Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

środa, 30 kwietnia 2014

#98 Harry cz.6

                                                                     Harry cz.5
                                                                     Harry cz.4
                                                                     Harry cz.3
                                                                     Harry cz.2
                                                                     Harry cz.1
 
 
 
    - No i jesteśmy na miejscu- oznajmił Styles i parę sekund później opuściliśmy jego auto. Harry wziął moją torbę treningową i razem udaliśmy się w kierunku jego mieszkania.
    - Mieszkasz tu sam czy z rodzicami?- zapytałam, gdy wspinaliśmy się po schodach.
    - Sam- odparł ponurym głosem.- Nie spodziewaj się, żadnych luksusów- mówił lekko speszony.
    -Harry, coś nie tak?- dopytywałam.- Zawsze byłeś taki wesoły, uśmiechnięty od ucha do ucha.
    - Wszystko w porządku. Zapraszam- rzucił i wpuścił mnie do środka.- Mieszkanie ma dwa pokoje, kuchnię i łazienkę. Wiem, że nie jest zbyt duże i przytulne, ale mi wystarcza. Rozgość się- powiedział i powiesił w przedpokoju nasze kurtki.
    - Jest całkiem miłe- odparłam po chwili. Faktycznie, mieszkanie nie było zbyt wielkie i nowoczesne, ale miało w sobie coś z Harrego. Każdy kąt przypominał mi jego.
    - Pewnie chcesz się wykąpać- usłyszałam głos bruneta.- Łazienka jest na lewo. Zaraz przyniosę Ci jakąś koszulkę- oznajmił szeroko się uśmiechając. Naprawdę dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo brakowało mi jego cudownego uśmiechu, lekko zachrypniętego głosu, bujnej czupryny i zielonych tęczówek, w których można było utonąć. Taki był właśnie Harry. Niczym niesamowity anioł zesłany przez samego Boga.
    - Dziękuję- mruknęłam nieśmiało, gdy chłopak wręczył mi swój t-shirt.- To zajmie mi tylko chwilkę- obiecałam i niepewnie musnęłam jego policzek.
    - Dobrze- odparł i parę sekund później udał się do innego pokoju.
    Harry miał rację. Potrzebowałam kąpieli. Musiałam się odprężyć i nabrać nowych sił przed długą rozmową, która nas czekała. Odkręciłam wodę, a następnie z rozkoszą przymknęłam powieki, by móc chwilowo się wyciszyć, zapomnieć o wydarzeniach z siłowni.
    W końcu opuściłam łazienkę. W związanych włosach i białej koszulce, ruszyłam w stronę pokoju loczka. Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się nonszalancko i wskazał bym, usiadła koło niego.
    - Zrobiłem nam gorącą czekoladę. Mam nadzieję, że nadal ją lubisz- zaczął.
    - Musimy porozmawiać- wydeklamowałam na jednym tchu, nie zwracając uwagi na jego wcześniejsze słowa.
    - Już myślałem, że unikniemy tej pogawędki- uśmiechnął się smutno.- A więc śmiało, pytaj o co chcesz, ale później mi też należą się jakieś wyjaśnienia, nie sądzisz?
    - Harry, wiem, że jesteś już dorosły, ale gdzie są twoi rodzice. Nigdy o nich nawet nie wspomniałeś...
    - To długa i skomplikowana historia- mruknął i przymknął na moment powieki, tak jakby wspomnienia z ostatnich lat, bolały go.- Widzisz [T.I]. Ty masz kochających rodziców, którzy wiecznie się o Ciebie martwią, troszczą. Moi są trochę inni... Nigdy nie byłem zbyt dobrym uczniem. Parę razy wyleciałem ze szkoły, zadawałem się z nieodpowiednim towarzystwem. Wdawałem się w bójki. Moi rodzice mieli mnie już dość. Prawie codziennie pod nasz dom przyjeżdżała policja. Pewnego dnia mój ojciec nie wytrzymał. Dał upust swoim emocjom, nie szczędząc przy tym uderzeń. I wtedy stało się coś okropnego- Harry momentalnie posmutniał. Jego twarz wykrzywiła się w bólu, a w oczach pojawiły się łzy...- Od tej chwili mama na każdym kroku wypominała mi, że prawie go zabiłem. To tak cholernie bolało. Nie mogłem znieść tej pieprzonej atmosfery, która panowała w domu. W końcu spakowałem się i przeprowadziłem tutaj. Ale wiesz, co było najgorsze?- zapytał, a po jego policzku zaczęły skapywać pojedyncze łzy. Gdy nie doczekał się mojej odpowiedzi, kontynuował.
    - Gdy wychodziłem, moja matka bez cienia skruchy, spojrzała mi w oczy i powiedziała, że jestem największą pomyłką jej życia. Później jeszcze dorzuciła, że żałuje, iż zaszła ze mną w ciąże.
    I w tym momencie Harry rozpłakał się jak małe dziecko, a ja nie mogłam patrzeć na to ani sekundy dłużej. Bez zastanowienia się przytuliłam go mocniej i pocałowałam w czubek głowy. Chciałam by widział we mnie wsparcie, pomocną dłoń. Najgorsze było to, że sama miałam problem by opanować, kłębiące się we mnie emocje
    - Przepraszam- wyszeptałam, ledwo powstrzymując łzy.
    - Nie masz za co- oznajmił, lekko się do mnie uśmiechając.- W końcu to nie Twoja wina, więc proszę, rozchmurz się. Musisz zrozumieć, że nie każdy ma kolorowe życie. Jednym jest łatwiej, innym trudniej, ale trzeba patrzeć w przyszłość, a nie zamartwiać się nad tym co było- odparł i czule pogłaskał mnie po policzku.
    - Harry?
    - Tak, [T.I]?- zapytał, spoglądając mi prosto w oczy.
    - Przepraszam za to, że wpakowałam Cię w kolejne kłopoty. Przeze mnie możesz mieć problemy. Co jeśli ten gnojek Cię wyda?- zastanawiałam się.
    - Będziemy martwić się tym później, ok? A teraz ja mam do ciebie pytanie, a mianowicie... Czemu umówiłaś się z kimś takim?
    - Nie umówiłam się z nim- odparłam bez namysłu.
    - Proszę nie kłam. Widziałem jak na Ciebie patrzył. Z jaką zachłannością Cię całował. Nie powiesz mi, że to było normalne spotkanie- powiedział, odsuwając się ode mnie.
    - To nie tak jak myślisz- próbowałam, mu to jakoś wytłumaczyć, lecz niestety nie wychodziło mi to zbyt dobrze.
    - A jak?- dopytywał poirytowany.- Miałaś ochotę się z kimś przespać po tym jak z Tobą zerwałem? Prawie Wam się udało, tylko nie rozumiem czemu, wołałaś 'pomocy'?
    - Naprawdę, Harry Ty tego nie widzisz, że jestem w Tobie ślepo zakochana? Że nie widzę świata poza Tobą. A ten chłopak, którego pobiłeś był tylko ustawką... Liczyłam, że gdy mnie zobaczysz z kimś innym, to zmienisz zdanie...Taką miałam przynajmniej nadzieję...
    - [T.I] chyba powinienem odwieźć Cię już do domu. Pewnie Twoi rodzice, martwią się, że nie wróciłaś, mimo późnej pory- oznajmił i wstał z łóżka.
    - Proszę, nie zmieniaj tematu- bąknęłam.
    - [T.I] ale co ja mam Ci właściwie powiedzieć? Że będziemy żyć długo i szczęśliwie? Że założymy szczęśliwą rodzinę, zamieszkamy pod jednym dachem? Nie rozumiesz, że nasz związek nie ma przyszłości? Między nami jest za duża różnica...
    - Wiek to tylko nic nieważne cyferki- wtrąciłam mu.
    - No dobrze- złagodniał i ponownie usiadł na łóżku.- Może wiek nic nie znaczy, ale są też inne powody dla, których nie możemy być razem...
    - Jeżeli powiesz, że masz już kogoś i mnie nie kochasz, to obiecuję nie będę Ci się już dłużej narzucać- oznajmiłam, spodziewając się najgorszego.
    - Dobrze wiesz, że nie o to chodzi- stwierdził, a mi kamień spadł z serca.
    - Więc pocałuj mnie- rozkazałam.
    - Nigdy się nie poddasz, prawda?- spytał, szeroko się uśmiechając.
    W pewnym momencie jego usta znalazły się tuż przy moich. Dzieliły nas zaledwie milimetry. A on jakby wahał się nad tym, czy powinien to zrobić. Czułam jak jego ciepły, miętowy oddech owiewa moją twarz, a policzki oblewają się piekącymi rumieńcami. W końcu chłopak czule złączył nasze wargi. Zacisnęłam dłonie na materiale jego koszulki, przyciągając go jeszcze bliżej. Nasze usta działały w ścisłej synchronizacji. Były dla siebie stworzone. Zatraciłam się w tym pocałunku, Harry zresztą też, całował mnie zachłanniej niż kiedykolwiek wcześniej. Rozchyliłam delikatnie wargi, by móc jeszcze bardziej rozkoszować się tą uzależniającą chwilą.
    - [T.I] teraz już nie żartuję- zaśmiał się między pocałunkami.- Jest już późno. Pewnie twoi rodzice odchodzą już od zmysłów. A uwierz, nie chciałbym mieć kolejnych kłopotów na głowie. A co jeśli powiedzą, że Cię wykorzystałem?
    - Harry, nie bądź śmieszny- prychnęłam, wtulając się w jego rozgrzany tors.- Nie chce mi się stąd ruszać- westchnęłam.
    - To zostań ze mną na noc- zaproponował, całując mnie w czubek głowy.
    - Naprawdę?
    - Tak- pokiwał twierdząco głową.- Tylko najpierw zadzwoń do rodziców i powiedz im, że zostajesz na noc u znajomej- dodał, podając mi komórkę i wstając z łóżka.
    - Dziękuję- odparłam, posyłając mu wdzięczny uśmiech.
    - To ja w tym czasie pójdę się wykąpać. Do zobaczenia za parę minut- zawołał, wychodząc z pokoju.
    Odblokowałam ekran i wybrałam numer telefonu do mamy, która odebrała już po pierwszym sygnale. Wypytywała się o każdy najdrobniejszy szczegół, lecz w końcu wyraziła zgodę, bym nocowała u „koleżanki”. Na koniec wysłałam jeszcze sms-a do [I.T.P], by wtajemniczyć ją w mój plan.
    Z westchnieniem ulgi położyłam się na łóżku, wtulając się w poduszkę i przykrywając kołdrą prawie pod samą szyję. Ten dzień był naprawdę bogaty w różnego typu wydarzenia, zarówno te dobre jak i złe. Powoli przymknęłam powieki i przewróciłam się na drugi bok. W pewnym momencie do pokoju wszedł Harry. Podniosłam się na łokciach, mierząc spojrzeniem jego prawie nagą sylwetkę. Chłopak zgasił światło i nie czekając ani sekundy dłużej, odchylił róg pościeli, kładąc się tuż za mną. Brunet przycisnął swój tors do moich pleców, obejmując moje ciało swoimi ciepłymi, silnymi ramionami.
    -Tęskniłem- mruknął, a jego palce rozpoczęły powolną wędrówkę po moim brzuchu.
    - Dziękuję, że mnie uratowałeś- wyszeptałam.
    -Wiesz, że nie pozwoliłbym by ktoś Cię skrzywdził- oświadczył, a moje serce zabiło szybciej.- Miłych snów, skarbie- powiedział, składając namiętny pocałunek na moich ustach.
    - Dobranoc, Harreh- szepnęłam, kładąc swoją dłoń na jego.

                                                                                               MissPotatoe

    Siemanko, Mordeczki!
    Zastanawiałam się jaki imagin dzisiaj dodać. W końcu jednak zdecydowałam się na Harrego *.* Specjalnie dla Was napisałam dość długą część!
    Dziękuję kotki, za tak pozytywne opinie pod ostatnią częścią tego imagina :* Myślałam, że nie będziecie chciały go czytać, a tu proszę, bardzo miłe zaskoczenie :D I jeszcze te 31 komentarzy. Cudownie. Kocham Was normalnie! <3 Dzięki Waszemu wsparciu, mam mega motywację do kolejnych imaginów ;) Sądzę, iż pojawi się jeszcze jedna, góra dwie części Hazzy, zadowolone?
    Macie jakieś plany, co wykombinuję w kolejnych partach? Jakiej następnej części się spodziewacie? :*
    PS Postaram się w najbliższym czasie dokończyć imagin HazzGirl z Niallem :*
    25 komentarzy= nowy imagin! ! !
    Byłoby mi niezmiernie miło, gdy pod tym imaginem znowu pojawiło się 30 kom. :***
    Udanej majówki!!!! <3333

32 komentarze:

  1. Świetny :) Oczywiście, że zadowolone <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo *O*
    Czekałam na tą część! Cudowna... Taka piękna :')
    "-Wiesz, że nie pozwoliłbym by ktoś Cię skrzywdził- oświadczył, a moje serce zabiło szybciej." Nawet nie wiesz, jak wzruszyłaś mnie tymi słowami. Niby taki tam tekst, a tyle emocji <3 Już nie mogę się doczekać kolejnych części, liczę na miłe zaskoczenie...

    Anonimowa ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super imagin, czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opłacało się czekać na kolejną część :) jest naprawdę fantastyczne :3 świetnie piszesz i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooocham!
    Chyba to jedno słowo, wyraża więcej niż tysiąc słów, nieprawdaż?
    Także, nie będę się rozpisywać.
    Również życzę udanej majówki i czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku... *.*
    Naprawdę miałam wrażenie, że to wszystko od początku jest Twoje... Tak niesamowicie wczułaś się w klimat tego imagina... Myślałam, że po poprzedniej części nie może być lepiej... a jest! <3 Jesteś wspaniała, cudowna, wyśmienita... można by tak długo wymieniać, ale czasami lepiej zamilknąć... No dobra ja nie potrafię, więc teraz zajmę się treścią... Szczerze mówiąc [jak zwykle] takiego rozwoju akcji się nie spodziewałam... Ale najpierw chciałam Ci bardzo podziękować, że rozdział jest taki długi i ani na moment nie staje się nudny... Jesteś geniuszem imaginów...
    Na samym początku już było niesamowicie, bo zmierzali do domu Harrego... czyżby pierwszy raz? No właśnie i to w takich okolicznościach... Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale czasem Harry wydawał się taki oschły, przygnębiony...No i to momentalnie wpłynęło na mój humor... Ale tak jak szybko pojawił się smutek tak równie szybko to uczucie zastąpiła radość... Ale o tym później...
    Muszę powiedzieć, że obawiałam się ich rozmowy, bo no byłam strasznie ciekawa jej zakończenia... a możliwy był negatywny finał znajomości... ale...hm działo się... No i zdanie za które pokochałam Cię jeszcze bardziej (o ile to możliwe): " Taki był właśnie Harry. Niczym niesamowity anioł zesłany przez samego Boga." *.* Matko, matko, matko! Kocham... to jest takie piękne określenie... Hazz jesteś aniołem..<3
    No i doszło do tej rozmowy... zżerała mnie ciekawość jakie słowa padną, co się wyjaśni...co potem? I padło pytanie, o rodziców... Szczerze mówiąc spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego... A odpowiedź? Wzruszająca... Biedny Styles... Nie wyobrażam sobie takiego traktowania... a później żyć z tym, zbudować związek, rodzinę... chyba zaczynam go rozumieć...:'( No i gesty... Zwykłe przytulenie wydawało mi się w tamtym momencie tak wyjątkowe, potrzebne, czułe... Potrafisz z prostych rzeczy utworzyć coś wielkiego, niesamowitego... Podziwiam <3 Wcześniej Harry nie wydawał mi się taki dojrzały, rozważny ale po tej rozmowie diametralnie zmienił się mój obraz...
    Potem pytanie o Justina... egh nie lubię tego imienia... Może to głupie ale mam nadzieję, że mimo wszystko ta ustawka przyniosła pożądane skutki i wywołała poczucie zazdrości u Hazzy.
    Następnie pocałunek...Awwwwwwwwwww... to jeden z najpiękniejszych jakie dane mi było zobaczyć oczami wyobraźni poprzez opis. Było cudownie... Nie spodziewałam się, że Styles jednak to zrobi,...ale Tak! Pocałował [T.I] i ach... i to jak <3 Potem propozycja przenocowania...uhu robi się coraz goręcej... jeszcze kilka godzin temu nie odzywali się do siebie, a teraz razem leżą w łóżku... Jak dobrze, że to wszystko toczy się w ten sposób <3 Końcówka według mnie była naprawdę romantyczna.... Aj, przez Ciebie nie zasnę....
    Jesteś wyśmienitą pisarką... Twoje dzieła są zaskakujące, zmuszające do refleksji, wzbudzające tysiące uczuć... Jesteś moim autorytetem... Bardzo bym chciała pisać kiedyś tak jak ty... Obawiam się jednak, że nigdy nie będę w stanie Ci dorównać. Jesteś idealna, kocham i podziwiam....<3
    Na zawsze, Foreverdirectioners:*
    Ps: Oczywiście, że jestem bardzo (bardzo, bardzo, bardzo) zadowolona, że pojawi/ą się kolejna część. Z pewnością będzie świetnie <3
    Nie mam pojęcia co wykombinuje Hazz, ale będzie to coś zaskakującego... (jak dla mnie). On jest nieprzewidywalny, albo to ja jestem taka słaba w zgadywaniu :***
    No i również życzę Ci udanej majówki... Moja z pewnością, będzie bo mam jeszcze wolny Poniedziałek, Wtorek i Środę... matury... ufff ja dobrze :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest świetne!!! Tak, znowu są razem :D Czekam na kolejny imagin
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Libster Blog Award ;)
    Mój blog: http://onedirectiononeword.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Niesamowity <3 Słodki <3 i niesamowicie słodki <3 <3 <3

    Już się nie mogę doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejciu! Nie, no padam :-) dawaj next o Harrym rzecz jasna :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. olej tam na razie niall, tylko dodaj hazze i lou, a rozdaial bomba

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże *.* Ale EKSTRA!!! <33333
    Zapraszam do mnie ;P Hahaha tym razem to napisałam mega długi rozdział :P
    http://dontforgetwhereyoubelong10.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestes cudowna❕ jestem bardzo bardzo bardzo bardzo zadowolona..zazdroszcze talentu😊😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  14. cudeńko *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja rowniez dzis nie zasne, dawaj kolejna czesc blagam o Harrym oczywiście, ewentualnie Louisie

    OdpowiedzUsuń
  16. Imagin świetny od początku, a im dłuższa jego lektura tym jest ciekawszy :) czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  17. AAAAAAAAA!!!!!!!! Kocham! Pisz dalej! :****

    OdpowiedzUsuń
  18. Troche głupio ze ze wszystkiego tłumaczy sie rodzicom...

    OdpowiedzUsuń
  19. O jejku *_* To jest cudowne ! :) Ja chcę już następną :dd

    OdpowiedzUsuń
  20. Chce kontynuacje Louis'a <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie, no wymiekam. Dawaj kontynuacje Harrego i Louisa.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tego, nie mozna skomentowc. To mowi samo za siebie. Loffciam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zajebisty, czyli oczywisty fakt, ze jak zawsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Koffam, a jakby inaczej? Tego sie nie da lubic, to sie kocha... <3

    OdpowiedzUsuń
  25. "JEDEN, ALE WLASCIWY KIERUNEK"

    ONI DAJA NAM INSPIRACJE, MY, WY JE PIELEGNUJEMY I WYKORZYSTUJEMY. OSTATECZNIE, CO Z NIMI ZROBIMY, ZALEZY OD NAS.




    Ten blog to tylko czastka tego dowodu, ja ICH kochamy. Dlaczego nie moga odwzajemnic naszych uczuc i poprostu byc z nami w Polsce?










    A rozdzial bajka. Poprosze o dokonczenie Harrego i Louisa, albo Louisa i Harrego. Ja wolisz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdzial jak zwylke powalajacy. Prosze o kolejny z Harrusiem albo Louisem.


    A tak swoja droga, to droga MissPotatoe, posiadasz niezwylke MADRE, INTELIGENTNE I ROZUMNE CZYTELNICZKI. Dowodem tego sa dwa ostatnie, a przynajmniej ten ostatni komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej się z Tobą zgadzam :**
      Mam niezwykłe czytelniczki!!!
      Jestem dumna z tego bloga *.*
      Kocham ~MissPotatoe

      Usuń
  27. Idealna czesc! Nastepny prosze!

    OdpowiedzUsuń
  28. A tak wgl to ile harry jest starszy od naszej bohaterki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O około 10 lat ;)
      Od swojego wieku dodaj 10 ;***
      Pzdr MissPotatoe

      Usuń