Z dedykacją i życzeniami dla MissPotatoe, która obchodzi dziś urodziny. ❤ Spełnienia marzeń, częstego uśmiechania się, no i tak po prostu… szczęścia w życiu, bo to chyba najważniejsze. Osiągnięcia wszystkich celów. ❤
Foreverdirectioner & Paulina
Poniedziałek
Stanęłam przy wejściu do windy, wciskając przycisk ściągający ją na dół i nerwowo spoglądając na zegarek. 7:33. Spóźniłam się. Norma. 3 minuty, ale zawsze.Nagle usłyszałam obok czyjeś kroki. Spojrzałam w bok, po czym wciągnęłam powietrze do płuc. Harry?
Poczułam nieprzyjemnie ogarniające mnie uczucie paniki. Nie spodziewałam się, że tak będzie wyglądało nasze spotkanie po tylu miesiącach, nie mówiąc już o tym, że nie liczyłam na to, że w ogóle do niego dojdzie.
- Cześć - przywitał się.
- Cześć - rzuciłam, tupiąc nogą ze zniecierpliwienia, po czym po raz kolejny, z impetem wcisnęłam przycisk ściągający windę, przeklinając chmary ludzi wysiadające zapewne na 20-stce.
- Spóźniona? - zapytał.
- Jak zawsze.
- Kiedy pracowałaś u mnie, było inaczej.
- Może dlatego, że u was zaczyna się dopiero wpół do dziewiątej - odparłam, po czym zapadła cisza.
Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach, które zdawały się trwać wieki, winda wreszcie zjechała na dół, a ja wcisnęłam guzik: "18". Styles natomiast "23". Jedzie do szefostwa? Po co? A tak w ogóle, co on tu robi?
Wzięłam trzy głębokie wdechy, przymykając oczy i stojąc jak kołek tuż przy szatynie.
- Zawsze tak robisz - uśmiechnął się.
- Jak?
- Bierzesz wdechy, kiedy chcesz się uspokoić. Zamykasz oczy, żeby chociaż na te 3 sekundy odetchnąć.
Rozgryzł mnie. Zamilkłam.
- A w ogóle, to jak tam? - spytał po chwili.
- W porządku, dzięki. A u ciebie?
- Jest okay.
- Tylko tyle?
- Wyjeżdżam - rzucił, lecz wtedy winda się otworzyła, a ja na chwilę zamarłam, by po chwili wyjść z niej.
- To tego... - Odwróciłam się. - Trzymaj się.
- Ty też - odparł, a wtedy drzwi się zasunęły, a ja w posępnym i dość dziwnym nastroju udałam się do swojego malutkiego biura.
Praca mi nie szła. Nigdy nie szła mi tak, jak nie szła mi tamtego dnia. Wpatrywałam się tępo w zwyczajne: "Bonjour", nie rozumiejąc z tego słowa kompletnie nic. Nigdy nie czułam się bardziej ogłupiała i rozkojarzona.
Wyjeżdża? Jakim prawem? Dokąd? Na stałe? Urlop? Dlaczego? Co on robi w moim biurze? Czego chce?
W godzinę udało mi się przetłumaczyć 1,5 strony. Brawo. Zajebisty wynik, nie ma co. Szybszy od tajfunu. Niszczy wszystko.
Nagle usłyszałam pukanie.
- Proszę - odparłam, pocierając oczy palcami.
Do środka wszedł Styles. Niech to. O co w tym wszystkim, do cholery, chodzi?
- Wyjdziesz ze mną na lunch?
- To pytanie, stwierdzenie, prośba czy nakaz? - zapytałam.
- Pytanie i prośba.
- Dzisiaj i tak za dużo nie zdziałam… - odparłam, z rezygnacją spoglądając na kartki leżące na biurku. Wstałam, chwytając torebkę.
*
Siedzieliśmy w jakiejś (drogiej, jak mniemam) restauracji, a ja próbowałam wmusić w siebie sałatkę z kurczakiem.- [t.i.]... - zaczął, a wtedy poczułam ciarki. Zacisnęłam szczękę, odpędzając myśl, że brakowało mi własnego imienia w jego ustach, i spojrzałam na niego.
- Hm?
- Wiesz... Ja... Przeprowadzam się i... Zamykam stare sprawy...
- Rozumiem, że ja jestem taką sprawą?
- Zależy, jak na to spojrzeć. Jest coś, co mnie bardzo męczy, i właściwie sam nie wiem dlaczego... Okej, wiem, ale...
- Możesz prosto z mostu.
- Wiem, że nie powinienem o to pytać, ale chcę tylko wiedzieć, czy kiedykolwiek - chociaż przez chwilę - byłem dla ciebie kimś poza szefem. Czy ten pocałunek... Miał dla ciebie jakieś znaczenie, czy była to tylko chwila słabości.
Przycisnęłam palce do oczu, chcąc zakryć, zbierające się w nich łzy.
Szczerość. Tylko szczerość. Skoro wyjeżdża, to i tak... Zaraz. Wyjeżdża?
Spięłam wszystkie mięśnie twarzy i chyba udało mi się skutecznie zahamować płacz. Spojrzałam na niego błyszczącymi oczyma.
- Podobałeś się mi i nie tylko mi - odparłam drżącym z emocji głosem. - Dziewczyny różne rzeczy o tobie opowiadały: że jesteś tyranem i tak dalej, ale dla mnie zawsze byłeś w porządku i chyba odkąd zaczęłam pracować w biurze, wszyscy cię polubili. Czułam do ciebie słabość, a kiedy mnie pocałowałeś, to... nie mogłam inaczej zareagować. Potem się... po prostu wystraszyłam, gdy otwarcie przyznałeś, że ci zależy. Zazwyczaj odstraszałam od siebie facetów i nie wiedziałam, co z tym zrobić, dlatego po prostu uciekłam, kiedy zorientowałam się, że mnie też obchodzisz bardziej, niż powinieneś. Stchórzyłam. Mieliśmy szansę, a ja ją spieprzyłam. Przepadła. A najgorsze jest to... że mam teraz chłopaka, a ta słabość do ciebie chyba wcale mi nie przeszła i nie wiem, co bym zrobiła, gdybyś znowu próbował... Proszę, nie wykorzystuj tego.
Opadłam na krzesło, wypuszczając powietrze z płuc. Nigdy nie byłam tak szczera, jak w tamtej chwili.
- Dziękuję, że mi to powiedziałaś.
Na chwilę zapadła cisza i każdy z nas trawił powoli to wszystko.
- Dokąd wyjeżdżasz? - zapytałam.
- Na razie do Austrii na narty, ale to tylko dwa tygodnie. Potem... gdzie mnie samolot poniesie. Na pewno gdzieś daleko. Myślałem o Madrycie albo Rzymie. Tutaj, w Londynie za dużo się wydarzyło. Chcę zacząć wszystko od nowa, z czystą kartą.
Pokiwałam głową.
- Znowu będziesz pracować z Mel i Mią - oznajmił.
- Jak to?
- Sprzedałem wydawnictwo twojemu szefowi.
Połknęłam łzy i nie odpowiedziałam.
Odprowadził mnie pod same drzwi wydawnictwa, a ja bez namysłu przytuliłam się do niego. Objął mnie mocno, ale ja czułam, jak mi się wymyka. Ciche tykanie zegara wewnątrz mnie upewniało mnie, że to już nasze ostatnie chwile. Niepewnie zadarłam głowę na jego torsie, patrząc mu w oczy.
- Jesteś taka malutka... - wyszeptał, przesuwając kciukiem po moim policzku.
- Już więcej się nie zobaczymy? - bardziej stwierdziłam, niż zapytałam.
- Przepraszam. - Poruszył bezgłośnie wargami, przyciągając mnie do siebie i schylając się, by po raz ostatni złączyć nasze wargi w pocałunku.
- Kocham cię, mała - usłyszałam jego cichy szept przy uchu, a gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam jedynie jego sylwetkę ginącą powoli w tłumie osób idących po chodniku.
Chciałam krzyczeć, że ja jego też, żeby nie wyjeżdżał, ale tego nie zrobiłam. Myślicie, że znowu stchórzyłam? Przeciwnie. Wreszcie zdobyłam się na odwagę. Wiedziałam, że i tak za dużo namieszałam w jego życiu i że to już koniec. Dałam mu szansę na zapomnienie i bycie szczęśliwym. Po raz pierwszy nie stchórzyłam.
Paulina
Wierzcie albo nie, ale tak trochę ryczałam, jak to pisałam. ;_;To już prawie koniec tego imagina. Dokończymy tylko wątek Nate'a i będzie koniec.
Piszcie, co sądzicie, błagam, bo już od jakiegoś miesiąca walczę z tą częścią, żeby jej nie przesłodzić i nie wiem, czy mi to wyszło. xd
20 komentarzy – dacie radę? Proszę. xx
W tym momencie zrobię mały spam, bo na „Amnesii” po miesiącu pojawił się nowy rozdział. No więc tego… ☺
z niecierpliwoscia czekam na nn:) boze co dalej?
OdpowiedzUsuńSuper ^^ pisz kolejne, a i mam pytanie: była by możliwość skontaktowania sie jakos z założycielką mejlem albo coś? Jest to dla mnie ważne i licze na szybką odp ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że 5 minut to szybko. :D
UsuńA oto i mail do MissPotatoe:
kicia9991@buziaczek.pl
Chyba się nie obrazi, że podałam. ;) xx
Dzięki wielkie ;) a i mam pytanie (tak kolejne xD ): napisałabyś dla mnie imagina z Zayn'em? Jeśli tak byłabym wdzięczna, uwielbiam jak piszesz :D
UsuńA i sory, pierwszy kom jako Alex_is napisałam ja, dopiero zmieniłam te wszystkie ustawienia itd. xD
UsuńW porządku. ☺ Akurat tak się składa, że mam imagina z Zaynem, choć niestety opornie mi idzie pisanie go. xd Ale nie ma problemu, będzie z dedykacją dla Ciebie. ♥
UsuńJejuu... Dzięki, chyba nie dziwię się czemu tak opornie idzie Ci pisanie go :( No to powodzenia :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziewczyny kocham Was!!!!
OdpowiedzUsuńJesteście cudowne, dzięki za pamięć, życzenia i dedykację <3
Jest mi ogromnie miło :)
Buziaki MissPotatoe
PS Imagin świetny jak zawsze ;)
tego sie niespodziewalam, az mi sie oczy zaszklily, kocham tego imagina ;** Niezle Harry nam namieszal no ale to Harry wkoncu
OdpowiedzUsuńNo a ja znow mam inne zdanie niż wszyscy. Hah, przyzwyczaiłam się.
OdpowiedzUsuńProszę, następnym razem dodaj imagin z kimś innym. Chcę przeczytać coś innego, co jest Twojego autorstwa. Może bardziej przypadnie mi do gustu niż ta historia?
Najlepsze życzenia dla MissPotatoe! Kochana, tradycyjnie życzę Ci zdrowia, szczęścia i pomyślności. A także co najlepsze i abyś spełniła wszystkie swoje marzenia!
Buziaki :***
blagaam niech oni sie zejda! haha x
OdpowiedzUsuńONI JUŻ RACZEJ NIE BĘDĄ RAZEM? JEZU, JESTEM TAKA GŁUPIA, TERAZ MI SIĘ CHCE RYCZEĆ, BO TO TAKIE PRAWDZIWE I WGL ._. NIE LUBIĘ TAKICH ZAKOŃCZEŃ ;-; NIE BĘDĘ SIĘ ROZPISYWAĆ BO HISTORIA WZYWA, ALE NAPRAWDĘ MASZ NIESAMOWITY TALENT I OGROMNIE SIĘ CIESZĘ, ŻE WYSŁAŁAŚ IMAGINA NA TEN KONKURS, BO BEZ NIEGO PRAWDOPODOBNIE NIGDY NIE POZNAŁABYM TWOJEJ TWÓRCZOŚCI
OdpowiedzUsuńPS CZY TYLKO JA DOPIERO DZISIAJ OGARNĘŁAM TUTAJ WERSJĘ MOBILNĄ?
ELLA
Fantastyczne! ♡ ale ty to wiesz :D
OdpowiedzUsuńAle błagam cię, oni muszą być razem ^_^ prooooszę tak ładnie proszę ^_^ ♡
Ta część jest cudowna ale strasznie smutne. Jak ją czytałam chciało mi się płakać :(
OdpowiedzUsuńTo nie może się tak skończyć!!!
Super :D smutna, to oni nie beda juz razem? :( tak sie to skączy! Niee ee :(
OdpowiedzUsuńSmutna, ale przynajmniej nie zbyt przesłodzona. Szkoda mi tylko, że nie będą razem (chyba). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy ♥♥ czekam na next :) ♥
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńM.
To co jest między nimi nie może się tak skończyć, po prostu nie może ;(
OdpowiedzUsuńnie pls to nie może się tak skończyć , no. oni muszą być razem bo no ugh po prostu
OdpowiedzUsuńchociaż nie wszystko ma happy end to, no to nie moze się tak skonczyć. ;'((
Świetny! Lubie gdy imaginy są w takim stylu. Ogólnie podoba mi się styl twojego pisania.
OdpowiedzUsuńChciałabym tylko, że był happy-end z [t.i] i Hazzą, ale nie chcę niczego narzucać. to po prostu moje zdanie. Ty rób jak uważasz. Myślę, że jakkolwiek zrobisz, będzie dobrze. :) xx
G.
http://directioner0202.blogspot.com/ ZAPRASZAM!!!
OdpowiedzUsuńKocham tą serie!!! Ale to troche smutne. Przeciez imaginy sie dobrze koncza. Moze ona zerwie z Natem i odszuka Harrego? Nie chodzi mi o to ze to jakos zle czy cos ale lubie szczęśliwe zakonczenia. I tak uważam ze to jest genialne!!!!!! Ten blog jest super!!!!
OdpowiedzUsuńJeju wspaniały imagin !!! Kocham imaginy tego typu. Najlepsze !!! <333
OdpowiedzUsuńPs. Widzę że zmieniłyście wygląd bloga, wygląda cudnie :*
A i najlepszego dla Misspotatoe ! :*
UsuńKIEDY NASTĘPNA CZĘŚĆ?! <3
OdpowiedzUsuńAle ja chcę,żeby oni byli razem :`(
OdpowiedzUsuńWyobrazam sobie ze Nate ( fajne imie ) ja zdradzi :( a ona poszuka pocieszenia u Harrego hehehe. dalszych inspiracji :)))
OdpowiedzUsuń*Natalia*