Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

sobota, 11 maja 2013

#16 Zayn cz.2

                                                     Zayn cz. 1
Z zaświatów wyrwał mnie dzwoniący budzik. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam w stronę Mulata. Chłopak nawet nie drgnął, spał w najlepsze. Wygrzebałam się spod kołdry i wzięłam komórkę. Odblokowałam ekran i z niezadowoleniem stwierdziłam, iż jest zdecydowanie za wcześnie. Nie miałam ochoty wstawać. Mimo że przespałam w najlepsze całą noc, byłam nadal zmęczona.
Budzik wciąż dawał o sobie znać. W końcu podniosłam się. Podeszłam do szafki nocnej i wyłączyłam to upierdliwe cholerstwo. Następnie wróciłam do łóżka. Wtuliłam się w ciepłe ciało Zayna, które pod moim dotykiem lekko drgnęło.
-Wstawaj śpiochu- zawołałam. Chłopak nie odpowiedział. Najpierw delikatnie się podniósł, wziął poduszkę, a następnie przykrył nią swoją głowę.- Nie wygłupiaj się. Mamy jeszcze sporo na głowie nim stąd wylecimy.
- Skarbie, daj mi jeszcze pięć- powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu.
- Nie- odrzekłam- nie zgadzam się, leniu.
- [T.I]... jest jeszcze środek nocy- stwierdził.
- Jest dopiero siódma, ale jakbyś nie zauważył to na zewnątrz świeci słońce- odparłam i pocałowałam go w usta. Chłopak na początku nie zareagował na poranną pieszczotę. Delikatnie odsunęłam się od niego. Skoro to nie podziałało, musiałam zrobić coś innego. Położyłam swoją dłoń na jego nagim brzuchu. Mulat popatrzył się na mnie z zaciekawieniem. Może to co zamierzałam uczynić, nie było zbyt przyjemne, ale zawsze działało. Powoli zaczęłam go łaskotać. Wiedziałam jak Malik tego nienawidzi, niestety był to jedyny sposób, żeby go rozbudzić.
- Wolałem, gdy mnie pocałowałaś- oznajmił, śmiejąc się jednocześnie- Dobra poddaję się, tylko mnie nie łaskocz. Zaraz wstanę, obiecuję...
- Mam nadzieję- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Mógłbym spędzić tak z Tobą u boku resztę moich dni- wyszeptał, całując mnie po szyi. Kochałam, gdy to robił. Pomimo codziennych czułości zawsze miałam ich mało. Byłam spragniona jego bliskości, czułego dotyku, a przede wszystkim tych miękkich, pełnych warg.
- Kochanie naprawdę musimy już wstać. Jak tak dalej pójdzie spóźnimy się na samolot- stwierdziłam.
- Wszystko mam pod kontrolą- uśmiechnął się i posłał mi jeszcze jednego buziaka.
Następnie oboje opuściliśmy łóżko. Szybko ubrałam się i zeszłam do kuchni, by przygotować nam śniadanie. W tym czasie Zayn pakował się. Kiedy zszedł na dół wszystko było już gotowe. Na stoliku czekały na nas naleśniki z czekoladą i poranna kawa. Wspólnie zasiedliśmy do posiłku.
- Jesteś już gotowy?- zapytałam.
- Tak- oświadczył- zaraz możemy wyjeżdżać. Jest już późno,a musimy jeszcze podjechać do Ciebie.
- Zgadzam się z Tobą. A więc pomożesz mi się spakować?- spytałam- będzie zdecydowanie szybciej.
- Oczywiście, przecież Ci obiecałem.
- Dzięki- odparłam.
- [T.I] wydaje mi się, że powinniśmy poinformować chłopaków o zmianie naszych planów i o ich ewentualnym przyjeździe do Polski- powiedział brunet.
- Jasne. Zadzwonię do nich, gdy będziemy w drodze na lotnisko. Co Ty na to?
- Ok. Nie ma problemu- oznajmił
Chwilę potem siedziałam już w samochodzie Malika. Zayn zamknął drzwi, a następnie włożył swoją walizkę do bagażnika. Potem wsiadł do auta, przekręcił kluczyki i wyruszyliśmy. Nasza podróż trwała zaledwie kilka minut. Weszliśmy do mieszkania i od razu udaliśmy się do mojego pokoju. Wyrzucałam z szafy wszelkie potrzebne mi rzeczy, a Zayn pakował je. Tworzyliśmy naprawdę zgrany duet. W mgnieniu oka walizka zapełniła się. Chłopak zamknął ją i opuściliśmy mój dom.
Teraz mieliśmy już tylko jeden cel- lotnisko. Międzyczasie próbowałam dodzwonić się do któregoś z chłopców. W końcu, po kilkunastu wykonanych telefonach odebrał Hazza.
-Hej [T.I] i jak po wspólnej nocy z Zaynem? Opowiadaj ze szczegółami. Jestem niezmiernie ciekawy waszych podboi- stwierdził ni stąd, ni zowąd Styles. Czy on nigdy się nie krępował, zadając takie pytania? I skąd wiedział, że spałam u Zayna? To chyba najbardziej mnie zaintrygowało.
- Harry... Jesteś niemożliwy. Do niczego nie doszło- odpowiedziałam, lekko się rumieniąc. W końcu przekazałam słuchawkę Mulatowi.
- Nie wierzę Wam- krzyczał Hazza- już to widzę, że grzecznie leżeliście w jednym łóżku.
- Możesz wierzyć lub nie, ale nie po to do Ciebie dzwoniliśmy- sprostował- Widzisz, jesteśmy teraz w drodze na lotnisko. Trochę nam się spieszy. Chcieliśmy jedynie Was poinformować, że lecimy do Polski. Tam zorganizujemy urodziny [T.I]. Mamy nadzieję, że dołączycie do nas- mówił- później podam Ci adres. Mam tylko prośbę, przekaż to reszcie. Sami nie zdążymy ich powiadomić.
- Dobra, brzmi nieźle. A będą jakieś laski?- zapytał.
- A Tobie tylko jedno w głowie- zaśmiał się Mulat- sorry, muszę już kończyć. Do zobaczenia na imprezie.
Byliśmy już na miejscu. Zdziwiłam się, że tak szybko tu dotarliśmy. Z reguły przedostanie się z jednego końca miasta na drugi trwało naprawdę wiele czasu. Wiecznie stało się w olbrzymich korkach. Każdego poranka mieszkańcy próbowali dotrzeć do pracy o właściwej godzinie. Niestety często graniczyło to z cudem. Na szczęście tym razem było zupełnie inaczej. W porę dotarliśmy do celu.
- Masz- rzucił Malik wręczając mi parę przeciwsłonecznych okularów.
- Po co mi to?- zapytałam
- Będziemy mieli trochę więcej czasu, nim fanki zorientują się, że to my. Załóż jeszcze kaptur.
Zrobiłam, tak jak mi kazał. On również ubrał się w podobny sposób.
- Wychodzimy- oznajmił. Otworzyłam drzwi i popędziłam w stronę wejścia. Chłopak wziął nasze walizki i udał się w moim kierunku. Myślałam już, że nikt nas nie rozpozna. Niestety myliłam się. W pewnym momencie jedna z dziewczyn zaczęła krzyczeć.,, Tylko tego brakowało”- pomyślałam.
- Boże! Nie wierzę- wrzeszczała z podekscytowaniem w głosie, na dodatek biegnąc w naszym kierunku. W takich chwilach jak ta, żałowałam że nie ma przy nas jakiegoś ochroniarza.- Zayn Malik i jego dziewczyna. Mogę zrobić sobie z wami zdjęcie?
- Widzisz...- próbował mój chłopak- trochę się spieszymy. Mamy za kilkadziesiąt minut samolot.
- Dobra, ale tylko jedna fotka- uściśliłam i puściłam oczko do Mulata- w zamian za to nie powiesz o tym swoim koleżankom. Ok?- blondyna pokiwała twierdzącą głową. Wyciągnęła aparat i wspólnie zrobiliśmy sobie zdjęcie.
- Wielkie dzięki. Nie wierzę, że Was spotkałam. Spełniło się moje marzenie- piszczała.
- Cieszę się z Twojego szczęścia, ale naprawdę musimy już iść- powiedział brunet, łapiąc mnie za rękę- Cześć.
Niestety takich spotkań, jak to było wiele. Co chwilę ktoś prosił o autograf, wspólne zdjęcie. Momentami czułam się trochę niepewnie. W końcu to Zayn był wielką gwiazdą, a ja byłam nikim. Po prostu miałam to szczęście i poznaliśmy się. Następnie nasza przyjaźń przerodziła się w zdecydowanie więcej. Staliśmy się parą. Pewnego dnia Malik ogłosił dziennikarzom, iż jesteś razem. Od tej chwili musiałam się przyzwyczaić do ciągłych błysków flesz. Do tego byłam w stanie się przekonać, ale nie rozumiałam czemu fanki proszą mnie o autografy. Przecież to nie miało żadnego sensu...
W pewnym momencie do Zayna podeszła mała dziewczynka w różowej sukience. W jednej dłoni trzymała pluszaka, a w drugiej czarny marker. Na oko mogła mieć z pięć, sześć lat. Zdziwiłam się, gdyż nie sądziłam, że chłopcy mają też fanki w jej wieku. Najwidoczniej stali się już rozpoznawalni nawet wśród najmłodszych. Ta myśl wywołała na mojej twarzy uśmiech.
Przyglądałam się tej sytuacji z boku. Chłopak posłał jej ogromny uśmiech, a następnie bez wahania wziął małą na ręce. Miał świetny kontakt z dziećmi. One go uwielbiały. Dziewczynka nie przestraszyła się, tylko przytuliłam się do jego szyi. W jednym momencie wyobraziłam sobie nas za kilka lat. Jesteśmy już po ślubie. Stoimy w pięknym ogrodzie wraz z gromadką dzieci. Wszyscy świetnie się bawią. Zayn wygłupia się z naszymi maleństwami. Jesteśmy kochającą się rodziną. Marzyłam o takiej przyszłości. To byłoby dla mnie spełnieniem wszelkich marzeń...
- Kochanie- zwrócił się do mnie chłopak- pójdę odprowadzić tą małą do rodziców. Nie chciałbym, żeby gdzieś się tu zgubiła. Idziesz ze mną?
- Wiesz co, wydaje mi się, że powinnam tu zostać. Zajmę nam w tym czasie miejsce w kolejce do odprawy- zaproponowałam i dodałam-pospiesz się. Naprawdę nie mamy zbyt dużo czasu.
- Dobrze. Zaraz wracam, piękna- oświadczył.
Tak, jak postanowiłam, udałam się w stronę kolejki. Odprawa szła naprawdę szybko. Przede mną stało coraz mnie osób. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, gdzie podział się mój chłopak. Miał tylko odprowadzić tę dziewczynkę i wrócić. Znając jego szczęście nie mógł się odpędzić od namolnych fanek. Niestety taki był urok jego pracy. Gdziekolwiek się ruszył ktoś prosił go o autograf.
Mijały kolejne minuty. Byłam coraz bliżej odprawy bagażowej. Zaczęłam się powoli denerwować. Wyciągnęłam z torebki swoją komórkę i wybrałam, tak dobrze znany mi numer. Już po pierwszym sygnale odebrał Zayn.
- Skarbie, gdzie jesteś?- spytałam.
- Odwróć się, księżniczko- oznajmił. Obróciłam się na piętach. Mulat szedł w moim kierunku.
- Hej- zawołałam, machając mu.
- Przepraszam, że musiałaś się tym wszystkim zając- oświadczył, delikatnie muskając moje wargi.
- Nic się nie stało.
Wkrótce przeszliśmy odprawę bagażową. Byliśmy ostatnimi osobami w kolejce. Parę minut później zaczął się boarding. Po raz ostatni ukazaliśmy nasze paszporty oraz bilety, a następnie udaliśmy się na podkład samolotu. Zajęliśmy swoje miejsca. Stewardesa poinformowała pasażerów o konieczności zapięcia pasów i innych rutynowych czynnościach, w razie awaryjnego lądowania. Chwilę później wznieśliśmy się w powietrze. Przez cały czas Zayn trzymał mnie za rękę. Wiedział jak bardzo boję się latać, dlatego byłam mu wdzięczna, że podtrzymywał mnie na duchu. Założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Już pierwsze dźwięki spowodowały, iż zrobiłam się śpiąca. Nie wiedziałam, kiedy zmorzył mnie sen.
~.~
- Gdzie jesteśmy?- zapytałam, przeciągając się.
- Zaraz będziemy lądować- oznajmił. Spojrzałam przez okno. Faktycznie byliśmy już coraz niżej. Z niewielkim trudem można było rozpoznać poszczególne kontury budynków. Chwilę później samolot wylądował. Byliśmy w Polsce. Nasza wspólna przygoda miała się dopiero rozpocząć...
                                                                                                           MissPotatoe    
          Hej. Sorry, że musiałyście tyle czekać na kolejną część Zayna. Uwierzcie nie miałam weny. Każde zdanie poprawiałam kilka razy i mimo tego nie jestem zadowolona z tego imagina. Stanowi on tak jakby wstęp do kolejnej części, która będzie ciekawsza( przynajmniej tak mi się wydaję ;D, zresztą same ocenicie ;) Wielkie dzięki za ponad 3000 wejść. To naprawdę wspaniałe, gdy widzi się, że to co piszesz komuś się podoba :) Kocham Was Miśki <3

6 komentarzy:

  1. Świetny. czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. dzastka94 ;)11 maja 2013 22:35

    Imagin jest GENIALNY ;) Czekałam na tą część i już nie mogę się doczekać następnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Wam się spodobał :)
    Postaram się napisać kolejną część jak najszybciej ;D ~MissPotatoe

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, coś mi się komputer pieprzy bo komentarza dodać nie mogę! :/
    Ale udało się! ;p
    Imagin cud, miód, malina. Nawet nie wiecie jaka to radość przeczytać coś tak wspaniałego po całym przesranym dniu. xd
    Czekam na kolejną część Zayn'a ale również Hazz'y ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Owwww świetneee ;D
    podoba mi się...
    Niesamowite !!
    Pozdrawiam Bella♥
    _____________
    Zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. dobry jest:D
    już nie mogę doczekać się kolejnej części :)

    +zapraszam do mnie: http://one69direction69.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń