Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

niedziela, 4 maja 2014

#99 Louis cz.9

                                                                Louis cz.5
                                                                Louis cz.6

                                                                Louis cz.7
                                                                Louis cz.8


Uwaga! Imagin zawiera treści +18...


    - Za co?- zdziwiłam się, spoglądając na niego ukradkiem.
    - Za to, że byłem takim dupkiem. Zachowywałem się jak skończony kretyn. Te wszystkie wyzwiska... Naprawdę nie mam pojęcia, co mnie ugryzło. Teraz, gdy o tym myślę, jest mi cholernie głupio. Nie wiem, co powiedzieć, jak Ci to wszystko wytłumaczyć. Przepraszam- oznajmił i czule pogłaskał mnie po policzku.
    - Nic się nie stało- stwierdziłam i powoli, tak by się nie przewrócić, przytuliłam się do niego. Chłopak na początku zdziwił się, lecz po paru sekundach odwzajemnił mój uścisk. Trwaliśmy tak, wtuleni w siebie kilka wspaniałych chwil.- Możemy już wychodzić?- zapytałam w końcu, gdy poczułam, że zaczyna robić mi się zimno.
    - Dobrze- oświadczył pogodnie i pewniej niż zawsze złapał moją dłoń.
    - Hmm.. Możesz wyjść pierwszy?- zaproponowałam, gdy woda stawała się coraz płytsza.
    - Czemu?
    - Louis, nie udawaj, że nie wiesz- prychnęłam.
    - Skoro tak- wzruszył ramionami i niczym się nie przejmując wyszedł z wody. Po raz kolejny tego dnia mogłam podziwiać jego perfekcyjnie umięśnione ciało. Chłopak podszedł do swoich rzeczy i zanim się zorientowałam był już prawie ubrany.- Teraz kolej na Ciebie, księżniczko- zawołał rozochocony.
    - A możesz się odwrócić- spytałam.
    - Mam lepszy pomysł- zawołał, wymachując w dłoni jakąś tkaniną. Tomlinson podszedł do mnie i podał mi swoją koszulkę- Masz, to powinno być wygodniejsze niż twoja sukienka.
    - Dzięki- odparłam i wsunęłam przez głowę jego biały tshirt.
    - Do twarzy Ci w moich ciuchach- zaśmiał się po raz kolejny dzisiejszego dnia. Jeszcze nigdy wcześniej nie widziałam go w tak znakomitej formie. Uśmiech nie znikał z jego twarzy.
    - Gdyby ktoś nas zobaczył- zamyśliłam się.- Musimy wyglądać komicznie.
    - Nie. Uważam że wyglądamy świetnie. Inni powinni brać z nas przykład- oświadczył, biorąc jednocześnie moje pozostałe ubrania z piasku.- Chodźmy- rzucił, ciągnąc mnie w kierunku ścieżki prowadzącej w kierunku domku.
    Skinęłam jedynie delikatnie głową na znak, że się z nim zgadzam i oboje w zupełnej ciszy udaliśmy się do niewielkiej chatki. Kiedy znaleźliśmy się na powrót w środku, Louis oznajmił, że idzie do góry się przebrać, a ja w tym czasie postanowiłam rozejrzeć się po kuchni, w poszukiwaniu jakiś produktów, z których mogłabym przyrządzić nam coś do jedzenia.
    - Hej Tomlinson! Co Ty tam tak długo robisz?- zapytałam ze zniecierpliwieniem. Miałam wrażenie, że chłopak siedzi tam dobre parę minut.- Chciałam przygotować dla nas obiad, ale nie mam pojęcia na co masz ochotę, debilu- kontynuowałam, nie szczędząc mu obelg i powoli wspinając się po schodach.
    - Tommo jesteś tam w ogóle?- dopytywałam, nie doczekując się żadnej odpowiedzi. Powoli stanęłam przed drzwiami i delikatnie, chwyciłam za klamkę. Nie byłam pewna, czego powinnam się spodziewać. Co jeśli zobaczę go w negliżu albo z jakąś inną dziewczyną, która cały czas ukrywała się w sypialni?! Jak wtedy zareaguję?
    Moje myśli stawały się momentami coraz bardziej nieznośne. A mózg przesyłał mi jakieś niezrozumiałe sygnały.
    - Cholera- syknęłam i nie czekając dłużej otworzyłam drzwi. Raz kozie śmierć.
    I wtedy zobaczyłam go. Stał na wprost mnie i prawdopodobnie obdarowywał mnie najpiękniejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek było mi dane ujrzeć. Moje kąciki ust nieznacznie uniosły się, a twarz przybrała kolor dojrzałego jabłka. Poczułam się trochę niezręcznie. Powietrze wokół nas momentalnie zgęstniało. Miałam wrażenie, że w tej chwili między nami pojawiły się drobne iskierki. Przeciwieństwa się przyciągają, nieprawdaż? Ja i Louis, między nami była prawie przepaść, a mimo to coś nas połączyło. Jakieś niezdefiniowane uczucie, które ni stąd ni zowąd ewaluowało. Pojawiło się znikąd, ot tak sobie : 'cześć, nazywam się Miłość. Wpuścisz mnie do środka czy też mam czekać w nieskończoność na zewnątrz'
    I tak było z nami.
    W pewnej chwili Louis zbliżył się do mnie, tak że dzieliły nas zaledwie centymetry. Czułam jak jego ciepły, miętowy oddech owiewa z lekka moje zaróżowione policzki. A potem? Potem nastał przełomowy moment w naszej znajomości. Brunet delikatnie objął mnie w talii i przyciągnął bliżej, tak że nasze ciała złączyły się w jednym uścisku. Czułam nierówne bicie jego serca, zresztą moje również nie zachowywało się normalnie. Jego dłonie powędrowały niżej, w okolice moich pośladków. Zanim zdążyłam się się zorientować Louis podniósł mnie, a parę sekund później opadliśmy na wielkim małżeńskim łóżku. Chłopak zaczął mnie łapczywie całować. Wędrował swoimi ustami wzdłuż mojej szyi, wciąż sunąc niżej. Nie przejmował się niczym. Wydawał się taki spokojny, opanowany...
    - Uśmiechnij się- powiedział między pocałunkami.- Jesteś piękna. Nie masz się czego wstydzić- szeptał tuż przy moim uchu, jednocześnie zdejmując mi stanik.
    |perspektywa Louisa|
    - Kocham Cię- nie wiadomo, kiedy te słowa opuściły moje usta. Długo ukrywałem w sobie te uczucie. Wmawiałem sobie, że to nic nieznaczące zauroczenie, że zniknie tak szybko jak się pojawiło.
    - Ja ciebie też- wyszeptała cichutko, wsuwając swoje dłonie pod moją koszulkę i jednocześnie rzucając ją gdzieś na podłogę. Nie sądziłem, że ta sytuacja nabierze takiego rozbiegu. Naprawdę w to nie wierzyłem, aż do teraz. Dziewczyna przejęła inicjatywę i zabrała się za rozporek od spodni. Ja również nie pozostałem jej dłużny. Zdjąłem jej t-shirt i wtedy moim oczom, ukazały się jej okrągłe, idealne piersi. Wydawało mi się, że [T.I] speszyła się i odwróciła leciutko głowę.
    - Hej kotku, uśmiechnij się- poprosiłem po raz kolejny.- Przecież nie musimy tego robić. Pamiętaj, że to ma być wyłącznie Twoja decyzja.
    - Chcę to mieć już za sobą- powiedziała i pociągnęła w dół moje bokserki.
    - Skoro tak...- mruknąłem i włożyłem ręce pod jej czarne, koronkowe majtki.- Jesteś pewna?- dopytywałem, ale szczerze mówiąc nie wyobrażałem sobie nie wykorzystać tej okazji. Pragnąłem już tego dawniej, ale nigdy nie byłem w stanie zmusić jej by mi się oddała.
    -Tak Loui- wyszeptała czule i po raz pierwszy, posłała mi szeroki uśmiech.
    - Pamiętaj, kocham Cię- oświadczyłem i chwyciłem ją za dłoń, by poczuła się pewniej.
    I wtedy to się stało.
    -Ał- zawyła z bólu i zamknęła swoje piękne oczy, a ja zatrzymałem się w połowie.
    - Kochanie, nic Ci nie jest?- zapytałem przerażony. Nie mogłem patrzeć jak cierpi.
    - Wszystko w porządku- jęknęła.- Proszę, dokończ już to.
    - Rozluźnij się- poleciłem.- Jesteś strasznie spięta.
    - Yhy- pokiwała głową i ponownie przymknęła oczy, szykując się na kolejne doznanie.
    - Będę delikatny- obiecałem i powoli poruszyłem się w niej. Zadrżała, a ja razem z nią.- Boli?
    - Tylko troszeczkę- odpowiedziała, próbując się uśmiechnąć.
                                                                                                     MissPotatoe

Czy ja zawsze muszę Wam ulegać?! Dzisiaj miał się pojawić zupełnie inny imagin- z Liamem lub Zaynem. No cóż, ale pojawił się Lou. Prosiliście o niego albo o Harrego i oto jest ;) Naprawdę jesteście NIESAMOWICI *.* Jestem niezwykle szczęśliwa!!!!
A wracając do imagina... Jestem przerażona tą częścia O.O Po pierwsze nie wyszła zbyt dobra. Po drugie jest jakaś taka nudna i... zboczona. Nie zdziwię się jeśli Wam się nie spodoba.
Od razu mówię, nie wiem kiedy pojawi się kolejny part Louisa :( Nie mam na razie weny na ten imagin. To co piszę nie podoba mi się. Co chwila coś kasuję, próbuję inaczej ubarać w zdania -.-
Przypominam, że nadal możecie prosić o dedyki ;) I dziękuję za 30 komentarzy pod Harrym. Duża buźka za to <333 
conajmniej 25 komentarzy= nowy imagin! 
Mam nadzieję, że dacie radę :***

37 komentarzy:

  1. Ja nmg! Ja już chcę kolejną część <3 <3 <3 Ja nie wytrzymam za długo bez kolejnej dawki tego nieokiełznanego i nieprzewidywalnego wariata! <3 :D :D :D

    To jest takie super, że ja nmg :D :D :D

    Nie mogę doczekać się kolejnej części!!!!!! :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, to jest nudne? Wręcz przeciwnie.
    Jezus, Maria, Józef!
    Aaaaaaaaaaaaaaaa! Zrobili to! Nie wierzę!
    Cuuuuuuudo!
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! :)
    Ps Mam pytanie po co robicie ankiety i pytacie się z kim chcemy imaginy skoro i tak piszecie z kimś innym? Wygrywa Niall, a jak na razie nie pojawił się żaden imagin z nim.
    /Ewa
    To jest zwyjłe pytanie , a nie żaden hejt! Nie odbierz tego źle :) (Przepraszam jeżeli Cię uraziłam tym pytaniem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej! :**
      Pewnie, że mnie nie obraziłaś ;) Dobrze Cię rozumiem :*
      Dlatego następny imagin bd z Niallem, ok?
      ~MissPotatoe

      Usuń
  4. Och, no w takim momencie! Tak wiele osob prosilo o Lou i Hazze. Moja rada dokoncz imagina o Lou i Hazzie. To moze damy Ci spokoj... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest świetne <3 Kocham czytać Twoje imaginy, świetne są ! :)
    Hahaha i zdjęcie Lou :D :D :D MEGA :D
    Czekam na nn :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Poprzednia czytelniczka ma racje. Moze dokoncz calosc o Harry i Louisie. Jezli wiekszosc, a przynajmniej duaa czesc wrecz blaga caly czas o nich, to czemu nie.

    Ach rozdzial AMAZING, a no polskich slow nie ma na to piekno. A sama w imie solidarności prosze o Hazze i Lou. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko! (Wiem często tak zaczynam, ale ja już tak mam)
    To już 99 imagin i myślę, że wszyscy byliby bardzo szczęśliwi, gdyby to kolejna część Harrego była tym setnym imaginem *.*
    No ale teraz mamy Louisa... I zanim przejdę do treści...
    Zdjęcie jest po prostu wspaniałe...I myślę, że w stu procentach pasuje do bohatera, którego stworzyłaś. Zanim zaczęłam cokolwiek czytać, patrzyłam na niego przez dobre kilka minut. Zadawałam sobie pytanie : Czy on nie jest idealny? I jak mam się zakochać, skoro mój ideał jest nieosiągalny? :)))))
    Potem przeniosłam swój wzrok nieco niżej... I napis informujący o treściach +18*.*
    Szczerze mówiąc to jakoś nie mogłam w to uwierzyć, że oni to zrobią. Ale takie "zdarzenie" idealnie pasuje do tego imagina. I było... wspaniale...(ale o tym za chwilę)
    No dobra, już nie przedłużam, TREŚĆ: :)
    No i po pierwsze- przeprosiny Louisa... Pod poprzednią częścią zadałaś pytanie jak myślimy, za co przeprasza. No i mamy odpowiedź.:) Nie spodziewałam się tego po nim. Jakoś nigdy nie wydawał mi się potulny, sądziłam, że nawet jeżeli zrobi coś nie tak, to się do tego nie przyzna. Lou jest takim nie do końca grzecznym chłopcem, ale potrafi wykrzesać z siebie szacunek. Mimo wszystko jest dobry. Kiedyś pytałaś również, czy ich znajomość nie jest toksyczna. I teraz jednak ze stuprocentową pewnością mogę stwierdzić, że nie. Każdy przecież czasami wagaruję :) Może nie każdy tak szybko traci dziewictwo, ale myślę, że Tomlinson to najlepsze co mogło spotkać [T.I]. Odrobina szaleństwa chyba nikomu nie zaszkodzi? :) No właśnie a Lou przeprasza za to jaki był. To było naprawdę miłe. Myślę, że jednak wszyscy zdążyli już pokochać tę jego stronę. Ale gdy to powiedział, udowodnił, że coś czuję do [T.I], że mu zależy. Miałam ochotę w tamtym momencie mocno go uściskać. Na szczęście na taki sam pomysł wpadła [T.I].
    Potem wyjście z jeziora. Tego się obawiałam... no może nie tyle obawiałam, co ciekawiło mnie jak to zrobią... No i kolejny fakt. Taki Louis, bez żadnego skrępowania... Jak ja go kocham <3 Chętnie bym się tam znalazła i obserwowała całą sytuacje. Co ja mówię, chciałabym w ogóle go zobaczyć. Mógłby być ubrany :D.
    Później przyszła kolej na [T.I]. Bałam się, że Louis zrobi coś niefajnego, ale on okazał się prawdziwym dżentelmenem (Jak mogłam w niego wątpić?!)
    No i już w domu... Czekałam z takim zniecierpliwieniem i ciekawością na to co miało się wydarzyć.:* No jak już nie wychodził z sypialni to czułam, że coś się szykuje <3 I w końcu oboje byli w pokoju. Poczułam motylki w brzuchu (naprawdę) Cały opis tego momentu...Ajjjjj mogłabym tak czytać i czytać.... Jeszcze ten cytat: 'cześć, nazywam się Miłość. Wpuścisz mnie do środka czy też mam czekać w nieskończoność na zewnątrz' Awwwwwwww. Stwierdzam, że Moment od..."-Cholera...." do "I tak było z nami" jest mim ulubionym, cała część staje się moją małą miłością. A ten imagin jest najlepszy jaki czytałam. Wszystko jest tak dopracowane....Każdy szczegół, dialog, opis sytuacji, oddanie uczuć.... Przemawia tu perfekcjonizm, idealizm i Twój geniusz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wracając do najważniejszego... scena +18....
      Według mnie to nie był zwykły seks, to było coś więcej. Czasami jak czytam takie opisy czuję się wręcz zgorszona, tutaj tego nie było. Ten intymny moment, naprawdę był niezwykły. Do samego końca czekałam, aż to ktoś przerwie. Bo było to piękniejsze niż można sobie wyobrazić? Tak. I na szczęście nic nie zburzyło tej cudownej chwili. <3
      Ta czułość Lou, jego spokój a zarazem pożądanie... czułam niemal namacalnie w swoim pokoju. Jego słowa.... doprowadzały mnie do uśmiechu, ale także wirujących motyli w brzuchu, czułam się jak w bajce.
      A perspektywa Louisa... mamy okazję przekonać się co on tak naprawdę czuję i teraz jestem pewna, że nie zrobi jej nic złego. Ufam mu :***
      Potem wyznanie miłości... I to Tomlinson pierwszy powiedział kocham cię. Jedno z najpiękniejszych jakie czytałam. Dwoje ludzi, którzy za wszelką cenę nie chcieli tego mówić, przyznać się do tego... A jednak <3
      No i wszystko nabierało rozpędu, a te słowa jakoś zbiły mnie z tropu...:"- Chcę to mieć już za sobą"... Z jednej strony to rozumiem, mówi się, że pierwszy raz to ból... ale według mnie było to trochę...niemiłe? Nie wiem, może to moje odczucie... Dobra STOP. I tak mi się podobało <3 No i później jej uśmiech... Uwielbiam tą scenę i myślę, że jeszcze wielokrotnie do niej powrócę...<3 Tak, bolało ją, ale starała się... No ale nic nie przebije zachowania Louisa.... <3
      Te jego pytania, czułość, dobroć.... Nie poznaję go. To była najpiękniejsza scena +18 jaką czytałam. Ja chyba nigdy nie odważę się tego napisać, ale Tobie bardzo polecam, bo potrafisz, oj tak <3.
      No i na koniec, chciałabym jeszcze powiedzieć, że dzięki Tobie i temu imaginowi na nowo zakochałam się w Louisie...
      Moim zdaniem to najlepszy imagin... tak powtarzam się,....
      No i muszę się z Tobą nie zgodzić:
      -Część najlepsza jak do tej pory....więc nie mam pojęcia, czemu Cię przeraża <3
      -Wyszła znakomicie :****
      -Ani przez moment nie robi się nudno, wręcz przeciwnie; z każdym momentem jest coraz ciekawiej :))))
      - No i piszesz, że jest zboczona... Myślę, że części +18 mają to do siebie.... ;)
      A poza tym to było raczej piękne niż dzikie i nieokiełznane :****
      -No i widać jak pracujesz nad każdą częścią... *.*
      Ja często tak robię, (wstydzę się tego), że mam już dość i nic nie zmieniam, nie poprawiam... A Twoje imaginy są dopracowane w każdym calu. Podziwiam Cię. Jesteś warta miliona pozytywnych komentarzy, życzę Cie tego :*
      Warto poświęcić, choćby minutę na miłe słowo w komentarzu, dla kogoś takiego jak Ty. Zawsze pozostaniesz moim niedoścignionym ideałem.
      Kocham Cię :******
      Foreverdirectioners:*
      Ps: No nie znów dwa :/ :3 :*

      Usuń
  8. WOHOHO!!!
    Jakie
    To
    Genialne :O
    Jesteś świeeeeeetna :3
    Piszesz genialnie :D
    I jest zajebisty ^^
    Czekam na next ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Mogę dedyka...
      Hm...
      Może coś fantasy?
      xD
      Z Niallem ^^

      Usuń
  9. Co ty mówisz jaka nuda ? Jest świetny :) liczne na ciekawą kontynuacje i szczęśliwy koniec :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakbyś widziała moją minę, jak to czytałam... Jakbyś widziała to, że 'przez Ciebie' prawie oplułam monitor (zaskoczenie niemałe)... Dziękuję Ci za taką część ♥
    No więc tak. Jedyną uwagę mam co do tego, że [T.I] nie uśmiechała się (ten moment "- Uśmiechnij się- powiedział między pocałunkami.- Jesteś piękna." i "- Hej kotku, uśmiechnij się- poprosiłem po raz kolejny.") - kurna, no przecież jak można się nie uśmiechać w takim momencie, no?
    Z kolei najbardziej zaskakująca była dla mnie sama 'przemiana' Louisa. Na początku był taki ostry, pewny siebie, można powiedzieć, że trochę... egoistyczny? Leciutko złośliwy? Nie wiem, jak to ująć. Słów mi brakuje. Nie zaprzeczę, podobał mi się taki charakter, a tu nagle taki troskliwy, opiekuńczy. Zupełne zaskoczenie taką przemianą, muszę przyznać. Najbardziej to było widać chyba w słowach "- Kochanie, nic Ci nie jest?- zapytałem przerażony. Nie mogłem patrzeć jak cierpi.".
    A swoją drogą, bardzo Cię podziwiam, że potrafisz napisać taką piękną część +18. Znam wiele blogów, na których są one po prostu zboczone, niemalże obrzydliwe, a Twoje są takie, no... piękne.
    Nie wiem, o co Ci chodzi - ta część jest jedną z najlepszych, uwierz ♥

    Anonimowa ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Lou, och przepiekna czesc.
    Czekam z niecierpliwością na nastepną z Louisem lub Harrym. :-)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Z nami nie ma latwo i tak musisz nam ulegac. Pozniej jak zaczniesz pisac nowe opowiadanie np, o Zaynie, to mozesz byc zasypana lawina prosb o dokonczenie pisania o Nim.
    Wpadla mi w oko inicjatywa i dokonczeniu Lou i Hazzy, popieram stokrotnie :-). Jednak pozniej nie zaznasz z nami spokoju, bo jak wczesniej wspomnialam, pozniej mizemy blagac o o Nilla lub Zayna, wiesz czy o kim tam napiszesz.
    Ale wiedz, ze wszystkie Cie uwielmy, sznujemy, doceniamy i nwm co jeszcze. Dajesz inspiracje innym, niwym bloggerka. Podbudowujesz ta wiare i zblizasz nas do NICH. Sprawiasz, ze kochamy ich bardziej i odkrywamy ich na nowo. Niezaleznie o kim pissesz bedsiemy z Cb dumne i bedziemy szzesliwe.

    Tak no to ja nie bede gorsza i poprosze o Hazze lub Lou.

    Rozdzial jest nieziemski!

    OdpowiedzUsuń
  13. Och tak jak zaczniesz pisac "nowa historie " to domyslam sie, ze bedzie tak jak teraz z Harrym i Louisem :-)

    Rozdzial jak zwykle pozytywnie zajebisty :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Znowu zauwazylam duzy iloraz inteligencji u niektorych czytelnizek. Przed ostatni komentarz,zupelnie jak pod imaginem z Harry, przypomina mi kolezanke. To wykfintne, wyszukane i rozbudowane slownictwo oraz
    niezwykle "ugrzeczniony " i taki czuly do innych styl pisania kojarzy mi sie z 1 osoba :-)







    Jak rowniez zwrocilam uwage na akcje "dokanczaj od razu imaginy z jednych z tych przystojniaczkow, a damy Ci zyc :-)" w tym wypadku Lou i Harrus padli jej ofiarami ;-
    )
    Z CHECIA PORE "AKCJE,"aczkolwiek nie pisz caly czas czesci o jednym, owszem na przemian z dwoma np, nwm
    Harry, Lou, Harry,,Lou, to tak, ale NEVER EVER no, np, Niall,Niall, Niall. Monotonia.




    Rozdzial, ech nieskazitelnie doskonaly. Nic dodac, nic ujac.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ajjjjjj ZROBILI TO...
    Nie mogę otrząsnąć się z emocji.
    Idę za głosem tłumu Harry lub Louis <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie scenki trzeba dokanczac!Och, nie spie przes to. Ja tez wtapiam sie w tlum i prosze o dokonczenie Hazz i Lou

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaczepiste, poprostu wymiatasz!

    OdpowiedzUsuń
  18. Och, romantic! Fantastic:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam jak wiekszosc na nn o Hazzie i Lou.

    OdpowiedzUsuń
  20. Widze zlot ANONIMOWYCH NOCNYCH MARKOW! Nie, zyje dawaj nn.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jupi! Nie ma slow na to, super. Dolaczam do akcji o skonczeniu Hazzy i Lou ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ekstra, jak zawsze :-)



    Ja mam pytanie, bi serio, co wszyscy teraz nagle komentuja. Ten swiat jest coraz dziwniejszy, a ludzie razem z nim...


    Anonimowe Komentujace NocneMarki... oooo =-O

    OdpowiedzUsuń
  23. KOMP, MI SIE WIESZA, WIEC MUSIALM TO ROZDZIEKIC, ZNACZY TE KOMY. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm mam rozumieć, że to Ty napisałaś 10 czy 12 komentarzy?
      ~MissPotatoe

      Usuń
    2. Nie, jasne, ze nie. Nie jestem psychiczna. Napisalam tylko te dwa ostatnie, duza czcianka.

      Usuń
    3. Sorki no 3 ostatnie "TAKIE SUPER! " to musialam rozdzielic na dw komentarze, a trzeci to slowko wyjasnienia z tym kompem. Wiec napisalam tylko 3 ostnie te duza czcianka.
      Nie na prawee, nie mam tak popieprzone pod czaszka. Nwm, kto to zrobil moze to 1 lub kilka osob.

      Szczerze mowiac, to triche mi sie, emmm no poczolam sie lekko urazona, o te oskarzenia.

      Usuń
    4. Oj przepraszam kochana :***
      Nie chciałam Cię urazić! Po prostu zdziwiłam się trochę! :P
      Jeszcze raz sorrki :*
      Pzdr MissPotatoe

      Usuń
  24. Kolejna świetna część o Lou! :D
    Wszystko było boskie, ale moje serce podbiła wiadomo jaka scena xd
    Cieszę sie, że tak się miedzy nimi ułożyło! :D
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń