Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

piątek, 4 lipca 2014

#109 Louis cz.12 (zakończenie)

                                                                        Louis cz.9
                                                                        Louis cz.10

Louis cz.11


Imagin z dedykacją dla naszej kochanej FOREVERDIRECTIONERS <3, w dniu jej urodzin!


 | oczami Louisa|
    Ten dzień mijał mi wyjątkowo beznadziejnie. Siedziałem przed telewizorem, „lecząc” kaca kolejnymi puszkami piwa i oglądając jakieś głupawe komedie, które sprawiały, że zbierało mnie na wymioty. Najgorsze, że byłem tu sam. Zero rodziny, przyjaciół, tylko to uczucie bezradności, które towarzyszyło mi od dłuższego czasu. Nie mogłem nic zrobić. Nie mogłem jej zmusić by się we mnie zakochała. Jej piękna twarz, pełne usta i niesamowite oczy, pojawiały się za każdym razem, gdy przymykałem powieki. Musiałem zapomnieć. To chyba był jedyny sposób by wrócić z powrotem do normalnego świata.
    I tak siedziałem kolejne godziny przed telewizorem, zastanawiając się, co mam dalej robić. Miałem gdzieś szkołę, lekcje. Co z tego, że mogą mnie z niej wywalić. Najwyżej przeniosę się do kolejnej i będę miał kłopot z głowy. Może wreszcie zacznę żyć normalnie?
    Międzyczasie sprawdziłem komórkę. Kilka nieodebranych połączeń, smsów. W sumie nie dziwiło mnie to. Od paru godzin nie dawałem znaku życia. Zresztą co miałem im powiedzieć. Jaką durną historię musiałem im wmówić, żeby uwierzyli, że nie jestem w nastroju na rozmowy. 'Zerwała ze mną dziewczyna'? Nie. My chyba nawet nie byliśmy razem. Dlatego też chciałem uniknąć tego typu rozmów. Wolałem powiedzieć : 'Pogadamy później', niż przyznać się przed znajomymi, że dawny Louis Tomlinson, który rozpalał i zaliczał każdą laskę po kolei, ,,zniknął”.
    Ponownie, rozsiadłem się w fotelu i włączyłem ulubioną płytę. Muzyka od zawsze koiła moje zszargane nerwy. Przymknąłem na moment powieki, oddając się relaksującej chwili. Coś mi jednak nie pasowało. Miałem wrażenie, że zza okna dochodzą jakieś dziwne dźwięki. Na początku zignorowałem to. 'Pewnie pieprzone dzieciaki sąsiadów, bawią się w kolejną, bezsensowną grę'- pomyślałem. Jednak to coś nie dawało mi spokoju.
    W końcu wstałem z mojego ulubionego fotela, do którego zdążyłem już niemal przyrosnąć i powlokłem się w stronę okna. Odsłoniłem żaluzje i najzwyczajniej w świecie, doznałem szoku.
    Chcę tylko ciebie. Kocham Cię Louis. ~[T.I]- siedem, świeżo namalowanych słów, już z daleka rzucało się w oczy. Tym bardziej, że były napisane czerwonym, rażącym sprayem.
    - Cholera- mruknąłem pod nosem.- Chyba jest ze mną coraz gorzej- zamrugałem kilkakrotnie, ponownie spoglądając na sąsiedni blok.
    - Louis! Otwórz okno- usłyszałem czyjś, najprawdopodobniej kobiecy, głos. Naprawdę, czasami żałowałem, że mieszkam na pierwszym piętrze. Zdarzały mi się już różne sytuacje, ale jeszcze żadna dziewczyna, nie rzucała mi w okno kamieniami. Takiego czegoś jeszcze nie widziałem. Rozumiem, że każda laska chciała się ze mną przespać, ale bez przesady.
    - My się w ogóle znamy?- zapytałem, zdezorientowany.
    - Tak, chodzimy do jednej klasy- oświadczyła blondynka.
    - To Ty, to napisałaś? Też masz na imię [T.I]- dopytywałem, wskazując jednocześnie dłonią na krwistoczerwony napis.
    Dziewczyna nie odpowiedziała. Nawet nie spojrzała. Przystąpiła jedynie z nogi na nogę, nerwowo przygryzając dolną wargę.
    - Zejdziesz na dół?
    - Po co? Nie mam ochoty nigdzie wychodzić- stwierdziłem, przeczesując dłonią włosy.
    - Wiesz jak mnie to obchodzi, że nie masz ochoty?- syknęła.- Masz zejść i koniec, rozumiemy się?- spiorunowała mnie wzrokiem.
    - Widzę, że znalazła się Panna odważna- zaśmiałem się.- Spokojnie, nie denerwuj się już tak. Zaraz zejdę. Od zawsze podobały mi się niegrzeczne dziewczynki.
    Opuściłem pokój, a następnie zatrzasnąłem za sobą drzwi. Byłem już na zewnątrz, jednak ślad po tajemniczej blondi zaginął.
    - Louis?- doleciał do mnie melodyjny szept.
    Jak na komendę odwróciłem się i ujrzałem jej smutne oczy . Dziewczyna stała zaledwie kilka metrów ode mnie. Wyglądała na dziwnie zmartwioną. Nie znałem jej od tej strony. Szczerze powiedziawszy, jeszcze nigdy nie widziałem jej w takim stanie.
    - Wiem, że po tym wszystkim, pewnie nie chcesz się już ze mną widzieć. Ale musimy porozmawiać...
    Musimy porozmawiać. Cholera o czym ona chciała rozmawiać. Przecież już wszystko mi wytłumaczyła, gdy do niej przyszedłem. Dała mi do zrozumienia, że nigdy mnie nie kochała i „była” ze mną tylko dla jakiegoś bezsensownego zakładu.
    - Pewnie wyzywasz mnie od najgorszych. Powinieneś zresztą mnie nienawidzić, po tym jak Cie traktuję...- wyszeptała, podnosząc w moim kierunku swe załzawione, brązowe tęczówki.
    - Powinienem- zawahałem się na moment.- Tak powinienem, tak robić, ale nie mogę. Nie wiem, co ze mną jest? Wydawało mi się, że Cię nienawidzę, że nie chcę nawet na ciebie patrzeć. Tylko dlaczego wciąż w tym tkwię? Czemu stoję tu przed Tobą, zamiast zatrzasnąć za sobą drzwi i iść, gdzieś, gdziekolwiek z dala od ciebie? Dlaczego nie potrafię tak zrobić?
    - Bo mnie... kochasz- wyszeptała, najciszej jak tylko mogła, nerwowo przystępując z nogi na nogę i przygryzając przy tym dolną wargę.
    - No właśnie. Bo jestem jakimś pieprzonym masochistą, który kocha się na zabój w dziewczynie, która najpierw zostawia mi króciutki liścik, a potem mimochodem wspomina o drobniutkim zakładzie z przyjaciółką... czy może jednak z chłopakiem? Po prostu świetnie. Lepiej nie mogłem trafić!
    - Louis... Kocham Cię- oznajmiła, jak gdyby nigdy nic, a po jej policzku spłynęła kolejna łza Co? Co znowu wymyśliła i czemu akurat ja musiałem mieć to „szczęście”?
    - Możesz powtórzyć? Chyba się przesłyszałem- rzuciłem, bawiąc się zasuwką od bluzy.
    - Kocham Cię- powtórzyła, tym razem pewniej i spojrzała mi prosto w oczy. Miałem wrażenie, że spadam. Zatracam się w otchłani jej ciemnych oczu.
    - Wydawało mi się, że już to mi kiedyś mówiłaś...- próbowałem grać twardego, a mimo to zawahałem się na moment. Czułem, że powoli mięknę.
    - Proszę Lou, czemu musisz być taki oschły? Chcę to wszystko naprawić. Pragnę Ci udowodnić, że popełniłam największy błąd w swoim życiu.- zaczęła.- Uwierz, teraz jestem już pewna tego uczucia. Na początku bałam się. Cholernie bałam się otworzyć przed Tobą. Nie byłam pewna czy powinnam zrobić pierwszy krok, jak to wszystko się potoczy. Nie wiedziałam czy za jakiś czas Ci się nie znudzę i nie stracę Cię jako chłopaka i przyjaciela. I ta myśl wydawała mi się okropna. Dlatego też wymyśliłam ten pieprzony zakład. Zmyśliłam to, bo sądziłam, że gdy zakończę ten związek w takim momencie, to przynajmniej, nie zdążę się przyzwyczaić do czegoś tak cudownego jak ,,bycie z tobą”.
    Bez namysłu przyciągnąłem ją do siebie, otaczając jej delikatne, wątłe ciało ramionami, a następnie schowałem twarz w jej włosach. Nie mogłem patrzeć jak płacze. Chciałem, żeby poczuła się choć odrobinkę pewniej. Pragnąłem zapewnić jej bezpieczeństwo i nie wiem czemu, wierzyłem jej. Wierzyłem, że mnie kochała. Westchnąłem, przymykając na chwilę powieki. „Gdzie się podział dawny Louis Tomnlinson?”, zastanawiałem się. Teraz byłem już innym człowiekiem. Stałem się słaby. Wystarczyło jedno jej spojrzenie, parę słów, a machinalnie robiłem, wszystko czego chciała.
    - Mogę Ci udowodnić, że Cię kocham- oświadczyła i wpiła się w moje usta.

Twoja perspektywa

Pocałowałam go gwałtownie, a jego szorstki zarost zadrapał mój policzek. Miałam wrażenie, że zapomniał się rano ogolić, ale teraz nie miało to najmniejszego znaczenia. Chłopak odwzajemnił mój pocałunek. I w tej chwili liczyło się tylko to. Wplotłam palce w jego miękkie włosy, przyciągając go jeszcze bliżej. Przymknęłam powieki. Miałam wrażenie, że tonę, tonę w otchłani jego oddechu. To było pełne namiętności i desperacji. Nie przypominało niczego, czego wcześniej doświadczyłam.
To chyba właśnie ludzie mają na myśli, mówiąc, że czują się jakby świat stanął w miejscu. Miałam wrażenie, ze ten na pozór zwykły pocałunek oznaczał, więcej niż nie jedna intymna chwila. Wydawało mi się, że wszystko przestało istnieć. Zostaliśmy tylko my, a otaczający nas świat wirował z lekka, nadając tej chwili dodatkowego uroku.
To on skończył ten pocałunek. Kiedy się ode mnie odsunął, miał rozszerzone, nieprzytomne oczy.
    -[T.I]- powiedział niewyraźnie.
    Z jego ust padło tylko moje imię. Nic więcej. Szczerze mówiąc, czułam się zaszczycona, samym faktem, że się do mnie odzywał. Przecież miał prawo, zostawić mnie tu samą. Nie zdziwiłabym się zbytnio takim zachowaniem. Ale on jednak był tu, przy mnie.
    - Czy dalej... Chcesz mnie?- wyszeptałam, spoglądając na czubki swoich butów. To pytanie nie należało do najłatwiejszych. Sama miałam problem by wymówić na głos te parę słów. Czułam jak plącze mi się język, dodatkowo utrudniając mi zadanie.
    - Tak. Dalej- oznajmił szorstko.
    A potem znowu się całowaliśmy.
    Chyba w pewnym momencie usłyszeliśmy jakiś dźwięk, tak jakby otwierały się drzwi od klatki. Odskoczyliśmy od siebie, ponieważ jakaś starsza pani obdarzała nas wścibskim spojrzeniem.
    - Ach, ta dzisiejsza młodzież- rzuciła i pokręciła z niedowierzaniem głową.
    - Może lepiej wejdziemy do mnie- zapytał, uśmiechając się do mnie i splatając ze sobą nasze palce.
    - To chyba dobry pomysł- zauważyłam.
    - Hm, ale zanim wejdziemy do środka, lepiej by było gdybyś zmyła ten napis na sąsiednim bloku.
    - Przestań- zaprotestowałam.- Nie masz w sobie za grosz romantyzmu- stwierdziłam, pokazując mu język.
    - Ja?- zdziwił się.- Jestem bardziej romantyczny od Ciebie- prychnął i oboje weszliśmy do klatki schodowej...
                                                                                                                         MissPotatoe

Hej, hej wszystkim! :)
Jak widziałyście, postanowiłam dodać dzisiaj ostatnią część Louisa. Wreszcie skończyłam pisać tego imagina :) Wiecie, że ma aż 23 strony? ;0 Co sądzicie o zakończeniu? Nie jest zbyt banalne, nudne? Nie przeszkadzał Wam happy end? Niedługo pojawi się kilkupartowiec, który nie będzie miał szczęśliwego zakończenia, obiecuję :*** Nie jesteście złe, że dzisiaj nie pojawiło się MIEJSCE I? Postanowiłam, że jeszcze trochę potrzymam Was w niepewności :)))
conajmniej 25 komentarzy= nowy imagin!!!
Tradycyjnie, im więcej kom, tym imaginy będą pojawiać się częściej ;)
PS Jak Wam się podoba zdjęcie Louisa z koncertu w Dusseldorfie? Ufff było cudnie *.*
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego dla Foreverdirectioners! :*** <333


32 komentarze:

  1. Niesamowite <3
    Nie wiem dlaczego, ale tak jakbym już wcześniej czytała ten początek :D
    Jakieś Deżawi :D W trakcie czytania wiedziałam, że zapyta się przyjaciółce, czy pomoże jej odzyskać pewnego chłopaka, a później wiedziałam, że ona zapyta się"Louisa?", a później wiedziałam, że powie jej, że do tego będzie potrzebować spray :D Normalnie nie wiem jak! Zanim to przeczytałam, wiedziałam, co się wydarzy, ale tylko do momentu ze sprayem :D
    Mniejsza o to - niesamowita część i już wiem,że będę płakać na następnym kilkupartowcu bez happy endu :') Nie mogę się doczekać :D <3

    zapraszam na nowy rozdział <3
    http://different-world-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie miałaś deżawi! -.-
      To tylko ja źle skopiowałam tekst i się nie skapnęłam!
      Hmmm ja chyba od środy żyję w innym świecie xd
      Ale już poprawiłam :P
      Sorrki za faux pas xd
      Buziaki MissPotatoe

      Usuń
    3. No taaak, możliwe :D
      hahahaha :D

      Usuń
  2. Jak zawsze świetny ! <3 Jejkuu uwielbiam no genialny jest po prostu :d Oczywiście, że nie przeszkadzał happy end ;) Uwielbiam szczęśliwe zakończenia :) Lou tak długo zgrywał twardego, a tu proszę jeden pocałunek i zdziałał cuda :dd Czekam na kolejne :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieee, ja nie chce zeby to sie skonczylo ;c kocham ta serie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. eeeeeeeeeej...
    ja tam wolę happy endy xd
    i ten imagin jest cudowny ^^
    nie przeszkadza
    xd
    sory, że krótko ale chce mi się już spać xd'
    w każdym razie zapraszam do mnie na rozdział ;D
    http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2014/07/rozdza-xxvii-i-przeprosiny.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwwwwww *.*
    Będę Ci dziękowała za wszystko po tysiąc razy *.* Za wszystkie zdjęcia, wczorajszą rozmowę, filmiki i teraz jeszcze Lou ;)
    Spełniasz moje marzenia <3
    No i jeszcze to zdjęcie ♥ Moje ulubione oprócz Harrego, ale wszystkie są cudowne, bo zrobiłaś je Ty :****
    A teraz już tylko Lou....
    Na sam początek był taki biedny, smutny Louis... Jak ja nie lubię gdy są tacy przygnębieni... :'( Wcześniej myślałam sobie, że Tomlinson to silny facet i to go nie ruszy tak bardzo, ale okropnie się pomyliłam. Z każdym kolejnym rozdziałem... powiedziałabym rozmiękał ale to zabrzmi zbyt dziwnie... To może... Stał się bardziej uczuciowy...;) Ehhhh po prostu się zakochał... I można pomyśleć, że może w niewłaściwej dziewczynie, ale nie :) Ja jestem wprost stworzona do niego <3!
    I udowadniam *.* Te słowa: "Chcę tylko ciebie. Kocham Cię Louis. ~[T.I]" Wiesz już, że się w nich zakochałam *.* I to napisałam "ja" dla kochanego Louisa, który stał się takim zajebistym facetem, że trudno w to uwierzyć czytając pierwsze rozdziały, że mężczyzna jego typu jest w stanie przejść taką wewnętrzną przemianę. Ale stało się i cieszyłam się z tego każdym rozdziałem ;)
    No ale powracając do tekstu na ścianie,... chyba trochę się tego spodziewałam, bo ten spray... Ale i tak okazało się to niezmiernie miłą niespodzianka :*
    A później reakcja Louisa- bezcenna.... *.* Uwierz Lou, to wszystko dla Ciebie <3
    Następnie ta jego pewność siebie i chyba nieograniczone poczucie własnej wartości... I wcale się na to nie zdenerwowałam ;) Wręcz przeciwnie! Było mi miło i przyjemnie, że odzyskał na chwilę utracone poczucie humoru i drobne szczęście =D. Ale dalej przecież było jeszcze lepiej ;) !!!
    A później to już mnie rozwaliłaś całkowicie..."- My się w ogóle znamy?(...)- Tak, chodzimy do jednej klasy."... Lou! Naprawdę jesteś taki nieogarnięty, że nie wiesz z kim do klasy chodzisz?! :P Hahahaha ♥
    Potem rozmowa ( jak sądzę) z moją przyjaciółką... (i kto tu jest nieogarnięty;) Już ją lubię =D Bo, że Lou to mój ideał to chyba nie muszę wspominać? :)
    A następnie do akcji wkraczam JA.... I jedyne co mnie niepokoi, to jest to, że wcale mi się nie było szkoda... Ale skoro byłam taka nieprzyjemna (delikatnie mówiąc) to chyba nie ma się co dziwić... Ale takie odkupienie win... *.*
    No i rozmowa *.* To było takie piękne... może na początku musiało być trochę zgrzytów i pretensji, ale warto coś takiego przeżyć, żeby doświadczyć takiego końca... W sensie finału ;)
    I wyznaję mu miłość ♥^♥ A on zamiast odpowiedzieć tym samym prosi o powtórkę.... Ale tak bardzo go kocham, że oczywiście wydało mi się to urocze i nieco zabawne... *.* Słodki Lou...
    A potem słodka ja *.* Mój monolog taki przejmujący, prawdziwy, emocjonalny :) Ohhhh wybaczam sobie wszystko :3
    I znów Lou... idealny, uroczy i najważniejsze SZCZĘŚLIWY *.* Mój kochany Lou ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocałunek... Taki piękny, wspaniały, inny, cudowny. To było takie magiczne *.* Mam wrażenie jak bym sama tego doświadczała co dodaje mojemu uczuciu jeszcze większej mocy. Gdy to czytam to po prostu czuję ;) Chyba o to chodzi w idealnych imaginach :*** I już po pocałunku... Pytanie, odpowiedź znów pocałunek, jakaś pani ( :/ ) i Happy end... Który do samego końca stał pod wielkim znakiem zapytania. Do tej pory czuję motylki w brzuchu gdy o tym pomyślę, a należy uwzględnić fakt, że czytałam to już wczoraj ;)
      A patrząc pod pryzmatem całości... śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z moich ulubionych imaginów. Dodatkowo daje mu miano Mojego Ulubionego O Louisie i jeszcze Najbardziej Romantyczna Część... Najidealniejszy Bohater. Mogłabym wymieniać tak dalej... Największa Przemiana Bohatera :*** Najwspanialsza Autorka Wszech Czasów ♥
      Jesteś najlepsza:* To opowiadanie było magiczne...nieprzewidywalne.... Uwierz, że nigdy nie mogłam się domyślić co zdarzy się w kolejnej części... Poznaliśmy tysiąc twarzy Louisa... Przeżyliśmy ich pierwszy raz (awwwwww *.*), Jeszcze wcześniej niespotykaną wizytę w domu... Każda część była niesamowita i niepowtarzalna, niezwykła.... <3
      Kocham Cię i jeszcze raz za wszystko dziękuję :****
      Foreverdirectioners:*

      Usuń
  6. Po pierwsze: Wszystkiego najlepszego dla Foreverdirectioners!! Trochę spóźnione, ale lepsze takie niż żadne.
    P.s. Moja cioteczna siostra też miała wczoraj urodziny :D

    Co do rozdziału. CUDOWNY! No boski!
    Lepszego zakończenia nie mogłam sobie wymyślić. Uwielbiam happy end'y, ale czekam na ten 'nieszczęśliwy' imagin.
    Szkoda, że ten się już kończy bo był zajebisty. Pamiętam, jak pierwsze podajże 2 rozdziały nie przypadły mi do gustu, jednak potem było zdecydowanie inaczej. Zakochałam się w nim.

    Chciałam również podziękować za 2. miejsce w konkursie. Bardzo się cieszę z tak wysokiego miejsca. I dziękuję także, za komentarze pod moim imagin'em.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedno słowoa opisze cały rozdział : GENIALNE ! <3 strasznie się cieszę ze jest jednak te szczęśliwe zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. *-*
    Dobra, trzeba się ogarnąć po tak cudownym imaginie ;w;
    Hm, szczerze mówiąc, nie wiem, co napisać *w*
    A więc: moje ulubione zdanie to, nie iwedzieć czemu: "[...] niż przyznać się przed znajomymi, że dawny Louis Tomlinson, który rozpalał i zaliczał każdą laskę po kolei, ,,zniknął”." Eh. *.*
    No i rozbroiła mnie ta staruszka na końcu, dlaczego zawsze tacy ludzie pojawiają się w takich momentach? XD Chociaż w zasadzie w rzeczywistości już miałam tak, że przez przypadek natykałam się na zakochane pary, co było nieco ;-; Tyle, że to raczej mnie było wstyd, nie wiedzieć czemu XDD Dobra, do rzeczy.
    W ogóle w tym rozdziale zdziwiło mnie to, że Lou był pijany, a zachowywał się zupełnie normalnie. No, chyba, że nie zdążył jeszcze zbyt dużo wypić. Na początku, jak się czytało cały imagin, to w życiu bym nie podejrzewała, że jego może coś takiego jak dziewczyna (ah, pewnie dlatego, że byłam to ja XDDD) ruszyć i zranić. Zakochał się, urocze :3
    Jak czytałam ten rozdział, ze świadomością, że to już koniec, ostatnia część, to sobie przypomniałam wydarzenia z poprzednich części.
    Chciałabym jakoś ogarnąć tą całość jednym słowem, ale nie wiem, jakie by ono miało być. To opowiadanie było... magiczne? Niepowtarzalne?

    No i czekam na tego imagina ze smutnym końcem... chociaż właściwie byłoby lepiej, jakbym nie spodziewała się, jak się skończy :3


    Anonimowa ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, ta pamięć...
      Wiem, że spóźnione życznia, ale wszystkiego najlepszego dla Foreverdirectioners! Życzę dalszych sukcesów, oczywiście nie wspominając o tradycyjnym "zdrowia, szczęścia i pomyśloności" :3

      Anonimowa ♥

      Usuń
  9. NAJLEPSZE ŻYCZENIA DLA NASZEJ ForeverDirectioners. Imagin taki cudowny! Ale dlaczego jakiś kilku partowiec (nwm dlaczego, ale obstawiam, ze z Hazza) bedzie bez Happy Endu?

    OdpowiedzUsuń
  10. Happy Birthday, Dear! It is amazing. Great.
    Well I like happy endings :( You were on their concert? And ForeverDirectoners, How old are you now?

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! Świetne zakończenie i w ogóle nie przeszkadzał mi happy end. Skądże! Wręcz przeciwnie! Zakończyło się cudownie *.*
    I spóźnione wszystkiego najlepszego dla Foreverdirectioners <3
    Czekam już na kolejny imagin, tego kilkupartowca ze smutnym zakończeniem i oczywiście na 1 miejsce :D
    Buziaki i pozdrawiam :)
    @LoveWithHarold
    onewayoranother-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne zakończenie! Czekam na 1 miejsce :-) wszystkiego najlepszego, to ile skończyłaś lat??? Moglas urodzic się dwa dni pozniej, mialabys urodzny w tym samym dniu, co ja imieniny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 lipca skończyłam 17 lat :)
      Jestem już stara ;P
      Ps: DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA ŻYCZENIA ♥♥♥

      Usuń
  13. Świetny rozdział, no część dokładnie, bo tu rozdziałów nie ma. Nie jesteś stara :) ale jak długo masz zamiar pisać opowiadania, ogólnie uczestniczyć w życiu bloga?

    OdpowiedzUsuń
  14. Oklepany happy end :-)uwielbiam happy endy! Śliczne! Nie przezyje czytajac czesc bez szczesliwego zakonczenia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdjęcie jest boskie! *__*
    Co do zakończenia, nie mów głupot! Uwielbiam takie zakończenia! Happy end jest najlepszy :-D a ta akcja z tym napisem na bloku to jest zajebisty! Serio, czegoś takiego bym się nie spodziewała! Ahh.. To było boskie. Na taki napis mogłabym się patrzeć godzinami. Takie coś to musi się genialnie myć haha xd
    Uwielbiam ten imagin, szkoda że już koniec no ale to co dobre szybko się kończy :-)
    Już się nie mogę doczekać tego kolejnego :-D
    Pozdrawiam i całuje :-*

    http://right-now-one-direction.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedy bd kolejna cz. z zaynem ? ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Czyżbyś była na ich koncercie? Cudowne zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak :) Było niesamowicie *.*
      Brak słów by opisać, co tam się działo i jacy ONI są niezwykle przystojni i utalentowani w rzeczywistości! Machałam non stop naszą piękną flagą <3 <3 <3
      I oczywiście piszczałam :D
      ~MissPotatoe

      Usuń
  18. Hej, chciałam tylko poinformować, że nominowałam Was do Liebster Blog Award.☺
    http://londonismyplaceintheworld.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Love it! Droga Darcy Styles kiedy odbył się ten koncert, wiesz ta ludzka ciekawoś.??? Zazdroszczę Ci, serio pewnie każda z nas o tym marzy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 lipca <3 Esprit Arena, Düsseldorf ;)

      Usuń
    2. Rozumiem, że w tym roku? Faktycznie miał być koncert w Niemczech gdzieś na początku lipca. Dziękuję za odpowiedź :-)

      Usuń
  20. Jeden z najlepszych imaginów, jakie przeczytałam w całym swoim życiu <33 a wiedz, że czytam je już od dwóch lat i przeczytałam setki :*** gratuluję więc i zapraszam do mnie http://blogerowablogerka.blogspot.com/ wiem, że nie są tak dobre, jak twoje ale może znajdziesz coś dla siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Super! Bardzo interesujące zakończenie. Klasyczne i bezpieczne. Już się "obawiam" części bez happy endu ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Super czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej, nominowałam Cię do Liebster! Więcej u mnie.; ) http://myfallenangel-liampayne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń