Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

czwartek, 24 kwietnia 2014

#97 Louis cz.8

                                                                Louis cz.4
                                                                Louis cz.5

                                                                Louis cz.6
                                                                Louis cz.7


Imagin z dedykacją dla wszystkich czytelników, którzy nie mogli się go doczekać! ! !


Rozejrzałam się wokół i oniemiałam z zachwytu. Przed nami rozpościerał się niewielki drewniany domek, pokryty jasną strzechą- taki o jakim zawsze marzyłam. Prowadziła do niego niewielka, wijąca się kamienna ścieżka. Z rozdziawioną na szerz buzią podziwiałam najprawdopodobniej jedno z najpiękniejszych miejsc, w jakich byłam kiedykolwiek. Uroczy domek z zadbanym ogrodem, jezioro w którym mieniły się poszczególne promienie słońca, przedzierające się przez olbrzymie iglaste drzewa. Uśmiechnęłam się w kierunku mojego towarzysza, który stale obejmował mnie w pasie i nie opuszczał na krok.
    -Pięknie tu- westchnęłam.
    - Wiem- oświadczył dumnie, splatając nasze dłonie. Poczułam jak moje policzki momentalnie rumienią się.
    - To Twój dom?- zapytałam ni stąd ni zowąd.
    - Nie- uśmiechnął się łobuzersko.- Chodź ze mną, muszę Cię oprowadzić...
    - W takim razie, skąd masz klucze- nie odpuszczałam.
    - Tajemnica- zaśmiał się i wzruszył obojętnie ramionami.- Pomyślałem, że może Ci się tu spodobać- odparł, prowadząc nas w kierunku niewielkiej chatki, którą miałam ochotę zobaczyć. Od zawsze chciałam mieszkać w takim miejscu jak to. Cisza. Spokój. Nie przejmujesz się tym co robisz. Czujesz się swobodnie. Takie życie jak najbardziej mi odpowiadało. Powoli miałam już dosyć miejskich klimatów, tego ciągłego zgiełku i pośpiechu, który stawał się Twoim nieodzownym ,,towarzyszem”. Tutaj było zupełnie inaczej. Ten spokój, który wręcz dźwięczał w uszach, dzika przyroda emanująca nieskazitelną zielenią. Tego nie dało się opisać...
    W końcu weszliśmy do środka. Louis otworzył przede drzwi i dłonią wskazał, żebym się rozgościła. Wnętrze było naprawdę przytulne. Ciepłe kolory na ścianach, skórzany wypoczynek w lekko beżowym odcieniu. Na podłodze leżał ogromny czekoladowy dywan, a całość uzupełniały drewniane meble. Jednym słowem, było tu jak w bajce...
    - Nie ma tu zbyt dużo miejsca- zauważył Tommo.- Za tymi drzwiami jest łazienka, dalej kuchnia, niewielka spiżarnia, a u góry sypialnia...
    - Nie szkodzi- oznajmiłam, rozglądając się dookoła.
    - Może chodźmy zwiedzić sypialnię- zaoferował, ciągnąc mnie za rękę.
    - Hej! Co robisz?- zaprotestowałam.- Jeszcze nie zdążyłam obejrzeć dołu.
    Kolejna porcja śmiechu, delikatny niby od niechcenia pocałunek w policzek, nasze splecione dłonie. Jak na zwykłych znajomych, zachowywaliśmy się dość dziwnie. Nie chodzi oto, że go nie lubiłam, wprost przeciwnie. Louis był ciekawą osobą z niepowtarzalnym charakterem i urokiem osobistym, ale mimo to nie chciałam, aby nasza relacja przekształciła się w coś więcej. Zwykli znajomi. Nie chłopak i dziewczyna. Po prostu dwójka przyjaciół ze szkoły.
    - Nie marudź. Chodź do góry- usłyszałam jego głos.
    - Nie- sprzeciwiłam się.- Nigdzie nie idę.
    - Hej, czemu taka jesteś?- spytał.- Kotku, nie ładnie tak mi się sprzeciwiać- mruknął i podszedł do mnie.
    - Nie mam ochoty ,,wypróbować” łóżka- zaśmiałam się.- Louis, mimo że nasza znajomość nie trwa wyjątkowo długo, to jednak trochę zdążyłam Cię poznać.
    - W takim razie co chcesz robić?
    - Może...- zamyśliłam się na chwilę.- Może pójdźmy nad jezioro. Tu jest tak pięknie. Uwierz, nie mam ochoty siedzieć w domu.
    - Ok, ale ja też nie odpuszczę- zaśmiał się i niby przypadkiem klepnął mnie po raz kolejny w pupę.
    - Tomlinson!- krzyknęłam za nim i kiedy się zorientowałam chłopak stał już na wprost mnie, tak że czułam jego ciepły oddech na mojej twarzy.
    - Coś nie tak, maleńka?- spytał, stopniowo przybliżając swoje usta do moich.
    - Jesteś niemożliwy- sprostowałam.
    - Wiem i za to mnie kochasz- zaśmiał się i przelotnie musnął moje wargi.
    - Nie bądź taki pewny- warknęłam i machinalnie odsunęłam się od niego.
    - Kochanie, nie oszukuj samej siebie. Przecież widzę jak na Ciebie działam. Podniecam Cię, sprawiam,że twoje serce bije jak szalone, gdy zbliżę się do Ciebie choćby na milimetr- usłyszałam za sobą jego głos.
    W końcu jednak udało mi się wyciągnąć go z domku. Naprawdę potrzebowałam chociaż chwili spokoju. Chciałam przejść się brzegiem jeziora i najzwyczajniej w świecie, zapomnieć o wszystkim, nawet o nim. Nie wiedziałam czemu, pozwoliłam mu spleść ze sobą nasze palce i prowadzić się tylko jemu znaną ścieżką. Wydawało mi się to takie przyziemne. Zwykły gest, nic więcej, ale niestety powoli przestawałam w to wierzyć. Może Louis miał rację. Może tylko skrywałam do niego prawdziwe uczucie? Powoli zaczęłam odchodzić od zmysłów.
    - To jak wskakujemy do wody?- usłyszałam jak z zaświatów głos bruneta.
    - Hmm?
    - Kąpiemy się? Woda jest świetna- powiedział, jednocześnie zdejmując koszulkę i ukazując swoje cudowne mięśnie.
    - Nie mam stroju kąpielowego- oznajmiłam smutno i przysiadłam na piasku.
    - A kto powiedział, że będziemy kąpać się w bieliźnie, co?
    - Nie, proszę. Tylko nie mów, że chcesz się przy mnie rozebrać- błyskawicznie poderwałam się z ziemi.
    - Chcę- oświadczył jak gdyby nigdy nic.- Nigdy nie widziałaś gołego chłopaka? Nie robiłaś tego?- zaśmiał się i jak na złość zdjął spodnie.
    - Nie- powiedziałam chwiejącym się głosem.- Może nie jestem taka jak inne dziewczyny. Nie przyszło Ci to do głowy?!- odparłam ozięble.
    - Sorry, nie wiedziałem- powiedział, a na jego twarzy zagościł tajemniczy uśmieszek.- Widocznie czekasz na mnie- dodał ciszej i odwrócił się do mnie tyłem.
    - Słyszałam- krzyknęłam.
    - I miałaś słyszeć- przekomarzał się ze mną.- A teraz, jeżeli nie chcesz patrzeć to zamknij oczy, okey? Nie chcę, żebyś znowu się irytowała.- rzekł i kilka sekund później zdjął czarne bokserki, i wskoczył do wody. A ja oczywiście patrzyłam i uśmiechałam się sama do siebie. Widziałam jego opalone plecy i blade pośladki. Naprawdę nie wiedziałam, co ten chłopak miał takiego w sobie, że tak na mnie działał. To było wręcz nieprawdopodobne.
    - [T.I] wskakuj! Woda jest świetna- mówił szeroko się uśmiechając.- Zobaczysz potem będziesz żałować..- wykrzyknął i lekko chwiejąc odwrócił się do mnie plecami. A ja ciągle tkwiłam w jednym miejscu, na tej samej plaży, na której byłam.
    Dlaczego nie potrafiłam być bardziej spontaniczna i odważna? Dlaczego musiałam się wszystkim przejmować. Przecież żyje się tylko raz. Jeżeli teraz boję się wykąpać bez stroju kąpielowego, to co będzie potem?! Jak kiedykolwiek powiem chłopakowi, że chcę, żeby mnie pocałował? Kończąc tę myśl, chwyciłam za dół sukienki i jednym ruchem ściągnęłam ją przez głowę. Następnie zdjęłam bieliznę, rzucając ją wysoko w górę i zostawiając tam, gdzie upadła, po czym pobiegłam w kierunku jeziora, śmiejąc się i jednocześnie przeklinając. Po raz pierwszy poczułam się wolna, wolna niczym ptak, który po kilku latach niewoli w końcu, opuścił metalową klatkę. Teraz mogłam robić, co tylko mi się podobało.
    Przepłynęłam parę metrów, z trudem łapiąc powietrze. Zaledwie ułamki sekund dzieliły mnie od celu, który najwyraźniej słysząc moje rozpaczliwe dźwięki, odwrócił się w moim kierunku.
    - A więc to jest to- mruknęłam niewyraźnie, zatrzymując się koło bruneta.
    - Co?- spytał zdziwiony.
    - Pływanie nago, głuptasie- zaśmiałam się i zgarniając ręką wodę, opryskałam mu twarz.
    - Hej, nieładnie- oznajmił, próbując mi oddać. Niestety pech chciał, że zachwiałam się, a następnie upadłam wprost na niego i oboje znaleźliśmy się pod wodą. W pewnym momencie poczułam jak jego silne ramiona, oplotły mnie i wtuleni w siebie wypłynęliśmy.- Nic Ci nie jest?- zapytał z zatroskaną miną.
    - Nie. Wszystko w porządku- odpowiedziałam, mierzwiąc ręką jego mokre, brązowe włosy.- A Tobie nic się nie stało? Jesteś taki zamyślony...
    - [T.I] chciałbym Cię przeprosić- oznajmił, wpatrując mi się prosto w oczy.
                                                                                                                     MissPotatoe
Hej, hej!
Obiecałam, więc imagin się pojawia :) Co o nim myślicie? Nie jest trochę nudny? Macie jakieś pomysły co wydarzy się dalej? Jestem bardzooo ciekawa Waszych spekulacji :* Dlaczego Louis ją przeprasza i za co?! Piszcie, motywujcie <3 Dzięki Wam jestem przeszczęśliwa! Thx za wszystko :*
25 komentarzy= nowy imagin!
Im więcej kom. tym imaginy bd pojawiać się szybciej! ;)

29 komentarzy:

  1. nareszcie! super, że już jest

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Kąpali się nago! Nie wierzę! haha :D
    Świetny rozdział i czekam na następny :D Moja ulubiona seria imaginów <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blog został nominowany do Liebster Awards :D Więcej szczegółów znajdziesz tutaj:
      http://imaginy-o-jednokierunkowych.blogspot.com/2014/04/liebster-awards-d.html

      Usuń
  3. OMG :D Świetny jest i w ogóle... brak mi słów :) i ta akcja z kąpaniem na golasa XD cudny czekam na ciąg dalszy bo NAPRAWDĘ jestem ciekawa za co przeprasza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ci kiedyś wpierdole xD
    Serio?
    W takim momencie.
    Serio?
    -.-
    No weeeeeź
    Plose!!!
    ;-;
    Dodaj szybko next!!! ;D
    A co do przeprosin to na prosty rozum za zachowanie na początku i ten cały chamski podryw xd
    A że ja mam mózg wyjątkowo zawiły to mam inną wersję, że nagle z za krzaków wyskoczą reszta 1D, zabiorą jej ciuchy i zaczną robić zdjęcia.
    .
    .
    .
    Kreatywnie xD
    No nic :0
    Czekam na twoje kolejne cudo ;)
    Bye ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. JA TEZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC!!!
    Normalnie jak to czytalam to zachowywalam sie OMG! Jak potluczona. DAWAJ SZYBKO NEXTA O LOU albo jakis imagin o HAZZIE!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej no.. Zakończyć w takim momencie??? Niecierpliwie czekam na kontynuację :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham tego imagina i wgl.wszystkie jego czesci <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Domyślam się, że Louis przeprasza za to, że ją pocałuje.
    Czekam na kolejną cudowną część:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak mogłaś?! W takim momencie?! Ugh..
    Masz szczęście, że cię uwielbiam, inaczej byłoby z tobą źle, hehe.
    To jest czysta zajebistość, a nie imagin.
    Tak jak czytelniczka wyżej, ja również uważam, że Lou przeprasza za to, że ją pocałuje.
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko :o genialny :D a Louis może ją przeprosić za swoje wcześniejsze zachowania i później za to ze ja pocaluje :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bym z wielką chęcią wypróbowała to łóżko :D
    Boże, pływać w basenie nago z Lou... ahh! Marzenie! Dzięki Bogu, że można choć o tym poczytać xd
    Uwielbiam tu Louisa!
    Następna część zapowiada się interesująco :D

    zapraszam na nowy imagin, jeśli masz ochotę :)
    http://1dforeverimaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. O mamusiu, jakie to romantyczne, przeprosi za wczesniejsse zacowanie i pewnie za to, ze ja pocaluje.. oooo. NIE MOGE DOCZEKAC SE NASTEPNEJ CZESCI O NIM ale czekam tez na Hazze

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham ta serie <3

    OdpowiedzUsuń

  14. Awwwwwwwwwwwwww *.* *.* *.*
    A teraz uwaga bo powiem coś bardzo, bardzo szczerze,... Moim skromnym zdaniem to chyba najlepszy Twój imagin jaki czytałam!!! A ta część jest CUDOWNA...
    Dobra, zdążyłam się trochę otrząsnąć bo czytam go wczoraj, ale przestał działać mi internet, dlatego powracam teraz :) Nie no stwierdzam jednak, że z TAKICH emocji nie da się od tak otrząsnąć... A może nie to że się nie da, a nie chce... :)))
    Dobra koniec z tymi głupotami...bo ten imagin jest NAPRAWDĘ jednym z najlepszych jakie czytałam...
    Ale zacznę od początku... zdjęcie Lou... Tak <3 To pierwszego Louisa pokochałam i do imaginów z jego udziałem czuję jakiś szczególny sentyment... A na tym zdjęciu wyszedł tak...tak zniewalająco, tajemniczo, seksownie... Ekhhh chyba idealne do naszego Lou w tym imaginie...
    No dobra, ale co ja się skupiam na zdjęciu, gdy tu jest taka TREŚĆ!!!! *.*
    Oczywiście moje domysły okazały się błędne...ale to wspaniale... lampeczki stały się przereklamowane...A to co zobaczyłam oczami wyobraźni było milion razy lepsze...*.* Ja chcę do takiego domku!!! :))) A to wszystko dzięki Twojemu wspaniałemu stylowi pisania... Zawsze jak czytałam jakieś książki najgorszą częścią był dla mnie opis przyrody... A tutaj... Mam ochotę czytać i czytać, a przed oczami pojawia się tak realistyczny obraz, że mam ochotę trwać w tym stanie całą wieczność...*.*
    No i cytat... w 100% oddający charakter Lou tutaj: "- Może chodźmy zwiedzić sypialnię" Awwwwww nie no to wcale nie powinno wydawać się słodkie, ale nie potrafię inaczej... Dla mnie to naprawdę jest miłe? Przyjemne? Tak....:D
    Kolejna rzecz... te "niby przypadkowe" gesty Tomlinsona... i tu też mam ochotę krzyczeć z zachwytu... Jego zachowanie może wydawać się nieco irytujące, ale jak nie potrafię spojrzeć na niego bez żadnych uczuć, takiej sympatii. Przenika się jego tajemniczość z urokiem osobistym, któremu nie sposób się oprzeć... Pokochałam tego bohatera jak żadnego innego. To jest już ósmy rozdział, a ja mam wrażenie jakbym dopiero co poznawała historię tych dwojga. Ich losy są tak ciekawe, że oczekiwanie na kolejną część jest katorgą, a jak już ją czytam to pozostaje niedosyt, chciałoby się więcej... tak jak np teraz... Wiem, że kończenie w takich momentach ma na celu wzbudzenie zainteresowania w czytelniku, ale czasami tak jak obecnie to przestaje być słodkie oczekiwanie a prawdziwa męka,.... :))) Ale dam radę :) Warto czekać na takie części... A teraz powracając do treści...
    Rozmowa przed wyjściem nad jezioro o.O Lou...<3 Chyba się z tobą zgodzę... [T.I] niby broni się przed tym uczuciem...no właśnie czuje coś do niego, a nie chce tego okazać... Mogłam się spodziewać, że nie będą zwyczajnymi znajomymi, ale każde zdarzenie, gest, rozmowa zbliża ich do siebie,... Tak bardzo chcę, żeby ten imagin zakończył się jakoś pozytywnie do bohaterów... Ale to jeszcze przed nami... Ach...no i znowu odbiegam od tematu... Czyżbym koniecznie odwlekała moment ich wspólnej kąpieli, której nigdy w życiu bym się nie spodziewała...? Oj pisze :Twój kod HTML nie może zostać zaakceptowany: Wartość musi mieć co najwyżej 4 096 znaków więc będą dwa komentarze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz kolejny wspaniały cytat:"Widocznie czekasz na mnie" chociaż znów abstrahując od tematu napiszę, że nie wiem jak to zrobiłaś, ale ich dialogi są takie idealne, genialne... Każde zdanie wspaniale pasuje do sytuacji, czasami jest zabawne, czasami poważne...zawsze tak doskonale napisane, że to po prostu niemożliwe!
      Potem- nagi Lou w jeziorze... matko przecież nic nie widziałam to czemu czuję się tak dziwnie? To skrępowanie... jakbym robiła coś zakazanego poprzez samo czytanie...Ale jak sobie to wyobrażam to nie potrafię zachować się normalnie i mimowolnie na policzkach pojawiają się małe rumieńce... zawstydzenia? A przecież nie raz czytałam sceny +18... A mimo tego, ta sytuacja była bardziej intymna niż niejedna scena przedstawiająca zupełnie inne ekhm... czynności? :)
      A ja byłam praktycznie przekonana, że [T.I] nie odważy się na taki krok... A jednak... i nie było to wcale moim zdaniem zboczone...ale przenosiło już na inny poziom.... było pięknie, intymnie i tak inaczej...
      No i ostatni cytat na dziś:" W pewnym momencie poczułam jak jego silne ramiona, oplotły mnie i wtuleni w siebie wypłynęliśmy." Ach nadzy w wodzie, wtuleni w siebie... Jestem bardzo ciekawa jak oni potem wyjdą z tej wody... No Lou myślę, że nie będzie się wstydził ale [T.I] yhhhh :))) No a może wszystko wydarzy się inaczej.... No bo za co miałby przepraszać Louis? Pustka w mojej głowie jest przerażająca. Tak, Tomlinson nie jest aniołem, ale myślałam, że wszystko co robił było z pełną premedytacją... więc co? Za pocałunek? Wszystko możliwe...ale czy byłoby to w jego stylu, przepraszać za taki gest, skoro wykonywał już wiele innych, równie intymnych...? Nie wiem, ale bardzo chcę poznać kolejny rozdział :))) Czekam niecierpliwa bardziej niż zwykle... Ta część jest Wyjątkowa... <3 Jesteś świetna :*** A i pytasz czy nie jest nudny? Może napisałaś to przez przypadek? To jest jedna z najciekawszych rzeczy jakie przeczytałam a Ty się jeszcze pytasz o to? To czym są moje imaginy skoro masz taki pogląd na swoje? Matko! To przy moich zasypia się z nudów!
      No dobra, a tak bez żartów już, to naprawdę było wyśmienicie przeczytać coś takiego *.*
      Foreverdirectioners:*

      Usuń
  15. Na podstawie tego powinna byc napisana ksiazka *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie, ni takie emocje. Tego nie da sie opisac. Po tym spac nie mozna, nic nie mozna! Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Lieracki Nobel, sie za to nalezy! Nie no to jest zajb.. poprostu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo fajowy ;) suuper

    OdpowiedzUsuń
  19. Imaginy... wyraza wiecej niz 1000 slow...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nastepny i to szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Boże, nigdy sobie nie wybaczę, że nie mam czasu na przeczytanie bloga i napisanie komentarza.
    Ok, a więc co napisać...? Nie chcę się powtarzać, bo jeszcze pomyślisz, że zawsze piszę "cudowne", "wspaniałe" itd... No dobra.
    Ten rozdział był w swój sposób... piękny? Intymny? W zasadzie się rozebrali, ale tego nie ujęłabyś w zwykłym 18+. Słów mi brakuje :') W każdym razie zauroczyłaś mnie nim. Niestety, nie mam weny na dłuższy komentarz, więc skończę na tym, że czekam na kolejną część... <3

    Anonimowa ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaaa... ale ekstra, nie mogę doczekać się następnej części :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń