Dziękuję, kotki za 36 komentarzy pod Louisem---> nowy rekord! JESTEM WAM ZA TO OGROMNIE WDZIĘDZNA! *.* -MissPotatoe
-Chcesz zachować tę pracę?-zapytał z irytującym uśmiechem na ustach.
-Tak szefie.-przytaknęłam. Miałam jakieś wyjście? Nie chciałam stracić pracy, tym bardziej teraz, gdy tak bardzo potrzebowałam pieniędzy.
-Więc zrobisz ten wywiad, mała.-przysięgam, że zaraz go uderzę, jeżeli nazwie mnie tak jeszcze raz.-Dasz radę.
Uśmiechnął się zwycięsko.
-Za tydzień na moim biurku chcę widzieć artykuł o Niallu Horanie. Zrozumiano? Jeżeli nie...znasz konsekwencje, prawda?
-Tak jest szefie.-uwielbiał, gdy podkreślało się jego stanowisko.
Zabrałam torebkę z krzesełka. Byłam wściekła. Uważał mnie za nic nie wartą, dorabiającą po szkole dziennikareczkę, więc czemu to mi zawsze dostawały się najtrudniejsze zadania? Ponownie zaklęłam go w duchu i wyszłam. Trzasnęłam drzwiami, specjalnie. Na odchodne powiedziałam tylko przesłodzone „przepraszam” i wyszłam.
Usiadłam na trawie. Rzeczywiście, największe imprezy a nie ma gdzie usiąść. Nie ma co, organizatorów to mają zajebistych. To dziwne. Najbardziej znane w Londynie wyścigi, w dodatku nielegalne są rozgrywane w biały dzień, w miejscach znanym wszystkim. Do czego doszło, że nawet policja boi się tu zaglądać? A ja siedzę tu sama, jestem niepełnoletnia, jeżeli coś mi się stanie? Mój szef najwyraźniej się tym nie przejął. Zresztą co go to obchodzi? Niewielka strata, najwyżej kto inny napisze ten pieprzony artykuł. Ktoś stanął przede mną, robiąc przy tym cień. Podniosłam do góry oczy i zobaczyłam go. Niall Horan. Mówi się, że nie przegrał żadnego wyścigu. Podobno jest bezwzględny, mściwy i zawsze dociera do celu. Nienawidzi mediów. Panie i panowie, życzę sobie powodzenia.
-Co tu robi tak mała, bezbronna dziewczynka?-spytał z wyższością-Zgubiłaś się? Odwieźć cię do domu? Do rodziców?
Zmrużyłam oczy:
-Spadaj.-odrzuciłam jego dłoń, którą wyciągnął by pomóc mi wstać.
-No to jak będzie? Odpowiesz na moje pytanie?
-Przyszłam zrobić z tobą wywiad.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą, ale wątpię, że weźmie mnie na poważnie.
-Nie udzielam wywiadów.-uśmiechnął się. Tym razem jakoś łagodniej.
-Tak myślałam-powiedziałam-W takim razie masz na sumieniu bezrobotną, małą, bezbronną dziewczynkę.
Pokręcił przecząco głową, uśmiechnął się i zaproponował:
-Po wyścigu, pięć minut i ani chwili dłużej.
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć podbiegły jakieś laski. Zaczęły się mu zalecać, ale usłyszały w odpowiedzi krótkie:
-Spieprzajcie.
Po raz pierwszy pomyślałam, że i tak potraktował mnie ulgowo.
Stanęłam razem z innymi w tłumie, by oglądać to widowisko. Niektórzy byli już nieźle wstawieni. Stanęłam na palcach by lepiej widzieć, na niewiele się to zdało, ale lepsze to niż nic. Na pustej ulicy stało cztery motocykle. Podobno ich właściciele to elita w wyścigach. Postanowiłam, że najpierw obejrzę, a potem będę notowała. Na trzecim stanowisku stał Niall. Gdy go przedstawili zewsząd rozległy się okrzyki i piski. Był kimś w tym towarzystwie, bez wątpienia. Miał na sobie biały strój. Podniósł rękę zaciśniętą w pięść i kilkukrotnie nią poruszył, co spotkało się z jeszcze większym wrzaskiem zebranych. Chwilę potem, na środek weszła jakaś skąpo ubrana panienka z flagą. Rozstawiła szeroko nogi i podniosła przedmiot wysoko do góry. Na moment zaległa cisza. Potem wszystko zaczęło dziać się momentalnie, wystrzał pistoletu, machnięcie flagą i ruszyli. Ominęli brunetkę i już ich nie było. Jak mam opisać przebieg wyścigu skoro nic nie będę widziała? Inni wiedzieli co zrobić, ruszyli szybko do wielkiego telebimu. Mogę przysiąc, że dosłownie dziesięć minut temu go tu nie było. Podążyłam za nimi i zajęłam dogodne miejsce, jeżeli tak można to określić. Stałam pięćset metrów od urządzenia. Chociaż biorąc pod uwagę, że było tu kilka tysięcy osób było całkiem nieźle. Wyjęłam aparat by zrobić jakieś zdjęcia, ale chwilę potem leżał on na ziemi, potrzaskany, nie nadający się do użytku. Ciekawe jak wyjaśnię to szefowi.
-Zero aparatów i kamer, zero zdjęć i filmów, zero dowodów. Zrozumiano?-spytał dobrze zbudowany mężczyzna. Na łyso ostrzyżonej głowie widniały tatuaże, spojrzał na mnie srogo. Nawet gdybym miała coś przeciwko nie odważyłabym się mu o tym powiedzieć.
-Tak.-cicho przytaknęłam, nawet na niego nie patrząc.
Długo przy mnie nie stał, poszedł skonfiskować komuś telefon. Mam nauczkę. Popatrzyłam na telebim. Nie minęło nawet pięć minut a do akcji włączyła się policja. Pięknie, tutaj nie przyjadą, ale będą ich ganiali po ulicach Londynu. Geniusze. Mam nadzieję, że to wszystko nie skończy się dla mnie źle. Nigdy więcej takich rzeczy, nigdy. Zrobić ten wywiad i nie zbliżać się więcej do tego miejsca-obiecałam sobie. Kilka minut było spokojnych jeżeli tak można nazwać nielegalne wyścigi i zawrotne prędkości. Potem zawodnik, o ile się nie mylę z drugim numerem startowym miał wypadek. Wjechał prosto na samochód osobowy przed nim. Mam nadzieję, że nikomu nic się nie stało.... a jeżeli było tam dziecko? Wzdrygnęłam. Jak komuś może się podobać coś takiego? Po tym zdarzeniu kilkoro ludzi zaczęło głośno przeklinać i wdawać się w bójki. Zaczęłam się bać. Niall wysunął się na prowadzenie. Za nim jechało kilka radiowozów, ale nie mieli szans. Na zatłoczonych ulicach o wiele łatwiej było poruszać się motocyklem, niż samochodem. Tym bardziej, jeżeli ktoś jeździł tak sprawnie jak on. Dwadzieścia minut później złapali mężczyznę z numerem cztery. Polały się kolejne obelgi. Mimo że nie stawiałam pieniędzy na żadnego z zawodników, kibicowałam Niallowi. Może gdy będzie miał dobry humor przeprowadzę dobry wywiad? Oby. Zostało dwóch zawodników- Horan i niejaki Lewis Thorn. Ten drugi też był dobry. Udało dogonić mu się Nialla i jechali teraz łeb w łeb. Do mety zostało jakieś dwa kilometry. Będą tu lada chwila. Zacisnęłam kciuki i skierowałam się do wyznaczonego miejsca. Widać było już dwa zbliżające się pojazdy. Poczułam dreszcz emocji. Może jednak to nie jest takie złe? I nagle straciłam ich z widoku. Wokół rozpostarł się wielki tuman kurzu. Zanim to wszystko opadło obaj byli na mecie. Niall zdjął kask i uśmiechnął się tryumfalnie. Splunął ślinę i ponownie wykonał ten sam gest co na początku. Z tym, że teraz wzniesiona w górę ręka układała się w znak Victorii, znak zwycięstwa. A więc wygrał. Po raz kolejny. Lewis zaczął głośno przeklinać. Rzucił kaskiem o ziemię, ale podszedł do Horana i podał mu rękę. To było ok. Potem szybko stamtąd zniknął. Wielki przegrany, kibice już obiecywali mu śmierć. Wywiad i szybko stąd uciekam-pomyślałam po raz kolejny. Było około dziewiętnastej, a ja nie mam ochoty włóczyć się w nocy w tych okolicach. Pół godziny później udało mi się jakimś cudem dostać do Nialla.
-To jak możemy zacząć?-spytałam.
-Słucham?-odpowiedział pytaniem na pytanie i spojrzał na mnie leniwe.
-Wywiad...-powiedziałam zbita z tropu.
-Ja nie udzielam wywiadów.-chytrze się uśmiechnął.
Spojrzałam na niego mrużąc oczy i przechylając głowę.
-Powiedziałeś że...
-Nie pamiętam.-nie dał mi dokończyć.
Wzięłam głęboki wdech. Policzyłam do pięciu, ale złość mi nie przeszła. Żelazna zasada-zawsze bądź miła. Jak mam kurwa być miła skoro ten palant mnie oszukał?
-Obiecałeś...-powiedziałam to nadzwyczaj spokojnie, choć byłam maksymalnie wkurwiona.
-Spokojnie kotku, bo ci żyłka pęknie.-puścił mi oczko, wydawał się być rozbawiony tą całą sytuacją.
-Jestem spokojna, ale zaraz może nie być tak miło.-zagroziłam.
-Chętnie się o tym przekonam...-wyszczerzył się do mnie.
Zacisnęłam pięści i zastanawiałam się co jeszcze mogę zrobić w tej sytuacji. Niall spojrzał na mnie badawczo. Chwilę potem wpił się w moje usta. Co za tupet. Nie oddałam pocałunku, ale też go nie przerwałam. Pozwoliłam by jego język błądził w mojej jamie ustnej. Po kilku sekundach oderwał się ode mnie i znów na jego malinowe usta wkradł się uśmiech.
-Co to miało być?-wysyczałam.
-Wydajesz się być bystrą dziewczynką, no dalej, co to mogło być?-zapytał.
Pokręciłam z niedowierzaniem głową. Przysięgam, że zaraz go uderzę.
-To było pytanie retoryczne.-próbowałam wybrnąć z tej sytuacji z podniesioną głową.
Chłopak wydawał się wcale nie przejąć moim stwierdzeniem.
-No dobra masz trzy pytania. Ja już odebrałem wynagrodzenie.- przeczesał dłonią swoje włosy.
Szukałam w głowie pytań, tych wszystkich, które przygotowywałam sobie przed i w czasie wyścigu. I kompletnie nie wiedziałam o co zapytać.
-Ile mam czasu?
-Mało, pierwsze pytanie można odhaczyć.-spojrzał na mnie rozbawiony.
-Uważasz, że to fair?-spytałam zanim zdążyłam ugryźć się w język.
-Jak najbardziej.-pokiwał głową.-Ostatnie pytanie?
-Kurwa!-zaklęłam i zastanowiłam się czy to też nie zabrzmiało jak pytanie.
Chłopak głośno się zaśmiał. Mam go dość. I tak nie będzie z tego wywiadu. Zadałam więc pytanie, którego odpowiedź najbardziej mnie interesowała.
-Dlaczego mnie pocałowałeś?-uważnie dobierałam słowa.
-Bo taki był mój kaprys.-uśmiechnął się z wyższością.-Koniec wywiadu. Muszę przyznać, że nie było tak źle. Może częściej zacznę ich udzielać?-zapytał sam siebie.
Odszedł. Kurwa odszedł. Co ja mam teraz zrobić? Mam sześć dni na wywiad. Chyba do cholery sama sobie go nie wymyślę... Szłam zdenerwowana. Czy musiałam tak spieprzyć te trzy pytania? Co to w ogóle za zasada? Dupek. Już miałam wychodzić, kiedy spytałam przypadkowej osoby:
-Kiedy kolejny wyścig z udziałem Horana?
-Za pięć dni. Najważniejszy w roku.-uśmiechnął się młody chłopak.
-Dzięki.-powiedziałam. Moja ostatnia szansa. Tym razem się przygotuję.
Pięć dni później
Niall znów wygrał, chociaż tym razem życzyłam mu przegranej. Było trudno, miał tylko jednego przeciwnika. Ale mu się udało. Miał szczęście. Próbowałam tak myśleć, ale prawda była inna. Po prostu był dobry w tym co robił. Zajebiście dobry. Nie czekając na nic podeszłam do niego.
-Wywiad.-powiedziałam ostro obdarzając go morderczym spojrzeniem.
-Znów ty?-poznał mnie.-Jeszcze ci się nie znudziło?
-Jeszcze nie.-odpowiedziałam kąśliwie.-Trzy pytania, tak?
-Tak, pierwsze mamy za sobą. -uśmiechnął się.
Przymknęłam oczy i wypuściłam powietrze. Znów to samo. Myśl. Myśl. Nie daj się podejść.
-Ok. Opowiedz coś o sobie.-zadowolona z siebie odetchnęłam z ulgą.
-To nie pytanie, słonko.
Ugh, czy zawsze jest taki irytujący?
-W takim razie czy mógłbyś opowiedzieć coś o sobie?-wysiliłam się na uprzejmy ton.
-Nie.-puścił do mnie oczko.-No i zaraz będzie po wszystkim, ostatnie pytanie.
Chciałam zapytać czy wie, że to nie jest wywiad, czy wie, że jest irytujący, ale powstrzymałam się. Jak zadać pytanie żeby otrzymać satysfakcjonującą odpowiedź?
-Masz mi powiedzieć coś o sobie. Nie przyjmuje odmowy, zrozumiano?
Przygryzł wargę zastanawiając się czy nie popełniłam i tym razem jakiegoś błędu.
-Dobra jesteś.-zaczął.
-To nie jest odpowiedź na moje pytanie.-tym razem to ja byłam zwycięzcą.
Pokręcił głową nadal się nad czymś zastanawiając.
-Zrobię z tobą ten wywiad pod jednym warunkiem.-zaproponował.
-Masz odpowiedzieć na moje pytanie a nie stawiać warunki.-nie ulegałam.
-Chcesz odpowiedzi na jedno pytanie, czy cały wywiad? Już bez zabaw?-spytał. Był poważny co dało mi do myślenia.
-Jaki to warunek?-spytałam podejrzliwie.
-Przejedziesz się ze mną motorem. Jeżeli ani razu nie piśniesz jestem cały twój. Do twoich usług.-Ukłonił się.
Propozycja była kusząca. Ale jechać z nim to było niebezpieczne. Ale mogłam zbyt wiele stracić nie ryzykując.
-Okej. Przygotuj się na wywiad.-powiedziałam puszczając mu oczko.
-Zobaczymy.-stwierdził a po moim ciele przebiegły dreszcze. Kurde a jak mi się nie uda? Pozostanę nawet bez tego jednego pytania.
Podał mi kask. Cały czas lustrując mnie swoimi niebieskimi tęczówkami.
Zanim ruszyliśmy dodał :
-Trzymaj się mnie mocno.
Nie chciałam dać mu satysfakcji, ale objęłam go rękami w tułowiu. Nie chcę spaść i się zabić.
Ruszył z piskiem opon. Poczułam ogarniającą mnie adrenalinę. To nie będzie takie złe-pomyślałam. Poczuć wiatr we włosach, taką prawdziwą wolność. Podobało mi się. Gdy z zawrotną prędkością wjeżdżaliśmy pod górkę, a następnie z niej zjeżdżaliśmy czułam uścisk w żołądku. To było przyjemne! Co jakiś czas po moich ramionach przechodziły dreszcze. Bluzka z krótkim rękawem to chyba nie najlepszy strój na taką przejażdżkę nawet gdy jest 20 stopni. Z każdym metrem nabieraliśmy prędkości. Zagryzałam wargi byleby nie krzyknąć. Nagle chłopak niespodziewanie zakręcił. Miałam wrażenie, że zaraz upadniemy, ale tak się nie stało. Chwilę potem mknęliśmy dalej. I znów ta prędkość, aż czułam zawroty głowy. Niall za wszelką cenę chciał doprowadzić do tego bym zaczęła piszczeć. Szarpnął i w jednej chwili przednie koło wzniosło się ku górze. Kurwa. Było nieźle. Ale z tego wszystkiego za mocno przygryzłam wargę. Poczułam metaliczny smak krwi na ustach. Ale przynajmniej mi się udało. Uśmiechnęłam się sama do siebie gdy już się zatrzymaliśmy.
-Woooooooow. Wygrałam. -krzyknęłam i zeskoczyłam z pojazdu.
Niall zrobił to samo.
-Jesteś niezła.-pokręcił głową z niedowierzaniem.-jeszcze żadnej dziewczynie się to nie udało.
-Jestem niezwykła.-odgarnęłam kosmyk włosów z twarzy.
-Zdecydowanie.-chłopak się uśmiechnął. Przybliżył się do mnie i zlizał językiem krew z kącika ust.
Zrobiło mi się gorąco i zapewne oblałam się rumieńcem. Szybko się jednak otrząsnęłam:
-Teraz wywiad.-dźgnęłam go palcem w żebro.
-Jesteś niemożliwa.-po raz setny się uśmiechnął.
Tym razem imagin z Niallem, dla wszystkich którzy nie mogli doczekać się Horanka w roli głównej. Poza tym dawno nie było go tutaj :P Jak Wam się podoba w takiej wersji? Co sądzicie o tym imaginie? Mam nadzieję, że nie jesteście złe, że to nie Harry lub Lou, hm? Spokojnie, pracuję nad tymi imaginami...
25 komentarzy= nowy imagin!
Im więcej komentarzy tym imaginy będą pojawiały się częściej?
PS Prawda, że nasza Foreverdirectioners wykreowała ciekawą postać?Zauważyłyście, iż to już setny imagin? Yeaaah! Nie mogę w to uwierzyć! O.O
Trzymajcie się ciepło! Much love <3333
Świetny! Ale co? To już koniec? Tylko tyle? Nieeeeee!
OdpowiedzUsuńCzekam nn.
Jej świetne :D Ale to chyba nie koniec??!! Błagam tylko nie kończ tego tak !!!
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, dlaczego to już koniec??? :D :D :D
OdpowiedzUsuńMożna liczyć na drugą część??? <3 Proooooszę :****
Niesamowity był ten imagin :D :D :D
P.S. Nie mogę doczekać się kolejnej części Lou <3
Podoba mi się taki obrót sprawy :) Niall od razu przechodzisz do rzeczy.. :D Świetny ! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
To jesst genialne <3 Niall w takiej roli wow ™ i jeszcze jest to setny imagin gratulacje :)) czekm na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńCudowny :** Więcej takich!!! <3 Ale czemu już koniec? :c Proszę napisz 2 część :*** <3
OdpowiedzUsuńGenialne, genialne, genialne!!!
OdpowiedzUsuńZycze kolejnej 100. :-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za krotki bo taki genialny *-* Powinnyscie czesciej pisac imaginy o nich jako Bad Boy'ach :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię ... To jest wspaniałe..😊 Czekam na Harrego.
OdpowiedzUsuńsuper kiedy bedzie Harry?
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńProsze Cię zrób następne części! To nie moze być koniec bo jest zbyt ciekawe proszęęę! I w ogóle Cudneee!!!
OdpowiedzUsuńSpac nie mozna. Takie zajebiste.
OdpowiedzUsuńPs. Mysle, ze imagin z kazdym z chlopakow pojawi sie we wlasciwym czasie. Chyba autorka popiera moje myslenie ? :-)
to było naprawdę interesujące! Ale stanowczo za szybko to przeczytałam i czuję niedosyt... Można liczyć na drugą część? To naprawdę wciąga! :) xx
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham!
OdpowiedzUsuńJezu, na początku myślałam, że ma z nim zrobić wywiad, bo śpiewa w zespole, a tu taka niespodzianka.
Nigdy bym się nie spodziewała czegoś takiego. Niall na motorze *__* jak ja to kocham! :DD
Zajebisty jest ten imagin XD aż sama zapragnęłam tak sobie z nim pojeździć!
Za tego imagina masz moją wieczną miłość <3
Więcej takich pisz! :P
Loffciam
OdpowiedzUsuńNowy: http://all-our-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKoffam
OdpowiedzUsuńNietuzinkowy ja na 100 imaginow. Kazdy jest inny i wyjatko i niepowtarzalny. Jednakze tutaj Niall, taki charakterek :-) super!
OdpowiedzUsuńTen imagin właśnie stał się jednym z moich ulubionych. Po prostu go kocham! Ciebie też że napisałaś coś TAKIEGO! Proszę, mogłabyś zrobić do niego kontynuacje??? Naprawdę przeczytałabym taką drugą cześć! Zapraszam do siebie na opowiadanie o Louisie: http://louistomlinson-darkangel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńGrrr, skasował mi się cały komentarz, nie chce mi się teog jeszcze raz pisać.
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc, BARDZO, BARDZO, BARDZO ten imagin mi się podoba, bardzo bym chciała zobaczyć kolejną część ♥
I bardzo zaskoczył mnie fakt, że autorką jest Foreverdirectioners, nie poznałam stylu pisania O.o
Anonimowa ♥
Bardzo mnie. Zachwycil ten imagin :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe polaczenie. Niall jako niegrzeczny chlopiec. Podoba mi sie bardzi :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mnue zschwyvcil. Bardzi fajny. Z reszta kazdy o kazdym jest super!
OdpowiedzUsuńSuper! Napisz drugą częśc!! <3
OdpowiedzUsuń