Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

piątek, 3 maja 2013

#13 Harry cz.6 (zakończenie)


          Hazza tak jak wcześniej obiecał, zjawił się w moim domu. Wpadał również w kolejnych dniach, dotrzymując mi towarzystwa. Byłam mu ogromnie wdzięczna, że poświęcał mi swój czas. W końcu opuszczał każde próby czy też przygotowania do trasy koncertowej. Zżerały mnie przez to ogromne wyrzuty sumienia. Czułam się po prostu z tym źle, ale nie mogłam nic zrobić. Każda próba wytłumaczenia mu, iż nie powinien spędzać ze mną tyle czasu, kończyła się porażką.
    - Rozumiem, że nie chcesz ze mną przebywać?- dopytywał się.
    - Nie, nie o to chodzi. Uważam jedynie, że powinieneś chodzić na te wasze próby. W końcu to Twój obowiązek. Jesteś członkiem tego zespołu.
    - Tak, ale mam prawo robić, co chcę.- I tak kończyły się nasze rozmowy. Harry był uparty. Zawsze stawiał na swoim. W żaden sposób nie mogłam go przekonać do zmiany decyzji.
    Powinnam skakać ze szczęścia, że opiekuje się mną sam Harry Styles, że dba o mnie. Stara się poprawić mi nastrój. Niestety tak nie było. Czułam się w jakimś stopniu odpowiedzialna za jego ciągłe nieobecności...
    Przez te kilka dni przyzwyczaiłam się do jego wizyt. Dzięki wspólnie spędzonym chwilom lepiej się poznaliśmy. Nie byliśmy już zwykłymi znajomymi. Wiedzieliśmy o sobie naprawdę dużo. Harry często opowiadał mi różne historie ze swojego życia. Momentami mu zazdrościłam. Przeżył wiele wspaniałych chwil w gronie najlepszych przyjaciół. Nigdy się nie nudził. A co najważniejsze zawsze miał co wspominać.
    - Mam dla Ciebie niespodziankę- zawołał w progu Loczek. Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek na przywitanie. To stało się już naszą tradycją. Miałam wrażenie, że nasza znajomość przeradza się w coś więcej. Wkracza w nowy etap.
    - Jaką?- zapytałam zaciekawiona.
    - Niedługo się dowiesz- odrzekł- A teraz mam jedną prośbę. Mogłabyś się trochę cieplej ubrać? Zaraz wychodzimy,a zależy mi na tym, abyś nie zmarzła. I radziłbym Ci się pospieszyć. Masz dosłownie kilka minut.
    - Harry, o co chodzi?- dopytywałam.
    - Nieważne- rzucił- nie rozumiesz, że nie mogę Ci niczego powiedzieć? Zepsułbym, wtedy całą niespodziankę- stwierdził- Idź się przebrać, chyba że mam Ci pomóc?
    - Nie, dzięki. Poradzę sobie- oznajmiłam- poczekaj tu chwilę. Zaraz wracam.
    - Nigdzie nie zamierzam się bez Ciebie ruszać- stwierdził.
    Pobiegłam co tchu do góry. Nie powiem, Harry mnie zaintrygował. Byłam ciekawa, co wymyślił. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej cieplejsze ubrania. Najpierw jednak odchyliłam lekko żaluzje. Faktycznie, pogoda za oknem nie była zbytnio optymistyczna. Słońce chowało się za grubą warstwą ciemnych chmur. Na dodatek zapowiadało się, że będzie padał śnieg.
    Po paru minutach znalazłam odpowiednie ciuchy. Przebrałam się, a następnie szybko przeczesałam włosy.,, Ok. Jestem gotowa”- pomyślałam. Zbiegłam ze schodów i udałam się prosto w stronę loczka.
    - Możemy już jechać- powiedziałam.
    - Dobra- chłopak zamknął za mną drzwi. Podał mi swoją ciepłą dłoń, a moje serce automatycznie przyspieszyło. Chyba nigdy się z tego nie wyleczę...
    Ruszyliśmy w stronę samochodu, trzymając się za ręce. Byłam z tego niesamowicie zadowolona. Czułam się wniebowzięta przebiegiem sytuacji.
    Nie wiem czemu, zawsze zwracałam uwagę na takie błahostki, jak zwykłe, ludzkie gesty? Po prostu taka już byłam. Jak to kiedyś określiła moja koleżanka, reprezentowałam sobą typ romantyczki. Może naprawdę coś w tym było?
    - Nie boisz się, że wywiozę Cię do lasu? A potem brutalnie zgwałcę?- z zamyślenia wyrwał mnie głos Hazzy.
    - Nie- zaśmiałam się- nie wierzę, iż byłbyś zdolny do tego.
    - Cieszę się, że mi ufasz- oznajmił i odwrócił się w moją stronę.
    - Harry, patrz na drogę- wykrzyknęłam.
    - Spokojnie. Jestem dobrym kierowcą- odrzekł- A swoją drogą nie jesteś ciekawa, dokąd Cię wywożę?- zapytał, kiedy minęliśmy ostatnie zabudowania Londynu. W końcu miasto zniknęło z pola widzenia.
    - Oczywiście, że jestem ciekawa- odparłam- ale pewnie nie powiesz mi dokąd mnie zabierasz?
    - Zgadłaś, kotku- powiedział- jeszcze kawałek i będziemy na miejscu.
    Brunet zwolnił i skręcił w boczną ścieżkę. Wjechaliśmy w dość wąską, brukowaną drogę. Chwilę potem zza drzew wyłoniła się nowoczesna willa.
    - Mam nadzieję, że Ci się tu spodoba- rzekł, kiedy wysiedliśmy z samochodu.
    - Nie wątpię- wyszeptałam.
    W pewnym momencie z środka wybiegli chłopcy.,, Co?”- nie dowierzałam. Naprawdę miałam poznać resztę One Direction?! Czy to tylko mi się śni? Proszę, niech ktoś mnie uszczypnie.
    - To [T.I]- przedstawił mnie reszcie.
    - Hej- powiedziałam lekko oszołomiona.
    W jednej chwili spełniło się moje największe marzenie. Zawsze chciałam ich poznać, a teraz tak po prostu nadarzyła się ku temu okazja. Nie dowierzałam we własne szczęście. Brakowało mi słów, by móc opisać co się ze mną działo w tej chwili. ,,Spokojnie”- powtarzałam co chwilę. Wzięłam kilka głębszych oddechów. W końcu musiałam udawać ,,normalną”. Nie mogło się wydać, że jestem ich fanką. Chciałam, żeby widzieli we mnie zwykłą dziewczynę, a nie rozhisteryzowaną Directionerkę.
    - Cześć. Miło Cię poznać- odparli jednocześnie.
    - Harry, nie żartował, mówiąc że jesteś śliczna- stwierdził Zayn. Czy on właśnie prawił mi komplementy? Spojrzałam w stronę Hazzy, który wydawał się lekko zakłopotany.
    - Może jesteś głodna?-cały Nialler. Niebieskooki blondynek, który wiecznie myślał o jedzeniu.
    - To my będziemy się zbierać. Zostawimy Was samych- powiedział Lou. Czy oni wszyscy musieli być tacy perfekcyjni? W rzeczywistości wydawali się jeszcze przystojniejsi, niż w telewizji.
    - Przecież możecie zost...- nie dokończyłam, gdyż przerwał mi Liam.
    - Harry zrobiliśmy wszystko, o co nas prosiłeś. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. To my już pójdziemy. Bawcie się dobrze- zawołał i wszyscy w jednym momencie ruszyli do samochodu.
    - Tym razem ja prowadzę- wrzeszczał Louis.
    - Nie, tylko nie to- wydzierał się Malik- chcesz, żeby znowu zatrzymała nas policja?
    - Ej, to nie moja wina- odezwał się i wsiadł za kierownicę.
    - Do zobaczenia później, [T.I]- krzyczał Niall.
    W końcu wszyscy usadowili się w aucie i odjechali. W jednej chwili nastała niesamowita cisza. Zostałam jedynie z Harrym.
    - Oni zawsze są tacy?- zapytałam.
    - Tak- stwierdził- Powiedziałbym nawet, że teraz byli wyjątkowo spokojni. Zresztą i tak sama zdążysz ich lepiej poznać.
    - O co chodziło Liamowi?- dopytywałam. Byłam po prostu wszystkiego ciekawa.
    - Chwilę cierpliwości, słonko- oznajmił i zakrył mi oczy.
    - Hej! Co robisz? Nic nie widzę- skarżyłam się.
    - Teraz nadszedł czas na niespodziankę. Chodź za mną- powiedział i pociągnął mnie za rękę. Powoli szliśmy przed siebie. Przynajmniej tak mi się wydawało. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się. Styles zabrał swoje dłonie z moich oczu i położył je na biodrach- Jesteśmy na miejscu- oznajmił
    Otworzyłam oczy. Wokół nas rozpościerały się liczne drzewa. Znajdowaliśmy się najprawdopodobniej w wielkim ogrodzie, położonym gdzieś nad brzegiem jeziora. Niedaleko stąd paliło się ogromne ognisko. Nie czekając na Harrego pobiegłam się ogrzać. Momentalnie przypomniało, mi się moje dzieciństwo. Kiedy byłam jeszcze małym dzieckiem, często robiliśmy z rodzicami pikniki. Rozpalaliśmy ognisko, piekliśmy pianki. Tęskniłam za latami beztroski. Wprawdzie opowiadałam o tym Loczkowi, ale nie sądziłam, że zorganizuje dla mnie coś takiego. I to na dodatek w środku zimy. Naprawdę byłam pod wrażeniem. Wraz z chłopcami musiał włożyć w to wiele starań.
    Dopiero po chwili dostrzegłam coś jeszcze. Kiedy podeszłam bliżej zobaczyłam mały stolik, przykryty sięgającym ziemi, białym obrusem. Na nim stało kilka zapalonych świec, butelka wina i bukiet czerwonych róż. Oniemiałam z zachwytu. Harry przeszedł samego siebie.
    - I jak? Podoba Ci się?- spytał, wtulając się we mnie.
    - Tak. Jest tu przepięknie- odrzekłam- Dziękuję za wszystko. Jesteś niesamowity.
    - Miło to słyszeć- uśmiechnął się do mnie- Chodź, usiądźmy tutaj- powiedział, wskazując na drewnianą ławeczkę.
    - Dobrze.
    Kiedy usiedliśmy chłopak otulił mnie ciepłym kocem. Było wspaniale. Tylko ja i on. Nikt więcej. Oparłam głowę o jego ramię, wpatrując się w czerwone iskierki, które rozchodziły się na wszystkie strony.
    - [T.I] muszę Ci coś powiedzieć- oznajmił po chwili i spojrzał się mi prosto w oczy.
    - Tak?
    - Wiem, że może zabrzmi to dziwnie. Pewnie uciekniesz lub pomyślisz, że żartuję, ale chcę, żebyś to wiedziała...[T.I] kocham Cię- wyszeptał i odwrócił wzrok. Moje serce biło jak opętane. Czułam jak chciało wyrwać się z mojej klatki piersiowej.
    - Ja też Cię kocham- odpowiedziałam bez namysłu. To była prawda. Zakochałam się w nim już na samym początku naszej znajomości.
    - Naprawdę?- spytał i od razu się ożywił.
    - Oczywiście. Nie mogłabym żartować w tak poważnej sprawie.- odparłam, a na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.- Nie wiem czemu myślałeś, że ucieknę? Przecież to śmieszne!
    - Czyli zgadzasz się ze mną chodzić?- zapytał z nadzieją w głosie.
    - Tak, zawsze o tym marzyłam.
    - W takim razie muszę przedstawić Cię chłopakom- powiedział.
    - Co?- zdziwiłam się- przecież dopiero co z nimi rozmawiałam.
    - Tak. Tylko, że wtedy poznali Cię jako moją znajomą, a teraz jesteśmy już parą- odparł czule mnie przytulając- Prawda, że to robi różnicę?
    - Oj, Harry- jęknęłam. Chłopak nie pozwolił mi jednak nic więcej powiedzieć. Zbliżył swoją twarz do mojej, a nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku...   
                                                                                              MissPotatoe
    I w ten oto sposób dotarliśmy do końca. Hmmm sama nie wiem co sądzić o tej części. Wydaję mi się, że strasznie zepsułam końcówkę... Zresztą same oceńcie ;)
    Mam do Was pytanie: z kim chcecie kolejnego imagina? Piszcie w komentarzach. Jestem otwarta na każdą propozycję.KOCHAM WAS!!! JESTEŚCIE WSPANIAŁE :****

8 komentarzy:

  1. Tak! :D
    Poznałam chłopców! To najpiękniejszy dzień w moim życiu! :p
    Świetny imagin!
    Ja bym bardzo, bardzo prosiła z Niall'em.
    Strasznie lubię imaginy, w których jest jakiś cholernie smutny wątek jak na przykład zdrada lub po prostu zerwanie a potem wielki happy end ;D Albo, że dziewczyna jest w ciąży a chłopak ucieka, następnie wraca i przeprasza, a potem jest wszystko pięknie i cacy :p
    Lubię takie "ckliwe gówna" ;*
    Mogę prosić o dedyka? :3




    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak pewnie ;-) następny mój imagin będzie ze specjalnym dedykiem dla Ciebie :*
    Tylko nwm czy to będzie Niall, ale będzie z typu,, ckliwe gówno'' hehe ~MissPotatoe

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny imagin :-)
    Ją chciałam poprosić o jakiś smutny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny imagin! Baaardzo mi się spodobał! ;)

    zapraszam do mnie ;) http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dasz jeszcze jedną część o Hazzie ? Proszeee <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontynuację tego imagina czy może tego co obecnie pisze HazzGirl?
      Może bym coś napisała, ale nwm czy dam radę skończyć to jakoś inaczej :P
      Ten imagin pisałam kwiecień-maj 2013 +.+
      Pzdr MissPotatoe :-)

      Usuń