-Zostaw mnie, przecież to było tylko udawane! Chciałam, żeby mój były to zobaczył!- krzyknęłam, lecz jego ciało było za ciężkie, nie mogłam mu się wyrwać.
-Należy mi się jakaś zapłata- odparł groźnie, dotykając dłońmi moich pośladków. Na moich policzkach pojawiły się łzy. Łzy bezsilności. Poczułam jak jego palce, błądzą po moim lekko umięśnionym brzuchu, jak schodzi coraz niżej. To było okropne. W pewnym momencie pozbył się moich turkusowych szortów, a ja zaczęłam krzyczeć jeszcze mocniej i silniej.
-Ratunku! Niech ktoś mi pomoże- wykrzykiwałam jak najgłośniej mogłam. W końcu zaczęłam uderzać o ścianę, pukać w drzwi.
- Spokojnie, maleńka. I tak Cię nikt nie usłyszy. Jest już późno, zaraz zamykają. Dasz mi to, czego chcę, a już za chwilę będziesz mogła wracać do domu- usłyszałam głos Justina tuż nad moją głową.
- Niedoczekanie twoje- warknęłam i z całej siły uderzyłam go w krocze.
- Tak się nie będziemy bawić, suko- wysyczał i w ciągu kilku sekund znalazł się tuż koło mnie. Poczułam przeraźliwy ból rozchodzący się w okolicach klatki piersiowej.
- Pomocy- krzyczałam, dławiąc się własnymi łzami. Chłopak był tuż przy mnie. Kilkoma, szybkimi ruchami pozbawił mnie prawie całej garderoby. Leżałam przed nim w samych majtkach.
- Zrobię to szybko- powiedział z błyskiem w oku, zdejmując swoje bokserki i pokazując swoją męskość.
- Jesteś obrzydliwy- rzuciłam, a następnie obolała podniosłam się z zimnej podłogi, by móc się jakoś bronić.- Ratunku- ponowiłam i w tej samej sekundzie, drzwi do sali, otworzyły się z wielkim hukiem.
To był on. Mój Harry.
- Ty gnoju- usłyszałam wściekły głos Stylesa.- Pożałujesz za to, ty męska pizdo.
Harry rozwścieczony ruszył w jego kierunku. Wymierzył mu kilka siarczystych sierpowych oraz porządne uderzenie w krocze. Mój niedoszły gwałciciel nie mógł się podnieść. Miał rozciętą skroń, z której sączył się czerwony strumień krwi. Jego usta zrobiły się dziwnie sine, a oczy opuchnięte.
- Jeszcze raz spotkam Cię na swojej drodze, to uwierz, nie ręczę za siebie- powiedział i po raz ostatni uderzył go w twarz.- [T.I], nic Ci nie zrobił?- spytał się Harry.
- Na szczęście, nie zdążył- odparłam i rozpłakałam się jeszcze mocniej.
- Kochanie, spokojnie jestem przy tobie- oświadczył i na dowód swoich słów, delikatnie się do mnie przytulił.- Ciii, przestań płakać..- szeptał przy moim uchu.
- Harry, ja tak bardzo cię... przepraszam- chlipałam.
- Już dobrze, ten sukinsyn nic Ci już nie zrobi- rzucił i podał mi moje rzeczy.- Ubierz się i szybko uciekajmy stąd, dopóki nikt się nie zorientował, co tu się stało.... A Ty – zwrócił się do Justina.- Jeśli cokolwiek powiesz glinom, będziesz miał jeszcze większe kłopoty, zrozumiano?
- Harry tu jest monitoring- zauważyłam kamerę w jednym z rogów pokoju.
- Spokojnie, nie działa. Już je kiedyś przetestowałem. [T.I] weź torbę i lepiej chodźmy już stąd.
- Dobrze- powiedziałam nadal łamiącym się głosem.
Budynek opuściliśmy w zupełnej ciszy. Żadne z nas nie odezwało się ani razu, mimo iż szliśmy ze splecionymi dłońmi. Miałam wrażenie, że powietrze zrobiło się jakby gęste. Wydawało mi się, że jest przepełnione czymś jakby grozą, niepewnością. Szczerze? Bałam się tego wszystkiego. Harry niby mnie uratował, ale z drugiej strony naraziłam go na niebezpieczeństwo. To przeze mnie, mógł trafić do aresztu albo ponieść jakąś inną, równie nieprzyjemną karę.
W końcu trafiliśmy do jego samochodu. Harry otworzył drzwi od strony pasażera i wpuścił mnie do środka, tak jak robił to wcześniej. Wreszcie wsiadł do auta i parę sekund później ruszyliśmy z piskiem opon.
- Zapnij pasy- poinformował mnie, gdy w pewnym momencie usłyszeliśmy policyjne syreny.
- Oni jadą na siłownię... Pewnie sprzątaczki zauważyły Justina- powiedziałam, a moje serce na chwilę zamarło.
- Spokojnie. On nic im nie powie. Jestem tego pewny- odparł, kładąc swoją dłoń na mojej nodze.
- Nie wiem...- zawahałam się.
- Będzie dobrze, uwierz- mruknął i pocieszająco przejechał dłonią po moim policzku.
- Harry?- wyszeptałam.
- Tak, [T.I]?
- Gdzie my w ogóle jedziemy? Mój dom jest w zupełnie innej dzielnicy.
- Zabieram Cię do mnie- oświadczył, skupiając wzrok na drodze.- Chyba, że nie chcesz. To wtedy odwiozę Cię do domu- posmutniał.
- Chcę. W końcu będę mogła zobaczyć, gdzie mieszkasz- uśmiechnęłam się w jego kierunku i odetchnęłam z pełną ulgą. Teraz byłam już bezpieczna...
MissPotatoe
Hej Kotki!
Mam nadzieję, że nie spieprzyłam zbytnio tego imagina. Musicie przyznać, że dostałam 'trochę' trudne zadanie. HazzGirl na razie nie za bardzo miała wenę, by go dokończyć, więc poprosiła mnie :P No i dlatego pod tym postem jest mój pseudonim. Powiem szczerze, że nie wiem czy utrzymałam styl, odpowiedni wątek i klimat imagina. Musiałam się trochę wysilić, pisząc tę część. Uwierzcie nie było mi łatwo. Podejrzewam, że pojawią się jeszcze dwie części, jeżeli oczywiście będziecie, chciały kontynuację tej serii. Mam jednak dobrą wiadomość, HazzGirl obiecała, że wcześniej czy później pojawi się TEN imagin, pisany przez nią. Jestem ciekawa jak bardzo będzie różnił się od mojego pomysłu... -.-
conajmniej 23 kometarze= nowy imagin!
Pamiętajcie im więcej kom, tym imaginy będą pojawiać się szybciej ;) A widzicie, że dotrzymuję słowa i gdy pojawia się ustalona granica, od razu biorę się do pracy i umieszczam na blogu nowy post :** CAŁUSY <3
Po pierwsze, muszę trochę ponarzekać!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za krótko!
No i właśnie, zdziwił mnie ten podpis, ale po przeczytaniu 'wyjaśnień' zrozumiałam.
Stwierdzam, że dobrze 'wczułaś' się w role HazzGirl, hehe. Czekam na next i twój i HazzGirl.
Jest bardzo ciekawy i wciąga :) czekam na dalszy rozwuj akcji :*
OdpowiedzUsuńHejka! Twój komentarz został opublikowany o 17:17, stąd moje pytanie:
UsuńChcesz jakiegoś dedyka? Może imagina, którego chciałabyś przeczytać?
Hmmmm :) Czekam na odp!
~MissPotatoe
Ja uwielbiam ta serie imaginow i czekam na kontynuacje <3
OdpowiedzUsuńJest super! Jak zwykle! Czekam na nexta ;) xx
OdpowiedzUsuńhttp://dontforgetwhereyoubelong10.blogspot.com
Awwwwwwwwwwww *.*
OdpowiedzUsuńPierwsza reakcja ... Wspaniale, że jest już nowa cześć z Harrym... bardzo oczekiwana przez wszystkich. Ale zanim zaczęłam czytać powędrowałam na dół i przeczytałam ogłoszenie... No i powiem szczerze, że to WSPANIAŁY pomysł. My, czytelnicy będziemy mogli rozkoszować się kilkoma częściami, oznacza to więcej czytania, co jest równe z pozytywnymi emocjami i nieopisanym szczęściem... Do tego dochodzi jeszcze inny pozytyw, a mianowicie to, że poznamy dwie różne (a może podobne) wersje... Jestem niesamowicie ciekawa jak to wszystko będzie wyglądało. Swoją drogą to naprawdę ciekawe, jak obie sobie to wszystko zaplanowałyście... podsyca to tym bardziej moją chęć przeczytania kolejnych części. No i porównaniu Waszych wizji.
A teraz przejdźmy do samego imagina *.*
Czytałam go już ze świadomością, że jest napisany przez inną autorkę...
Ale wszystko było tak płynne, doskonale zaplanowane. Napisane z dokładnością o najmniejsze szczegóły, że gdybym nie znała zaistniałej sytuacji mogłabym stwierdzić, że realizujesz od samego początku swój pomysł, swoje założenia, swoje wizje... Naprawdę o.O Podziwiam Cię za to, że tak doskonale wczułaś się w ten klimat...
No dobra, a teraz treść *.*
Gdy czytałam poprzednią część na końcu towarzyszył mi lęk. Taka chwila grozy. Przez jakiś czas chodziło mi to jeszcze po głowie. Później minęło trochę czasu i moje emocje się ustabilizowały.. a teraz zaczynam czytać i znów to samo.... ten Justin... o.O Nie myślałam, że jest w stanie się do tego posunąć. W głębi duszy myślałam, a może liczyłam na to, że to jakiś głupi żart, że może chciał ją nastraszyć. Ale nie, to było okropne a do tego z pełną premedytacją. Gdy zaczynał ją rozbierać myślałam, że przestanę czytać... Uczucia, cała otoczka były tak realistycznie oddane, a cała sytuacja tak nieprzyjemna.... Ale czytałam dalej z nadzieją, że zaraz, natychmiast, już! Pojawi się Harry, a jego nie było i nie było... Ugh jak już leżała przed nim obnażona z ubrań pomyślałam- To koniec, po wszystkim, stanie się... I tu nagle efektowne wejście... HARRY (awwwwww) *.*
Ufff ależ on to ma wyczucie :) No i jego słowa... "ty męska pizdo" siedziałam na krześle i myślałam, że spadnę... mimo powagi sytuacji śmiałam się. No jak pojawił się Hazza mogłam być pewna, że już nie ma niebezpieczeństw... :)
Kolejna rzecz...:"- Kochanie, spokojnie jestem przy tobie" po tych słowach poczułam motylki w brzuchu, naprawdę.... to było słodkie.... Nie spodziewałam się tego po ich ostatniej rozmowie.... Ale spotkało mnie niezwykle miłe zaskoczenie....Awwwwww (to już trzeci raz)
Później ta policja... myślę sobie NO NIE! czy to wszystko musi się zepsuć... Matko! Myślałam, że jadą za nimi... Jeszcze Harry mówi zapnij pasy to byłam przekonana, że zaraz zacznie się szybka jazda i ucieczka. Jaka ja jestem omylna w tych ocenach sytuacji...:/ Ale czasami to dobrze.. No i na koniec, że jadą do Stylesa..... Pozostawiasz mnie w niedosycie, bo mam nieodpartą ochotę poznać dalsze losy tych dwojga. Co się stanie? Och, potrafisz mnie zaciekawić. To jest naprawdę genialne... czekam z niecierpliwością, na kolejną część....
Pozdrawiam :*'
Foreverdirectioners:*
I jeszcze to zdjęcie Hazzy *.* Tak, tak i jeszcze raz TAK
I już ostatnie...Awwwwwwwwwwww
Cudowny *o* Wiedziałam, że Hazz przyjdzie i ją uratuje :D Ciekawa jestem czy ten cały Justin coś powie, że Harry go pobił. Czekam na następną część :D
OdpowiedzUsuńAgan :*
Genialny :) Oczywiście, że chcemy kontynuację <3
OdpowiedzUsuńAjajaj doczekałam się cudownie Ci wyszedł :) Oczywiście kontynuacja musi być obowiązkowo, nie ma innej opcji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Niesamowite <2 Awwww <3 słodki Hazz <3
OdpowiedzUsuńSuper część. Hazza bohater :D
OdpowiedzUsuńA prz okazji chciałam poinformować, iż powróciłam z nowym rozdziałem na który serdecznie zapraszam: http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/2014/04/rozdzia-trzydziesty-trzeci.html
Świetne :3 wczułaś się idealnie, nie zauważyłam żadnej różnicy, wszystko jest płynne :)
OdpowiedzUsuńNatomiast cały czas oczekuję kontynuacji Niall`a ... Bo bardzo mi się spodobał i jestem max ciekawa co dalej, dlaczego tak się zachował, jak się wytłumaczy :3
Pozdrawiam :*
Jest cudowny. Taki, no slow brakuje! Milo, ze wrocilas mimo problemow, wspolczuje problemiw z kompem. Ale tak czy owak rozdzial zajeb
OdpowiedzUsuńBez urazy, ale HazzGirl tego jie napisala, wiec moja poprzedniczka, no lekki nieogar. A cd rozdzialu tojest ekstra. Ahh te emocje. Czekam na nastepny z serii Hazz i Lou.
OdpowiedzUsuńAaa... nareszcie . Genialne nie mogę się doczekać następnych części. :D
OdpowiedzUsuń<3333
OdpowiedzUsuńcudo
Dopóki nie przeczytałam podpisu to myślałam, że HazzGirl to pisała c: Bardzo dobrze poradziłaś sobie z tym imaginem, a co już wcześniej zauważyłam, macie podobny styl pisania.
OdpowiedzUsuńCo do tej części to kolejne wielkie AW *w* Harry musiał obronić - ślicznie to wyszło <3 Nie mogę się doczekać kolejnej części - tego, co bohaterka zastanie w jego domu!
Anonimowa ♥
Super czekam na następną część !! Imagin ZAJEBISTY !!
OdpowiedzUsuńMEGA kocham wasze imaginy ;p
OdpowiedzUsuńHejooo! =}
UsuńMasz jakieś życzenie? Tw komentarz został opublikowany o 13:13 :))
Hmmm 13 to moja ulubiona liczba xx :-)
Pzdr MissPotatoe
Dlugo czekalam..ale WARTO!
OdpowiedzUsuń;)
Wspaniałe i Harry mrrrrr. Czekam na next
OdpowiedzUsuńJak najszybciej dodawaj plis :))
OdpowiedzUsuńWspaniały!! Nie mogę się doczekać kolejnej części <3
OdpowiedzUsuńDodawaj <33 następny jest super
OdpowiedzUsuńSupcio!
OdpowiedzUsuńPRZECUDOWNE!! Jeju, czemu ja tak nie umiem pisać.Weź daj 25% swojego talentu. Możesz wysłać pocztą ;) Naprawdę uwielbiam twojego bloga. :) :) :) <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : D
http://zaczarowanahistoria123.blogspot.com/
http://littlemixonedirectionija.blogspot.com/
aaaa!!!!!!! Kocham!!!!! Ubóstwiam!!! Cudna część!!! Czekam na następną!!!! <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że długo mnie tu nie było, ale staram się nadrobić zaległości :p
http://directionersimaginonedirection.blogspot.com/
Hahaha "ty męska pizdo" patrzę że wszyscy mają teraz jazdę (razem ze mną) na słowa cipa i pizda xD
OdpowiedzUsuńZajebisty! :D
Ohhhh! Wspaniały ! ♥
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńPS. ZYCZE WSZYSTKIM WESOLYCH SWIAT