Wracałam właśnie do domu. Po drodze postanowiłam wstąpić do domu Niallera. Byliśmy razem od kilku miesięcy. Niall to najwspanialszy chłopak, jakiego kiedykolwiek poznałam, jednak ostatnio działo się z nim coś złego. Zawsze czuły i delikatny blondynek, zaczął być agresywny i nadpobudliwy. Myślałam, że to wynik presji spowodowanej przez sławę, jednak najwidoczniej się myliłam...
-Niall, kochanie, już jestem- krzyknęłam, odkładając zakupy na stół w domu chłopaka. O tej godzinie zawsze na mnie czekał, dzisiaj jednak nie dostrzegłam go w salonie. Moją uwagę zwróciły uchylone drzwi do sypialni blondyna. Cicho weszłam do pokoju. Nialler leżał na łóżku z zamkniętymi oczami. Wyglądał tak uroczo...
-Wstawaj, śpiochu- przywitałam go pocałunkiem. Ten jednak nie zareagował.
-Niallku- wyszeptałam mu do ucha, lecz brak reakcji z jego strony trochę mnie zaniepokoił. Nagle zadźwięczał telefon chłopaka leżący na szafce obok. Wzięłam go do ręki i spostrzegłam 7 nieodebranych połączeń od Zayna i sms od Harrego: "Stary, odezwij się, czemu nie było cię na próbie?!". Teraz już naprawdę nieźle się przestraszyłam. Postanowiłam, że zadzwonię po karetkę. Po chwili była już na miejscu. Razem z chłopakiem pojechałam do szpitala.
-Niall Horan już się obudził, może pani do niego pójść, to nic poważnego- uspokoiła mnie pielęgniarka.
-A co tak właściwie mu się stało?-spytałam.
-Proszę usiaść- kobieta pokazała mi miejsce na ławce- badania krwi wykazały, że pan Horan spożył zbyt dużą ilość substancji odurzających, tzn. narkotyków. Teraz jego stan jest już stabilny, może wracać do domu, ale musi uważać, ponieważ następne przedawkowanie może źle się dla niego skończyć- powiedziała pielęgniarka i odeszła, a ja zamarłam. Mój Niall i narkotyki? Niemożliwe. Jak to się stało, że ani ja, ani chłopacy z zespołu tego nie zauważyli? Roztrzęsiona poszłam po chłopaka i już po chwili razem jechaliśmy do jego domu. Podróż minęła nam w zupełnej ciszy. Niall nie powiedział choćby jednego słowa, a ja nie wiedziałam, co w takiej sytuacji powiedzieć. Gdy byliśmy już w domu, postanowiłam zacząć konwersację.
-Niall, kochanie, dlaczego nic mi nie powiedziałeś?
Chłopak spuścił lekko głowę.
-Nie mogłem- odparł półgłosem.
-Ale dlaczego? Przecież wiesz, że próbowałabym ci jakoś pomóc, chłopacy na pewno też- wyszeptałam.
-[T.I], po prostu chcę, abyś mnie zostawiła. Nie chcę, żebyś patrzyła, jak się staczam. Za bardzo cię kocham. Nie potrafię z tym skończyć. Nie potrafię...- wyszeptał Niall łamiącym się głosem.
-Kochanie...-zaczęłam i objęłam go mocno- jestem tu właśnie po to, żeby ci pomóc. Nigdy cię nie opuszczę. Obojętnie co by się stało. Ale ty też musisz mi coś obiecać.
-Co?- zapytał chłopak.
-Że spróbujesz przestać.
-To się nie uda- odparł zrezygnowany.
-To co, tak po prostu się poddasz? Zostawisz wszystkie Directioners? Te dziewczyny w ciebie wierzą, Niall. Jesteś całym ich życiem. A teraz,za całę ich poświęcenie, tak po prostu chcesz je zostawić? A co z chłopakami z zespołu? Przecież One Direction bez ciebie przestanie istnieć. Zrobisz im to? Zniszczysz ich marzenia? A co ze mną?- nie wytrzymałam i rozpłakałam się jak małe, bezbronne dziecko. Chłopak zastanawiał się nad wszystkim przez chwilę, jakby analizując każde wypowiedziane przeze mnie słowo.
-Dobrze, spróbuję- wyszeptał i lekko musnął moje wargi, a ja odzyskałam nadzieję. Smak jego miękkich ust mnie uspokoił. Rozmowę przerwał nam huk otwieranych drzwi. Do pokoju wpadł Harry.
-Niall, co ty sobie wyobrażasz? Odchodziliśmy od zmysłów, a ty po prostu siedzisz sobie na pieprzonej kanapie?- zaczął zdenerwowany loczek. Niall tylko zatopił dłonie we włosach.
-Harry, porozmawiajmy chwilę- pociągnęłam loczka do drugiego pokoju i wyjaśniłam mu całą sytuację. Chłopak był zszokowany. Po naszej rozmowie Hazza podszedł do Niallera i po prostu go przytulił. Przyjaźń w One Direction była piękna. Wiedziałam, że wsparcie ze strony chłopaków będzie dla Nialla pomocne, szczególnie teraz.
...
One Direction na chwilę wstrzymali swoje koncerty. Codziennie byliśmy przy Niallu. Raz nocowałam u niego ja, raz Harry, raz Zayn... i tak wszyscy po kolei. Dzisiaj ja towarzyszyłam mojemu chłopakowi. Nawet na chwilę nie spuszczaliśmy go z oka. Nie był małym dzieckiem, ale zdawaliśmy sobie sprawę, jak silny potrafi być nałóg. Byłam dumna z blondynka. Radził sobie świetnie.
Siedzieliśmy razem na kanapie i oglądaliśmy mecz. Dzisiaj grała jakaś irlandzka drużyna, więc Niall ubrany w klubową koszulkę bardzo to przeżywał.
-Kochanie, pójdziesz do sklepu i kupisz coś do picia?- zapytał mnie chłopak nie odrywając wzroku od ekranu telewizora.
-No dobrze, ale bądź grzeczny- zażartowałam i wpiłam się w jego usta. Narzuciłam bluzę Horana na ramiona i poszłam do spożywczego. Włożyłam do koszyka sok, wodę mineralną i paczkę ciastek i powędrowałam do kasy. Niestety, musiałam czekać w długiej kolejce, ponieważ otwarta była tylko jedna kasa. Jakby tego było mało, po drodzę zatrzymała mnie jakaś mała dziewczynka, prosząc o wspólne zdjęcie.
-Czy mogłabyś przekazać to Niallowi?- spytała uroczo się do mnie uśmiechając.
-Jasne- odparłam i wzięłam od dziewczynki własnoręcznie wykonaną kartkę. Zrobiła ją chyba przed chwilą, gdy zobaczyła mnie w kolejce. Nigdy nie przekazywałam nic Niallowi, ponieważ wtedy nie mogłabym się odpędzić od fanek, ale tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. Wiedziałam bowiem, że każde wsparcie mu się przyda. Czytając laurkę, zaszkliły mi się oczy:
"Niallku, zmieniłeś moje życie, dzięki tobie codziennie się uśmiecham. Dziękuję ci za to. Mam nadzieję, że teraz to ty uśmiechniesz się dzięki mnie. Alison."
Wszystkie Directioners były po prostu cudowne. Oddałyby życie za piątke tych chłopaków. Ich miłosć do One Direction była ogromna. Widziałam, jaką siłę daje chłopakom uczucie tych dziewczyn.
-Hej- zatrzymał mnie Harry.
-Cześć- odparłam i razem z loczkiem weszłam do domu blondyna.
-Hej Nialler- powiedział Harry, lecz przystanął nagle zszokowany. Moje oczy napotkały Nialla wciągającego najprawdopodobniej jakieś narkotyki.
-Co ty robisz, do cholery?- wykrzyknął Harry i zabrał chłopakowi opakowanie podejrzanie wyglądającego proszku.
-Oddaj mi to!- powiedział podniesionym głosem Niall. Już dawno nie był taki agresywny.
-Nie!- odparł Harry, lecz blondyn wstał, aby wyrwać mu małą, przezroczystą torebeczkę.
-Jak chcesz, to wyciągnij to sobie z moich majtek- odparł Hazz, wkładając ją sobie do bielizny. Cały loczek, zawsze coś wymyślał, tym razem jednak jego pomysł był przydatny.
-Czy ciebie całkowicie pogięło?- krzyknął Niall- wiesz ile to jest warte?
-Wstyd mi za ciebie- odpowiedział opanowany loczek- [T.I] odchodzi od zmysłów, my też, codziennie przy tobie jesteśmy, Directioners czekają na kolejne koncerty, nie wiedzą co się z nami dzieje, a ty przy każdej okazji znowu do tego wracasz. Najbardziej szkoda mi jednak tej biednej dziewczyny, która z całego serca pragnęła ci pomóc. Zawiodłeś mnie, Horan, po prostu mnie zawiodłeś- powiedział z pogardą i delikatnie mnie objął. Nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. Nie poznawałam mojego blondynka. Jego wzrok był oziębły, nie mogłam dostrzec w nim nawet odrobiny miłości, widziałam jedynie nienawiść.
-Zostawcie mnie w spokoju. Nie chcę waszej pieprzonej pomocy, nie potrzebuję jej. A ty, [T.I], zapomnij o mnie. Zobaczysz, jeszcze znajdziesz sobie kogoś innego i będziesz szczęśliwa. Ze mną ci się to nie uda- powiedział i zmierzwił dłonią włosy. Zawsze robił tak, gdy się denerwował.
-Ale Niall, ja Cię kocham...-wyszeptałam nadal w szoku.
-Nie zrozumiałeś, co do Ciebie powiedziałem? Nie chcę żadnej waszej pomocy- powiedział bez uczuć. Nie chciałam go dalej słuchać. Rzuciłam kartkę od dziewczynki na podłogę i połykając słone łzy wybiegłam z domu chłopaka i złapałam przejeżdżającą taksówkę. Ledwo podałam adres i już po chwili byłam przed swoim domem. Po wejściu od razu zatopiłam się w pościeli i płacząc, zasnęłam.
HazzGirl
Hej dupeczki! Specjalnie dla was 1 część Horanka z dedykacją dla Miśkax3.
Już niedługo pojawi się kolejna część:)
Jeżeli możecie to proszę was, komentujcie. Dzięki waszym opiniom mam wenę do pisania kolejnych imaginów. Jesteście cudowne, mamy ponad 4000 wejść:) Mówcie o naszym blogu koleżankom i innym Directioners, mam nadzieję że w tym tygodniu pobijemy rekord wyświetleń:) Niedługo pojawi się także kolejna część Harrego. Piszcie z kim chcecie następne imaginy i zamawiajcie dedykacje.
Kocham was,
wasza HazzGirl
super<3
OdpowiedzUsuńDziewczyny jestescie niesamowite !!!
OdpowiedzUsuńPiszci,piszcie nie moge sie doczekac nastepnej
czesci :-*
Co za emocje! ;p
OdpowiedzUsuńKiedyś napisałam, że któryś imagin ocieka zajebistością teraz stwierdzam, że to zajebistość ocieka TYM imaginem xd
Genialny! *.*
my-world-and-one-direction.blogspot.com
YEAH
OdpowiedzUsuńDEDYK DLA MNIE ^.^
ALE POZA TYM ~ ROZDZIAŁ BOOOOSKI
naprawdę świetny taki ... inny ???
taaaak.... INNY !!!
ALE ZA TO ŚWIETNY
CZEKAM NA NEXT
Pozdro ~ Miśkax3
Świetny ! :)
OdpowiedzUsuńNo nieźle.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy pomogę mu wyjść z nałogu.
Narkomania jest straszna...
Biedny Niall..
Czekam na dalszy ciąg.
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Ale super ! ;3
OdpowiedzUsuńhttp://closertotheedge1.blogspot.com/
woow *_____*
OdpowiedzUsuńNiall + naroktyki ? świetne. nie spodziewałabym się tego po nim. ciekawe co będzie w kolejnej części...?
czekam z niecierpliwością.
http://one69direction69.blogspot.com/
Fantastycznie ! :* Umiesz fajnie pisać. :) nowy rozdział u mnie ;D http://bezrzeczywistosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJeny chcę dalej! :* Na pewno wyjdzie z nałogu!
OdpowiedzUsuńhttp://justdreamabout1d.blogspot.com/
Dziękuję wszystkim! :3
OdpowiedzUsuńNastępna część już niebawem :*** ~wasza HazzGirl
Prosze, prosze, prosze, prosze, dodaj następna część !!!! :)
OdpowiedzUsuń