńAww Tak! Niech powie, że ją kocha <3
OdpowiedzUsuńŚwietna cześć ;D
OdpowiedzUsuńSuper ! Czekam na next
OdpowiedzUsuńCudna część ♥ czekam na następną :*
OdpowiedzUsuńAnia
Harry głupku weź sie w garść i powiedz,że ją kochasz <3 :D
OdpowiedzUsuńBoże dajesz następna cześć <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że jeśli Harry się przełamie to Vanessa nie odeśle go z kwitkiem...
OdpowiedzUsuńCzekam na następną czesc !
OdpowiedzUsuńDodajcie szybko następną część bo się nie mogę doczekać !!!
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin !!! Czekam na next
OdpowiedzUsuńW końcu 3 część :D czekam na next !
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Szybko next !
OdpowiedzUsuńSuper ! Czekam na następną część jak również i z Niallem na 2 !
OdpowiedzUsuńCudny *.* czekam na następną część
OdpowiedzUsuńSpeszcie się z nextem
OdpowiedzUsuńGenialny !
OdpowiedzUsuńŚwietny ❤
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥ czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńJest super nie mogę się doczekać następnej części ♥ :) ~ Amelka
OdpowiedzUsuń