Dni
po rozstaniu z Niallerem mijały mi niemal tak samo: wstawałam w południe, w
starym swetrze, spodniach od dresu i ciepłych skarpetach snułam się po domu,
robiłam sobie gorącą czekoladę, siadałam przed telewizorem i oglądałam tandetne
komedie romantyczne. Zapomniałam dodać, że przez cały czas płakałam. Tak mocno tęskniłam za tym blondynkiem. Jego słowa jednak tak bardzo mnie zabolały, że
nie chciałam się z nim spotkać. Robiłam
wszystko, dosłownie wszystko aby mu pomóc: prawie cały czas byłam przy nim,
spełniałam wszystkie jego zachcianki. Próbowałam sprawić, żeby był szczęśliwy,
żeby wróciła do niego ta radość życia, którą miał, gdy go poznałam. Niestety,
nie udało się. Nie usłyszałam nawet słowa 'dziękuję'. Widocznie Niall wybrał narkotyki,
nie mnie. Musiałam się z tym jakoś pogodzić. Moje przemyślenia przerwał dźwięk
telefonu. Przyszedł sms od Harrego, znowu:
"Proszę,
spotkaj się z nim. Niall się załamał. Tęskni za Tobą. Żałuje swoich słów. Ten
chłopak bez Ciebie sobie nie poradzi. Jest coraz gorzej."
Rzuciłam
telefon na łóżko i zatopiłam głowę w dłoniach. Gdyby Niallerowi na mnie
zależało, przyszedł by do mnie, zadzwonił. Na razie jednak robili to tylko jego
koledzy z zespołu. Nie wiedziałam, co myśleć o tym wszystkim. Bałam się z nim spotkać. Chciałam
pamiętać go jako czułego, kochanego blondynka, a następne spotkanie mogłoby to
wszystko zepsuć. Wciąż miałam w pamięci ten jego oziębły wzrok pełen nienawiści... Nie mogłam udawać, że nic się nie stało. Wyraźnie dał mi do
zrozumienia, że nie chce mojej pomocy. Czego Harry ode mnie oczekiwał? Że na
siłę pójdę do Nialla i mimo jego protestów zostanę z nim i będę się nim
opiekować tak jak dawniej? O nie. Nie potrafię.
Moją
uwagę przykuł album ze zdjęciami stojący na półce. Nie mogłam się powstrzymać i
wzięłam go w dłonie. Na pierwszym zdjęciu widniałam ja z Niallem w jego
rodzinnym mieście, Mullingar. Staliśmy objęci przed domem chłopaka. Blondyn
wpatrywał się w moje oczy z łobuzerskim uśmiechem. Ja natomiast gładziłam jego
zmierzwione, jasne włosy. Tak bardzo chciałabym powrócić do tamtych czasów, gdy
byliśmy razem, gdy nasz związek kwitnął. Zdawałam sobie jednak sprawę, że takie
chwile mogą już nie wrócić... Na następnym zdjęciu w trójkę z mamą Nialla
siedzieliśmy na kocu w ogrodzie. Byliśmy tacy szczęśliwi... Jego mama była cudowną kobietą. Gdy
przyjechaliśmy do Irlandii, traktowała mnie niemal jak własną córkę. Ciekawe,
czy wie już o problemach syna. Na pewno jest jej teraz bardzo ciężko... Pod
wpływem wspomnień łzy znowu zaczęły spływać po mojej twarzy, spadając na następne zdjęcia. Wytarłam
napuchnięte od płaczu oczy i usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Narzuciłam na
siebie szlafrok i lekko je uchyliłam. Przed domem ujrzałam skruszonego Horana. Serce
mi się ścisnęło na jego widok. Przez chwilę wpatrywaliśmy się w siebie bez
słowa. Dostrzegłam nadzieję i skruchę w jego oczach. Tak bardzo się za nim stęskniłam...
-Mogę
wejść?- przerwał niezręczną ciszę Nialler.
-Po
co?- spytałam cicho. Mój głos lekko się łamał. Miałam ochotę zatopić się w jego
silnych ramionach, coś jednak mnie powstrzymywało.
-Chcę
z Tobą porozmawiać...- zaczął.
-O
czym? O tym, że wolałeś narkotyki niż mnie?- wybuchnęłam.
-[T.I],
to nie tak- wyszeptał i poszedł za mną w stronę salonu- to po prostu było
silniejsze ode mnie... Kocham cię i nawet na sekundę nie przestawałem o tobie
myśleć. Skończyłem z nałogiem, definitywnie. Zrobiłem to tylko dla ciebie.
Tylko ty trzymałaś mnie przy życiu przez ten cały czas. Nie wiem, co by teraz ze mną było, gdyby nie myśl, że nie mogę zostawić na świecie kobiety mojego życia... Tak bardzo pragnę,
żebyś do mnie wróciła...- przerwałam mu mocnym pocałunkiem. Musiałam to zrobić,
za bardzo tęskniłam za tymi jego różowymi ustami. Zdziwiony chłopak położył dłonie na moich
biodrach i popchnął mnie w stronę ściany. Całowaliśmy się aż do utraty tchu.
Horan lekko przygryzł moją wargę. Przez chwilę delikatnie zabolało, lecz nie myślałam wtedy o tym. Jeszcze nigdy nasze pocałunki nie były tak
zachłanne. Czułam, że chłopak lekko się uśmiecha. W końcu zdyszani oderwaliśmy się od
siebie i zsunęliśmy się na podłogę. Wzrok Nialla powędrował w stronę albumu ze zdjęciami leżącego na
stoliku.
-Wiedziałem,
że za mną tęskniłaś- wyszeptał i ponownie zaczął pieścić językiem moje wargi.
...
Tydzień
później wspólnie pojechaliśmy do Mullingar. Było tak jak wcześniej, a nawet
jeszcze lepiej. Teraz nasz związek był jeszcze silniejszy. Podczas rozłąki
uświadomiliśmy sobie, że nie potrafimy bez siebie żyć... O mały włos
straciłabym mężczyznę mojego życia ...
HazzGirl
Hej kochane! Imagin dla Miśkax3. Co myślicie o zakończeniu Niallera? Spełniłam wasze oczekiwania?? Będzie mi bardzo miło, jeśli wyrazicie swoje opinie w komentarzach. Piszcie też, jeśli macie jakieś specjalne zamówienia na imaginy lub dedykacje:)
Dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że podobają wam się nasze prace:*
Mamy najlepsze czytelniczki na świecie!! ~HazzGirl