| kilka miesięcy później|
-Kochanie, przykro mi, ale nie dam rady do Ciebie przyjechać.
Mam mnóstwo egzaminów. Sam nie wiem za, co się zabrać.
Zamilkłam. Pierwsze wspólne walentynki i nie spędzimy ich razem.
-Jesteś na mnie zła?- spytał smutno Zayn. Zła? To było mało
powiedziane.
-To nie twoja wina- westchnęłam tęskno do słuchawki.-
Spotkamy się w weekend?
- Tak, obiecuję- oznajmił szybko.- Skarbie, muszę już
kończyć. Mam jeszcze sporo nauki- rzucił ni stąd ni zowąd, rozłączając się.
Zirytowana rzuciłam komórkę na biurko. Nie tak wyobrażałam sobie nasze
pierwsze wspólne walentynki. Liczyłam, że wyskoczymy na jakąś kolację albo też
poleżymy w łóżku, oglądając kultowe komedie romantyczne. Obchodziliśmy dzisiaj
święto zakochanych, a ja siedziałam sama w pokoju, ślęcząc nad głupimi
zadaniami z matematyki.
- [T.I], wybieramy się z tatą do restauracji- w pewnym
momencie do mojej sypialni weszła mama.- Może chcesz iść z nami?- spytała,
przysiadając na białym fotelu.
- Nie będę Wam psuć wieczoru- rzuciłam, nie patrząc na nią.-
To w końcu wasze święto- powiedziałam, zdobywając się na wymuszony uśmiech.
- [T.I] mogę Cię o coś zapytać?- skinęłam głową.-Jak się
układa twój związek z Zaynem? Jesteście razem szczęśliwi?
- Tak, mamo- warknęłam.
- Spotykacie się dzisiaj?- dopytywała.
- Nie- burknęłam niewyraźnie.- Umówiliśmy się na weekend.
- Kochanie, w sobotę jedziemy do Maury. Nie mogę tego teraz
odwołać. Zaprosiła nas już ze dwa tygodnie temu- stwierdziła moja rodzicielka.-
Poza tym chcę, żebyś zobaczyła się z Niallem. Odkąd spotykasz się z Zaynem,
straciliście kontakt.
- Mamo!- pisnęłam.- To on się do mnie nie odzywa, a nie ja do
niego- podsumowałam zwięźle jej wypowiedź.
- Niech ci będzie- westchnęła niezbyt przekonana.- Dobranoc,
kochanie- oznajmiła i na pożegnanie pocałowała mnie w policzek.
- Bawcie się dobrze- zawołałam za nią i ponownie zabrałam się
za pracę domową. Ten wieczór był wyjątkowo beznadziejny. Wszyscy gdzieś
wychodzili, spotykali się w gronie najbliższych. Każdy miał co świętować, a ja
leżałam w łóżku, wpatrując się w jakieś bezsensowne zadanie.
Nawet
moja najlepsza przyjaciółka była w lepszej sytuacji ode mnie. Już od samego
rana została hojnie obdarowana przez swojego chłopaka. Przez cały dzień dumnie
chodziła z wielkim bukietem czerwonych róż i pluszowym misiem z napisem I
love you. Wieczorem natomiast wybierali się na uroczystą kolację przy
świecach.
Szczerze
mówiąc, miałam już tego dosyć. Szybko wyskoczyłam z ciepłego łóżka. Narzuciłam
siwy kardigan i szybkim krokiem udałam się do salonu. Podłączyłam iPoda do
głośników, a parę sekund później popłynęły z nich pierwsze nuty piosenki High
Hopes, która od razu wprawiła mnie w lepszy nastrój.
I wtedy
przyszedł sms od Zayna. Wyjdź na zewnątrz- przeczytałam i zaciekawiona
udałam się w kierunku drzwi. Zastanawiałam się co tym razem wymyślił mój
chłopak. Założyłam kurtkę. Włożyłam ciepłe buty i wyszłam na dwór. I w tym
momencie dostrzegłam go. Stał na podjeździe, szeroko się do mnie uśmiechając, a
w dłoni trzymał bukiet żółtych tulipanów. Nie czekając ani sekundy dłużej,
zbiegłam po schodach, o mało się nie wywracając, aż w końcu znalazłam się w
jego silnych ramionach.
- Dobry wieczór, kochanie- wyszeptał czule, całując mnie w
czoło.
- Myślałam, że nie przyjedziesz- powiedziałam, odnajdując
jego usta.
- Tęskniłem- oznajmił pomiędzy pocałunkami.- Poza tym nie
mógłbym spędzić tego dnia bez ciebie- odpowiedział, gładząc mnie po policzku.
- Wejdźmy do środka- zaproponowałam, pociągając go za dłoń.
- Mam lepszy pomysł- stwierdził, szeroko się uśmiechając.-
Panie przodem- oświadczył zmysłowym, lekko zachrypniętym głosem i wskazał ręką
bym udała się do ogrodu. Nie protestowałam. Skinęłam jedynie delikatnie głową i
oboje w zupełnej ciszy, poszliśmy w owym kierunku.
- Zayn, co ty wymyśliłeś?- zaśmiałam się, bacznie lustrując
jego pełne, miękkie wargi, które aż prosiły się by je pocałować.
- Zaraz zobaczysz, skarbie- mruknął, a następnie przelotnie
musnął moje czoło. Kochałam to uczucie. To było coś niesamowitego, gdy jego
usta stykały się z moją skórą. - Zapraszam- powiedział, ująwszy mnie za
ramiona.
Objęci
usiedliśmy na niewielkim, pluszowym kocu, który leżał na środku drewnianej
altany. Brunet zadbał o wszystko. Były świece, kolejny bukiet kwiatów,
opakowania moich ulubionych ciastek, a nawet srebrny termos. Położyłam się obok
Zayna, wtulając się w jego ciepły bok. W tej chwili nie obchodziło mnie, że
temperatura osiągała niewielkie wartości. Nie przejmowałam się chłodem. Teraz
liczył się tylko Zayn i to, że leżał tu obok mnie.
- Dziękuję, że przyjechałeś- oznajmiłam w pewnym momencie,
czule złączając ze sobą nasze usta.- Dziękuję, że mnie nie zawiodłeś-
wyszeptałam, okrywając się szczelniej kocem.
- Zimno?- spytał, biorąc moje zmarznięte dłonie do kieszeni
swojej kurtki.
- Nie- pokręciłam głową, powoli zamykając powieki.- Kocham
Cię, Zayney.
- Ja ciebie też, słonko- odparł.
Jeszcze
parę chwil leżeliśmy szczelnie objęci na kocu. Później poskładaliśmy jedzenie i
trzymając się za ręce, udaliśmy się w kierunku domu. Zostawiliśmy wszystkie
tobołki w kuchni, a cisza, która panowała między nami, tylko podsycała moją
wyobraźnię. Zaczęłam wyobrażać sobie, co wydarzy się potem? Jak potoczy się ten
wyjątkowy wieczór?
W
pewnym momencie Zayn przyłożył dłonie do moich policzków, a przez moje ciało
przeszedł dreszcz ekscytacji. Bliskość naszych ust najwidoczniej wystawiała nas
na próbę. Mijały sekundy, które sprawiały wrażenie ciągnąć się w
nieskończoność, aż w końcu Mulat delikatnie musnął moje spragnione jego
bliskością wargi.
- Muszę Cię pocałować- stwierdził filuternie, przyciągając moją
twarz zdecydowanie bliżej. I tym razem jego usta spoczęły na moich zdecydowanie
dłużej. Nasze języki toczyły zawziętą bitwę, bitwę do utraty tchu. Moje palce
wczepiły się w jego niesamowicie gęste, kruczoczarne włosy, a jego dłonie
powędrowały niżej.
Nagle zorientowałam się, że się unoszę, a zaledwie parę sekund później
moje plecy, opierały się o chłodne, drewniane schody. Mimowolnie poczułam, iż
się czerwienię. Pragnęłam tego, ale
nie chciałam by doszło do czegokolwiek na tych starych, wysłużonych szczeblach.
Nie chciałam fajerwerków, ale w głębi duszy liczyłam, że ten moment, okaże się
chociaż w jednej dziesiątej, tak wspaniały jak opisują go w książkach.
- Zayn- zaczęłam, przełykając głośniej ślinę.
-Ciii, kochanie- wyszeptał zmysłowo do ucha, ponownie mnie
podnosząc.
-Czemu mnie nosisz, głuptasie?- zaśmiałam się.- Wiesz, że
umiem chodzić, prawda?- przekomarzałam się z nim.
- Myślałem, że marzysz by znaleźć się w moich silnych,
męskich ramionach- stwierdził, posyłając mi jeden z najbardziej rozbrajających
uśmiechów, jakie kiedykolwiek widziałam.
-Oczywiście- odparłam, starając się zachować powagę.- Ale
teraz mój rycerzu postaw swą damę na ziemi. Pani chce dojść o własnych siłach
do pokoju- prychnęłam.
-Widzę, że komuś się wyostrzył dowcip- zakpił brunet,
jednocześnie stawiając mnie na ziemi.- Jakie masz plany na resztę wieczoru?
- Nie wiem- wzruszyłam obojętnie ramionami.- To zależy od
tego jak długo zostajesz- powiedziałam zalotnie, puszczając mu oczko.
- Rano muszę być w Londynie, ale to nie zmienia faktu, że tej
nocy jestem do twojej dyspozycji- uśmiechnął się od ucha do ucha, otwierając
szerzej drzwi do mojej sypialni.
- Brzmi obiecująco- stwierdziłam, a następnie wspięłam się na
palcach i obdarzyłam jego ciepłe, miękkie wargi krótkim pocałunkiem.- Cieszę
się, że mimo wszystko jesteś tu teraz ze mną. Gdyby nie minione wakacje,
najprawdopodobniej nie poznalibyśmy się- westchnęłam, na myśl o naszym pobycie
na Wyspach Kanaryjskich.
Niall.
Cholera.
Nie
odzywał się do mnie już od kilku miesięcy. Czasami jedynie mama mówiła mi po
spotkaniach z Maurą, co u niego słychać i czym się obecnie zajmuje. A w
najbliższy weekend miałam się z nim spotkać. O s o b i ś c i e. Myśl o spotkaniu przerażała mnie,
ale zarazem cieszyła. Liczyłam, że w końcu, będziemy mogli porozmawiać w cztery
o oczy. Chciałam by wreszcie mi zaufał, a nie wierzył w te wszystkie
brednie.
- Wszystko w porządku?- zapytał ni stąd, ni zowąd Zayn.
-Tak- oznajmiłam bez zastanowienia, siląc się na pojedynczy
uśmiech.- Po prostu jestem już trochę zmęczona- oświadczyłam wymijająco.
- W takim razie połóżmy się- zaproponował brunet, sadowiąc
się na skraju łóżka.- Po której stronie chcesz spać?
- Może być po prawej- mimowolnie zaśmiałam się i położyłam
obok niego.- Kocham cię- wyszeptałam po chwili, wtulając się w jego szyję.
-Ja ciebie też- odparł, całując mnie w policzek.
Przez
dłuższy czas leżeliśmy wśród pościeli i kolorowych poduszek, oglądając Ostatnią piosenkę. Ten film za każdym
razem działał na mnie rozczulająco. Zawsze gdy widziałam końcowe sceny, nie
mogłam nie uronić choć jednej łzy. Może byłam niepoprawną romantyczką, ale
fabuła i problemy z jakimi musieli zmierzyć się główni bohaterowie, porywały
mnie. Tak było i tym razem.
Zayn
trzymał mnie przez cały czas mocno w ramionach. Kiedy film dobiegał już końca i
w tle zaczęły pobrzmiewać pierwsze nuty When
I look at you, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na
ekran i zobaczyłam nową widomość od Nialla. Zamarłam.
Jeeej nareszcie ! Mi się bardzo podoba jednak mimo wszystko to chyba jestem za Niallem :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnej części i weny życzę <3
Cóż, jeśli mam być szczera, to jestem za Zaynem :) Niall jest gnojkiem -,- mógł mieć taki skarb, no ale sorry, za głupotę się płaci xD
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część! :D
Cóż, jeśli mam być szczera, to jestem za Zaynem :) Niall jest gnojkiem -,- mógł mieć taki skarb, no ale sorry, za głupotę się płaci xD
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część! :D
Genialny :) czekam na next
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się, że Nialler napisze no ale on jest przecież nieprzewidywalny :) czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńmoj mistrzu!!!!!!!! <33
OdpowiedzUsuńosobiscie jestem za Zaynem <3
z niecierpliowoscią czekam na następny imagin! :3
ale super! pisz nastepny, nastepny! :D szyyybko ;>
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem za Zayn'em!
OdpowiedzUsuńCzęść świetna i tak coś myślałam, że jednak Malik się pojawi ;)
Czekam nn!
Super ♡ sama nie wiem za kim jestem, czekam na to co się wydarzy xd :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że go dodałaś. Jestem za Niallem :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że go dodałaś. Jestem za Niallem :)
OdpowiedzUsuńTaaak <3 czekałam na kolejną część :D jest super, może Niall chciał jej życzyć miłych walentynek, albo napisał coś w stylu "wyjrzyj przez okno" :o nie mam bladego pojęcia, mam nadzieję, że dowiem się jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńOczywiście część jak zwykle świetna <3
M.
O nie... Jak mogłaś przerwać w takim momencie??? Mam nadzieję, że pogodzi się z Niallem i dalej będzie z Zaynem <3
OdpowiedzUsuńSuper część <3 czekam z niecierpliwością na następną. - Julka
OdpowiedzUsuńW takim momencie?! Ehh, za dobrze wiesz, jak zainteresować ludzi.
OdpowiedzUsuńOczywiście od samego początku jestem za Zaynem i zdania nie zmienię. Ewentualnie za obydwoma c: Ale patrząc na cały imagin, widzę, że to już niemożliwe XD
PrincessOnika
Jeju jest super nie mogę się już doczekać kolejnego imagina :-) :-*
OdpowiedzUsuńCzadowe :**
OdpowiedzUsuńTen part jest boski! Normalnie cały czas byłam w napięciu: najpierw, czy Zayn przyjedzie, czy może nie i wpadnie Niall, później, czy zdarzy się COŚ między T.I. a Zayn'em, a teraz czego chce Niall - uwielbiam takie rozdziały :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to martwię się tym co stanie się później, bo ja od samego początku byłam za Zayn'em i będę za nim do końca i jakoś ta perspektywa wyjazdu do Niall'a z deka mnie przeraża, bo różne rzeczy mogą się tam wydarzyć... Jednak mam nadzieję, że T.I. będzie lojalna w stosunku do Zayn'a i wszystko zakończy się tak jak trzeba haha ;D
Z niecierpliwością czekam na kolejną część i życzę weny :)
Buziaki i do następnego xx
Zajebista część <3 /Amelia
OdpowiedzUsuńSuper :**
OdpowiedzUsuńCudowny ♥
OdpowiedzUsuńJesteście najlepsze! <3
OdpowiedzUsuńSuper ������❤ ja tam za Niallem i mam nadzieje, że to co Niall napisał będzie takie WOW
OdpowiedzUsuńCzekam do następnego i życzę weny i udanych wakacji :*
F.M.
Jestem za Zaynem 💗Proszę szybko next
OdpowiedzUsuń