|Oczami Harrego|
-Cześć kochanie!- krzyknąłem wchodząc do domu Louisa. Odłożyłem klucze na blat kuchenny i zaniepokojony brakiem odpowiedzi pobiegłem do salonu. Brunet leżał na kanapie i oglądał jakiś serial w telewizji.
-Hej Harry- powiedział nie racząc mnie nawet spojrzeniem.
-Co się stało, Lou?- zapytałem łagodnie zajmując miejsce obok niego. Widziałem, że coś go martwi. Tomlinson należał do tych osób, które zawsze się uśmiechały. Dzisiaj jednak z moim chłopakiem było coś nie tak.
-Nic takiego- odparł wymijająco z udawanym uśmiechem na ustach.
-Ej, przecież widzę. Mi możesz powiedzieć wszystko- wyszeptałem zmuszając go do spojrzenia mi w oczy.
-Po prostu chodzi o to, że... ja już tak dłużej nie mogę- gwałtownie poderwał się z kanapy i zaczął chodzić do pokoju. Popatrzyłem na niego nic nierozumiejącym spojrzeniem. -Nie dam już rady- kontynuował- Harry, jesteś dla mnie wszystkim, ale nie wytrzymuję już tego napięcia, tego ciągłego ukrywania się. Ten związek po prostu nas niszczy. Dajmy sobie trochę czasu, przeczekajmy te wzmożone zainteresowanie zespołem, może kiedyś nam się uda...
Nie chciałem tego dalej słuchać. Nie mogłem uwierzyć, że chłopak tak po prostu chce się poddać. Wybiegłem z domu Louisa głośno trzaskając drzwiami. Na policzkach poczułem piekące łzy.
|Oczami Louisa|
Co ja najlepszego zrobiłem? Ten dzieciak wierzył, że nam się uda. Choć był młodszy, miał więcej odwagi ode mnie. Patrzył na mnie tymi nic nierozumiejącymi zielonymi oczami jakby nie dowierzając w moje słowa. Zraniłem go i zdawałem sobie z tego sprawę, ale widziałem też, jaki ból sprawia mu udawanie, że nic nas nie łączy. Nie mógł poradzić sobie z tym, że na co dzień nasz związek nie istnieje. Często podczas wywiadów, gdy musiałem opowiadać o tym, jaki udany związek tworzę z Eleanor widziałem, jak patrzył na mnie tym smutnym wzrokiem, a mi wtedy pękało serce. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że ceną sławy może być miłość... Tak jednak będzie dla nas wszystkich lepiej.
Przygnębiony obejrzałem jeszcze kilka kreskówek i położyłem się do łóżka. Odruchowo chciałem zadzwonić do Harrego, aby po prostu powiedzieć mu 'dobranoc' ale uświadomiłem sobie, że loczek nie będzie miał ochoty ze mnę rozmawiać. Smutny zamknąłem oczy i mocno przytulając poduszkę zasnąłem.
Obudził mnie dźwięk budzika. Przypomniało mi się, że za godzinę mamy próbę. Leniwie podniosłem się z łóżka i poszedłem do kuchni aby zrobić sobie śniadanie. Już po chwili na stole znalazły się kanapki z szynką. Nie miałem teraz głowy do przygotowywania wymyślnych posiłków, chciałem po prostu zapełnić żołądek. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się, uczesałem i pojechałem do naszego studia. Budynek mieścił się niedaleko , więc już po kilku minutach byłem na miejscu. Gdy wszedłem do środka wśród ekipy panowała trochę nerwowa atmosfera.
-Ej, co się dzieje?- zapytałem.
-Nie ma Harrego, a ta próba jest naprawdę ważna- odburknął menedżer.
-Rozkapryszony dzieciak- szepnął facet od nagłośnienia.
-Hej chłopaki- przywitałem się z Zaynem, Niallem i Liamem- wiecie co z Harrym?
-Nie odbiera telefonu- odparł Niall.
-Poczekajcie tu, chyba wiem, gdzie może być- powiedziałem i wyszedłem ze studia.
Ja i Styles mieliśmy pewne sekretne miejsce w opuszczonym parku na obrzeżach Londynu. Przychodziliśmy tu często i całowaliśmy się całymi dniami. Mieliśmy pewność, że nikt nas tu nie znajdzie. Przychodziliśmy tu także w trudnych momentach naszego życia. To było jedne z nielicznych miejsc, gdzie mogliśmy być naprawdę sobą i nie musieliśmy ukrywać naszych uczuć.
Już po chwili zatrzymałem samochód na podjeździe i stąpałem po mokrej od deszczu trawie w poszukiwaniu Stylesa.
Nagle na starej, zarośniętej ławce dostrzegłem złożoną na pół kartkę z moim imieniem wypisanym na wierzchu. Z zaciekawieniem rozwinąłem ją, a w środku dostrzegłem znajomy charakter pisma.
Kochany Louisie,
wiem, że mnie kochasz. Chcę żebyś wiedział, że ja Ciebie też, najbardziej na świecie.
Może twoja decyzja była słuszna. Może powinniśmy poczekać. Może w przyszłości byłoby nam razem łatwiej.
Dla mnie jednak nasze rozstanie oznacza koniec. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego, że kariera może zniszczyć coś najpiękniejszego na świecie- miłość.
Kochanie, przepraszam, że cię ranię ale... Ugh. Nie wiem jak to wszystko wytłumaczyć.
Podobno kiedy rodzi się człowiek, z nieba spada dusza i rozdziela się na dwie części. Całe życie polega na tym, aby znaleźć tą drugą połowę, połowę własnej duszy. Połowę swojego serca. Tą połową dla mnie byłeś ty , Lou. Byłeś i zawsze będziesz.
Nigdy nie zapomnę twoich magicznych błękitnych oczu w których się zakochałem. Nigdy nie zapomnę twoich delikatnych dłoni, które powodowały dreszcze na moim ciele. Nigdy nie zapomnę twojego uśmiechu, który sprawiał, że w moim sercu płonęła radość. Nigdy nie zapomnę twoich tatuaży, których znaczenie znała tylko nasza dwójka. Nigdy nie zapomnę ciebie, Louis. Byłeś i będziesz moją pierwszą, jedyną i ostatnią miłością.
Muszę się z Tobą pożegnać. To wszystko, to ciągłe ukrywanie się, nasze rozstanie, presja, sława... to po prostu mnie przerosło. Będę na Ciebie czekać. Tam, na górze, gdzie już jestem, nie będziemy musieli się już ukrywać. Nasze uczucie jest silniejsze nawet od śmierci. Będziemy mogli być razem i cieszyć się każdą wspólną chwilą.
Jeszcze jedno. Błagam cię, po moim odejściu żyj dalej. To moje ostatnie życzenie. Nie załamuj się i bądź szczęśliwy.
Kocham cię, nad życie.
Na zawsze twój, Hazza.
-Co do do cholery ma znaczyć?! Harry, nie rób sobie ze mnie żartów- krzyknąłem i wybuchnąłem płaczem.
-Harry, nie rób mi tego- krzyczałem. Treść listu jeszcze do mnie nie dotarła. Miałem nadzieję, że go znajdę, zanim zrobi coś głupiego. Nagle spostrzegłem loczka. Leżał tyłem do mnie, oparty o pień drzewa.
HazzGirl
Hej kochane! Lubicie imaginy o Larrym? Ten napisałam specjalnie dla wszystkich shipperek.
Czekacie na drugą część?
Jesteście wspaniałe! Nie mogę uwierzyć, że mamy już ponad 20 000 wyświetleń! To wszystko dzięki wam <33333
Chciałabym jeszcze podziękować za KAŻDY komentarz. Wasza motywacja jest dla nas bowiem najważniejsza.
MUCH LOVE, HAZZGIRL
Genialny imagin *.*
OdpowiedzUsuńDuzooo weny życzę
Pozdrawiam :)
Super imagin :D Dlaczego skończyłaś w takim momencie? :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nn *-*
Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/
Larry *,*
OdpowiedzUsuńMiłość zakazana *,*
Uczucie silniejsze od śmierci *,*
Kochamkochamkocham <3
Jest to bardzo wspaniały, poruszający i oryginalny imagin *,*
Czekam na część drugą ;*
Jaki Larry *.* o mój boszz, już chcę następną część! Nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie na nn;33
http://lovesandfriend.blogspot.com/
ŚWIETNIE NAPISANE, SUPER, MAM NADZIEJĘ, ŻE ODRATUJĄ HARREGO ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kronikizakrecenia.blogspot.com/
Bardzo fajny imagin, z chęcią przeczytam kolejną część.
OdpowiedzUsuńAjajajaj LARRY <3 Boże, mam nadzieję, że wszystko się ułoży :) Piękny imagin i tak chcę natymiast next :** Pzrd.Kath
OdpowiedzUsuńhttp://justdreamabout1d.blogspot.com/
OMG TO JEST BOSKIE ♥
OdpowiedzUsuńKocham i czekam na next ^^
just-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
słodki boże!
OdpowiedzUsuńzrób tak, żeby Hazza jeszcze żył!
tak wgl to popłakałam się, jak czytałam ten list... *.*
świetne! czekam na kolejną część! <3
zapraszam do sb:
http://takemetodifferentworld.blogspot.com/
http://one69direction69.blogspot.com/
O BOŻE!!!
OdpowiedzUsuń*.*
Popłakałam się...
Genialny!
Pisz szybko next !!!
Pozdro ~Miśkax3
Czy następna część może być z dedykiem da mnie
?
paaaaaaaaaaaaaaaa :*
Oczywiście :-). Będzie dedyk dla Ciebie :*
UsuńOMG AŻ SIE ROZRYCZAŁAM !!!
OdpowiedzUsuń*,*
*_*
omg
zajebisty, czekam na next.x
Zapraszam na 12 rozdział http://i-will-give-you-everything.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że wszystko się ułoży :)
OdpowiedzUsuńPodobało mi się bardzoooo...<333
Zapraszam do mnie
http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/07/17.html
Pozdrawiam Vicky :)
OMG! Normalnie nie mogę. Ten list... Normalnie miałam łzy w oczach... To takie smutne :c
OdpowiedzUsuńAle super że napisałaś imagin o Larrym. Kocham ich jak są razem *.*
Czekam teraz tylko na 2 część i mam nadzieję, że oni sobie wszystko wytłumaczą i wszystko się ułoży :)
A no i oczywiście przepraszam za tak długie nie komentowanie, no ale niestety nie miałam możliwości, żeby to zrobić :)
Czekam już niecierpliwie na kolejną cześć imaginu. Już się nie mogę doczekać i ciekawa jestem, co będzie dalej :D
Czekam i życzę weny <3
onewayoranother-one-direction.blogspot.com
bardzo mi się podoba ten imagin ;) znajdę wolna chwilę to zacznę czytać od początku ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na gust-of-truth.blogspot.com pojawił się Prolog, może Cię zainteresuje ;) x
przepraszam za SPAM ~Franky
Nie... :C Błagam, aby to nie była prawda. :( Co ty zrobiłaś?!?!?!? Harry ma wrócić. :( Czekam na następną część i zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://iwantyoumydarling.blogspot.com/
Genialne to jest! Ale zaskoczyłaś mnie z końcówką i to bardzo! Mam nadzieję, że Lou jakoś go uratuje! :)
OdpowiedzUsuńpojawił się II rozdział two-facess.blogpost.com :)
To jest genialne, choć końcówka mnie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://all-you-need4.blogspot.com/
o matko! boskie, ale przyznam, ze zaskoczyłaś mnie końcówką aż się łezka w oku zakręciła... ;c mam nadzieje, ze Harry będzie żyć..
OdpowiedzUsuńczekam nn ;)
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Ko0ńcówka strasznie mnie zaskoczyła. Osobiście nie lubię czytać o Larrym, ale w ciekawy sposób go napisałaś. Nienawidzę Cię za to, że zabiłaś Hazzę. Czekam na następne z niecierpliwością. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny. Boże Harry.. Nie wiem co z nimi będzie, ale musze wiedzieć. Larry do mnie jakoś przemawia. Kocham cię ♥ znaczy was xD
OdpowiedzUsuńostatni-wdech.blogspot.com
nowademi.blogspot.com
OMG cudnie napisane :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? < 33
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com/
Koniec strasznie mnie zaskoczył. Osobiście nie lubie czytać o Larym, ale tym razem zrobiłam wyjątek i czekam na następną część!!!
OdpowiedzUsuńHemsworth'owa
I read this article fully regarding the difference of hottest
OdpowiedzUsuńand earlier technologies, it's awesome article.
My web-site private jet charter company