Zayn cz.1
Z dedykacją dla: Julii
-Zayn?
Ale przecież...- zaczęłam całkiem zdezorientowana.
To by
wyjaśniało, dlaczego dłonie były dość duże i cały czas niby przypadkiem
dotykały skóry moich pośladków.
-Twoja
przyjaciółka była zajęta, więc poprosiła mnie, abym to zrobił- powiedział
rozbawiony chłopak- chyba nie masz nic przeciwko?- zapytał.
-Nie,
no co ty- odparłam zgodnie z prawdą.
-Może
posmarować ci brzuch?- spytał Malik i delikatnie przygryzł wargę. Miałam mętlik
w głowie. Z jednej strony pragnęłam jego dotyku, z drugiej byłam jednak trochę
zakłopotana.
-Jeśli
chcesz...-odparłam po chwili, powodując jeszcze większy uśmiech na ustach Zayna.
Gdy jego delikatne dłonie dotknęły mojej skóry, moje ciało przeszedł przyjemny
dreszcz. Chłopak ze skupieniem nakładał olejek na mój brzuch. Co jakiś czas
spoglądał w mi w oczy. Czy kiedykolwiek te jego czekoladowe tęczówki przestaną
robić na mnie taki wrażenie?! W duchu cieszyłam się, że przed wakacjami trochę
ćwiczyłam, teraz moje ciało dobrze się prezentowało, a brzuch był smukły jak
nigdy. Czułam się cudownie, niemal rozpływałam się pod jego dotykiem... Nagle
podbiegła do nas reszta chłopaków razem z moją przyjaciółką, która mrugnęła do
mnie lekko.
-Zayn,
nie za wcześnie na takie zabawy?- zaśmiał się Niall, na co mulat odpowiedział
mu groźnym spojrzeniem i niechętnie zabrał dłonie z mojego ciała.
-Dzięki-
powiedziałam do Malika, ten ciepło się
do mnie uśmiechnął odkładając olejek.
-Chodźcie
pograć w siatkówkę wodną!- zaproponował Lou. Bez wahania się zgodziliśmy. Po
chwili znajdowaliśmy się już w płytkim basenie. W drużynie byłam z Zaynem i
Niallem.
Szło
nam nawet dobrze. Mieliśmy przewagę kilku punktów. Nagle padła wyjątkowo trudna
piłka. Próbowałam ją odbić, więc skoczyłam szybko do przodu.Poczułam coś, a
racej kogoś przede mną. Rozejrzałam się wokoło, i nagle pod wodą zobaczyłam
sylwetkę mulata. Miotał się i próbował podnieść się z wody. ' No tak, nie umie
pływać'- pomyślałam spanikowana. Szybko zawołałam blondyna i wspólnie
postawiliśmy Zayna na nogi.
-Przepraszam...
naprawdę nie chciałam- tłumaczyłam się chłopakowi.
-Nie
ma problemu, każdemu mogło się zdarzyć- mówił Zayn osuszając włosy ręcznikiem.
Jego mokra skóra połyskiwała w słońcu, a tatuaże wydawały się być jeszcze
ciemniejsze. Zamyśliłam się na chwilę wpatrując się w postać mulata. Był
zdecydowanie zbyt przystojny, co sprawiało mi problemy z koncentracją.
-Kotku?-
wyrwał mnie z zamyślenia Zayn. Poczułam, jak na dźwięk tego słowa po moich
plecach przeszły ciarki- Jestem aż tak interesujący?- zaśmiał się. Zawstydzona
spuściłam głowę.
-Lubię
to, w jaki sposób na mnie reagujesz. To takie urocze...- wyszeptał chłopak i
ujął mój podbródek, zmuszając mnie do spojrzenia mu w oczy- może w ramach
rekompensaty za to, że prawie mnie utopiłaś wypijesz ze mną drinka?
-A
mogłabym Ci odmówić?- powiedziałam zalotnie i razem udaliśmy się w stronę baru.
Oboje zamówiliśmy mohito. Napój był orzeźwiający, w sam raz na tak upalny
dzień.
-Nie
pytałem się jeszcze, skąd jesteś, [T.I].- stwierdził chłopak.
-Z
Polski.- odparłam.
-W
takim razie Polki to najładniejsze dziewczyny na świecie- powiedział patrząc mi w oczy. Zaśmiałam się lekko w
odpowiedzi. Nagle Zayn delikatnie się do mnie zbliżył i ujął moją twarz w
dłonie. Nasze usta dzieliło kilka centymetrów. Poczułam jego ciepły oddech na
moich wargach. W tym momencie podbiegł do nas uradowany Harry.
-Zayn!-
przerwał nam . Na dźwięk jego słów lekko speszeni odsunęliśmy się od siebie.
Widziałam, że mulat był trochę zawiedziony- Podobno jutro w tym fajnym klubie
na plaży ma się odbyć impreza dla VIP-ów. Jesteśmy zaproszeni jako goście
specjalni. Zabawimy się trochę?- kontynuował loczek.
-Tak,
jasne. Możemy zabrać osoby towarzyszące?- zapytał zirytowany Malik.
-Stary,
oczywiście, że możemy. Będziemy tam gośćmi specjalnymi, już Ci mówiłem-
powiedział Hazza i pobiegł w stronę wołającego go Louisa.
-A
więc, [T.I], czy chciałabyś pójść ze mną? - spytał Malik znowu się do mnie
przybliżając.
-Tak,
bardzo- odparłam nieco onieśmielona.
-Przepraszam,
że Harry nam przeszkodził...- zaczął zakłopotany mulat.
-Zayn,
przecież to nie twoja wina- uśmiechnęłam się do niego- a poza tym możemy
spróbować ponownie- dodałam i wpiłam się w malinowe usta Malika. Rozchyliłam
lekko wargi pod wpływem napierającego języka chłopaka. Usta Zayna miały smak
wypitego przed chwilą drinka. Cholera, ten chłopak naprawdę niesamowicie
całował. Przysunęłam się do niego jeszcze bardziej na co on mocno mnie objął.
Nasze języki delikatnie się o siebie ocierały.
W końcu zdyszani oderwaliśmy się od siebie i napotkaliśmy zaciekawione
spojrzenia ludzi wokół. Widząc karcący wzrok starszej pani siedzącej obok nas
wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem.
Cały
czas myślałam tylko o Zaynie. Nigdy jeszcze nie spotkałam tak cudownego
chłopaka. On był po prostu... idealny. To wszystko wydawało się jak bańka
mydlana, ciągle obawiałam się, że może tak po prostu prysnąć... A może Malik
chce się mną tylko zabawić? Może jestem tylko wakacyjną miłością? Do głowy
przychodziły mi różne myśli. Nie, to
niemożliwe. On nie byłby do czegoś takiego zdolny...
Następnego
dnia wieczorem szykowałam się na imprezę. [I.T.P] też się na nią wybierała.
Zaprosił ją Harry. Nie powiedziałyśmy o naszym wyjściu rodzicom, to miała być
mała tajemnica.
Z
walizki wybrałam krótką beżową sukienkę, wysokie czarne buty na platformach i
kopertówkę Chanel. Starannie wykonałam makijaż i wyprostowałam włosy. Nagle
usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Pierwszy do pokoju wpadł Styles.
-Cześć
dziewczyny, gotowe? Limuzyna czeka- powiedział wpatrując się w duży dekolt
[I.T.P].
-Tak,
już idziemy- odparła dziewczyna wkładając błyszczyk do torebki.
-Cześć
księżniczko, pięknie wyglądasz- wyszeptał mi do ucha Malik delikatnie przygryzając
jego płatek i ujął moją dłoń.
-Dziękuję,
ty również- odpowiedziałam. Mulat miał na sobie czarne obcisłe spodnie i biały
sweterek. Jego włosy jak zawsze prezentowały się perfekcyjnie.
Przed wyjściem czekała na nas czarna limuzyna.
Już po chwili znajdowaliśmy się w ekskluzywnym klubie na plaży. Ochroniarz
zaprowadził nas do stolika w tylnej części sali. Zamówiliśmy po piwie dla każdego. Po czterech kolejkach
byliśmy już nieco zamroczeni. Udało mi się namówić Zayna, abyśmy poszli na
parkiet. Poruszałam się zmysłowo, żeby podkręcić chłopaka i chyba mi się to
udało. W końcu, z powodu dużej ilości alkoholu we krwi, postanowiliśmy
zaśpiewać coś do mikrofonu. Wspólnie wybraliśmy utwór Forever Young.
Wszystkie oczy skierowane były na Zayna i nieznaną nikomu dziewczynę u jego
boku, czyli mnie. Rozbawieni wykonaliśmy piosenkę i objęci zeszliśmy ze sceny
co chwilę wybuchając śmiechem.
-Jaka
jest twoja ulubiona piosenka?- wymruczał mi do ucha chłopak.
-Hmm...
Bardzo lubię More Than This- odparłam nieco zaskoczona pytaniem mulata.
-Poczekaj
tu chwilę, pójdę do toalety- powiedział i zniknął w tłumie. Zniecierpliwiona
czekałam na jego powrót. Już po kilku minutach znajdował się przy mnie . Nagle
usłyszałam głos DJ-a: "Ze specjalną dedykacją od Zayna dla [T.I]". W
głośnikach zabrzmiał utwór More Than This. Z miłością spojrzałam w
czekoladowe tęczówki Malika i delikatnie się do niego uśmiechnęłam.
-Dziękuję,
Zayn- wyszeptałam delikatnie gładząc go po policzku.
-Dla
ciebie wszystko- odparł chłopak- zatańczymy?- zapytał.
-Z
chęcią- powiedziałam i poczułam dłonie chłopaka na moich biodrach. Objęłam go i
mocniej przyciągnęłam do siebie. Kołysaliśmy się w rytm muzyki a nasze czoła
delikatnie się stykały. Całe życie wyobrażałam sobie, że mój wymarzony taniec z
chłopakiem będzie wyglądał właśnie tak. Zayn nucił swoją solówkę do mojego ucha
delikatnie je łaskocząc:
I've
never had the words to say
But
now I’m asking you to stay
For a
little while inside my arms
And
as you close your eyes tonight
I
pray that you will see the light
Thats
shining from the stars above
Moje
oczy się zaszkliły. Malik był po prostu niesamowity. Perspektywa choć jednego
dnia spędzonego bez tego chłopaka napawała mnie lękiem. Po zaśpiewaniu
ostatniego słowa, Zayn złączył nasze usta w czułym pocałunku. Najpierw nasze
wargi delikatnie ocierały się o siebie, w końcu pocałunek stał się bardziej
namiętny. Ta chwila wydawała się być wieczna, nie chciałam odrywać się od
chłopaka. Wplotłam palce w jego ciemne włosy i przymknęłam oczy z rozkoszy.
Przerwał nam oślepiający błysk aparatu.
-Cholera-
wyszeptał Zayn- chodź, idziemy stąd. Paparazzi wdarli się na imprezę-
powiedział i ujął moją dłoń. Razem w pośpiechu opuściliśmy klub. Na dworze zaczynał się wschód słońca. Weszliśmy do czekającej na nas limuzyny i zajęliśmy
miejsca.
-Przepraszam,
że znowu nam przerwali...- powiedział zrezygnowany chłopak.
-To
nic, dziękuję Ci za najlepszy wieczór mojego życia- odparłam i uśmiechnęłam się
do chłopaka. Ten odwzajemnił uśmiech i splótł nasze palce.
-Kocham
cię, muszę w końcu ci to wyznać, zakochałem się w tobie. Od dnia, w którym
pierwszy raz cię zobaczyłem, nie mogę przestać o Tobie myśleć. Doprowadzasz
mnie do szaleństwa. Jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie działała na mnie w taki
sposób. Wiem, że nie znamy się długo, ale ty po prostu jesteś dla mnie
wszystkim...- wyszeptał niepewnie patrząc mi głęboko w oczy. Odpowiedziałam mu
czułym pocałunkiem.
-Ja
też Cię kocham, Zayney- powiedziałam wzruszona.
-Obiecuję
ci, że cię nie zostawię. Zabieram cię do Londynu... Jutro muszę wyjechać, ty
zresztą też, nie dam rady bez ciebie... Jest jeszcze dużo wolnych miejsc w
naszym samolocie. O 16:00 wylatujemy - zaczął.
-Zayn,
przemyśl to, jesteś pijany- przerwałam mu. Bałam się, że kolejny chłopak mnie
zrani i nie dotrzyma obietnicy.
-Kochanie,
jestem tego pewien. Bez ciebie moje życie nie będzie miało sensu... Będę
szczęśliwy tylko wtedy, gdy ze mną zamieszkasz- mówił, a jego głos trochę się plątał z powodu wypitego na imprezie alkoholu.
-Chciałabym,
nie wyobrażam sobie nawet jednego dnia bez twojej obecności , ale... szkoła,
rodzice, sam rozumiesz. Zrobię wszystko, żeby nam się udało. Przyrzekam...-
wyszeptałam gładząc chłopaka po włosach, które tak uwielbiałam. Ten przyciągnął
mnie do siebie i położył mnie sobie na kolanach. Nogami oplotłam go w talii.
Zayn zaczął składać namiętne pocałunki na mojej szyi. Mruczałam cicho z
rozkoszy. W końcu poprzez dekolt przeszedł do ust. Jego wargi miały smak
alkoholu, lecz nie przeszkadzało mi to. Dłonie chłopaka wędrowały po mojej
talii i biodrach, delikatnie wkradając się pod sukienkę. Malik przeszedł do rozpiniania
mojego stanika. Ja zaś włożyłam ręce pod jego sweterek i gładziłam wyrzeźbiony
tors mulata. Przerwało nam znaczące chrząknięcie kierowcy.
-Nie
chcę Państwu przeszkadzać, ale informuję, że od pięciu minut jesteśmy na
miejscu- powiedział mężczyzna, na co my wybuchnęliśmy śmiechem patrząc sobie w
oczy. Objęci, na chwiejnych nogach weszliśmy do hotelu. Mulat odprowadził mnie
pod same drzwi pokoju.
-Dobranoc
koteczku. Słodkich snów. Mam nadzieję, że kiedyś dokończymy to, co zaczęliśmy w
limuzynie- wyszeptał i delikatnie musnął mnie w policzek. Pomachałam mu lekko
na pożegnanie i zapukałam do pokoju. Okazało się, że [I.T.P.] już wróciła.
-Czemu
tak szybko wróciłaś?- zapytałam zaciekawiona.
-Trochę
źle się poczułam po tym alkoholu- odparła- a ty jak się bawiłaś?
-
Muszę ci coś powiedzieć. My z Zaynem... jesteśmy razem- wyznałam z uśmiechem na
ustach.
-Wiedziałam!-
krzyknęła dziewczyna i mocno mnie przytuliła- Wiedziałam od początku. Widziałam
jak na siebie patrzyliście, jak się dotykaliście. Jesteście po prostu dla
siebie stworzeni!
Uśmiechnęłam
się lekko.
-A
jak tam z Harrym...?- spytałam znacząco. [I.T.P.] spuściła lekko głowę.
-Nic
z tego nie będzie, jesteśmy przyjaciółmi- powiedziała, na co objęłam ją
delikatnie.
-Nie
przejmuj się, jeszcze znajdziesz tego jedynego- wyszeptałam.
Po
godzinnej pogadance na temat chłopaków w końcu zasnęłyśmy. Obudził mnie głośny
dzwięk budzika.
-Wstawaj-
szturchnęłam przyjaciółkę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki przysznic,
umalowałam się, podkręciłam włosy lokówką i ubrałam szorty i krótki T-shirt.
Już po chwili razem z [I.T.P.] byłam na stołówce.
-Hej-
przywitałam się z rodzicami i zajęłam miejsce przy stole. Nagle do naszego
stolika podszedł kelner wręczając tacie poranną gazetę. To, co zobaczyłam na
okładce sprawiło, że zrobiło mi się słabo. "Zayn Malik i tajemnicza
piękność obściskują się w klubie", pod spodem zaś widniało zdjęcie
przedstawiające mnie i Zayna podczas namiętnego pocałunku. Tata widząc
fotografię, położył gazetę na stole i spojrzał się na mnie niepewnie.
-Jak
nam to wytłumaczysz?- zaczął groźnie rozmowę. Spuściłam lekko wzrok.
-Bo
chodzi o to, że... ja... i Zayn... jesteśmy razem- język mi się plątał, ale w
końcu dałam radę ułożyć jakieś zrozumiałe zdanie- kocham go i chcę z nim zamieszkać.
-Słucham?
Co ty sobie wyobrażasz?! -oburzył się mężczyzna-Ten Zayn, czy jak mu tam, jest sławny, pewnie chce się tobą tylko
zabawić, rozumiesz? Wykorzysta cię i zostawi- wykrzyczał mój tata.
-Zayn
taki nie jest, on naprawdę mnie kocha- wysyczałam. Nagle poczułam czyjąś dłoń
na ramieniu. Odwróciłam się i ujrzałam mojego ukochanego.
-Cześć
księżniczko, coś się stało?- spytał uroczo się uśmiechając.
-Nie,
nic- odparłam, lecz przerwali nam rodzice.
-Czego
ty jeszcze od niej chcesz? I tak już zrobiłeś swoje. Poszukaj sobie innej
naiwnej dziewczyny. Idziemy do pokoju, natychmiast- szarpnęli mnie w stronę
wyjścia. Napotkałam tylko nic nierozumiejące spojrzenie Zayna.
-O co wam chodzi? Pogięło was?!- wyrwałam się
z uścisku taty, gdy byliśmy już w pokoju.
-Pakuj
się, za dwadzieścia minut wyjeżdżamy. Całe szczęście, że przełożyli nam lot na
13:00. Ten chłopak i tak za dużo namącił ci w głowie.
-Ale
przecież mieliśmy wyjechać dopiero wieczorem- poczułam pierwsze łzy na
policzkach.
-
Wracamy do domu- powiedział wściekły ojciec- tylko niech ci nie przyjdzie do
głowy, żeby uciekać. Będziemy czekać pod drzwiami. Nawet nie ma mowy, że
zobaczysz się z tym swoim chłoptasiem- dodał wychodząc z hukiem. Rozpłakałam
się jak małe, bezbronne dziecko. Nie rozumiałam, o co im chodzi. Przecież nawet
nie znają Malika! Moja piękna bajka już
się skończyła. Zabierają mi Zayna, zabierają mi moje całe życie. Nie będę mogła
się nawet z nim pożegnać, nie będę mogła mu niczego wytłumaczyć... Wyjęłam z
torby kartkę papieru i długopis i zaczęłam przelewać moje uczucia na papier...
|Oczami
Zayna|
Postanowiłem
pójść do pokoju [T.I]. Nie wiedziałem co tak właściwie się stało. Dlaczego
dziewczyna w takim pośpiechy opuściła stołówkę. Mieliśmy się spotkać na
basenie, lecz [T.I] się nie zjawiła. Byłem trochę zaniepokojony. Nagle
zatrzymał mnie Nialler.
-Zayn,
to dla ciebie, pani z recepcji kazała mi to tobie przekazać- powiedział i podał
mi złożoną kartkę papieru z moim imnieniem. Zaciekawiony odwinąłem ją i
zacząłem czytać.
Zayney,
przepraszam,
że cię ranię, ale muszę wyjechać.
Rodzice powiedzieli, że za dwadzieścia minut wracamy do Polski. Nie wiem
dlaczego mi to robią...Nie pozwolili mi się nawet z Tobą pożegnać. Żałuję, że
wogóle im o tym powiedziałam, mogliśmy przecież uciec...
Tak
mi przykro... Myśl, że nie będę mogła już więcej poczuć smaku twoich ust, że
już nigdy nie będę mogła czuć na skórze dotyku twoich dłoni jest najgorszym
uczuciem na świecie... Pamiętaj, że
zawsze będziesz dla mnie ważny. Nie wiem, czy będę w stanie pokochać kogoś tak
jak Ciebie. Nie wiem, czy będę w stanie być kiedykolwiek szczęśliwa... Nigdy
nie wymażę z serca tego fragmentu życia z tobą. Wiem, że to było tylko kilka
dni, ale jeszcze nigdy nie czułam się
tak kochana, jak przy tobie. Czasami będę siadać z kubkiem herbaty i
przypominać sobie ciebie, twój uśmiech, twoje słowa, twój dotyk i to, jak
bardzo mnie kochałeś. Całe życie będę żałować, że nie pozwolono nam żyć razem .
Nienawidzę moich rodziców z całego serca. Zabrali mi moje życie, mój tlen,
zabrali mi ciebie... Nie zapomnę również tych chwil, w których sprawiałeś, że
byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Jesteś dla mnie zbyt ważny, bym
mogła tak po prostu wyrzucić cię z pamięci i zacząć żyć normalnie.
Przepraszam,
że cię ranię, ale to nie zależy ode mnie. Kocham cię całym moim sercem. Nie
wiem, czy mam jeszcze jakikolwiek powód do życia... Najważniejsze jest dla
mnie, abyś był szczęśliwy. Obiecaj mi, że zakochasz się w kimś tak jak we mnie,
a nawet jeszcze mocniej. Gdy pomyślę, że uczynisz jakąś dziewczynę tak
sczęśliwą jak mnie, gdy byłeś przy mnie, na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
Za kilka lat będę wyobrażać sobie ciebie z gromadką dzieci, szczęśliwego. Na
pewno będziesz cudownym ojcem. Moim największym marzeniem jest to, abyś był
szczęśliwy....Pamiętaj o tym.
Będę
za tobą tęsknić . Może jeszcze kiedyś się spotkamy. Zrobię wszystko, by to się
stało. Przyrzekam, Zaynuś.
Przepraszam...
Na
zawsze twoja, [T.I].
HazzGirl
Hej kotki! Co myślicie o drugiej części Zayna? Nie jestem z niej jakoś zadowolona... Czytałam ją chyba 1000 razy i cały czas coś poprawiałam. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Swoje opinie możecie wyrazić w komentarzach:)
Dziękuję za wasze wsparcie! Każdy wasz komentarz daje mi ogromną wenę :**** Proście także o dedykacje, postaramy się je zrealizować :3 Czekacie na zakończenie?? Obiecuję, że następna część będzie lepsza;)
Kooooooocham was. ~ wasza HazzGirl