-Panie
Malik?-wrogi głos dyrektora po raz kolejny powtórzył moje
nazwisko.
-Tak?-odwróciłem
się w stronę, z której dobiegał głos.
-Przyjechali
właśnie rodzice panny [T.N]. Jej ojciec bardzo nalega na spotkanie
z panem.
-Tak,
oczywiście się z nim zobaczę. Teraz?-odpowiedziałem nieco
zakłopotany.
-Tak.
Proszę za mną. Spotkamy się we trzech w moim gabinecie.
Niepewnie
przytaknąłem głową i ruszyłem za mężczyzną, który nigdy za
mną nie przepadał, a teraz nawet tego nie ukrywał. W środku już
byłem pokonany, ale dumnie podniosłem głowę i starałem się
zachowywać tak jak zawsze. Gdy byliśmy już na miejscu usiadłem na
fotelu czekając na przybycie ojca mojego kochanego aniołka. Czułem,
że będzie ciężko. Ale najbardziej w tym wszystkim szkoda mi jej.
Nie zrobiła nic złego, a musi cierpieć. Wszystkiemu winny jestem
ja, który nie potrafił pohamować swoich pragnień. Nie mogę
znieść widoku jej łez. Kilka minut temu, kiedy ją żegnałem moje
serce się łamało. Nie wiem jakim cudem po tym wszystkim co jej
zrobiłem, ona mogła tak po prostu mi wybaczyć, na nowo zaufać, a
w końcu pokochać. Ona nie zasługuje na to cierpienie...
-Gdzie
jest ten pedofil?-krzyknął jakiś mężczyzna, który dopiero co
wbiegł do gabinetu.-Gdzie ten pieprzony skurwysyn, który skrzywdził
moją córkę?!
-Panie
[T.N]. Proszę się uspokoić. -w ostatniej chwili odciągnął go
ode mnie dyrektor.
-Jak
mam się uspokoić?! Takie rzeczy dzieją się w szkole? Pan do tego
dopuszcza? Ten mężczyzna wykorzystał moją córkę! Na początku
się nad nią znęcał a teraz to!
-Proszę
pana...-głowa szkoły starała się uspokoić tego furiata- jeszcze
nic nie wiadomo, to zdjęcie nie potwierdza wszystkich pana
przypuszczeń...
-Nie
potwierdza?! Akurat teraz kiedy ktoś wysłał jakieś cholerne
zdjęcie?! Kiedy moja córka nie nocowała ostatnio w domu?! Kiedy
wymyka się gdzieś wieczorami?! Kiedy ktoś jej wysyła jakieś
pieprzone kwiaty?! Żądam żeby natychmiast wezwał pan policję!
-Spokojnie...
Może najpierw porozmawiajmy z pana córką....
-Nie!
Nie chcę z nikim rozmawiać. Jeżeli pan nie zadzwoni na policję to
ja to zrobię!
-Nie
mamy dowodów!
Siedziałem
skulony w fotelu i przysłuchiwałem się tej wymianie zdań. To nie
tak miało być! Mieliśmy wszystkiego się wyprzeć, a potem coś
bym wymyślił!
-Mam
inny pomysł..-zaczął ponownie dyrektor.-Jeżeli panna [T.N] nie
potwierdzi, że do czegoś między nią, a panem Malik'em doszło to
nie róbmy niepotrzebnego zamieszania. Żeby wybić tej dziewczynie z
głowy takie sytuacje, powiemy, że pan Malik ma żonę...
-To
nie przekona mojej córki!-wtrącił się pan [T.N]- Zresztą po co
bawić się w coś takiego?! Od razu zamknąć tego zboczeńca w
więzieniu i będzie spokój!
-Mogę
zadzwonić do jednej dziewczyny, żeby udawała moją
narzeczoną...-zaproponowałem cicho i już widziałem jak mężczyzna
naprzeciw mnie zaczyna wiercić się na swoim miejscu.
-No
dobrze.-wreszcie powiedział niechętnie.-Zgadzam się. Ale ty!-
wskazał palcem na mnie.-Masz już nigdy się z nią nie
skontaktować. Trzymaj te cholerne łapska z dala od niej! Niech
tylko się dowiem, że do niej zadzwoniłeś, albo zaproponowałeś
spotkanie... to przyrzekam. Zabije cię!
-Mam
na to inną radę..- odparł tajemniczo dyrektor-mam takie
urządzenie, które będzie kontrolowało rozmowy między tymi dwoma
numerami... Pana Malika i panny [T.N]....Zgadza się pan?-zwrócił
się do mnie. Dwa nienawistne spojrzenia skierowane na mnie.
-Tak.-odpowiedziałem
pewnie, chociaż wiedziałem, że to najgorsza decyzja w moim
życiu.-Obiecuję, że już nigdy nie skontaktuje się z [T.I]...
***
7
lat później
Codzienna rutyna. Obudzić się, pójść do pracy,
zjeść coś na mieście i spędzić cały wieczór na siłowni. A
potem i tak wracam do domu. I myślę o niej. Nic tego nie potrafi
zmienić. Choć byłbym śmiertelnie zmęczony, nie miał na nic
ochoty i tak, gdy zamknę oczy pojawia się ona. [T.I] gdy się
uśmiecha , [T.I] która odgarnia włosy z czoła, [T.I] która
patrzy na mnie tak, jak nikt inny nie potrafi... [T.I], [T.I], [T.I]!
Wspomnienia nie dadzą mi normalne żyć. Minęło siedem lat, siedem
pieprzonych lat, a ja jak jakiś gówniarz, beznadziejnie zakochany
nastolatek ciągle to rozpamiętuje. Malik! Masz trzydzieści trzy
lata! Skończ z tym dziecinnym zachowaniem!-próbuje doprowadzić się
do porządku. Ale nie pomaga.
Co robię teraz? Gdzie mieszkam? Jak się mam?
Jestem nikim. Wiedziałem, że to rozstanie może wiele
mnie kosztować, ale nawet po tylu latach nie potrafię zacząć
normalnie żyć. Ktoś z boku mógłby rzec, że jestem normalnym
facetem- codziennie rano ubieram się w garnitur i jadę swoim
samochodem do pracy. Nie jestem już nauczycielem. Nie chodzi o to,
że ponownie mógłbym zakochać się w uczennicy. Ten jeden jedyny
raz był wyjątkiem. Ale kto potrafiłby oprzeć się jej urokowi?
Mieć ideał dla siebie, choćby na jeden tydzień. Zbyt wielką cenę
muszę teraz za to płacić....
Pracuję w urzędzie, kiedyś wyśmiewałem taki zawód.
Bezczynnie siedzieć przy biurku i wypełniać jakieś papiery. To
nie szczyt moich marzeń. Ale gdy muszę ubrany elegancko skupić się
na swojej pracy nie myślę o niej. Jako wf-ista miałem za dużo
czasu na myślenie. Obecnie jedyne do czego dążę to wyłączyć
się, przestać myśleć.
Zaraz po rozstaniu z [T.I] przeprowadziłem się do
rodziców. Znów zwalam się im na głowę. Ale zdałem sobie sprawę,
że tamto mieszkanie nigdy nie było przeznaczone dla jednej osoby.
Kilka dni po wyrzucenie mnie ze szkoły Doniya pomogła mi się
przeprowadzić. W sumie to ona bardzo mi pomogła. Po kilku
miesiącach przełamałem się i o wszystkim jej powiedziałem.
Rozmowy z siostrą dały mi trochę ulgi. Przestałem być wiecznie
przygnębiony i smutny. Ale czy jeszcze kiedykolwiek będę potrafił
szczerze się uśmiechnąć. Powiedzieć, że naprawdę jestem
szczęśliwy? Wątpię.
Próbowałem różnych sposobów żeby zapomnieć, ale
każda cząstka mnie uparcie dążyła do codziennych przypomnień
jej braku. Picie alkoholu nic nie dawało. Jednego dnia być aż
nieprzytomnym po imprezie, ale wtedy też bywają natchnienia do
zastanawiania się nad życiem, co w moim przypadku oznaczało tylko
jedno. Inne kobiety? Nie, to nie przejdzie po byciu z nią. Jak dotąd
nie znalazłem złotego środku...
-Zayn! Zayn!- nawoływania mojej siostry zakłóciły
panujący wokół spokój.
-Hmmmm?!-zamruczałem, bo nawet nie chciało ułożyć
mi się ust, aby wypowiedzieć konkretne słowo.
-Włącz telewizor! Zaraz będzie fajny film!
-Komedia romantyczna?!-zapytałem żałośnie, chociaż
znałem już odpowiedź na to pytanie.
-Tak, ale ta ci się spodoba!
-Czy w tym domu nie da się rozmawiać normalnie tylko
krzyczeć na cały głos?-do salonu weszła mama.-Jak człowiek,
przyjść i się zapytać, a nie jedno krzyczy z kuchni do drugiego w
salonie.-spokojnie tłumaczyła wchodząc do łazienki.
Na moich ustach zamajaczył uśmiech. Wiedziałem, że
nie była zła.
Sięgnąłem po pilot i włączyłem telewizor.
-Na jakim kanale?1
-Nie wiem!-odkrzyknęła.- tytuł „Titanic”!
-Oszalałaś?! Przecież to nie jest komedia
romantyczna, a poza tym oglądaliśmy to miliony razy!-jęknąłem
jeszcze bardziej zrezygnowany.
-Takie filmy nigdy się nie nudzą! Szykuje popcorn!
-Taaaak, chyba tobie.- westchnąłem i zacząłem szukać
programu na którym miał lecieć film. Nagle moją uwagę przykuły
wiadomości. Nie to nie możliwe! Mam chyba zwidy! Coś o
siatkarkach- pomyślałem rozczarowany i w chwili kiedy już
wcisnąłem przycisk zobaczyłem ją. Minęło siedem lat a ja ją
kurwa poznałem i byłem pewny, że to ona, to musi być ona! W
pośpiechu zacząłem przyciskać kolejne guziki! Gdzie ten cholerny
program?! Rozpaczliwe próby w końcu przyniosły efekty, a moje
serce zamarło. Stała tam. Stała i się uśmiechała. Do kamery, do
mnie.
-[T.I]!-krzyknęła
kobieta, prawdopodobnie prowadząca wywiad. W
tle było widać boisko siatkarskie. Obecne
były krzyki i piski. Pogłośniłem, żeby móc wyraźnie wszystko
usłyszeć. Mama właśnie wyszła z łazienki i już chciała coś
powiedzieć, kiedy skutecznie ją uciszyłem przyciskając palec do
ust.
-[T.I]
Mamy to! Mamy brąz! Najlepszy dzień w życiu?-mój
anioł delikatnie się uśmiechnął. Była taka idealna, jak zawsze.
Nieśmiało spojrzała w kamerę, a potem z powrotem na kobietę. I
ponownie się uśmiechnęła, tym razem szerzej. Cudownie było ją
oglądać taką wesołą i roześmianą. Patrzyłem w ekran jak
zaczarowany. -Na pewno jeden z najlepszych, ale jednak nie
ten najlepszy...-Powiedziała, a
we mnie znów wszystko zawrzało. Jej głos, który przez najgorsze
pół roku utrzymywał mnie przy życiu. Delikatny, przyjemny,
uprzejmy...
-Pierwszy
mecz? Pierwsze mistrzostwa? Pierwsze zetknięcie z piłką?-mówiła
biegle kobieta-Opowiedz nam o swoim najlepszym dniu w
życiu... Skoro przebiło to zdobycie brązowego medalu na
Mistrzostwach Europy...
Jej uśmiech kiedyś mnie zabije. Ponownie jej kąciki
ust kusząco uniosły się ku górze. Była taka niewinna.
-Nie wiem czy to moment żeby o tym mówić.-odparła
niepewnie, ale zaraz potem dodała.- To nic związanego z
siatkówką.
-Opowiedz.-zachęcała blondynka.
-Pozornie nic wielkiego. Zwykły wieczór. Rozmowa,
robienie pizzy, kolacja.-i w tym samym momencie i ja i ona się
uśmiechnęliśmy. Wiedziałem o czym mówi i nie potrafiłem
poskromić szczęścia jakie w tamtym momencie mnie ogarnęło.
Pamiętała mnie! Co więcej, nadal mogłem cieszyć się jej
sympatią!
-Ale to był wyjątkowy dzień. Z ukochaną osobą
wszystko wydaje się lepsze...-powiedziała już nostalgicznie i
nieco smutniej.
-Rozumiem.-odpowiedziała kobieta i byłem
pewien, że nikt na świecie oprócz mnie nie jest w stanie tego
zrozumieć.
-Zayn! Jest już?-Och Doniya! Błagam! Nie teraz!
-No to może opowiesz nam o tym, co skłoniło cię
do zainteresowania tym sportem? Do rozpoczęcia treningów... Bo jak
wszyscy doskonale wiedzą, bądź co bądź, zaczęłaś naprawdę
późno...
-Zayn!-do salonu weszła dziewczyna i gdy tylko
spojrzała w telewizor przytknęła dłoń do ust i opadła na
kanapę. Wiedziała, że to [T.I]. Ta [T.I]. Widziała rysunki. A
moja księżniczka prawie w ogóle się nie zmieniła. Może trochę
urosła...
-Ehhh...-zawahała się, a potem podniosła wzrok
i popatrzyła prosto w kamerę.-Nauczyciel. Mój nauczyciel wf-u.
On pewnie o tym nawet nie wie, ale to jemu zawdzięczam wszystko to
co mnie teraz spotyka.- Mówiła jednocześnie z bólem i
wdzięcznością, radością i smutkiem.
-Haha- zaśmiała się
blondynka.-Nauczyciel-autorytet. Wf-ulubiony przedmiot.
Nauczyciele mają duży wpływ na uczniów. Bywa, że dzieciaki
kochają swoich nauczycieli.
-Tak, dokładnie. Zgadzam się w stu
procentach.-przytaknęła moja była uczennica (i ktoś więcej).
-Musimy już iść.- do rozmawiających dołączyła
jakaś siatkarka.
-Ehhh- westchnęła blondynka- W takim razie
dziękuję bardzo. Rozmawiała ze mną [T.I] [T.N] brązowa
medalistka Mistrzostw Europy 2021 w siatkówce kobiet.-siatkarki
odeszły, a kobieta kontynuowała swoją wypowiedź.- Przypominam,
że już jutro o godzinie 18 cała drużyna wyląduje na lotnisku w
Londynie, a kibice szykują specjalne powitanie. Może uda
wam się zdobyć autografy albo zdjęcia? Życzymy powodzenia!
Przeniesiono się do studia.
-Tak
wczoraj wyglądał wieczór w Zurychu. Serdecznie gratulujemy medalu,
a teraz...
Wczoraj?!
-Zayn jedź!-natychmiast oprzytomniała moja siostra.-
Masz szansę!
-Ile mam czasu?-zapytałem roztargniony zbierając
kluczyki ze stołu.
-Dwie godziny, trzymam kciuki.-uśmiechnęła się ze
łzami w oczach.
-Jadę-krzyknąłem już z przedpokoju zakładając
kurtkę.
-Mamo! To była ona! To ta dziewczyna o której Zayn
ciągle mówił! To [T.I].-usłyszałem jeszcze Doniye zanim
opuściłem dom.
Jeszcze chyba nigdy tak szybko nie jechałem. W duchu
błagałem o dwie rzeczy- zdążyć i nie zostać zatrzymanym, bo
wtedy pogrzebałbym wszystkie swoje nadzieje.
Po półtorej godziny znalazłem się na parkingu obok
lotniska. Cholera! Ani jednego wolnego miejsca? To żart! Minuty
uciekają nieubłaganie szybko, a ja nawet nie mam gdzie postawić
tego pieprzonego samochodu! Wreszcie! Jakimś cudem samochód obok
właśnie opuszczał plac. W pośpiechu zaparkowałem i niemal
wybiegłem. Teraz tylko dostać się tam i... no właśnie! Czego ja
oczekuję? Że wychwycimy się w tłumie i padniemy sobie w ramiona?
Zayn PLAN! Nie-poprawiłem się szybko, nie czas na planowanie, tylko
się do niej dostać, potem będzie już z górki. W środku były
tłumy ludzi. Rozejrzałem się pospiesznie po wnętrzu. Wszyscy
ubrani w barwy narodowe Anglii. Setki osób których rozmowy niosły
się echem. Jak mam ją znaleźć? Muszę, muszę coś wymyślić. Do
tej pory nawet nie zdawałem sobie sprawy jak pragnę znów ją
zobaczyć. Teraz gdy stało się to realne do spełnienia nie jestem
w stanie poskromić niecierpliwości i niepewności. Mocno zaciskałem
pięści w nadziei, że to pomoże mi jakoś powstrzymać nerwy.
Nagle nastała cisza, a chwilę potem ponownie wzniosły się
okrzyki. Tym razem były to chyba jakieś specjalne przyśpiewki
fanów. Z determinacją przepychałem się do miejsca, które
wzbudziło tyle emocji.
-Przepraszam, ja muszę.- mówiłem już nieco
zdesperowany, kiedy powstał wielki mur z kibiców, którego nie
byłem w stanie pokonać.
-Każdy musi.-odezwał się ktoś z boku.- Nie tylko pan
chce autograf.
Zrezygnowany załamałem ręce, w duchu tłumacząc im
wszystkim, że gdzieś mam głupie autografy czy zdjęcia. Ja chcę
jej. Czy to aż tak wiele? Chce odzyskać to co miałem.
Przeszedłem w sam bok obserwując innych. Chyba moje
marzenia w tym momencie odlatują. Ale poczekam jeszcze, może uda mi
się ją chociaż zobaczyć? Mijały kolejne minuty a ja nadal nie
odnalazłem tego co chciałem. Głośny gwar zagłuszał nawet moje
myśli.
-Kocham cię, [T.I]!-krzyknąłem z ostatnią cząstką
nadziei. Na chwile zapanowała cisza. Zaczynałem już się cieszyć,
że w jakichś sposób zwróciłem na siebie uwagę, ale nie trwało
to długo. Chwilę potem tłum zaczął podobnie jak ja deklarować
swoje uczucia. To koniec, przegrałem. Z przeznaczeniem nie da się
wygrać. Więc jak widać moim przeznaczeniem nie była ona.
Zaczęły podnosić się krzyki i prośby by jeszcze
zostały. Widocznie już się zbierają. Zrezygnowany poczułem łzy
pod powiekami. Dawno już nie czułem się tak bezsilny i pokonany.
Być tak blisko a nawet nie dać znaku, że jestem.
Ciąg dalszy nastąpi
Foreverdirectioners
Hej wszystkim :*
Jak dobrze wiecie zapowiedziałam już jakiś czas temu, że robię sobie przerwę, ale pytacie o tego imagina, więc postanowiłam wstawić tu pierwszą część ostatniego rozdziału (pierwotnie nie miało być podziału na części). Ostatnio bardzo zaniedbałam pisanie, ale mam nadzieję, że się to zmieni :*
Za rok mam maturę więc chyba to jedyny czas żeby jeszcze nacieszyć się pisaniem i wolnym czasem :). Mam nadzieję, że niedługo powrócę do wiru wykorzystywanej weny, jeśli:
a) nie pójdę na kurs prawa jazdy
b) znajdę więcej wewnętrznej siły na pisanie niż robienie czegokolwiek innego.
bo chęci i pomysłów mam mnóstwo :*
Już niedługo wakacje! Jak tam ostatnie dni w szkole? :P
Na moim koncie na Google+ jest mój amatorski zwiastun do tegoż imagina. Z początku byłam z niego bardzo dumna, teraz już to minęło i jestem trochę zażenowana, ale początki zawsze są trudne, co nie? :* Więc jeśli macie ochotę obejrzeć, to tu jest LINK
Obiecuję, że kolejny, który szykuje będzie milion razy lepszy (jeśli ujrzy światło dzienne).
YASSSS nastepna czesc, bardzo sie ciesze bo normalnie uwielbiam te serie. Wracalam juz do niej 20 razy bo nie dosyc ze Zayn to jeszcze siatkowka. Mam nadzieje ze niedlugo pojawi sie II czesc xxx
OdpowiedzUsuńO MÓJ PIEPRZONY BOŻE! Zrobiłaś to specjalnie! Podzieliłaś tą część na dwie! Jak mogłaś mi to zrobić?!
OdpowiedzUsuńTo jeden z najlepszych imaginów na tym blogu i po prostu go kocham. Oni muszą być razem!
Czekam na dalszą część!
Jej niech mu się uda ją spotkać!!! <3
OdpowiedzUsuńOjojo... Nie każ długo czekać !! Świetny !! *.*
OdpowiedzUsuńNo no no nie każ nam długo czekać na drugą część bo nie wytrzymiem...kocham twoje opowiadania...Czekam nn ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńGenialny ♥ uwielbiam go ♥ czekam na next ★★★
OdpowiedzUsuńSuper, że dodałaś kolejną część uwielbiam tego imagina jest boski czekam na następną część :-) :-*
OdpowiedzUsuńPiękny :* ♡
OdpowiedzUsuńSuper, szkoda że to już końcówka ale mam nadzieję na happy end :)
OdpowiedzUsuńSuper, szkoda że to już końcówka ale mam nadzieję na happy end :)
OdpowiedzUsuńYaayyy, takie słodkie *0* Jedna z najlepszych części tego imagina ^^
OdpowiedzUsuńCo ten Zayn musiał czuć przez 7 lat?!
Czekam z niecierpliwością na ostatnią część!
PrincessOnika
Świetny <3 jak najszybciej dodaj następną część :)
OdpowiedzUsuńSuper imagin
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejna część
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetny <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkimi kmentarzami na górze
OdpowiedzUsuńJeju co on czuł przez te 7lat ? Też zadaje sobie to pytanie.... Nie mogę doczekać się kolejnej części :-) !!!
Ten imagin jest świetny :-)
OdpowiedzUsuńProszę dodaj kolejną część !!!!!
Piękny ♡ Jejku co Zayn musiał czuć przez te 7 lat bez ukochanej. :) czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiac, nie spodziewałam się takiej kolejnej części. Pozytywnie mnie zaskoczyłaś bo nie dało się przewidzieć więc z niecierpliwieniem czekam na kolejna xxx
OdpowiedzUsuńOMG OMG OMG OMG *o* boziu ja czekam na kolejna część blaaaaaagam napisz ja <3
OdpowiedzUsuń