Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

sobota, 12 kwietnia 2014

#94 Louis cz.7

                                                                Louis cz.4
                                                                Louis cz.5

                                                                Louis cz.6



    -[T.I], pobudka- słyszałam jak przez mgłę.
    - Jeszcze pięć minut, mamo- ziewnęłam i schowałam się pod kołdrą.
    - Wiesz, co? Chcesz, żebym się obraził?- usłyszałam kpiący głos Tomlinsona.- Nie jestem Twoją matką.
    - Co tu robisz?- zapytałam i momentalnie, poprawiłam piżamę, tak by nie odkrywała żadnych moich krągłości.
    - Nic nie pamiętasz?- zdziwił się.- To trudno, wytłumaczę Ci najwyżej później- oznajmił zawadiacko i poszturchał mnie po włosach.
    - Louis- zawołałam na znak protestu.
    - Przyzwyczajaj się, moja maleńka. A teraz muszę już się zbierać. Będziesz ze mną tęsknić?- spytał i delikatnie musnął mnie w policzek.
    - Nie- zaśmiałam się i pokazałam mu język.
    - Jestem dla Ciebie za dobry- mruknął i wyszedł z łóżka w samych bokserkach.
    - O Boże..- wymsknęło mi się. Louis miał naprawdę świetną sylwetkę. Idealne mięśnie, perfekcyjnie wyrzeźbiony tors, a na dodatek nieziemskie tatuaże. Jednym słowem, niesamowity przystojniak. Chłopak najwidoczniej zorientował się, że się w niego wpatruję i zaśmiał się w moim kierunku.
    - Będę czekał na Ciebie w samochodzie- oświadczył i wyszedł przez okno.
    Ja również dłużej nie czekałam. Włożyłam wygodne ciuchy, splotłam włosy w warkocza, a następnie zrobiłam lekki makijaż. Zanim mama zdążyła mnie zawołać na śniadanie, byłam już w kuchni.
    - Cześć mamo!- zawołałam, siadając przy stole.
    - Hej, kochanie- powiedziała i jak zawsze od rana pocałowała mnie w policzek na przywitanie.- Już Ci wkładam naleśniki.
    - Dzięki- rzuciłam i zabrałam się do posiłku.- Mamo, mogę dzisiaj wrócić trochę później, bo po szkole idę do [I.T.P], musimy zrobić projekt na biologię, bo do jutra mamy termin- skłamałam.
    - Dobrze, ale nie wracaj za późno. To do zobaczenia, kochanie. Ja już będę jechała do pracy- wstała od stołu i uśmiechnęła się do mnie.
    - Pa, mamo- zawołałam za nią, kończąc śniadanie. Odłożyłam talerz do zlewu i pobiegłam po moją torbę. Następnie założyłam buty i przekroczyłam próg domu. Zastanawiałam się czy faktycznie Louis będzie na mnie czekał.
    Zdążyłam wyjść na zewnątrz, gdy tuż za rogiem dostrzegłam jego czarne auto. Chłopak widząc mnie, uśmiechnął się i pomachał mi na przywitanie, tak jakbyśmy nie widzieli się od co najmniej paru godzin. Zanim się zorientowałam Tommo stał już obok mnie i oboje szliśmy w kierunku jego samochodu. Chłopak otworzył przede mną drzwi, a następnie sam wszedł do środka.
    - Co się stało, że jesteś dzisiaj taki miły, co?- zapytałam, gdy brunet ruszył.
    - Myślałem, że będziesz zadowolona, ale nie. Kobiety...- zaśmiał się pod nosem.
    - Po prostu jestem ciekawa skąd ta nagła zmiana nastroju- uśmiechnęłam się ciepło w jego kierunku.
    - To Ty na mnie tak działasz- odparł i w czułym geście złączył nasze dłonie. Naprawdę nie poznawałam go dzisiaj. Louis wydawał się troskliwy, opiekuńczy, zupełnie inny niż zawsze.
    - Możesz jechać trochę szybciej? Spóźnimy się do szkoły- poprosiłam delikatnie wyswabadzając dłoń z jego silnego uścisku.
    - Nie jedziemy do szkoły- oznajmił na jednym oddechu.
    - Co?!- zdziwiłam się.- Tomlinson, co Ty najlepszego wymyśliłeś? Chcesz, żebym miała przez ciebie kłopoty?
    - Spokojnie. Nikt się o tym nie dowie. Obiecuję- powiedział z dłonią na sercu.- A poza tym małe wagary jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
    - Zwariowałeś? To samo mówiłeś ostatnio. I tak mam już przez ciebie przesrane- zawołałam.- Możesz się tu zatrzymać? Najwyżej pójdę na pieszo.
    - Nie zgadzam się. Wszystko będzie tak, jak zaplanowałem. Błagam Cię, nie bądź nudziarą. Szkoła to nie wszystko, trzeba mieć też kiedyś czas na zabawę- uśmiechnął się do mnie zachęcająco.
    Nie miałam pojęcia, czemu zgodziłam się na jego idiotyczne prośby. Równie dobrze mogliśmy zostać w domu, usiąść na kanapie i najzwyczajniej na świecie porozmawiać o różnych rzeczach. Szczerze, nie miałam ochoty na wyjazd za miasto i gdyby nie fakt, że resztę dnia spędziłabym w szkole, na pewno bym nie przystała na jego propozycję.
    W końcu odsunęłam jednak na bok czarne myśli i doprowadziłam się do porządku. Zastanawiałam się jak powinnam określić nasze spotkanie. Randka? Zwykły wypad ze znajomym ze szkoły? Jak zawsze w takiej sytuacji nie wiedziałam, co powinnam zrobić. Ta zbytnia bliskość Louisa powoli zaczynała mnie przerażać.
    Nasza podróż trwała dość długo, więc oczywiście nie obyło się bez licznych narzekań z mojej strony. W pewnym momencie myślałam już, że przesadziłam i zaraz Tomlinson zdenerwuje się i na powrót, stanie się tym samym dupkiem, co wcześniej. Na szczęście byłam w błędzie. Chłopakowi najwidoczniej nie przeszkadzały moje irytujące komentarze, bo uśmiechał się szeroko i co chwilę wybuchał śmiechem. Miał świetny nastrój, który w pewnym momencie zaczął mi się udzielać. Naprawdę nigdy nie pomyślałabym, że mogę czuć się w jego towarzystwie tak dobrze.
    Powoli zaczynałam się niecierpliwić. Jechaliśmy już od dobrej godziny, a mnie zżerała ciekawość, dokąd może mnie zabrać.
    - Louis?- zaczęłam.
    - Hmm- mruknął niewyraźnie, skupiony na jeździe.
    - Zamierzasz mnie dzisiaj w ogóle odwieźć do domu?- zapytałam, spoglądając na niego.
    - Pewnie- powiedział, a mi zrobiło się lżej.- No chyba, że Ci się aż tak spodoba i będziesz prosiła mnie, abyśmy zostali dłużej. Jestem otwarty na takie propozycje.
    - Nawet na to nie licz- prychnęłam, lecz w głębi serca czułam co innego. Lou stawał się dla mnie kimś ważnym. Nie był już tym samym Tomlinsonem, którego poznałam niedawno. Miałam wrażenie, że prosi o szansę pokazania się z innej strony...- Dokąd mnie właściwie zabierasz?- spytałam, próbując zmienić temat.
    - Nie martw się, nie wywiozę Cię i nie zgwałcę. Nie jestem taki, za jakiego mnie masz- mówił, manewrując kierownicą. Parę sekund później skręcił w jakąś niewielką, wąską, leśną ścieżkę.- Jeszcze chwila cierpliwości. Zaraz będziemy- dodał, posyłając mi tajemniczy uśmieszek.
    - Co Ty chcesz tu robić? Zbierać grzyby czy może budować szałasy- zaśmiałam się histerycznie. Ta cała sytuacja wydawała mi się coraz dziwniejsza. Po jaką cholerę zabierał mnie do lasu. To było dezorientujące. Nie wierzyłam, że Louis tak po prostu pozwoli mi wracać do domu po kilku godzinach.
    - A chcesz wracać na pieszo do domu- spytał, szczerząc się szeroko.
    - Dupek- skwitowałam i zanim się zorientowałam chłopak zatrzymał samochód.- Co się dzieje?-zaniepokoiłam się.
    - Wysiadamy- oświadczył chłodno i zatrzasnął za sobą drzwi. Zdezorientowana odpięłam pas i posłusznie wysiadłam z auta.- Idziemy- dodał po chwili i delikatnie, musnął opuszkami moją dłoń. Poczułam jego ciepły, świeży oddech tuż nad ramieniem i przez parę sekund zapomniałam jak się oddycha. W końcu jednak otrzeźwiałam. Poczułam jak znajomy dreszczyk, przebiega mi po plecach. W pewnym momencie Lou złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w nieznanym kierunku. Nasze ciała przylegały do siebie, a serca biły w nierównym tempie.
    - Jeszcze parę kroków i będziemy na miejscu- oznajmił, tak jakby czytał mi w myślach, a następnie położył mi dłonie na oczach.
    - Co Ty najlepszego wyprawiasz? Chcesz, żebym się zabiła na jakimś korzeniu?- zaśmiałam się, próbując zdjąć jego ciepłe dłonie.
    - Spokojnie ze mną nic Ci nie grozi- próbował dodać mi otuchy.- Chcę, żebyś miała niespodziankę- szepnął tuż przy moim uchu, zahaczając o nie wargą.
    Powoli ściągnął z moich oczu dłonie, a ja delikatnie zmrużyłam powieki, nie mogąc wydusić z siebie żadnego słowa...
                                                                                                         MissPotatoe

A więc, gdzie ją zabrał? Czy coś jej zrobi? Czy ta przyjaźń stanie się jeszcze bardziej toksyczna? Czy Tommo ją wykorzysta? Jestem ciekawa, co o tym myślicie i jak potoczy się akcja... Może chcecie, żeby byli ze sobą, a może jednak nie?
Dzisiaj duuużo pytań :) Liczę na Wasze odpowiedzi :*
A jutro magiczny dzień! 13 kwietnia -> domyślacie się, co chodzi mi po głowie? *.*
17= nowy imagin!

21 komentarzy:

  1. Super czekam na next !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Imagin - niesamowity!!! :****
    Wydaje mi się, że będzie tam jakiś domek, albo coś w tym stylu ( może jakieś jeziorko, czy coś :D ), chciałabym, żeby byli parą i wgl :D Raczej jej nie wykorzysta, ani nic jej nie zrobi - to znaczy, tak myślę, bo to jest twoje opowiadanie i twoje będzie wyobrażenie kolejnej części, która na 100 % będzie mego odjechana! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestes wredna ze przerwalas w takim momencie -.-

    OdpowiedzUsuń
  4. Imagin jest jak zawsze cudowny :) Louis pewnie zabrał ją do jakiegoś fajnego miejsca i myślę, że ani nic jej nie zrobi ani nie wykorzysta. I tak, ja bym chciała, żeby byli razem :)
    A co do jutrzejszej, a właściwie już dzisiejszej daty czyli 13 kwietnia, dziś mija rok od założenia przez was bloga! Gratuluję i życzę równie genialnych historii i jeszcze więcej czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje naprawde dobry imagin! Nie moge sie juz nastepnego doczekac

    OdpowiedzUsuń
  7. Stwierdzam, że to jest twój najlepszy imagin!
    Cholernie mi się podoba!
    Myślę, że tam będzie takie super jezioro, a dookoła pełno drzew. Klimat po prostu cudowny. I moim zdaniem jej nie wykorzysta, ale takie mam myśli, że wiesz no, ona sama się zgodzi................hehe, te moje myśli.
    Oni muszą być razem!
    Czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhhhh, Kocham Louisa <3
    Uwielbiam imaginy z nim, a jeżeli są takie jak ten to jestem w pełni szczęśliwa...
    To po prostu jest cudne :*
    Ten imagin jet taki inny, oryginalny, wspaniały...
    Z każdą częścią zadziwiasz mnie coraz bardziej.
    A już ostatnio, kiedy przyszedł w nocy...
    Masz genialne pomysły, a do tego potrafisz świetnie je nam przedstawić.
    W Twoich imaginach naprawdę można się zapomnieć, to jest mój najlepszy sposób na relaks:*
    No dobra, a teraz o tej swoją drogą jednej z najlepszych części jakie kiedykolwiek czytałam ( a co będzie potem...o.O):
    Louis jest tu taki... hmmm taki... idealny? Nie zbyt słodki, ale wystarczająco, tak jak trzeba. Do tego troszkę tajemniczy, stanowczy, pomysłowy, zabawny, jednym słowem -tak- idealny.
    Ta scena rano, kiedy Lou wychodzi z łóżka w samych bokserkach...awwwwwww, podejrzewam, że zachowałabym się tak samo jak [T.I]. Masz niespotykane poczucie humoru, to wszystko sprawia, że z tak wielką rozkoszą czyta się Twoje dzieła, potrafisz rozśmieszyć jak i wywołać u czytelnika tysiące innych uczuć...
    Kolejna sprawa... wagary... z Louisem... zawsze! Matko! Nie wiem co Ty robisz, ale kreujesz takie postacie, że byłabym w stanie się zgorszyć!
    No i tak jak mówiłam, teksty Tomlinsona są idealne:
    "- Nie martw się, nie wywiozę Cię i nie zgwałcę. Nie jestem taki, za jakiego mnie masz" ugh... to jest cudowne... tak, wiem, może się nie wydawać w tym nic nadzwyczajnego, ale wszystko tak wspaniale ze sobą współgra.... Masz ogromny talent <3
    No i ostatnia rzecz.... wywiózł ją do lasu... No rzeczywiście to trochę dziwne, no ale oryginalne no i bardzo, bardzo interesujące...
    Zżera mnie ciekawość co takiego zobaczyła [T.I].
    Liczę na to, że to jednak taki cudowny, piękny, zapierający dech w piersiach widok... Pożyjemy, zobaczymy...
    A teraz odpowiedzi na pytania:
    -Hmmmm gdzie ją zabrał? No myślę podobnie jak inni, że to będzie jednak cudowne miejsce, no i co tam jeszcze? Może zabrało mu dużo czasu jego przygotowanie? Jakieś lampeczki na drzewach? Hmmm sama nie wiem....
    -Moim zdaniem raczej nic jej nie zrobi, chyba że sama będzie chciała. Mimo tej mrocznej aury jaka go otacza sądzę, że nie byłby w stanie jej skrzywdzić.
    -Hmmmm toksyczna przyjaźń... no z całą pewnością nie sprowadza ją na dobrą drogę, te wagary.... Ale myślę, że ta odrobina demoralizacji nic nie zaszkodzi w zderzeniu z uczuciem jakie się buduje...
    -Czy Tomlinson ją wykorzysta? Tak jak już wspominałam-moim zdaniem NIE.
    -Ja osobiście bardzo, bardzo, bardzo chcę żeby byli razem, ale wszystko zależy od Ciebie. Na pewno już masz genialny pomysł na zakończenie tego imagina...
    To jest świetne *.*
    Pozdrawiam,
    Foreverdirectioners:*
    Ps: i to zdjęcie Lou...
    Musze przyznać, że to Jego jako pierwszego pokochałam<3
    I ten jego cudowny głos....:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zacznę od tego - gratulacje za prowadzenie rok tego bloga! Macie za sobą kawał wspaniałej roboty, za który można tylko pogratulować i życzyć dalszych 'sukcesów' (z zasadzie, każdy imagin to sukces)!
    A co do tej części:
    Hm, przeczytałam komentarze i wszystkie są za happy endem. Ciekawe, bo ja myślałam o czymś innym XD Nie wnikać w moje szalone i troszkę chore pomysły. TROSZKĘ.
    Podobał mi się ten 'ostry', czy jak to tam nazwać, Louis. Lubię takie charaktery. Zwłaszcza, że on o nią (w zasadzie to mnie) mimo wszystko się troszczył.
    Nie, nie sądzę, żeby jej coś zrobił, ale w pewnym momencie mógłby się stać bardziej, ja wiem... brutalny?
    Tak, ta przyjaźń (to w ogóle można nazwać przyjaźnią?), trzeba przyznać, jest dość toksyczna, ale przynajmniej 'wyrabia charakter' dziewczyny.
    Nie wiem, jak poprowadzisz akcję, ale cokolwiek by się nie stało, zapewne będą razem - taka para nie może się po prostu rozjeść! <3
    Bardzo, bardzo lubię tego imagina, z każdą częścią mnie zaskakujesz dobrymi pomysłami ♥ Proszę, żeby to nie była ostatnia część!

    Anonimowa ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie to nie jest ostatnia część :)
      W sumie to jestem w trakcie pisania zakończenia, tj. 10 części....
      Wydaję mi się, że ostatni part bd trochę dłuuugi, albo też rozdzielę go na dwie części, żeby trochę potrzymać Was w niepewności :**
      Całusy MissPotatoe <3

      Usuń
  10. Nieee... Nie w tym momencie koniec :( jest świetny a ciekawość co tam jest i na nią czeka mnie po prostu zrzera ;) czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  11. To nie fair że przerwałaś w takim momencie :(
    Naprawdę jestem ciekawa gdzie Lou ją zaprowadził i niecierpliwie czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  12. ten imagin podoba mi się coraz bardziej ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. super!!!!! kiedy next? nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny, Lou w takiej postaci jest mrrrrrr*.*

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, ekstra. Koffam!!!! I GRATULACJE Z OKAZJI ROCZNICY.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wonderful! JA NIE wyrabiam ja czytam te wasse dziela. Nobel z dziedziny.. emm no za tworczosc. :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny, ale zanim go skączysz minie rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie! Niedługo go skończę ;)
      Jeszcze tylko ze 3, może 4 części!
      Zobaczysz w maju pojawi się najprawdopodobniej zakończenie!
      Pzdr MissPotatoe :*

      Usuń