- Jak to będziemy uciekać przed fanami?- zdziwiłam się.
- Tak!- odpowiedział szybko i przyspieszył kroku.- Załóż
okulary i biegnij przed siebie- poinformował mnie, delikatnie szarpiąc za dłoń.
- Niall, jesteś śmieszny! Czemu nie chcesz podejść do nich-
wskazałam na grupkę osób, zbliżającą się w naszym kierunku.
- Uwierz, mam w tym już doświadczenie. Zawsze się tak
zaczyna. Najpierw jest mała grupka, robisz sobie z nimi zdjęcia, podpisujesz
autografy... Wydaje Ci się, że to nic, prawda? Ale musisz zrozumieć, iż
dziewczyny napiszą o tym na Twitterze i wtedy zlatuje się coraz więcej osób, aż
w końcu nie masz gdzie się ruszyć, jesteś otoczony, nie możesz oddychać. [T.I]
to nie są przelewki- powiedział, gdy zaczęłam się z niego śmiać.
- Przepraszam- mruknęłam, dając mu się prowadzić w nieznane i
jednocześnie wymijając poszczególne niewielkie uliczki.- Dokąd właściwie
uciekamy?-spytałam łapiąc głębszy oddech.
- Musimy się gdzieś schować i przeczekać całe to zamieszanie.
Potem dopiero możemy wybrać się na London Eye, jeżeli tak Ci na tym zależy-
odparł niedbale, zatrzymując się na moment.
- Co jest? Przecież sam chciałeś uciekać- rzuciłam, wpatrując
się z zaciekawieniem na twarz blondynka, która nagle pojaśniała.
- Mam pomysł- wyszeptał triumfalnie.- Chodź za mną.
- Przecież cały czas idę za Tobą- wygarnęłam. Powoli ta cała
sytuacja zaczynała mnie irytować.
- Zaufaj mi. Musimy tylko przemknąć niezauważeni przez to
skrzyżowanie, a następnie będzie już znacznie łatwiej- oznajmił.
- Skoro tak uważasz- obojętnie wzruszyłam ramionami i pędem
udaliśmy się przed siebie. Kilkadziesiąt sekund później Horan zatrzymał się i z
nieodgadnionym wyrazem twarzy, odwrócił się w moim kierunku.
- Jesteśmy- oświadczył, lekko zdyszany.
- Niby gdzie?- zaśmiałam się.- Dookoła są tylko jakieś
wielkie kontenery i kosze na śmieci. Niall mógłbyś być chociaż troszeczkę
poważniejszy, ok- zakpiłam.
- Jestem poważny- wyszeptał, lekko się rumieniąc.- Taki był
plan, musimy tam wejść i przeczekać, dopóki rozentuzjazmowani, piszczący fani
nie pójdą gdzieś dalej.
- Chcesz się schować w koszu na śmieci?- zapytałam, nie
dowierzając.
- A chcesz zostać zgnieciona przez fanów. Już widzę te
nagłówki w gazetach : Młoda gwiazda muzyki POP, [T.I] miała nieszczęśliwy
wypadek...- nabijał się.- Zobaczysz nie będzie tak źle, ale teraz wskakuj
dopóki, nie widzą nas fani. Na na jeden podsadzę Cię, a potem Ty pomożesz wejść
mi do środka, ok?
- Tak- powiedziałam.
- A więc trzy, dwa, jeden... Już- zawołał i pomógł mi wejść
do wielkiego, czarnego kontenera, który na szczęście okazał się pusty. Chwilę
później siedzieliśmy już oboje w środku.
- Długo będziemy czekać w tych ciemnościach?! Niall nic nie
widzę, nawet ciebie- zaczęłam dramatyzować.- A co jeśli zabraknie nam powietrza
i się udusimy?
- Spokojnie, będzie dobrze- próbował mnie uspokoić.- A teraz
jeżeli chcesz to mogę włączyć latarkę w komórce. Będzie trochej jaśniej, co Ty
na to?
- Chyba nie mamy innego wyjścia- rzekłam. Słyszałam jak
blondyn wyciąga z kieszeni telefon i kilka sekund później zrobiło się jaśniej. Przynajmniej
coś- pomyślałam.
- Skoro tu już tak siedzimy, to może mi coś o sobie
opowiesz?-zaproponował.- Przynajmniej nie będziemy się nudzić...
- A może Ty zaczniesz? Jestem pewna, że Twoje życie jest
zdecydowanie ciekawsze.
- Dobra, skoro tak nalegasz- zaśmiał się.- A więc jestem
Niall Horan, ale to już na pewno wiesz, przynajmniej powinnaś- dodał niepewnie
i spojrzał w moim kierunku.
- Pewnie, że wiem. Nie jestem taką ignorantką, za jaką mnie
masz- oświadczyłam i posłałam mu delikatny uśmiech.
- Urodziłem się w Mullinger, w Irlandii i we wrześniu
skończyłem 20 lat- kontynuował.- Wiesz co to jednak jest głupi pomysł. Może
lepiej przejrzyjmy nasze zdjęcia na komórkach? Wydaję mi się, że tak się lepiej
poznamy. Przecież każde z nich niesie z sobą kawałek naszej historii...
- Story of my life, tak?
- Skąd wiedziałaś, że myślałem o tej piosence?- dopytywał.
- Nie wiem. Po prostu pomyślałam o tym utworze, a przede
wszystkim o teledysku- oznajmiłam i przybliżałam się do niego.- To jak chcesz
zobaczyć moje zdjęcia?
| perspektywa Nialla|
-Pewnie. Co to za głupie pytanie?!- powiedziałem, a
dziewczyna, wyjęła z torebki swojego białego iPhona.- Trochę masz tych zdjęć-
mruknąłem, gdy otworzyła 'galerię'.
- Tutaj jest ich naprawdę mało- odparła i zaczęła pokazywać
mi poszczególne fotografie.- Tutaj jestem ze znajomymi w Chorwacji, tu w
Wenecji. Mówię Ci to były cudne wakacje. Tyle wspomnień- zaczęła opowiadać, a
ja byłem jej wiernym słuchaczem. Co chwilę przypominały jej się coraz to dalsze
wspomnienia. Dowiedziałem się, że kiedy była mała spadła z drzewa, zgubiła się
w lesie, bawiąc się w podchody. Jedno musiałem jej przyznać, potrafiła mnie
zaciekawić swoją opowieścią. Naprawdę miło spędzało nam się wspólnie czas.
- Hmmm- zamyśliła się.- To chyba byłoby na tyle-
oświadczyła.- Teraz kolej na Ciebie.
-Ok- oznajmiłem i w skrócie opowiedziałem jej swoją historię.
- Wow. A nie mówiłam, że Twoje życie jest znacznie ciekawsze?
- Nie przesadzaj- odpowiedziałem.
- Myślisz, że możemy już stąd wyjść?- zapytała po chwili.
- Wydaję mi się, że tak. W końcu jesteśmy tu już od dobrej
godziny- stwierdziłem i powoli podniosłem się, otwierając na szerz wieko od
kontenera. Rozejrzałem się w każdą stronę i ulżyło mi. Nikogo tu nie było.
Ulica zionęła pustkami.- Dobra, wychodzimy- zawołałem i pomogłem [T.I] opuścić
nasze prowizoryczne schronienie. Dziewczyna niepewnie podała mi rękę i chwiejąc
się wyszła na zewnątrz, a ja tuż za nią.
- To co teraz robimy- spytała zaciekawiona.
- Idziemy na London Eye- zadecydowałem i mocniej chwyciłem
jej dłoń.- Przyznaj, że to było ciekawe doświadczenie?
- Nie da się ukryć- zaśmiała się, pokazując swoje dołeczki.
| Twoja
perspektywa|
-A zatem na London Eye- zawtórowałam mu.
Niall
wydawał się być naprawdę uroczym chłopakiem. Miał w sobie coś, co powodowało,
że pragnęłam poznać go bliżej. Może jednak Jason wiedział, co robił? Może
chciał bym wreszcie poczuła się szczęśliwa?
- O czym myślisz?- usłyszałam zaciekawiony głos blondyna.
- O naszych managerach- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.- Nie
jesteś na nich zły? Nie uważasz, że zachowali się trochę nie fair w stosunku do
nas?- dopytywałam.
- Może to, co zrobili, nie było w porządku, ale..- zawahał
się na moment, a następnie posłał mi szeroki, przepełniony radością uśmiech.-
Gdyby nie oni, nie poznalibyśmy się- zauważył i przystanął na moment.
- Chcesz powiedzieć, że jesteś im za to wdzięczny?- drążyłam
temat.
- Tak- powiedział i ujął moją dłoń.- Może pomyślisz, że
zwariowałem, ale podobasz mi się- stwierdził, spoglądając mi prosto w oczy.
- Chyba za długo siedzieliśmy w tym kontenerze- próbowałam
żartować, by rozładować napiętą atmosferę. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam
się, że usłyszę, coś takiego od Nialla Horana, znanego członka One Direction.
To był dla mnie szok.
- To nie jest zabawne- oświadczył i nerwowo przygryzł dolną
wargę.- Jak nie chcesz się ze mną widywać, to mogę pogadać z Paulem albo
Simonem i może uda mi się, coś załatwić- odparł trochę zasmucony.
- Oczywiście, że chcę się z Tobą widywać- oświadczyłam z ręką
na sercu. Powoli wspięłam się na palce i musnęłam jego pełne usta. - Tylko
muszę Cię ostrzec, niedługo możesz mieć mnie już dosyć. Czasami bywam naprawdę
uparta i nieznośna.
- Wiesz- zamyślił się.- Chyba podejmę to ryzyko.
- Jesteś pewny?
- Tak- odparł pewniej.- Wolę by nasz związek nie był fikcją.
Wtedy będzie mi łatwiej się z Tobą całować- zaśmiał się i skradł mi
pojedynczego buziaka.
- Jesteś niemożliwy- wywróciłam oczami.
- Czasami, gdy mi na czymś zależy, bywam zaborczy- stwierdził
i z nieodgadnionym uśmieszkiem na twarzy, ruszył przed siebie.
- Dokąd to?- zdziwiłam się.
- Na London Eye- rzucił.- Musimy przecież pokazać światu, że
jesteśmy razem- powiedział wesoło.
-Jak to jesteśmy razem? Nie za szybko?- zamrugałam
kilkakrotnie, by przyswoić sobie jego słowa.
- Na miłość nigdy nie będzie za szybko- wydeklamował na
jednym tchu, a ja zaśmiałam się.
- Chyba za późno...- wtrąciłam mu.
- Nieważne- zawołał uśmiechnięty od ucha do ucha.
I jak
tu się w nim nie zakochać- pomyślałam i podałam mu rękę...
For you, I'd risk it all
Cześć wszystkim!
Wakacje dobiegają końca. Ubolewam nad tym ogromnie :( Od września idę do liceum i już niestety nie będę miałam czasu na cokolwiek. Na razie nie kończę jeszcze z działalnością na blogu, pewnie od czasu do czasu pojawi się tu jakiś post. Nie bądźcie na mnie źli, dobrze? Mam jeszcze kilka części w zanadrzu ;)
Cieszmy się ostatnimi dniami wolności! :)
Pozdrawiam!