Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

piątek, 30 maja 2014

#104 Louis cz.10

                                                                Louis cz.6
                                                                Louis cz.7

                                                                Louis cz.8
                                                                Louis cz.9



|oczami Louisa|
Kiedy się obudziłem, wokół panowała grobowa cisza. Odwróciłem się powoli na drugi bok, by móc się wtulić w ciepłe ramię [T.I]. Jakie było moje zdziwienie, gdy jej miejsce okazało się puste. Na początku myślałem, że zeszła na dół i za chwilę wróci. Przytuli się, poszturcha mnie po włosach. Liczyłem, że seksownym, pełnym gracji ruchem, wejdzie do pokoju. Wyobrażałem sobie jak jej zmierzwione włosy, delikatnie opadają, a skąpy strój ledwo zasłania nagie uda. Nie mogłem pozbyć się tej wizji. Wciąż widziałem tylko ją. Jej idealne ciało i wargi, które wpasowują się w moje.
W końcu podniosłem się z łóżka. Zarzuciłem na siebie pierwszą lepszą koszulę i niedbałym krokiem, opuściłem pokój.
    -[T.I], gdzie jesteś?- zawołałem, licząc, że wyskoczy zza ściany i obdaruje mnie soczystym buziakiem.- Kotek, jesteś tu?- ponowiłem, ale nic mi nie odpowiedziało. Jedynie przeraźliwa cisza, która aż dźwięczała w uszach.
    - Cholera, gdzie ona mogła się podziać- mamrotałem pod nosem. 'Louis, myśl'- rozkazywałem sobie. W końcu natrafiłem na niewielką karteczkę, przyczepioną do drzwi. Louis! Przepraszam za wszystko. Mam nadzieje, że nie jesteś zły. Wybacz. PS Nie przejmuj się mną, trafię do domu. [T.I]
    - Co to ma być?
    Jeszcze raz ogarnąłem kartkę wzrokiem. Postanowiłem nie czekać dłużej. Ubrałem się, a następnie w pośpiechu, opuściłem domek. Wsiadłem do samochodu i chwilę później dołączyłem do ruchu. Znałem drogę do jej domu na pamięć. Często ją śledziłem od naszego pierwszego spotkania w parku. Nie wiem czemu, postanowiłem się nią jakoś ,,zaopiekować”. Szczerze?Pragnąłem jej już od tamtej chwili. Nie powiem, w sportowym stroju, wyglądała dość ponętnie. Dopasowane dresowe spodnie i czarny top podkreślały jej kobiece kształty. Wydawała mi się wtedy, taka inna od tych wszystkich dziewczyn, z którymi spędzałem poprzednie noce. Może właśnie dlatego przyciągała moją uwagę?! Zwykła, dość skromna uczennica, a nie roznegliżowana panienka na jeden wieczór.
    Kiedy podjechałem pod jej podjazd, ściemniało się. Na ganku paliła się już pojedyncza lampa. Miałem, więc cichą nadzieję, że zastanę. Liczyłem, iż wróciła i będziemy mogli na spokojnie porozmawiać. Chciałem się dowiedzieć, czemu po kryjomu opuściła domek, dlaczego wyszła, nie mówiąc mi ani słowa. Po paru sekundach, bijąc się z milionami różnych myśli, wysiadłem z samochodu, udając się w kierunku drzwi. Zanim zdążyłem zapukać, w progu stanęła
matka [T.I].
    -W czymś mogę Ci pomóc?- zapytała kobieta. Cholera. Zdecydowanie nie jej się spodziewałem.
    - Ja do Pani córki- powiedziałem powoli.- Mamy wspólnie przygotować projekt na biologię- skłamałem.
    - W takim razie zapraszam- oznajmiła i wskazała bym, wszedł do środka.- [T.I] masz gościa- zawołała.
    - Nie chcę mi się z nikim widzieć- usłyszałem jej stłumiony głos, dochodzący z góry.- Powiedz, że mnie nie ma- rozkazała.
    - Za późno, skarbie. Wpuściłam już Twojego kolegę. Zejdź na dół- ponagliła, tonem nieznoszącym sprzeciwu.
    - To może, ja pójdę do jej pokoju?- zaproponowałem i szybkim krokiem wdrapałem się po schodach.
    - W takim razie zrobię Wam herbaty- odparła i ruszyła do kuchni. Boże, co za kobieta. Gdybym miał taką matkę, najprawdopodobniej wykończyłbym się już po paru dniach!
    Podszedłem do pokoju [T.I], delikatnie pukając w drzwi.
    - Mamo, daj mi spokój. Nie najlepiej się czuję- krzyknęła silnie, wymawiając każde słowo.
    - [T.I] nie jest jeszcze ze mną tak źle. Jak do tej pory nie urósł mi biust- zaśmiałem się, próbując rozładować rosnącą atmosferę. Czułem, że ta rozmowa nie będzie należała do najprzyjemniejszych. Wchodząc do jej pokoju, towarzyszyło mi jakieś dziwne uczucie, którego nie mogłem rozszyfrować.
    - Louis?- zdziwiła się, widząc mnie.
    - Tak, kochanie- mruknąłem, posyłając jej jeden z najładniejszych uśmiechów, na jaki mogłem się zdobyć. Dziewczyna momentalnie zaróżowiła się na policzkach. Kochałem, gdy dzięki mnie, jej twarz przybierała kolorów.- Nie dasz mi całusa?- spytałem, nie doczekawszy się żadnej odpowiedzi z jej strony.
    - Nie- burknęła.
    Cholera, co znowu spieprzyłem?!
    -Jak nie, to nie- wzruszyłem ramionami i podszedłem do jej łóżka. Dziewczyna nawet nie zareagowała. Schowała jedynie twarz w dłoniach, tak bym nie mógł spojrzeć jej w oczy.- Sam Cię pocałuję- stwierdziłem i powoli zacząłem wodzić ustami wzdłuż jej kręgosłupa. Piąłem się coraz wyżej, od czasu do czasu, zostawiając na jej skórze czerwoną malinkę. Docierałem już do linii jej żuchwy, gdy dziewczyna poderwała się z miejsca.
    - Proszę Cię, nie całuj mnie już więcej, bo zwariuję- powiedziała, wpatrując się w podłogę.
    - Najwyżej zwariujemy razem. Wiesz, że chcę tylko Ciebie- oznajmiłem, wpijając się w jej pełne, delikatnie zaróżowione usta. Byłem w szoku, gdy [T.I] nawet nie zareagowała na pieszczotę. Stała jedynie ze spuszczonymi wzdłuż ciała dłońmi, nie oddając mi pocałunku.
    - Nie chcę, żebyś mnie całował- oświadczyłam oschle, ledwo powstrzymując łzy.
    - Czemu?- dopytywałem. Naprawdę nic z tego nie rozumiałem. Jeszcze od rana wszystko szło po mojej myśli. Zaczęliśmy się świetnie dogadywać. Całowaliśmy się. Aż w końcu [T.I] oddała mi się i wspólnie doznaliśmy miłosnych uniesień. Było zajebiście, aż do teraz. W tej chwili miałem wrażenie, że gram jedną z głównych ról w jakimś pieprzonym, w ogóle nieśmiesznym serialu.
    - Bo tak robią tylko pary, a my nią nie jesteśmy- rzuciła, odwracając się ode mnie.
    - Jak to nie jesteśmy?- zdziwiłem się.- Po tym, co zaszło od rana między nami? Naprawdę, uważasz, że jesteśmy jedynie zwykłymi znajomymi?
    - Tak- pokiwała głową.
    - To po jaką cholerę chciałaś TO robić akurat ze mną, co? Przecież sama mówiłaś, że nie pieprzysz się z pierwszym, lepszym zapoznanym chłopakiem?!
    - Założyłam się ze znajomą, że prześpię się z kimś- powiedziała cichutko.- Proszę Cię, nie zrozum mnie źle. To nie tak, że mi się nie podobasz, czy mnie irytujesz... Nie chciałam Cię wykorzystać. Nie wiem. Tak jakoś wyszło- próbowała się tłumaczyć, nie obdarzając mnie przy tym żadnym spojrzeniem.
    - Szkoda, że dopiero teraz mi o tym mówisz- kipiałem złością.
    - Nie chciałam bawić się twoimi uczuciami. Nie sądziłam nawet, że możesz coś do mnie poczuć. To trochę jakby książę zakochał się w żabie- starała się załagodzić zaistniałą sprawę.
    - To nie jest zabawne- warknąłem.
    - Proszę cię, nie denerwuj się- mówiła.
    - Wypchaj się, ok?- rzuciłem i wybiegłem z pokoju.
    - Zrobiłam herbatę, może zostaniesz jeszcze chwilkę?- usłyszałem głos matki [T.I].
    - Mamo, Louis już wychodzi. Spieszy się na mecz- oświadczyła wymijająco dziewczyna.- To do jutra!- zawołała, gdy opuszczałem jej dom.
    Nie odpowiedziałem. Wyszedłem na zewnątrz, a chwilę później wsiadłem do samochodu i udałem się w jedno miejsce.
    - Tak?- usłyszałem znajomy głos w domofonie
    - Christina jesteś wolna? - zapytałem z nadzieją.
    - Już Ci otwieram- oświadczyła, a ja pociągnąłem za drzwi, wchodząc do środka.
    - Mam ochotę na gorący seks z Tobą w roli głównej- mruknąłem na przywitanie, przygryzając jej dolną wargę i wkładając dłonie za koszulkę.
    - Brzmi obiecująco- powiedziała, przypierając mnie do ściany...
                                                                                                               MissPotatoe

Hej laski! :*
Powracam do Was z kolejną częścią Louisa. Jestem z niej nawet zadowolona, co wręcz wydaje się nieprawdopodobne ;) Myślałam, że wyjdzie zdecydowanie gorzej, bo nie miałam weny. Co chwila coś dopisywałam, poprawiałam i tak w kółko :P Jednak to tylko moja opinia. Pamiętajcie, że tak jak zawsze, jestem ciekawa, co Wy myślicie o moich wypocinach? Chcecie kolejnych dwóch części, czy też może lepiej podarować sobie pisanie tego imagina??? Piszcie będę Wam niezwykle wdzięczna. Muszę się przyznać, że chodzi mi po głowie pare nowych pomysłów na opowiadanka z Zaynem, Niallem i Hazzą :)
tradycyjnie: conajmniej 25 komentarzy= nowy imagin!!!
Byłoby mi niezmiernie miło, gdyby pojawiło się tutaj koło 30 kom. :***
Dziękuję za zaangażowanie w KONKURS! Wczoraj dostałam już pierwsze, świetne prace <3 KC! :*

32 komentarze:

  1. No takiego obrotu spraw to się nie spodziewałam. Część świetna i nie mogę się doczekać jak dalej się rozwinie ta historia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Ty chcesz, żebym na zawał zeszła?! Pojebało Cię do reszty?!
    Ja pierdole, kurwa mać!
    No rozjebałaś mi psychikę tą częścią. Zaraz wybuchnę z nadmiaru emocji.
    Genialne!!!!!
    Co? Tylko jeszcze 2 części?! Ja chce przynajmniej 20!
    Czekam nn.

    (Przepraszam za wulgaryzmy, które pojawiły się w mojej wypowiedzi. Naprawdę nie chciałam, ale to wszystko przez emocje. Za dobrze piszesz)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zatłukę cię! Nie, KOCHAM CIĘ! Już pieprzę głupoty! Jak ty mogłaś takie coś zrobić?!?!?! Kocham to opowiadanie! <3 Jeszcze będą TYLKO 2 CZĘŚCI?!?! <3
    Zdecydowanie za mało! :D <3 Mam nadzieję, że szybko się pogodzą <3

    Tak długo czekałam ta tą część <3 Już nie mogę doczekać się kolejnej <3 <3 <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  4. W nooo .. Zawiodlam sie ;c Oni maja byc razem jakos , i lepiej zeby sie nie przespal z ta laska bo Cie znajde i udusze XD

    OdpowiedzUsuń
  5. W jakim mieście mieszkasz? Bo mam zamiat Cię udusić!!!Jak mogłaś? Niedojrze, że nie będę teraz spała to moja psychika sie doszczętnie zjebie. Imagin jest zajebisty, ale T.I ma byc z Lou i koniec.
    NIE MASZ DAWAĆ SOBIE Z TYM IMAGINEM SPOKOJU! DOKOŃCZ GO BŁAGAM.!

    Sorki za lekki opieprz :-P, i tak Ciebie "kocham"(wiadomo o co chodzi, nie dosłownie )

    OdpowiedzUsuń
  6. TAK, TAK, TAK! Dokończ ten imagin szybko, bo nie wytrzymam tego napięcia! O Reszta imaginów może poczekać. Mimoże czeakm na Hazze I Zazę, to w tej sytuacji, na obecna chwile pragne tylko Lou. I musza być razem. On i gl bohaterka, a nie pieprzy sie na boku z jakas dziwka. Chociaz zachowanie jego ukochanej go uprawiedliwia troche.

    OdpowiedzUsuń
  7. UWAGA!!!

    PONOWNIE PISZE KOMUNIKAT SKIEROWANY DO CZYTELNICZEK TEGO BLOGA!
    WPADLAM NA POMYSL, ABY ZORANIZOWAC SPOTKANIA, BY MOC PODZIELIC SIE SWOIMI DOSWIADZENIAMI ITP ORAZ POZNAC POKREWNE DUSZE.

    OSOBY ZAINTERESOWANE PROSZE O NAPISANIE NAZWY MIAST Z, Z KTORYCH POCHODZA, TAK ABY MOZNA BYL ZNALESC MIEJSCE I TERMIN SPOTKANIA.

    TA INFORMACJA (jesli bloggerka sie nie sprzeciwia) POJAWI SIE TEZ JESZCZE KILKA RAZY, PONIEWAZ JUZ KILKA OSOB ZDARZYLY SKOMENTOWAC "POST".


    POZDRAWIAM.

    Ps. Imagin jest swietny. Musisz dokonczyc tego imagina.

    OdpowiedzUsuń
  8. ZAJEBISTY!!!!!!!!!! Musisz go dokończyć i nigdy nie kończyć!!! To jest mój ulubiony imagin częściowy! Czemu tak szybko T.I zmieniła zdanie? Proszę komentujecie ja chcę już 11!!!
    Jak możesz wpadnij do mnie :) : http://louistomlinson-darkangel.blogspot.com/
    Nika :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ło kurde O.O
    Tego to ja się nie spodziewałam :x
    NO JA PIERDOLE!!!
    O.o
    Dlaczego?!
    No nieeeeeeeeee...
    Mam jakieś nieodparte wrażenie, że to nie był zakład a, że chodzi o coś innego :o
    W każdym razie czekam na kolejne 2 części ;D
    BO TA BYŁA CUUUUDOOOOOOOOOOOOWNAAAAAAA!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wierze w żaden układ :p wydaje mi się że boi się z Louisem związać ... Ale pwiem ci dziewczyno że aż nie uwierzylam w to co czytam,zdziwienie całkowite :p

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE!
    To nie może tak być, prawda? Przecież to wszystko miało być inaczej. Mieli obudzić się razem szczęśliwi i zadowoleni wspominając ubiegłe chwilę i żyć już razem zawsze długo i szczęśliwie.... Czy tylko ja liczyłam na taki koniec? Ale jak się okazuje dziać to się zaczyna dopiero teraz... No oczywiście dziać to się działo i wcześniej ale tak jakoś mimo wszystko pozytywnie, a teraz to rozgrywa się istny horror. I okazuje się, że nie potrzebne są żadne morderstwa czy choroby.... Co tu się właściwie dzieje?
    Pewnie jak większość nie spodziewałam się takiego rozwoju akcji.. A jeżeli już kogoś miałabym osądzać o takie zachowanie, to oczywiście Louisa, który no aniołem nie był. Ale taka nagła zmiana... Tylko co ze mną jest nie tak? Czemu? Czemu coś takiego zrobiłam? Osobiście stwierdzam po lekturze już kilkunastu imaginów o jakichkolwiek zakładach, że nigdy ale to przenigdy nie założę się o tego typu sprawy . Skoro cierpię jedynie poprzez czytanie, to co musiało by być gdybym naprawdę tego doświadczyła? Wyłączam myślenie, nie chcę o tym myśleć.
    Na samym początku sądziłam, że mnie nie ma bo... nie wiem, poszłam przygotować coś dobrego do jedzenie? Udałam się do łazienki? Nie, nie sądziłam, że tak po prostu wyjdę... Jakie to musi być uczucie? W jednym momencie jest cudownie, dochodzi do czegoś więcej, wydaje się, że nic nie jest w stanie zakłócić tej sielanki... a za chwilę nasza połówka znika, bez żadnych wyjaśnień... A słowa przepraszam, wybacz mają być lekiem na zadany ból? Tak się nie robi... Ale cały czas nie mogę uwierzyć, że taka spokojna, pozornie poukładana osoba jak ja mogła dopuścić się takiej rzeczy... To jest dla mnie niemal nierealne, niemożliwe...Przecież po czymś takim, po tym co się stało nie można po prostu powiedzieć, że to zakład... A jednak powiedziałam. I w stu procentach uwierzyłam w te słowa... Dopiero gdy zaczęłam czytać opinie innych pojawił się ceń wątpliwości, a może nadziei? Że to wszystko nieprawda.
    Całe to spotkanie już na samym początku wydawało mi się dziwne i podejrzane... Rozumiem, że byłam poniekąd zachowawcza i oziębła, że nie okazywałam otwarcie swoich odczuć wobec Lou, ale to po prostu była czysta ignorancja... Nie mogłam uwierzyć, że potrafię tak "nic nie robić"... Chciałam, żebym nagle rzuciła mu się na szyję i powiedziała że to taki głupi żart... Ale stało się co innego... Zakład. Piekielne słowo... Nie powinno się zakładać... Nie jeżeli chodzi o takie sprawy... I teraz myślę sobie, ze to nie może być prawdą, nie mogłabym tego zrobić, prawda? Proszę niech to będzie prawda, niech się okaże że to wszystko mnie przerosło, ale poukładam uczucia i będzie dobrze... z Lou... O ile on nie zrobi czegoś głupiego... A zapowiada się, że zrobi... Nie no naprawdę tak szybko? A jeszcze przed chwilą mówiłeś kocham.... Nie robi się czegoś takiego, gdy kocha się kogoś innego... Chociaż po tym co usłyszał chyba trudno byłoby mu się dziwić....
    Chcę już kolejną część, bo.... muszę poznać dalsze losy tej dwójki.... Pozostawiasz mnie w takim mętliku, z tyloma niewiadomymi...I przerywasz w takim momencie...
    Jedyną rehabilitacją za takie tortury będzie kolejna część. Dlatego czekam... Nadzwyczaj niecierpliwie.
    Foreverdirectioners:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietne. Dziewczyno ja normalnie osiwieje czekajac na te kolejne czesci, ktore mam nadzieje pojawia sie szybko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwykle swietny. Ciekawy, nietypowy, inny, wyjatkowy, NAJLEPSZY! Czekam na ciąg dalszy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Loff :* Koffam :*
    Nie ma słów, aby opisać doskonałość tego <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurcze.. nie spodziewałam się, że tak to się potoczy..
    A ta końcówka.. O Chryste :D Ja chcę więcej ! :dd Czekam na następną ! ;*
    Pozdrawiam ;**

    http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na ciag dalszy. Mam nadzieje, ze szybko je ujrze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniały! ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na kolejne czesci,!

    OdpowiedzUsuń
  20. suuuuuuuuuuuper *0*
    Tego się nie spodziewałam
    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja w brew pozorom domyslalam sie takiej akcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dodalam, ze mimo to jestppoprostu genialny. To ze domyslalam sie obroti akcji nie znaczy, ze Cie za nia nie udusze...

      Usuń

  22. :-)swietne i zaskakujace:-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniały! Oyginalna i nietypowa akcja, jednakże wzielam ja pod uwage. Mimo to rozdzial jest niesamowity, nieziemsji.

    OdpowiedzUsuń
  24. No kurna, nie mogę. Wolisz być uduszona czy utopiona?
    A tak na serio...
    Nieco zrąbałaś mi psychikę, pisząc coś takiego. Kto jak kto, ale [T.I]? O wiele prędzej zrozumiałabym zdradę Louisa. Nawet się tego spodziewałam. Ale że to nie było na serio? Zakład, serio? Nie chcę, żebyś się zraziła do pisania tego imagina, ale niestety niezbyt podoba mi się ta część.
    Jestem ciekawa, co dalej, ale w sumie to strach się bać...

    Anonimowa ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana w sumie nie bd tak źle jak się niektórzy spodziewają :)
      Zakład... Hmm... Ten imagin jest trochę zawiły, ale ten 'zakład'.
      Zresztą nie będę zdradzała zakończenia ;)))
      Dzięki za szczerą opinię! :**
      Kocham <3 ~MissPotatoe\~N
      PS Chyba wolę przeżyć <3 :D

      Usuń
  25. Świetna część. Z niecierpliwością czekam na następną część i ciekawi mnie co będzie dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  26. To kiedy ta następna część bo się nie mogę doczekać!!!!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  27. No to żeś mnie zatkała! Myślałam że już wszystko będzie dobrze i że będą tworzyć świetną parę a tu taka niespodzianka. Tego całego zakładu to bym się bardziej spodziewała po Lou a nie po niej xd
    Jestem ciekawa czy jakoś się dogadają. Mam nadzieję że tak :-D

    OdpowiedzUsuń