Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

niedziela, 10 sierpnia 2014

Imagin Zayn


Pamiętacie Vivien Directioner? Mamy nnadzieję, że tak ;) Bo oto przed Wami jej praca <3

-Znów kasyno?-spytała-Naprawdę nie masz gdzie mnie zabierać?-spojrzała w jego stronę.
     -Och, siostra, nie marudź. Ostatni raz, proszę-uśmiechnął się do niej.
     -Ostatni raz-powtórzyła po nim i wysiadła z samochodu.
     Blondyn chwilę później szedł obok niej w stronę wejścia do jego ulubionego kasyna. Nad dużymi, podwójnymi drzwiami wisiał szyld, na którym pisało 'Lotus'. Chłopak uśmiechnął się pod nosem na samą myśl zagrania w Black Jack'a. Choć Astrid nie cierpiała, kiedy ją tam zabierał, to za każdym razem miękła. Natomiast jej brat cały czas próbował ją przekonać, aby polubiła 'ten' sposób rozrywki.
     -Nie szkoda ci pieniędzy?-spytała, kiedy zasiadali przy jednym ze stołów.
     -Wygrał, wygrał złoty migdał-odpowiedział jej i uśmiechnął się do kelnerki, która pojawiła się obok niego-2 razy Gin z Tonikiem.
     -A kto będzie prowadził?-wtrąciła się zanim kelnerka odeszła.
     -To raz Gin z Tonikiem-poprawił się i wrócił do gry.

2 godziny później...

     -Idę do łazienki-oznajmiła odchodząc od stołu, przy którym siedziała ona, jej brat i jakiś nieznany jej mężczyzna.
     -To co? Może mały zakład?-spytał ów mężczyzna, kiedy dziewczyna odeszła.
     -A co proponujesz?-dopytywał Max.
     -Jeżeli wygrasz.... pożyczę ci na 3 dni moje Lamborghini, a jeżeli ja ....twoja laska się ze mną umówi. -oznajmił uśmiechając się chytrze.
     -Po pierwsze, to nie jest moja dziewczyna, tylko siostra, po drugie, stoi.
     Podali sobie ręce przypieczętowując zakład. Każdy z nich był pewien wygranej.
     Prowadzący grę przetasował karty i rozdzielił je między graczami. Każdy z nich dostał 5 kart. Mogli wymienić co najmniej 4 z nich. Co przyjdzie to przyjdzie.
     -Możemy już jechać?-spytała Astrid, wyrywając tym samym brata z gry.
     Chłopak dopiero teraz zorientował się, że wróciła z toalety.
     -Rozegramy tą partię do końca i jedziemy-odpowiedział jej, a swoje spojrzenie z nad kart przeniósł na rozdającego je.
     -Wymieniam jedną-powiedział i wyjął jedną kartę z ręki.
     -Ja poproszę dwie-brunet siedzący naprzeciw niego również dokonał wymiany.
     Kiedy dostali swoje zamienne karty sprawdzili co im przyszło. Spojrzeli na siebie porozumiewawczym wzrokiem, a karty położyli na stole.
     W tali bruneta znajdował się As, As, As, Dama i Dama. To oznaczało, że ma fula.
     Natomiast w tali Max'a znajdował się As, Król, Dama, Walet i Dziesiątka. Duży Strit, jednak nie wygra on z Fulem.
     Cwaniacki uśmieszek zagościł na twarzy Mulata, natomiast na twarzy blondyna malował się grymas. Był tak blisko wygranej.
     -Wygrał, wygrał złoty migdał-powiedział Mulat-Będę się zbierać. Do jutra, piękna-dodał i wstał od stołu.
     -Do mnie mówiłeś?-Astrid wskazała ręką na siebie.
     -No przecież nie powiem piękna do twojego brata-odpowiedział jej.
     -Problem w tym, że ja się nigdzie z tobą nie umawiałam.
     -Umawiałaś, tylko o tym nie wiesz. Najlepiej spytaj brata. A na razie do zobaczenia, wpadnę po ciebie o 20.00.
     -Nic z tego nie rozumiem.
     -Nie musisz-mówił coraz bardziej znudzony.
     -Okej, ale jak niby chcesz po mnie przyjechać? Przecież nie znasz mojego adresu.
     -Spokojnie, to da się załatwić-odpowiedział i odszedł.
     -Czy masz mi coś do powiedzenia?-zwróciła się do brata.
     -Przepraszam-odpowiedział.
     -Tylko tyle?
     -Okej, założyłem się z nim o to, kto wygra. I zaproponował, że jeżeli on wygra to się z nim umówisz, a jeżeli ja to pożyczy mi Lamborghini na 3 dni.
      -Daj kluczyki-powiedziała zupełnie go ignorując.
     -Jesteś na mnie zła?-spytał podając jej klucze od samochodu.
     Dziewczyna nic nie odpowiadając wstała z miejsca i zmierzała ku wyjściu.
     -Idziesz, czy zostajesz na noc?-odwróciła się jeszcze, aby zobaczyć co zrobi jej brat.


     -Długo się nie będziesz jeszcze do mnie odzywać?-spytał, kiedy przekroczyli próg domu.
     Odpowiedziała mu cisza. Astrid próbowała sprawić, aby zabiegał o to, żeby się do niego odezwała.
     -Siostra, noo-westchnął.
     Podszedł do niej i złapał w tali. Uniósł do góry i postawił na ławie w salonie.
     -Przepraszam-powiedział i spojrzał jej w oczy-Byłem pewien, że wygram.
     -Nigdy niczego nie można być pewnym-odpowiedziała mu.
     -Odezwałaś się-uśmiechnął się szeroko-Więc, wybaczysz mi?
     -Może.
     -No weź-błagał.
     -Wybaczę, przecież jesteś moim młodszym braciszkiem.
     -Tylko 9 miesięcy. To, że rodzice zdecydowali się spłodzić najpierw ciebie nic nie oznacza.
     -Oznacza-uśmiechnęła się ciepło i zeskoczyła na podłogę.
     -Pójdziesz z nim na tą randkę?-spytał tak cicho, że prawie niesłyszalnie.
     -A mam inne wyjście?-zapytała retorycznie-Masz szczęście, że jest przystojny-dodała i po schodach weszła na górę.
     Z pokoju wzięła bieliznę i za dużą bluzkę swojego brata. Z tymi rzeczami udała się do łazienki, gdzie wzięła szybki prysznic.
     Gotowa wróciła do pokoju. Ułożyła się wygodnie na łóżku i próbowała odpłynąć do Krainy Morfeusza.



    Poranki mają to do siebie, że albo chce ci się wstać, albo nie. W tym przypadku Astrid-choć nie chciała wstać-została do tego zmuszona.
    Kiedy Max zabierał się za gotowanie zawsze mu to nie wychodziło. Tak było też i tym razem. A mianowicie, chciał zrobić jajecznicę. Jednak zamiast jajecznicy wyszedł jeden, wielki bełt. Astrid nie zastanawiając się długo, wywaliła danie sporządzone przez jej brata i zrobiła je od nowa.
    Ze smakiem zjedli śniadanie, a przez resztę dnia leniuchowali. W końcu była sobota.
     Pewnie gdyby ich rodzice nadal żyli w tym momencie byli by w drodze do cioci Clary. Niestety państwo Cullen zginęli w katastrofie lotniczej. Przez ich śmierć rodzeństwo bardzo się do siebie zbliżyło. Nic dziwnego. Mają tylko siebie.

~*~
     -Widziałeś moją torebkę?-spytała zbiegając po schodach.
     -Którą?
     -Tą beżową-odpowiedziała mu i stanęła naprzeciw niego.
     -A nie zostawiłaś jej w jadalni na krześle?
     -Może.
     Dziewczyna przeszła do wskazanego jej pomieszczenia i jak się okazało, torebka tam była. Wzięła ją, a z wnętrza wyciągnęła błyszczyk. Przejrzała się w lustrze i poprawiła usta. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Schowała pomadkę do torebki i już miała iść otworzyć, ale Max ją wyprzedził, chwytając za klamkę.
     Zanim jednak otworzył drewnianą powłokę zapytał:
     -Po co ty się tak stroisz?
     Chwilę później stał twarzą w twarz z Mulatem. Uśmiechnął się sztucznie w jego kierunku. Astrid podeszła do nich i również się uśmiechnęła, ale szczerze.
     -Gotowa?-spytał brązowooki.
     -Tak-odpowiedziała i chciała już wyjść, ale zatrzymał ją Max.
     -Masz wrócić o 22.
     -Jasne, jasne-odpowiedziała i przytuliła go na pożegnanie.
     Razem z brunetem udała się do jego samochodu. Chłopak otworzył jej drzwi od strony pasażera, a chwilę później usiadł za kierownicą. Przekręcił kluczyk w stacyjce i odjechali z piskiem opon.
Podróż mijała im w ciszy, jednak Astrid miała tego dość. Nawet nie wiedziała jak ten chłopak ma na imię.
     -Gdzie mnie zabierasz?-spytała.
     -Niespodzianka.
     -A może chociaż zdradzisz mi swoje imię?-próbowała choć cokolwiek z niego wyciągnąć.
     -Zayn. Zayn Malik-odpowiedział, a na jego twarzy zagościł ten chytry uśmieszek.
     -Znam skądś to nazwisko-zaczęła-No tak. Moja przyjaciółka ostatnio nawijała o jakichś nielegalnych wyścigach, gdzie po raz kolejny wygrał Malik. Czy to ty?
     -Wiesz, nie lubię się chwalić, ale tak.
      I na tym skończyła się ich rozmowa. Przez dalszą część jazdy, znów się nie odzywali. Między nimi panowała zupełna cisza.


     -Jesteśmy na miejscu-usłyszała, a po chwili stała obok samochodu rozglądając się dookoła.
     Byli chyba w jednej z najgorszych dzielnic Londynu. Co nie kojarzyło się Astrid z czymś miłym, wręcz przeciwnie. To w takich dzielnicach mieszkają narkomanie i alkoholicy. Niestety rok temu, jej brat też ćpał. A wszystko zaczęło się po śmierci ich rodziców. Wpadł w ten okropny nałóg, ale dziewczyna pomogła mu z tego wyjść. Dzisiaj wie, że Max nigdy więcej nie weźmie tego świństwa.
     -Dlaczego tu jesteśmy?-spytała swojego towarzysza.
 -Zaraz się przekonasz-odpowiedział jej i zaczął iść przed siebie.
     Astrid chcąc nadążyć za brunetem przyspieszyła kroku i szła tuż obok niego. Chłopak zatrzymał się dopiero przy wielkich, dębowych drzwiach. Mocnym ruchem ręki pchnął je do przodu. Przepuścił pannę Cullen przodem, a sam wszedł zaraz za nią.
     Choć może nie była to najlepsza dzielnica, to szczerze można było powiedzieć, że knajpka do której weszli była istną perłą tej części Londynu.
     Dziewczyna rozglądała się po wnętrzu z wielkim zachwytem w oczach. Największą jej uwagę przykuło pianino stojące w kącie pomieszczenia. Mimo, że było 'stare' wyglądało całkiem nieźle.
     Na ścianach dominował kolor czerwony, który sprawiał, że całość stawała się bardziej przytulna. Jednak kolor czarny, którego było mniej dodawał ostrości. Do tego drobne prześwity białego-koloru niewinności. Całość natomiast komponowała się wspaniale.
     Rozmyślania Astrid przerwał Zayn, a dokładniej jego ręka, która pociągnęła dziewczynę do jednego ze stolików. Jak prawdziwy dżentelmen odsunął jej krzesło, a sam siadł naprzeciwko.
     -Skąd znasz to miejsce?-spytała.
     -Długa historia-odpowiedział i uśmiechnął się.
     -Mamy czas-zawtórowała mu uśmiechem i poprawiła się na krześle.

     -Uwielbiam tą piosenkę-rzuciła Cullen słysząc pierwsze dźwięki Love Runs Out w wykonaniu OneRepublic.
     -Świetny zespół-dodał Zayn.
     -Jeden z moich ulubionych.
     Malik uśmiechnął się-kolejny raz tego dnia-na wypowiedź dziewczyny.

~*~

     -Wróciłam-powiedziała wchodząc do domu.
     -Jak było?-spytał Max wyłaniając się z salonu.
     -Fajnie-odpowiedziała kierując się po schodach na górę. Jednak jej brat nie odpuszczał, chciał wiedzieć więcej.
     -Tylko tyle mi powiesz? Nie zrobił ci krzywdy?-dopytywał.
     -Nie, nie zrobił-wywróciła oczami na pytanie brata i weszła do swojego pokoju rzucając się na łóżko.
     -Czy ty się przypadkiem w nim nie zakochałaś?-nie dawał za wygraną.
     -Nie wierze w miłość od pierwszego wejrzenia, więc nie, nie zakochałam się, ale cholernie mi się podoba. A teraz proszę cię o opuszczenie mojego pokoju.
     Chłopak niechętnie, ale wyszedł zostawiając ją samą. Astrid westchnęła i wstała, wzięła swoją piżamę z zamiarem pójścia pod prysznic, jednak przerwał jej dźwięk sms'a. Wyciągnęła z torebki swój telefon i przejechała palcem po ekranie. Na wyświetlaczu widniała wiadomość:

Dobranoc.
Zayn x.

Uśmiechnęła się pod nosem i odłożyła telefon na szafkę. Podając mu swój numer telefonu nie sądziła, że napisze. 


                                                                                                          
Witajcie Kochani :*
Jednak publikuje dziś bo przede mną jeszcze pakowanie i nie wiem czy jutro miałabym czas :)
I jak Wam podoba się taki obrót sprawy? Ciekawa historia, co nie? :*
Dla tych wszystkich którzy jeszcze nie wiedzą- Vivien Directioners wysłała nam swoją pracę, Wy też możecie to zrobić, a być może ją opublikujemy ;* (forever_directioners@op.pl)
Postaram się jeszcze w środę wstawić mojego Harrego, ale to nie na 100%.
Komentujcie! Bardzo Was proszę, wiem, że są wakacje, ale nawet z anonima... to dla nas naprawdę ważne <3
Wiem, że to nie jest praca żadnej z autorek bloga, ale jest świetnie napisana i moim zdaniem zasługuje na choćby kilka ciepłych słów :*
Całuję :* Foreverdirectioners ♥

25 komentarzy:

  1. Awwwww *.*
    To wspaniały imagin i wizja Zayna jakiej jeszcze nie doświadczyłam <3
    Tak się cieszę, że dostałyśmy od Ciebie pracę, bo aż szkoda, żeby takie cudeńko marnowało się w Twoim komputerze i żeby tylko nieliczni mogli je przeczytać :*
    Kolejny plusik to długość <3 czyta się i czyta, zainteresowanie rośnie, a część się nie kończy :3
    Lubię tak całkowicie i bez opamiętania zabrnąć w inny świat, a Ty to bez wątpienia umożliwiasz <3
    Na samym początku pomyślałam, że Zayn to brat bohaterki ... no i coś tu nie grało.. że niby ona i brat? Ale na szczęście to nie on :) Serio się wystraszyłam :*
    No i patrząc na to to niezłe rodzeństwo... taki hazard <3 Mojego starszego brata ciężko namówić na pizzerie a co mówić o takich rozrywkach... chociaż nie.. na dyskotekę chciał mnie brać, ale z mojego punktu widzenia, to wcale nie wygląda tak fajnie.... ja on i jego dziewczyna,.. Nie :/
    Ale nie o tym mowa :)
    A potem takie zakłady... no niezły braciszek... szczerze mówiąc to mnie sprzedał... aż tak to bym nie chciała... ale to w końcu jak się okazuje Zayn! Nie to nie mogło skończyć się źle :3
    No i nasz Malik wygrał *.* I jak tu się nie cieszyć :) Ostatnio to te karty już mi się znudziły,... dziś grałam cały dzień... oczywiście bez żadnych takich zakładów czy kasy :)
    No i świetne teksty: „-No przecież nie powiem piękna do twojego brata” kocham <3
    I po kilku minutach czytania stwierdzam, że to wspaniałe rodzeństwo <3 W sumie to nie pogniewałabym się jakby mój brat mnie wkręcił w randkę z takim przystojniakiem *.*
    Ale jak nad tym chwilę dłużej pomyśleć to było trochę ryzykowne! Przecież Astrid nawet nie znała jego imienia! A gdyby to był jakiś bandzior! :o Ale po co się nad tym zastanawiać? Nie był i to jest najważniejsze ^^
    A potem Zayn+ wyścigi... coraz ciekawiej *.*
    A i bym zapomniała – to nazwisko <3 Uwielbiam Zmierzch i jakoś od razu mi się z tym skojarzyło :)
    Malik wybrał ciekawe miejsce na spotkanie *.* Szkoda że i my nie poznaliśmy tej długiej historii (chętnie bym posłuchała) :***
    One Republic i ta piosenka – też uwielbiam <3
    No i potem kochany Max – nigdy nie rozmawiałam tak z bratem :) no dobra rozmawiałam ale bardziej w żartach niż serio...
    I jeszcze sms od Zayna <3 Rozpływam się *.*
    Cała historia, pomysł oryginalny i ciekawy... Trudno się od tego oderwać :*
    Gratuluję, wyszło świetnie <3
    Foreverdirectioners ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mój Boże! Ogromnie dziękuję za taką opinie. Nie spodziewałam się, że mój imagin dostanie tak pozytywny komentarz.
      Strasznie się ciesze, że publikujecie moje prace.
      Dziękuję wszystkim za komentarze. Kiedy je czytam mam ogromnego banana na twarzy.
      Tak szczerze, to nie zastanawiałam się, aby były jakieś dalsze części tej historii. Ale, jeżeli tylko MissPotatoe i Foreverdirectioners się zgodzą, mogę napisać coś dalej. To byłaby dla mnie przyjemność.

      P.s. To nazwisko. Jakoś tak na nie wpadłam. Tak właściwie, to oglądałam może jedną część Zmierzchu, ale nigdy nie zwróciłam na to uwagi. Ech, muszę się dokształcić, hahaha.
      Pozdrawiam ;*****

      Usuń
    2. Jeżeli masz jakiś pomysł to chętnie przeczytamy drugą część tego arcydzieła *.*

      Usuń
  2. Suuuper będzie rozdziałowy? do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, to jest to jedna jedyna część :*
      Ale nie jestem pewna, bo imagin dostała MissPotatoe, a nie ja :)

      Usuń
  3. Niesamowity imagin :D Taaa, jakby to był jedyny :D Wszystkie są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju :*
    Na serio bardzo mi się podoba :D Bardzo ciekawy pomysł <3
    Tylko czy to jest jednopartowiec, czy będą kolejne części??? :***

    http://different-world-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetny :) Historia jest naprawdę świetna, tylko aż się prosi o kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, szkoda, że nie będzie c.d

    OdpowiedzUsuń
  6. :* <3 Fajnie, że można wysyłać pracę :) ale można wysyłać tylko raz? Czy kiedyś tam, jeszcze raz inną można?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy jeszcze tego nie ustalałyśmy. Pod kolejnym postem postaram się wszystko wyjaśnić dokładniej :*
      A na razie lecę się kontaktować z MissPotatoe :*

      Usuń
    2. Ok. Dziękuję za odpowiedź :)

      Usuń
  7. Masz talent! Praca nawet niezła :) nietypowa akcja :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Też muszę coś wysłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  9. naprawdę świetny imagin :)
    Ciekawy i dobrze napisany ;D
    ŚWIETNY POMYSŁ :3
    :^
    A NO!
    Ja też mogę wysłać pracę? xD
    HAHA ;D
    Nie no...
    Ale imagi jest świetny ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Amazing action :) She's got really "good" brother ;P
    I'm wating for Harry and Niall&Zayn stories :)
    Our stories which we can send to you should be in Polish,I think?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi! :D
      I think that it's nothing much.
      Always she can translate your story on Polish, can't she?
      Do you wanna send your story?
      You should do that ;)
      Everybody will be very glad.
      The more stories the better <----- I do not know if I wrote it correctly... xD

      Usuń
    2. Write what language you want: *
      Maybe somehow figure it out <3

      Usuń
  11. Świetna praca! ;**
    Nie mogę sieę doczekać nexta z Harrym ;))
    Pozdrawiam, twoja fanka ;33

    OdpowiedzUsuń
  12. Imagin świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aww. Fajnego ma braciszka :D. Też takiego chcę! Pewnie, gdyby był .d byliby razem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy imagin :) bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahaha, takiego jeszcze nigdy nie czytałam. Bardzo dobry i oryginalny pomysł. Wykonanie świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę tu same nocne marki :)
    Interesujący imagin :)
    Ciekawy pomysł, dobre wykonanie.
    Autorki powinny być dumne z takich czytelniczek.
    Szkoda, że nie nasz w zanadrzu ciągu dalszego... a może?

    OdpowiedzUsuń