Szybkim
ruchem nałożyłam na siebie spódnicę i zbiegłam schodami na dół.
Zgarnęłam ze stołu kanapkę i pośpiesznie pocałowałam mamę w
policzek. Już byłam spóźniona. Biegłam ile sił w nogach, ale
już było pięć po ósmej. Na szczęście szkoła była tuż tuż.
Wpadłam do budynku i natychmiast skierowałam swoje kroki w kierunku
żeńskiej przebieralni. Pociągnęłam za klamkę, lecz ta nie
ustąpiła pod moim naciskiem. Jeszcze raz. Nic. Świetnie,
zamknięte. Poprawiłam torbę na ramieniu, przeczesałam dłonią
włosy, wzięłam głęboki oddech, by uspokoić szybkie bicie serca
i poszłam do sali gimnastycznej. Nieśmiało pchnęłam potężne
drzwi i weszłam do środka. Do nozdrzy natychmiastowo wdarł się
charakterystyczny zapach. Rozejrzałam się, w rogu pomieszczenia,
równo w trzech rzędach stała moja klasa. Wszystkie głowy
skierowane były w moim kierunku. I ta jedna której nie znałam.
Mężczyzna z ciemnymi włosami. Również ubrany w dres, czyżby
nowy uczeń? Podeszłam bliżej i zauważyłam, że trzyma on nasz
dziennik... To nasz nauczyciel? Mulat zmierzył mnie pogardliwym
spojrzeniem i oschłym tonem zapytał:
-Nazwisko?
-[T.N]
[T.I].
-Chodzisz
do szkoły od wczoraj, że nie wiesz, że o której zaczynają się
lekcje?-zapytał oskarżycielskim tonem.
-Nie.-zawahałam
się, czego ten facet ode mnie chce?-To znaczy zaspałam.
Na
jego usta wtargnął drwiący uśmiech. Powiedział:
-To
już nie mój problem, może ocena niedostateczna cię czegoś
nauczy...
Zaczął
zapisywać coś w swoim notesie. Poczułam rumieńce na policzkach.
Miałam ze wszystkiego świetne oceny. Lubiłam w-f. Ale gdzie jest
nasza nauczycielka? To moja pierwsza jedynka w życiu!
Podniósł
swoje brązowe oczy prosto na moją twarz. Wpatrywał się we mnie
tak dłuższą chwilę, aż poczułam się niezręcznie.
-Panno
[T.N]-odezwał się-chcesz jeszcze jedną ocenę?
-Nie...-zająknęłam
się spuszczając wzrok.
-W
takim razie proszę natychmiast się przebrać. Cała klasa nie
będzie czekała aż ruszysz swój szanowny tyłek i to zrobisz.
Ze
zdumienia otworzyłam usta. Czy nauczyciel może w ten sposób
odnosić się do ucznia? To jest niepoprawne!
-Już.-zarządził
i podał mi klucze.
Zdezorientowana
zacisnęłam w ręce przedmiot i udałam się do przebieralni,
najszybciej jak potrafiłam zrzuciłam z siebie ciuchy i założyłam
strój na w-f. Zamknąwszy pomieszczenie ruszyłam do sali w której
było słychać rozkazy naszego nowego nauczyciela. Właściwie to
jak on się nazywa? Z nadgarstka zdjęłam frotkę i kilkoma
sprawnymi ruchami stworzyłam na swojej głowie coś co miało
przypominać koka. Weszłam zdezorientowana do środka, kiedy z mocną
siłą coś uderzyło mnie w brzuch. Piłka. Chwilę potem dotarł do
mnie zniecierpliwiony głos bruneta:
-Uważaj!
Zero
współczucia, jakbym była jego kłopotem i zmartwieniem. Ledwo
łapałam oddechy, ból był naprawdę silny. Złapałam się za
brzuch i zgięłam w pół. Mężczyzna niespiesznie do mnie podszedł
i zamiast zapytać jak się czuje, szybkim ruchem niemal wyszarpnął
z mojej dłoni pęk kluczy. Nasze dłonie się zetknęły, poczułam
dziwne uczucie i szybko cofnęłam rękę. Nauczyciel też odskoczył
ode mnie jak oparzony. Zmierzył mnie ponurym wzrokiem, ale w jego
oczach mogłam dostrzec pewien błysk. Złości? Boże! Co ja mu
takiego zrobiłam?
-Wstawaj!-warknął-Na
moich lekcjach nie będziesz leżała.
Przerażona
tonem jego głosu z trudnością wstałam z podłogi i cały czas
trzymając się za brzuch skierowałam w stronę ćwiczącej grupy.
Czułam się okropnie. Pierwszy dzień z nowym nauczycielem wf-u i
facet już mnie nie lubi... Zaczęłam biec rozgrzewając się. Nie
wychodziło mi to jednak tak jak powinno. Cały czas odczuwałam
nieprzyjemne uczucie w okolicach miednicy. Kulałam.
-[T.I]
dobrze się czujesz?-spytał wreszcie mężczyzna.
-Nie.-odpowiedziałam,
czułam zawroty głowy było mi słabo-Boli mnie brzuch.
Nauczyciel
zaśmiał się gardłowo. Obraz jakby mi się rozlewał, usłyszałam
jego przytłumiony głos:
-Pytałem
o głowę.
Jego
żart spotkał się z salwą śmiechu innych.
-Widzisz
jak ty biegasz?-spytał z ironią.- Dzieci w przedszkolu lepiej
stawiają kroki niż ty. Może zamiast na w-f powinnaś udać się do
jakiegoś specjalisty...-zaproponował.
Odpowiedziały
mu kolejne pomruki zadowolenia uczniów. W kącikach oczu poczułam
łzy. O nie [T.I]! Tylko się nie popłacz.
-Mogę
do łazienki?-spytałam cierpiącym i załamującym się głosem. Nie
chciałam żeby tak to zabrzmiało, ale nic na to nie mogłam
poradzić.
-Spóźniłaś
się, jesteś na sali od kilku minut, a sprawiasz same
problemy.-westchnął brązowooki.-Idź, może chociaż na chwilę
odetchnę.
Gdy
już kierowałam kroki w stronę łazienek, zawołał za mną:
-Tylko
nic sobie nie zrób!
Z
moich oczu popłynęły łzy. Nigdy nie byłam tak traktowana.
Nienawidzę tego człowieka. Zacisnęłam mocniej pięści.
Nienawidzę.
Weszłam
do łazienki i otarłam papierowym ręcznikiem mokrą twarz.
Spojrzałam w lustro. Miałam już podpuchnięte oczy. Do czego
ten facet mnie doprowadza?! Odkręciłam kran i włożyłam rękę
pod strumień zimnej wody. Zna mnie zaledwie kilka minut, a już
wyrobił sobie opinie na mój temat... nawzajem. Chlusnęłam
sobie krople wody na twarz. Co mam zrobić?Poddać się i
za wszystko przepraszać, czy odpłacić mu tym samym? Osuszyłam
ręce i wyszłam z łazienki, idąc spojrzałam na wielki zegar
ścienny. Lekcja kończy się za dziesięć minut. Może wytrzymam.
Myśleć będę potem. Pewna siebie i z podniesioną głową weszłam
do sali. Ukradkiem spojrzałam na bruneta. Przygryzł dolną wargę i
się we mnie wpatrywał. Podeszłam do niego i siląc się na
uprzejmy ton, zapytałam:
-Co mam teraz robić?
-A po co przychodzisz na w-f?-odpowiedział pytaniem.
Czemu musi być taki irytujący?
Bądź miła. Bądź twarda. Nie daj mu się
złamać.-powtarzałam w myślach.
-Liczę, że pan mi to powie.
Widocznie moja odpowiedź go zdziwiła. Wskazał na
grupkę grających osób i kazał mi dołączyć.
Po kilku minutach zagwizdał i przywołał nas do
siebie. Zaczął coś jeszcze gadać, ale starałam się go
ignorować. Gdy już skończył udałam się do szatni. Tam wreszcie
mogłam porozmawiać z Naomi. Gdy tylko zaczęłyśmy się
przebierać, zapytałam ją:
-Kto to w ogóle jest?
-Zayn Malik.-odpowiedziała- Nasz nowy nauczyciel w-f.
-A co z panią Adams?
-Odeszła. Zresztą nie dziwie się. Babka po
sześćdziesiątce jakoś nie pasuje mi do roli wf-istki.
-Ale on jest okropny! Słyszałaś jak się do mnie
odzywał?! „Cała klasa nie będzie czekała aż ruszysz swój
szanowny tyłek i to zrobisz.”-zacytowałam starając się
naśladować jego głos.
Moje przyjaciółka się uśmiechnęła. Naciągnęła
na siebie T-shirt i spojrzała na mnie.
-No to nie było chyba odpowiednie. Ale przynajmniej ma
poczucie humoru.-puściła mi oczko. Szkoda, że potrafi się śmiać
tylko ze mnie-A poza tym może miał gorszy dzień? Na pewno mu
przejdzie.
Taką miałam nadzieję.
***
Ale mu nie przeszło i o ile to możliwe stawał się
jeszcze gorszy. Na każdej lekcji coraz bardziej mnie poniżał. Już
tego nie wytrzymywałam. Po dwóch tygodniach poprosiłam mamę o
zwolnienie z lekcji w-fu ale mnie zbyła. Rok szkolny dopiero się
zaczął. Należało coś z tym zrobić. Tylko co? Położyłam się
w łóżku i zamknęłam oczy. Zaczęłam przywoływać w pamięci
wszystkie chwile w których mnie gnębił.
-Dobierzcie
się teraz w pary. Przećwiczymy odbicie dolne i górne.-odezwał
się.
Podeszłam
do Naomi i stanęłam obok niej. W siatkówce czułam się dość
dobrze. U pani Adams zawsze miałam piątkę, a trzeba przyznać, że
była wymagającą nauczycielką. Pomyślałam, że nie może być
źle. Wzięłyśmy piłkę i swobodnie zaczęłyśmy ją odbijać.
Szło nam całkiem dobrze, dopóki nie zaczął nam się przyglądać
pan Malik. Ręce od razu zaczęły mi się pocić. Czułam wielką
presje, bo doskonale wiedziałam, że nawet najmniejszy błąd
zostanie przez niego wychwycony, a każda pomyłka wyśmiana.
Odbijałam jeszcze chwilę, ale jego wzrok cały czas tkwił w mojej
osobie. Obserwował każdy mój ruch. Czułam się niezręcznie i
wreszcie do tego doszło. Ręce źle się ułożyły, a piłka
poleciała daleko w bok. Na jego ustach pojawił się drwiący
uśmiech. Z politowaniem pokręcił głową. Znów poczułam dziwne
ukłucie w środku. Czemu on mnie tak nie lubi?
Na
apelu po lekcji chwalił większość osób. Mówił, że nasza klasa
doskonale sobie radzi. A potem było już tylko o mnie:
-Ale
jak wiecie od każdej reguły są wyjątki. Mamy tutaj taki jeden
fatalny przypadek. [T.I] wyjdź na środek. Popatrzcie-odezwał się
gdy byłam widoczna dla wszystkich uczniów. Zalałam się
rumieńcem.- Oto dziewczyna, która nie potrafi odbić piłki.
Siedemnaście lat i jeszcze się tego nie nauczyła. Wstyd. Mam
nadzieję, że zrobimy tu jakiś podział na grupy. Bo są tu też
utalentowane osoby. A no przepraszam-zaśmiał się-nie będziemy
umieszczali w innej grupie jednej osoby.
Nienawidzę
go.
Starłam ręką spływające po policzkach łzy i
jeszcze mocniej wtuliłam się w poduszkę. Z reguły nie płakałam
często, ale to co się ostatnio dzieje już mnie przerasta.
-Zróbmy
rozgrzewkę.-najgorszy dźwięk dla moich uszu. Jego głos.-
będziecie robili kilka ćwiczeń. Na początku przewrót w przód,
czyli fikołek jakby ktoś nie zrozumiał-spojrzał wprost na mnie.
Spuściłam wzrok. Muszę wytrzymać.
-Ustawcie
się po kolei i zaczynamy.
Stanęłam
na samym końcu. Wszyscy sprawnie wykonywali ćwiczenie. Co w ty
trudnego? Hmmm pewnie każdy dostrzegłby trudność, gdyby wszyscy
czekali na twój ruch. Wpatrywali się w ciebie, czekając aż
nauczyciel żuci jakąś kąśliwą uwagę lub żart na twój temat.
Poczułam zawroty głowy kiedy stanęłam przed materacem. Kucnęłam,
lekko wychyliłam się do przodu.... i zrobiłam. Niewiele musiałam
czekać na reakcje pana Malika. Zanim zdążyłam wstać już
pogrążył się w zwycięskim śmiechu. Na początku inni patrzyli
na niego zdezorientowani, ale zaraz potem sami zaczęli się
uśmiechać, sami nie wiedząc czemu. Tym razem poczułam w kącikach
oczu łzy, chociaż usilnie starałam się je zatamować. Nawet bez
proszenia o wyjście udałam się do łazienki by tam pogłębić
swój żal. Za chwilę spokoju otrzymałam uwagę do dziennika.
Usnęłam.
***
Na samą myśl, że dziś jest wf zrobiło mi się
niedobrze. Na szczęście dziś piątek. Muszę przemordować się
cały dzień, potem w-f i dwa dni spokoju. Dam radę. Lekcje dłużyły
mi się niemiłosiernie. Byłam już maksymalnie zmęczona, kiedy
wreszcie nastała ostatnia godzina. Kto na ósmej lekcji wstawia w-f?
Kto zatrudnia kogoś takiego jak Zayn Malik?
Weszłam do przebieralni i powoli zmieniłam ubrania.
Ostatnio przed każdą lekcją z nim bolał mnie brzuch. Starałam
się robić wszystko jak należy. Może nie byłam jakimś
wyśmienitym sportowcem, ale bez przesady. Było dużo osób o wiele
ode mnie gorszych. Ale i tak było pewne, że jak zwykle to ja zrobię
coś źle, to ja okaże się totalną fajtłapą. To ja powinnam nie
zdać z wf-u.
Weszłam z całą klasą na salę. Sam jej zapach
wywoływał u mnie mdłości. Brunet bez żadnych uwag na mój temat
sprawdził listę obecności i kazał biegać wokół sali. Potem
graliśmy w piłkę nożną i o dziwo pan Malik siedział w kącie i
coś zapisywał w swoim dzienniczku nawet na nas nie patrząc.
Poczułam ulgę, może chociaż raz nie będzie mi nic wytykał.
Dziesięć minut przed dzwonkiem kazał nam wszystkim stanąć na
zbiórce. Najgorsza część całej lekcji jeżeli z nim w ogóle
mogą być jakieś lepsze.
-Posłuchajcie.-powiedział spokojnie-długo nad tym
myślałem i doszedłem do wniosku, że naprawdę trzeba coś zrobić.
Kiedyś bym żałował jeżeli zignorowałbym tą sprawę. [T.I] –
zwrócił się do mnie- naprawdę muszę coś z tobą zrobić, bo
obniżasz średnią tej klasy z tego przedmiotu. Nie wiem,... może
przenieść cię rzeczywiście do innej klasy z innym nauczycielem..
nie daje sobie z tobą rady... Myślę, że nie zdołam cię niczego
nauczyć, jesteś zbyt oporna na moje słowa i rady. A może
rzeczywiście należy zwrócić się z tym do specjalisty... Proszę
cię porozmawiaj o tym z rodzicami. Nie chcę, żeby kiedyś ci to
zaszkodziło.
Co zaszkodziło? O czym on mówi? Błagam niech ten
koszmar się wreszcie skończy.
-Jeszcze nigdy nie miałem tak nieumiejętnego
ucznia-dodał – Przykro mi ale nie potrafię ci pomóc.
Pomóc? W czym? Czemu wszyscy się patrzą na mnie
jakbym była trędowata? Ratunku!
Zdezorientowana wyszłam z sali i razem z Naomi weszłam
do szatni.
-O co mu chodzi?-cicho szepnęłam, a łzy obficie
wypływały z moich oczu.
-Nie wiem, ale uważam, że on już przesadza. Zresztą
wszyscy tak sądzą. Rozmawiałam z innymi i też uważają, że on
nie traktuje cię fair. To już jakaś obsesja. Musimy coś zrobić...
-Ale co?-zapytałam z nadzieję, że przyjaciółka ma
jakiś wyśmienity pomysł. Wtuliłam się w nią. Gdyby nie ona,
chyba bym się załamała.
-Nie wiem. -westchnęła Naomi. -Może pójdź do niego
i przedstaw jak sprawa się ma z twojego punktu widzenia.
-Oszalałaś?! Żeby wyśmiał mnie jeszcze bardziej?!
-Uważam że to naprawdę świetny pomysł-stwierdziła
szatynka.-Może wreszcie zrozumie to co czujesz...
-Nie ma mowy.-powiedziałam.
-Jak ty do niego nie pójdziesz to ja to
zrobię!-krzyknęła Naomi.
-Błagam cię, NIE! Pomyśli że jestem jakąś totalną
ofiarą losu!
-Przestań! Ktoś mu musi powiedzieć, że zachowuje się
jak chuj bo będzie robił to dalej.
-Nie-prosiłam.
-W takim razie do niego idę.-powiedziała.-Teraz.
-Naomi!
-Więc jak? Zrobisz to ty?
-Niech ci będzie.-westchnęłam zrezygnowana.
-Mam widzieć jak do niego wchodzisz.-dziewczyna
wskazała palcami na swoje, a następnie na moje oczy.
Pokręciłam głową i z bijący sercem udałam się do
magazynku. Spojrzałam ostatni raz na szatynkę, która uniosła
kciuk do góry, aby dodać mi otuchy i krzyknęła:
-Będę czekać przed szkołą! Powodzenia.
Odeszła. Wytarłam spocone dłonie o szorty i nieśmiało
zapukałam. Nic. Jeszcze raz.
-Proszę!
Po kręgosłupie przebiegły zimne dreszcze. Teraz chyba
należy wejść do środka. Pchnęłam ciężkie drzwi a do nozdrzy
wdarł się zapach gumy jaki miały piłki.
-Tak?-spytał pan Zayn spoglądając na mnie znad sterty
papierów.
-Chodzi o to, że...-zacięłam się. Co ja tak
właściwie chciałam mu powiedzieć?
Patrzył na mnie wyczekująco, spokojnie przekładając
papiery z jednej kupki na drugą.
-Chciałabym żeby-ponownie zaczęłam- chciałabym żeby
pan inaczej mnie traktował.-wreszcie z siebie wydusiłam. Mężczyzna
podniósł na mnie zdziwiony wzrok.
Jak już powiedziałam a to należy powiedzieć i b.
-Wydaje mi się, że nie traktuje mnie pan
sprawiedliwie.-przestąpiłam z nogi na nogę cały czas patrząc
uparcie na podłogę.- Chciałabym, żeby pan miał do mnie więcej
cierpliwości i był bardziej obiektywny.-złapałam oddech.-Czuję
się niekomfortowo kiedy przy całej klasie wytyka mi pan błędy,
żartuję i się śmieje. To nie jest przyjemne-dodałam na koniec i
czułam jak policzki z każdą chwilą stają się coraz gorętsze. Brunet podniósł się z miejsca i nieodgadnionym
wyrazem twarzy począł do mnie zbliżać. Gdy był już obok mnie
zobaczyłam, że w jego oczach czai się troska. Patrzył na mnie
swoimi wielkimi brązowymi oczami, a ja nie wiedzieć czemu robiłam
to samo. Przyglądaliśmy się sobie w milczeniu. Po raz pierwszy
poczułam intensywny zapach jego perfum. Był wyższy ode mnie o
głowę. Schylił się delikatnie i wypuścił ciepłe powietrze
wprost na moje czoło. Zrobiło mi się niewyobrażalnie gorąco i
zakręciło mi się w głowie. Co mam teraz zrobić? Wyjść czy
zostać? Jego wielka dłoń znalazła się na wysokości mojej
twarzy. Po chwili poczułam opuszki jego palców gładzące mój
zarumieniony policzek. Co się dzieje? Założył kosmyk
włosów za moje ucho. Pochylił się jeszcze bardziej i zaczął
całować moje usta. Z początku byłam tym wszystkim tak
oszołomiona, że nie wykonałam żadnego ruchu. Dlaczego on mnie
całuje?! Nie zrobiłam nic tylko mu na to pozwalałam...
Przecież to mój nauczyciel! To wydaje się obleśne... Ale ten
pocałunek... mimo że go nie oddałam podobał mi się chyba
bardziej niż powinien. Mój pierwszy pocałunek... Zarzuciłam ręce
na jego szyje i starałam się wykonywać te same ruchy co on. Po
chwili nasze języki idealnie się zsynchronizowały. Poczułam jak
pan Malik delikatnie uśmiecha się przez pocałunek co jeszcze
dodało mi odwagi. Od kilkudziesięciu sekund nie przerywaliśmy tej
pieszczoty i to nie tylko ze względu na przyjemność jaką nam ona
sprawiała, ale... co właściwie ma stać się później? Co mam
powiedzieć? Nie musiałam nad tym myśleć. Usłyszeliśmy pukanie
do drzwi, a po chwili zostały one z impetem otworzone...
Foreverdirectioners
Kochani! <3
Właśnie przeczytaliście pierwszą część Zayna, który na początku nie był przemyślanym pomysłem ale czystą improwizacją. Dzięki motywacji MissPotatoe ma już 26 stron. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu bo tak prędko się nie skończy. Co sądzicie o imaginach z chłopcami w rolach nauczycieli? Macie pomysły co zdarzy się dalej? Kto przeszkodził naszym gołąbeczkom w pocałunku? Piszcie! Uwielbiam czytać Wasze opinie :*
I tu kończy się notka dla osób, którzy nie mają bloga, lub na których blogach nie komentowałam...
A teraz kilka informacji dla tych wszystkich, którzy być może liczyli na moje komentarze, a od pewnego czasu nie mogli ich czytać :*
Otóż może uznacie to za samolubne i egoistyczne, ale przestaje pisać komentarze. A już na pewno takie rozbudowane jak kiedyś.Nie wiem, czy uwierzycie, ale napisanie jednego takiego zajmowało mi przeszło 40 minut. Właśnie rozpoczęłam drugi rok w liceum i jakkolwiek to zabrzmi -od nauki w tej klasie wiele zależy. Mam rozszerzony Polski i czeka mnie mnóstwo lektur i pracy. Coraz rzadziej piszę imaginy, a na komentarze kompletnie brakuje mi czasu. Mam nadzieję, że zrozumiecie moją decyzję. Zdaje sobie sprawę, że teraz część z Was zapewne też zrezygnuje z komentowania moich prac. Całkowicie Was rozumiem i Przepraszam za wszystko ;*
Myślę, że kiedyś jeszcze może sprawię Wam jakąś jednorazową niespodziankę ;) A na razie żegnajcie ;)
co najmniej 25 komentarzy= nowy imagin!!!
Cudowny imagin *.*
OdpowiedzUsuńMimo, że ja jestem w 3 gimnazjum, a ty w 2 liceum wiem, jak to ciężko :)
Ja zawsze będę komentować twoje imy <3
Kocham i czekam na następny rozdział <333
sexy nauczyciel nie jest zły ;D Czekam na nexty <3
OdpowiedzUsuńWow! To ile on ma części?
OdpowiedzUsuńNo... troszkę się akcji domyślam ;)
Myślałam, że będxie uczył angielskiego.
Obecnie kończę 7 część ( która jest bardzo, bardzo długa), a wszystkich przewiduję 9-10 :)
UsuńDzieki :)
UsuńAww...^^ akcja szybko się potoczyła! Kocham! Boski, boski, jak Kwiatkowski. Sorki musiałam, bo chciałam zrobić rym. Oczywiście nie mam nic do Kwiatonators.
OdpowiedzUsuńHahatki ^^
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że będzie anglistą.
Kto mógł wejść? Przyjaciółka TI, nauczyciel inny, inny uczen i takie tam :*
Wybaczcie, ale czy tylko mnie jara ten znaczek ^^, jest na maxa sweet!
To bedzie świetne, cudowne. Zayn jako nauczyciel w-fu ^^ Robi się ciekawie i jeszcze jak piszesz, że tak szybko się nie skończy :D. Ciekawi mnie kto im przeszkodził i wtargnął do tego pomieszczenia. Jak oni sie zachowią teraz, co on zrobi. No strasznie mnie to ciekawi. Czy może zmieni swoje zachowanie względem niej. Już nie mogę doczekać się kolejnej części ;)
OdpowiedzUsuńWow, świetny :) Jeszcze się z takim nie spotkałam. Jestem strasznie ciekawa jak ta akcja dalej się potoczy i kto tam wszedł ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak doskonale Cię rozumiem, bo też jestem w 2 liceum, te rozszerzenia i ta presja co do matury, nie jest łatwo...
Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejną część. Pozdrawiam i do następnego <3
BOSKI *.* Czekam na następną część o Hazzie :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam imagin'y, w których główny bohater jest nauczycielem. Jeszcze do tego to Zayn. Trafiłaś w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńNa początku w ogóle nie polubiłam pana Malik'a. Jednak ten pocałunek. O co mu chodzi? Nie rozumiem jego zachowania względem dziewczyny. Będzie między nimi romans? Mam nadzieje.
No nic, czekam nn.
(Cieszę się, że będzie dużo części!)
Super imagin ;) Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńCholera jasna! Od prawie półtorej godziny (!) próbuję napisać ten komentarz na telefonie i za każdym razem mi się pieprzony kasuje! Jestem tak wkurwiona, że gdyby moje myśli mogły się zmaterializować, to gromy by szły! :@
OdpowiedzUsuńUgh...
Okay, postaram się to wszystko odtworzyć. Już na komputerze. ;)
Na początku pisałam, że zacznę - jak to mawia moja mama - od tzw. "dupy strony", czyli od tego, co zawarłaś w notce. Nie zamierzam przestać komentować Twoich prac. (To pogrubienie to taki mini-szpan HTML-em. :D Nie wiem, czy wyjdzie, bo próbuję po raz pierwszy.) Gdybym tak zrobiła, to znaczy, że wcześniej komentowałam interesownie, a przecież wcale tak nie było. Po prostu. Znalazłam bloga (pozdrowionka dla wujka Google'a ;*), przeczytałam imagin, spodobał mi się, skomentowałam. Nie liczyłam na to, że mi się odwdzięczysz, tym większe było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam Twój komentarz pod Niallem. Jestem tutaj, bo kocham Twoje prace, a nie dlatego że Ty komentowałaś moje. Przeżyję, jeśli przestaniesz komentować; nie przeżyję, jeśli przestaniesz pisać. Pamiętaj! :***
Dziękuję Ci za wszystkie słowa wsparcia, za genialne komentarze, do których czasem z uśmiechem powracam. Po prostu za wszystko. ♥♥♥
Doskonale Cię rozumiem, bo sama próbuję jakoś przebrnąć przez lektury na konkurs j.polskiego i nie jest to wcale takie proste. ;/ Moje komentarze prawdopodobnie też nie będą tak rozbudowane jak w czasie wakacji, gdyż będę pisać je na telefonie, a dlaczego nie cierpię tego urządzenia, to wszystko widać na górze. ;)
A teraz zgrabnie przechodząc do treści imagina. Gdzieś tam już kilka razy obiło mi się o uszy (albo raczej o oczy ;)), że chłopcy jako nauczyciele i [t.i.] jako uczennice to dość często wykorzystywany motyw. Ja jednak (choć imaginy czytam już od dziewięciu miesięcy) jeszcze ani razu się z taki przypadkiem nie spotkałam. Dziwne... Cieszę się w takim razie, że to Twój imagin jest moim pierwszym tego typu, bo naprawdę zanosi się na coś genialnego. ♥
Początek wywołał u mnie takie dziwne uczucie... Strach? Odrazę? Niepokój? Nie wiem nawet, jak to nazwać, ale z pewnością nie było to nic przyjemnego. Chyba po prostu od pierwszych linijek tekstu znienawidziłam Malika. Są dwie rzeczy na tym świecie, które mnie wkurwiają najbardziej, a są to: niesprawiedliwość i bezczelność. I pojawia się Malik - czyste uosobienie obu tych cech. Wrr... ;@
No ale potem... Tego się naprawdę nie spodziewałam! Przecież ja... Przyszłam tylko porozmawiać, Panie Malik! A nie... Dlaczego Pan to zrobił? :o
To sobie pogadaliśmy... :D Nie, no, ale serio. Dlaczego on się tak zachował? naprawdę tego nie rozumiem. :/ No i to na końcu... Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Nie wybaczę Ci tego! A tak na serio, to wybaczę, bo nie mam wyjścia. Za bardzo kocham Twoje imaginy. ♥
Pozdrawiam i czekam na kolejną część. No i na Harrego, bo to jeden z moich ulubionych imaginów. ♥♥♥ I pamiętaj, żeby pisać, bo naprawdę masz dla kogo. :***********
ZAPRASZAM!
OdpowiedzUsuńhttp://keep-calm-and-love-them.blogspot.com
Zwala z nóg!
Też myślałam, że pouczy języka angielskiego...
Okropny, zły i bezczelny, ale nadrabiał urodą ;*
I ten ich pocałunek ''. Złapani na gorącym uczynku.
Czekam na ciąg dalszy!!!
A i sto lat dla Niallusia !!!
UsuńOn i 21 lat?!
Niallerek! <3
Usuń100, 100, 100 lat!
PS. Imagin... zaskocznona pozytywnie :*
Zaległe życzonka dla słoskiego, niebieskookiego blondaska!
UsuńHaha. J też taki nieogar! Wszystkiego naj! Lepszego! Taki słodki, młody, ale straszenie stuknięty :*
UsuńJak już większość to większość... STO LAT KOCHANY!
UsuńNie wygląda na 21 lat :*
Uuu! Sto, sto, sto lat! Albo badz nieśmiertelny!
UsuńljhfuhnpidHFI - super! :D
OdpowiedzUsuńMogłybyście zrobić też taki z Hazzą :D BO JEST SUPER!!!!!
OdpowiedzUsuńWiesz co? Nawet nie wiem od czego zacząć? :0 A czytałam to już dawniej, a teraz tylko odświeżyłam sobie te sceny! :* Ahhh co Ty ze mną robisz? Jestem naprawdę jakaś nieogarnięta, zakochana w imaginie z Zaynusiem w roli nauczyciela! 0.0 Zakazane uczucie! To prawda , że kusi. Korci by zrobić wszystko na przekór...
OdpowiedzUsuńNo ale może zacznę od początku :* ;)
A więc, już sam pomysł wydał mi się cudowny ;* Wprawdzie czytałam już kiedyś imagina, w którym Harry był nauczycielem, ale ten jest zupełnie lepszy :) Zdecydowanie bardziej wciąga ♥ Mmmm... Chociaż nie powiem, na początku byłam na maxxxa wkurwiona zachowaniem Zayna! 0.0 Przepraszam za brzydkie słowa, ale czasami nie mogę się powstrzymać xd :D Naprawdę Malik był irytujący! ? Na wejściu sprawiał wrażenie dupka, gnojka! No jak normalny nauczyciel to on się nie zachowywał :p Jak mógł jej co róż , coś wytykać. To aż się w głowie nie mieści! :0 Oj nie ładnie Zayn! Nie ładnie! :p
A potem ta końcówka! Jezusiu Święty?! 0.0 Co to miało być? O cholera. Powietrza. Tlenu. Oni się pocałowali... Ale akcja :0
Hah Zayn jest mega nieobliczalny w tym opowiadaniu. Bynajmniej takie sprawia wrażenie :) Od zarozumiałego, kąśliwego nauczyciela-dupka, po cudownego, starszego od głównej bohaterki chłopaka. Zresztą nieważny jest wiek! To tylko nic nie znaczące cyferki :p Liczy sięmmiłość, uczucie.
Kochanie, zaciekawiłaś mnie! Spowodowałaś, że łaknę kolejnych części coraz bardziej i mocniej :*
Dziękuję, że zdecydowałaś się na ten imagin! Jest naprawdę wyjątkowy :) Jak dla mnie to tw numer 1. ! Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy tej historii :*** ♥♥♥♥
PS Wiesz jakie byłoby fajne zakończenie? Część pierwsza tego imagina tylko oczami Zayna :D( hah ja nic nie mówiłam xd)
Weny!
Tw wierna, uzależniona od tego imagina czytelniczka :**
Buziaki Nata! :*
PS 2 Sorki za wszystkie błędy! :p Piszę z komórki :)
Niesamowity!
OdpowiedzUsuńUjawnia nam się tu typowy Zayn Bad Boy! Mrr... ale bardzo seksowna wersja :*
Ehh, brak mi słów. Tak czekałam na tego imagina, a oto jest *-*
OdpowiedzUsuńNa początku zastanawiałam się (właściwie do samego końca, ale to już szczegół ;p), dlaczego Zaza tak mnie traktuje. Wut? Wiedziałam, że to, co czuje [T.I], jest okropne i nie da się do tego przyzwyczaić.
Potem scena wejścia do pokoju Zayna. Te emocje ^^ Niestety nie miałam tej 100% niespodzianki, co się stanie, bo przyjaciółka już wcześniej mi powiedziała, że ją pocałuje XD W każdym razie i tak się zachwycałam nad tym opisem. Tego, jak się do niej zbliża. Jak ją pocałował *-*
No i teraz czekam na to, kto im przerwał i jak Zaza się z tego wyłumaczy *u*
Anonimowa ♥
Dobra. Jak zawsze skleroza. Zapomniałam dodać, że zakochałam się w słowach "najgorszy dźwięk dla moich uszu. Jego głos." ♥
UsuńLove t!
OdpowiedzUsuńAww... sexy teacher! Really lobe <3
I am waiting for:
-Harry!!!
-Louis!!!
-Zayn&Niall
Louis andHarry the most!
Czekam na nexta jak najszybciej :*
OdpowiedzUsuńHaha. Też chcę next!
UsuńAle też chcę Lou I Harrego... TYLKO NWM KTOREGO BARDZIEJ!!!!!
Boski *_* ^^
OdpowiedzUsuńSUPER!
OdpowiedzUsuńCHCĘ. DASZE. CZESCI!
I HAZZE. I LOU, ALE. TAKZE. MAM. DYLEMAT KTOREGO BARDZIEJ ...
Ach... i te problemy ^^
UsuńMam ten sam dylemat :(
Genialny! :o cudowny i wgl . ^^ ale sobie wyobrażm Zayna w tej roli. *-*.
OdpowiedzUsuńJejku kiedy będzie następna część? *.*
OdpowiedzUsuń