Leżeliśmy na niewielkiej polanie, wtuleni w siebie nawzajem. Miejsce to urzekło mnie już dawno temu. To właśnie tutaj Liaś zabrał mnie na naszą pierwszą randkę. Kochałam tę łąkę, ten cudowny krajobraz, zapach roślin, który unosił się w powietrzu. Pod nami rosła świeża, soczysta trawa, a nad nami rozpościerały się pojedyncze, puszyste jak baranki chmury. Leniwie sunęły po błękitnym nieboskłonie, w tylko im znanym kierunku. Wpatrywaliśmy się w niebo, trzymając się jednocześnie za ręce.
Było idealnie. Nie mogłam uwierzyć, że już jutro miał minąć rok, odkąd staliśmy się parą. Pamiętam początki. Szok Directioners, kiedy dowiedziały się, iż jesteśmy razem, hejty pod moim imieniem. Tak, na początku było mi ciężko, ale potem... Potem każdy dzień stawał się lepszy. Przyzwyczaiłam się do życia w ciągłym blasku fleszy i plotek wyssanych z księżyca. Było mi łatwiej, gdyż Liam nigdy mnie nie opuszczał. Zawsze dbał by niczego mi nie zabrakło. Starał się jak mógł. Nie raz miałam wrażenie, że ma dosyć ciągłej sławy i na powrót chciałby stać się normalnym chłopakiem.
Z drugiej jednak strony, gdyby nie fakt, że należał do One Direction, pewnie byśmy się nawet nie spotkali. No właśnie, poznaliśmy się w czasie Meet&Greet. Uśmiechnęłam się na myśl o tamtym dniu. Wtedy to po raz pierwszy ujrzałam tę piątkę, w całej okazałość, ale to Payne wydał mi się tym jedynym chłopcem, który namieszał mi w głowie. Całe szczęście, iż nie było to nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Widywaliśmy się dość często i w końcu coś pomiędzy nami zaiskrzyło...
-Już jutro minie równy rok- powiedział Liam, przywołując mnie tym samym do rzeczywistości.
-Tak- oznajmiłam ciepło, posyłając mu szeroki uśmiech.-To wspaniałe, że mimo tylu przeszkód nadal jesteśmy razem.
-Yhy- zamruczał, składając jednocześnie krótki pocałunek w zagłębieniu za prawym uchem.- Przykro mi, ale musimy już wracać do miasta. Wiesz, umówiłem się z chłopakami. Mamy zaproszenie na jakiś wywiad.
-Dobrze, w takim razie wracajmy- odparłam, podnosząc się z ziemi. Poprawiłam zwiewną, białą sukienkę, która na wietrze, delikatnie unosiła się. Zarumieniłam się, gdy jeden z podmuchów ukazał moją koronkową bieliznę.
-Kocham, gdy się rumienisz. Wyglądasz wtedy tak kusząco?- zaśmiał się.
-Kochanie, może nie traćmy czasu i idźmy już do samochodu?- zaproponowałam.
-Jak sobie życzysz...
Chwilę później siedzieliśmy już w jego samochodzie. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów panowała nieznośna cisza. Zastanawiałam się co było jej powodem. Widziałam wyraźnie jak Payne głowił się nad czymś. Nie miałam jednak zamiaru być wścibska i dopytywać się, co krążyło po jego myślach.
W końcu dotarliśmy do mojego domu. Liam uśmiechnął się i zatopił swoje wargi w moich. Całowaliśmy się aż do utraty tchu. Chłopak widząc moje trudności z oddychaniem, odsunął się delikatnie i po raz kolejny posłał mi szczery uśmiech. Kochałam, gdy tryskał radością.
-Będę już jechał- oznajmił.- To pa, najdroższa.
-Będę tęsknić. W takim razie do jutra- rzuciłam i wyszłam z samochodu. Liaś pomachał mi na pożegnanie i odjechał.
Stałam na podjeździe, patrząc na oddalające się auto. Nie przeszkadzał mi wiatr czy też deszcz, który w tym momencie moczył moje ubrania. Wpatrywałam się jak zahipnotyzowana w sunący pojazd... W końcu samochód zniknął z mojego pola widzenia. Liam skręcił w boczną ulicę, a ja wreszcie udałam się do domu.
Tak, byłam romantyczką. Ślepo wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia. Płakałam na komediach romantycznych. Marzyłam o księciu z bajki na białym rumaku. I chyba na owego mężczyznę właśnie natrafiłam. Nasze drogi przecięły się nawzajem.
Payne był dla mnie wszystkim.
Wdrapałam się po schodach, by móc przebrać się w luźniejsze rzeczy. Następnie przygotowałam sobie coś do jedzenia. Rozłożyłam się na skórzanej sofie i resztę wieczoru spędziłam przed telewizorem. Zasypiałam z myślą o nim.
~.~
Kiedy się obudziłam było już południe. Spojrzałam na komórkę, licząc iż zobaczę kilka połączeń od Liasia. Odblokowałam ekran, a tam nic. Żadnych smsów, nieodebranych wiadomości czy też powiadomień na Facebook'u. Momentalnie posmutniałam. Szczerze? Wyobrażałam sobie ten dzień inaczej. Liczyłam, iż obudzę się w pokoju Liama, wtulona w jego bok. Sądziłam, że będziemy obsypywać się milionami pocałunków, jeść śniadanie w łóżku. Pójdziemy do jednej z naszych ulubionych restauracji albo po prostu zostaniemy w domu...
Naprawdę wszystko było mi już obojętne. Liczyłam jedynie, iż od początku do końca spędzę z nim ten wyjątkowy dzień. Takie były moje plany, najskrytsze marzenia. Niestety na razie musiałam poradzić sobie sama. Nadal wierzyłam, że za chwilę zjawi się pod moim domem w garniturze i z bukietem kwiatów...
W końcu wygrzebałam się z łóżka. Ubrałam się, uczesałam włosy w koka i zrobiłam lekki makijaż. Czułam się nieswojo, gdy nie miałam na sobie make up'u. To śmieszne, ale podręczny zestaw do malowania nigdy nie opuszczał mojej torebki. Zaśmiałam się pod nosem. Będzie dobrze. W końcu musi zadzwonić- mówiłam, przeglądając się w ogromnym lustrze, wiszącym na ścianie. Po kilkunastu minutach zeszłam na dół, by przygotować sobie śniadanie. Zasiadłam do posiłku, wpatrując się jednocześnie w mojego białego iPhon'a. Nagle komórka zaczęła wibrować. Podskoczyłam na krześle i rzuciłam się do telefonu.
- Tak, słucham?- powiedziałam, przeciągając ostatnią głoskę. Próbowałam mówić opanowanym, a zarazem seksownym głosem.
- [T.I] czy Ty mnie próbujesz uwieść? Pewnie gdybym była chłopakiem, poleciałabym na Ciebie, ale teraz muszę Cię zmartwić... Nie jestem lesbą- zaśmiała się [I.T.P]. Cholera. Byłam prawie w stu procentach pewna, iż to Liam, wreszcie zaszczycił mnie rozmową.
- Nie sądziłam, że to Ty- mruknęłam wymijająco.
- Może nie jestem obiektem Twoich westchnień, ale mam propozycję nie do odrzucenia- zaczęła. Ciekawe z czym teraz wyskoczy? Ostatnio, kiedy tak mówiła, wywiozła mnie do lasu i urządziła piknik. Wszystko było by pięknie i ładnie, gdyby nie fakt, iż zaatakował nas dzik.
- Spokojnie- krzyczała.- Zachowaj spokój. Nie ruszaj się. Zaraz sobie pójdzie- mówiła, a ja nie mogąc wytrzymać tego wciąż rosnącego napięcia i ciągłego strachu, zaczęłam biec. Zwierzak oczywiście zerwał się za mną. W pewnym momencie poślizgnęłam się na liściach i upadłam na ziemię. Zaniepokojona zamknęłam oczy. Myślałam, iż już po mnie, gdy usłyszałam strzał i metaliczny zapach krwi. Powoli odwróciłam się i zobaczyłam, że tuż za mną leży martwe zwierzę.
Poczułam jak po moich plechach przebiegły dreszcze. Ten dzień nie należał do najprzyjemniejszych. Od tamtej chwili zawsze, gdy moja przyjaciółka zaczyna mówić podekscytowanym głosem: Mam propozycję nie do odrzucenia. Na moim ciele pojawia się gęsia skórka.
- Jesteś pewna, że chcesz mnie gdzieś zabrać? Wiesz, mam przed sobą jeszcze mnóstwo lat i chciałabym je jakoś wykorzystać- powiedziałam.
- Może ostatni wypad nie był zbyt przyjemny, ale to w końcu Twoja wina, że zaczęłaś uciekać- oznajmiła z wyrzutem.- A teraz nie bój się, zabieram Cię do miasta na zakupy.
- Przykro mi, ale dzisiaj nie mogę. Jestem trochę zajęta- uściśliłam.
- Ha ha! Wiesz, że mnie nie nabierzesz, prawda? Za dziesięć minut będę pod Twoim domem i nie zamierzam widzieć Cię w piżamach!- zaśmiała się.
- Ale [I.T.P]!- jęknęłam w słuchawkę.- Uwierz, że dzisiaj nie mam jak się z Tobą spotkać. Czekam na Liama- wymyśliłam na poczekaniu. W końcu nie kłamałam. Naprawdę czekałam na niego.
- To poczekasz chwilę dłużej- oświadczyła z przekąsem i rozłączyła się. Czemu ona taka była?
Siemanko Laski :*
Za Wami pierwsza część Liasia ;) Wiem, wiem nie jest zbyt ciekawa, ale akcja się dopiero rozkręci. Jeszcze nie mam pojęcia ile będzie miał części ten imagin. Haha dopóki pamiętam :D
Chcecie by była scena
Bardzo fajny czekam na nn. Pisz szybko bo chce juz nasteony.;-)
OdpowiedzUsuńImagin jest fajny! Dzik atakuje xD
OdpowiedzUsuńJa chce +18 xD
Weny ♥ Dziękuję za miłe słowa!
Rozdział ciekawy xD
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie dalszy przebieg rocznicy, czemu Liam się puki co nie odezwał i co wymyśliła [I.T.P] ;)
Czekam na kolejną część ;*
Nominuję cię do The Versatile Blogger. Więcej: http://do-you-know-i-still-love-you.blogspot.com
OdpowiedzUsuńImagin bardzo fajny ;) I chcę aby pojawiła się scena +18 :) Weny życzę :*
OdpowiedzUsuńBez +18! Jest tak romantycznie... Chcę, żeby było tak dalej! Dzięki, że podesłałaś linka, bo imagin jest świetny! C:
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie, na rozdział 4:
http://iwantyoumydarling.blogspot.com/
Och, Liam... Jakie to słodkie i kochane! Super imagin, czekam z niecierpliwością na następny! A w między czasie zapraszam do mnie ;D
OdpowiedzUsuńOdrzuceni przez społeczeństwo, wytykani palcami, szykanowani, paleni na stosie - taki żywot wiodły w średniowieczu wszystkie paranormalne istoty zamieszkujące nasz świat. Kilkorgu z nich cudem udało się przeżyć i wyjść cało z okresu, kiedy rozciąganie na kole i przypalanie pięt rozgrzanym do czerwoności pogrzebaczem były najpopularniejszymi torturami. Przez kilka stuleci poszukiwali się nawzajem, nie wiedząc o swoim istnieniu, lecz kiedy wreszcie się odnaleźli pod wiekowym dębem, na którym wieszani byli zdrajcy napoleońskiej armii, ich dotychczasowe życie przestało istnieć. Rozpoczęli nowy koniec prowadzący ich razem przez krew, ból i cierpienie, miłość, przyjaźń i radość do śmierci - niekoniecznie swojej.
Czternaście stworzeń.
Czternaście różnych charakterów.
Czternaście rządnych krwi, ale też pragnących pokoju istot.
Trzynaścioro odmieńców.
Jeden człowiek.
Mieszanka wybuchowa?
Z tego nie może wyjść nic dobrego.
http://nowy-koniec.blogspot.com
Napisz w końcu jakąś część druga a nie caly czas pierwsze i pierwsze :///
OdpowiedzUsuńpisz 2 część szybko! nie mogę się doczekać. jestem ciekawa co się dalej stanie :D
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do sb http://one69direction69.blogspot.com/ :)
Mega ;D
OdpowiedzUsuńNie pisz +18 bo rozwali to całą romantyczność tego imaginu ;D
A ten mi się strasznie podoba;D
Zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
Ej,Ej...ale czemu on się nei odzywa od rana? Nie ma,że oni zerwą w rocznicę,prawda? Pliss...nie,bo będę ryczeć!!
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na next :)
Zapraszam do mnie na 12 rozdział
http://he-is-just-a-friend.blogspot.nl/2013/07/12.html
Pozdrawiam i nie każ czekać długo,bo wykituję Vicky :)
Nominacja do Libster Award :)
UsuńSzczegóły u mnie
http://because-you-are-all-my-life.blogspot.nl/
Pozdrawiam jeszcze raz Vicky :)
third-timee.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny imaign. Zresztą jak każdy. Czekam na klejną część. Chce + 18
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://all-you-need4.blogspot.com/
imagin cudowny czekam na kolejną część i zapraszam na:
OdpowiedzUsuńhttp://nirela-one-direction.blogspot.com
http://imaginy-1d-bymilena.blogspot.com
BOOOOOOOOOOOOOSKI :D
OdpowiedzUsuńKIEDY NEXT?
Pozdro ~Miśkax3
O jejciu! kurde dopiero teraz komentuje ! Ale imagin no cudowny i niemogę się doczekać do dalej...coś podejrzliwa ta przyjaciółka no ale zobaczy się :) i bez +18 ale twoja decyzja :) może założyłabyś dodatek "obserwatorzy" bo naprawdę lubie czytać waszego bloga a nie wiem nigdy kiedy dodajecie ;/ to tyle :* pzdr Kath.
OdpowiedzUsuńhttp://justdreamabout1d.blogspot.com/
Jejku , uwielbiam tego bloga ♥ Przeczytałam wszystkie imaginy za jednym razem *.* Uwielbiam jak piszecie :))
OdpowiedzUsuńJa chcę +18 :D
ŚWiettny <3 :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
Hej:) Twój blog został nominowany do "The Versatile Blogger". Więcej informacji u mnie;) -> http://still-jeszcze.blogspot.com/2013/07/the-varsatile-blogger.html
UsuńWitajcie Marcheweczki :*
OdpowiedzUsuńAchh... Znowu te podziękowania xdxd
Wiecie, że jesteście cudne *.*
Ile razy już to Wam mówiłam?! Haha ale nigdy za wiele, nieprawdaż?
Mam nadzieje, że wybaczycie mi mój karygodny błąd, a mianowicie brak DEDYKA!
Sorki, zapomniałam. Bardzo się wtedy spieszyłam, a wiem ile z Was chciało dedykacje z Lisiem xoxo
Następnym razem poprawię się ;P
Pzdr MissPotatoe
świetny, czekam na kolejny i zapraszam do mnie http://zebrillprzezzycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń