Z dedykacją dla PrincessOniki :* (kochanie, nie zapomniałam o Tobie ♥)
Ważna notatka pod spodem, PROSZĘ PRZECZYTAĆ!!! ;*
Piątek. Od dwóch dni nie miałam w-f. Dziś też go
nie będzie, ponieważ jest akademia. Chyba źle się ze mną dzieję
bo szkoda mi tych siedmiu lekcji, żeby na ósmej pójść na w-f.
Pokochałam ten przedmiot. A jednak to prawda... tak wiele zależy od
nauczyciela... to dzięki niemu wyrabiamy swoją opinię na temat
danej dziedziny. A skoro kochałam Zayna, kochałam również sport.
Tak, Zayn... Nie mieliśmy okazji spotkać się przez te dwa dni.
Jedyne nieśmiałe dzień dobry na korytarzu, albo dyskretne
uśmiechy, kiedy się mijaliśmy. Za to pisaliśmy bardzo dużo smsów
i to właściwie dzięki nim dużo się o nim dowiedziałam. Wczoraj
listonosz przyniósł mi bukiet kwiatów... Na liściku było
zaledwie kilka słów: „Miłość jest jak wiatr, nie możesz jej
zobaczyć, ale możesz ją poczuć”. Bez podpisu, ale wiedziałam
od kogo jest. Rodzice popatrzyli na prezent jakby to była głowa
jakiegoś zwierzęcia, ale milczeli. Nie wiem o co im chodzi.. Nie
wiedzą co to zakochanie? Nie ważne. Najważniejsze, że mam jego.
Nie pamiętam już jak to jest dawać sobie radę bez świadomości,
że jest on. Że jest i mnie kocha. To tylko tydzień-powie ktoś.
Ale ja przez ten tydzień doświadczyłam więcej niż przez całe
życie. Kiedy idę spać, kiedy się budzę, kiedy się myję, kiedy
jem, kiedy się uczę... jedna myśl... Zayn.
Ubrana w czarną sukienkę ruszyłam do szkoły
zahaczając o osiedle Naomi. Razem weszłyśmy do szkoły i pierwsze
co zobaczyłam to on. Zapinał garnitur i rozmawiał z nauczycielem
od matematyki. Uśmiechał się. Był cholernie przystojny i
seksowny. Coraz częściej łapałam się na tym, że myślę o nim w
sposób w jaki chyba nie powinnam myśleć. Kiedy przeczesał dłonią
włosy i zaczął z czegoś śmiać się głośniej musiałam
przytrzymać się Naomi. Zrobiło mi się gorąco. Czemu nie mogę do
niego teraz podejść i pocałować? Jak dziewczyna swojego chłopaka?
Czemu nasza miłość jest zakazana? Czemu czuję się jak w
pieprzonej książce Romeo i Julia. Historia współczesna. Czemu nie
wolno mi kochać? Wściekła nie mówiąc nic poszłam na salę
gimnastyczną gdzie odbywać się miało przedstawienie. Nawet nie
powiedziałam dzień dobry przechodząc koło „pana Malika”.
Czemu jestem wściekła na niego? I na cały świat. I na chore
zasady. I na życie. Błagam. Przytul mnie teraz... Ale nie możesz.
To byłoby niestosowne, nieodpowiednie, obrzydliwe. A czy ktoś do
cholery zapytał jakie jest moje zdanie?! Co ja czuję? Czego chcę?
Czego pragnę? Nie. Bo kogo obchodzą uczucia jakiejś głupiej
nastolatki zakochanej w nauczycielu?!
-[T.I] wszystko w porządku?-spytała z obawą
przyjaciółka.
-Tak!-warknęłam- czemu pytasz?
-Płaczesz.-stwierdziła-a poza tym pan Malik kazał
zapytać...-dodała oficjalnie.
Westchnęłam. Kazał.- prychnęłam pod nosem. Czemu
sam nie podejdzie i nie zapyta? Odszukałam go wzrokiem. Patrzył na
mnie z niepokojem kryjącym się w jego brązowych oczach. Wskazał
na telefon po czym zaczął coś w nim pisać. Dyskretnie starłam
łzy. Płakałam? Cholera, nie czuję już nic oprócz tęsknoty albo
miłości. Kilka sekund później wibracje telefonu dały znać, że
właśnie dostałam wiadomość. Przesuwając po ekranie palcem
odblokowałam go. Jedna nowa wiadomość od Zayna: „Kochanie co się
dzieje? :o” Szybko odpisałam mu „nic” i schowałam telefon do
torby. Było mi po prostu przykro. Nie było winnych... Albo winni
byli wszyscy. Przygryzłam wargę i odetchnęłam. Oparłam się o
krzesełko i utkwiłam swój wzrok w butach. Chciałam jak
najszybciej znaleźć się w domu, położyć na łóżku i wypłakać
w poduszkę bez żadnych świadków. A właściwie, to wystarczyłby
mi jedynie jego jeden pocałunek, jego dotyk, jedno słowo.
Cokolwiek. Nawet zapach jego perfum. Wpadłam po uszy. Boję się
tego. Zbyt szybko zawładnął moim sercem. Zbyt szybko mnie od
siebie uzależnił. Wszyscy wstali ze swoich miejsc. Zdezorientowana
też się podniosłam i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że
właśnie wprowadzany jest sztandar szkoły. Mój wzrok automatycznie
powędrował w kierunku nauczyciela. Patrzył się na mnie. Gdy nasze
oczy się spotkały, na jego ustach zagościł uśmiech. Nie poradzę
nic na to, że chwilę potem mu w tym zawtórowałam. Tak jakby
potrafił na odległość mnie pocieszyć. Nie jestem w tym sama.
Przeniosłam wzrok na występujące osoby. Nie mogłam się skupić
na przedstawieniu, cały czas czułam na sobie palące spojrzenie
mężczyzny. Na policzki wstąpił rumieniec. Dostałam smsa.
Dyskretnie wyjęłam telefon z torebki i odczytałam wiadomość.
„ślicznie wyglądasz jak się rumienisz”. Szybko spojrzałam na
bruneta, który bezczelnie się na mnie patrzył. Gdyby ktoś
poświęcił chociaż chwilę na obserwowanie nas na pewno
zorientowałby się co jest grane... Spuściłam wzrok na
wyświetlacz, westchnęłam i schowałam urządzenie z powrotem do
torebki. Przygryzłam dolną wargę. Spojrzałam na Naomi, która
maślanymi oczami przyglądała się chłopakowi z naszej przeciwnej
klasy. Szykuję się jakiś romans... Znów wibracje! Zayn! Przestań,
bo nie potrafię skupić na niczym innym jak twoja osoba! „Gdy
przygryzasz wargę też wyglądasz seksownie...:*” Tym razem moje
policzki płonęły. Dotknęłam zimną dłonią gorącej skóry.
Przymrużyłam oczy. Nie wiedziałam co mam mu teraz odpisać, jak
się zachować. Jego słowa mnie onieśmielają! Kilka sekund później
niespodziewanie ktoś zakrył mi rękami oczy.
-Zgadnij kto to?-usłyszałam głos Naomi. Z tym, że
tuż obok mnie, a nie za mną.
-Nie wiem.-przyznałam.
-Eee tam. Mogłabyś chociaż spróbować.-to był głos
Lucasa, który chwilę potem obdarował mnie całusem w policzek.
Uśmiechnęłam się. W gimnazjum ja i on byliśmy nierozłączni.
Przyjaciele. A potem ja poznałam Naomi, a on swoją dziewczynę.
-Gdzie Tessa?-zapytałam o jego sympatię.
Jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił.
-Zerwała ze mną trzy dni temu...
-Ehhh- westchnęłam.-przykro mi.
-Nie ma sprawy. A co tam u ciebie?
-Nic ciekawego...
-Tsaaa, jasne.-szepnęła Naomi.
-Hej!-dźgnęłam ją w brzuch.
-Wy i wasze tajemnice...-powiedział zrezygnowany
chłopak opierając głowę o moje ramie i zamykając oczy.-Może
pójdziemy gdzieś we trójkę?
-Ja mam inne plany, sorry.-stwierdziła szatynka.
-Przepraszam, ale ja raczej też...-dodałam i
spojrzałam na Malika. Mierzył Lucasa groźnym wzrokiem. Jego palce
zaciskały się na telefonie trzymanym w ręku. To jednak nie
wyglądało tak strasznie. Najgorszym widokiem, były oczy. Czaił
się w nich smutek i rezygnacja. Błyszczały... łzy...
Kochany! Przecież nic nie robię... To tylko kolega.
Uśmiechnęłam się do niego, żeby jakoś dać mu znać, że to nic
takiego, ale to chyba pogorszyło jedynie sprawę. Odwrócił się
jeszcze bardziej w kierunku przedstawienia. Odsunęłam delikatnie
kolegę. Spojrzał na mnie zaskoczony. Wybacz Lucas. Teraz to nie ty
jesteś najważniejszy. Spojrzałam na wyświetlacz. Nowa wiadomość.
Znowu?
„Proszę przyjdź do magazynku.”. Rozejrzałam się
za nauczycielem, ale jego już nie było.
-Naomi.-szturchnęłam dziewczynę w ramię-idziemy do
łazienki.
-Co? Nigdzie nie idę.-zaprzeczyła szatynka.
-Idziesz!-dodałam ostrzej, a ona najwyraźniej
zrozumiała o co mi chodzi.
-Ach, no tak. Jasne, że idę.-uśmiechnęła się
głupkowato.
Lucas spojrzał na nas zdezorientowany. Nie było sensu
mu tłumaczyć. Odeszłyśmy.
Gdy korytarz się rozgałęział ja poszłam w lewo, a
ona prosto. Tak jak się umówiłyśmy. Będąc u celu, rozejrzałam
się czy przypadkiem nikogo nie ma w pobliżu. Nie było. Delikatnie
nacisnęłam klamkę. Drzwi lekko skrzypnęły i ustąpiły. Cichutko
weszłam do środka, zamykając zasuwkę. Oparłam się plecami o
ścianę i popatrzyłam przed siebie. Idealne ciało. Kruczoczarne
włosy. Świetnie dopasowany garnitur. Mężczyzna opierał się
dłońmi o parapet. Był odwrócony tyłem. Odepchnęłam się rękoma
od ściany i kilka chwil później stałam już za nim. Niewiele
myśląc oplotłam go ramionami w tułowiu, a głowę przyparłam do
jego pleców. Gdy jego ciało lekko się spięło zacieśniłam
uścisk. A łzy niekontrolowanie popłynęły po moich policzkach. I
czemu płaczę? Brunet położył dłonie na moich i zdjął je ze
swojego brzucha, a potem się odwrócił. Oparł nasze czoła o
siebie i wpatrywał w moje oczy. Łzy, które toczyły się po
naszych buziach skapywały na ubrania. Jego ręka powędrowała w
górę. Obejmując moją twarz, starł słone krople. Chwilę potem
poczułam jego usta na swoich. Był to inny pocałunek niż wszystkie
dotychczas. Nie byliśmy zachłanni, nie pragnęliśmy więcej. To co
było teraz stało się najważniejsze. Nasze języki nie toczyły
już żadnej bitwy. W tej grze uczestniczyły tylko usta. Powoli i
spokojnie przekazywaliśmy sobie swoje uczucia, bez słów. Chwilę
później szepnęłam nieśmiało”
-Zayn, ten chłopak... to naprawdę tylko kolega...
-Wiem.-odparł spokojnie przykładając palec do moich
warg.- Wiem, ale w tamtym momencie zdałem sobie sprawę, że kiedyś
cię stracę. I być może spotkam kiedyś na ulicy w objęciach
innego. Nie poradzę sobie ze świadomością, że już nie jesteś
moja. Że nie mi jest dane cię dotykać, że nie będę mógł cię
pocałować. To najgorsze uczucie, patrzeć jak twoja miłość,
kocha kogoś innego. Chcesz jej dobra, ale nie potrafisz wyobrazić
sobie, że to szczęście może jej zapewnić ktoś inny.
-Zayn!-przerwałam mu. -Zawsze będziemy razem!
Jego usta drżały, moje i jego łzy zamoczyły już
całą jego koszulę.
-Tak.-spojrzał w górę- zawsze będziemy
razem.-powtórzył, ale słowa nie miały w sobie pewności, tak
jakby wiedział, że mnie okłamuje. Poczułam ucisk w sercu, ale nic
nie powiedziałam.
Przytuliłam się do niego. Staliśmy tak już pewien
czas. Jego ręce pocierały delikatnie moje plecy. Kojące dreszcze
rozchodziły się wzdłuż kręgosłupa. Brunet niespodziewanie
podniósł mnie do góry. Usiadł na fotelu a mnie posadził na
swoich kolanach. Pocałował mnie, tym razem śmielej, namiętniej.
-Kiedy się spotkamy?-zapytał.-Chciałbym zabrać cię
do siebie...
-Zayn... rodzice mi nie pozwolą. Może wyda ci się to
głupie, ale nigdy nie nocowałam u żadnej z koleżanek....
-Spytaj. Nie mogę zasnąć. Cały czas myślę o tobie.
Tak bardzo chciałbym po przebudzeniu w nocy móc się do ciebie
przytulić. W pełni poczuć, że jesteś moja.-szeptał do ucha,
owijając kosmyk włosów wokół palca.
-Dobrze-zgodziłam się. Nie potrafiłam mu odmówić.
Sama bardzo chciałam móc w końcu się z nim spotkać, sam na sam,
bezpieczni, bez oglądania się za siebie, bez ukrywania.
Wyjęłam telefon i napisałam do mamy: „mogłabym
przenocować dziś u koleżanki?”.
Po chwili przyszła odpowiedź. Jedną z zalet mojej
mamy jest szybkie pisanie smsów. „nie, dziś przyjeżdża babcia”.
Ach, czyli nie. Tak myślałam. Zayn widział treść i westchnął.
Chwilę potem znów poczułam wibracje. „jeżeli chcesz, to w
sobotę po południu możesz iść”. Śledziłam literki jedna po
drugiej, jakby miały gdzieś ukryte haczyki. Czy naprawdę układają
się w tak chciane zdanie?! Spojrzałam w brązowe tęczówki. Taniec
iskierek. Omal nie pisnęłam z radości. Jednocześnie w brzuchu
poczułam motylki. Nasze uśmiechy mówiły wszystko. Jesteśmy
szczęśliwi. Po około dziesięciu minutach wyszłam cała w
skowronkach, uprzednio upewniając się, czy nikt mnie nie zobaczy.
Potem biegiem weszłam do łazienki.
-No wreszcie! Ile można czekać?!-spytała Naomi.
Nie odpowiedziałam, tylko wyszczerzyłam zęby w
uśmiechu.
-Swoją drogą to chyba kiedyś się obrażę-stwierdziła
przyjaciółka.-staram się ciebie pocieszyć i nic. Kilka sekund z
nim i nic nie jest w stanie cię zasmucić.-obruszyła się,
ściągając brwi.
-W sobotę u ciebie nocuję.-wreszcie powiedziałam.
-Wy chyba nie zamierzacie...-odezwała się po krótkiej
chwili ciszy.
-Nie!-krzyknęłam.- Chcemy tylko ze sobą pobyć.
-Ufff. Bo wiesz, krycie was to jedno. Ale to nadal twój
nauczyciel, a spanie z nim to byłaby już przesada.-jej twarz
przybrała zniesmaczony wyraz.
Przesada-pomyślałam. Z Zaynem nigdy nie odczuję
przesady, zawsze towarzyszy mi niedosyt. Już niedługo miało się
to zmienić. Na lepsze, czy na gorsze?
Foreverdirectioner
Hej wszystkim! ;*
Dziś na temat części króciutko- jest to 6 z 10 :* Dziesiątą już piszę, więc nie długo całość będzie gotowa ;) Mam nadzieję, że Wam się podoba, zachęcam Was do pytań na asku ( nie gryzę ;*) link znajdziecie na moim profilu Google + .
A teraz z poważniejszych rzeczy- Ostatnio coraz częściej rozmawiamy z dziewczynami na temat komentarzy pod postami. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale teraz odnosimy wrażenie, że już kompletnie Wam na tym nie zależy... Czy to nasza wina? Nie podobają Wam się nasze imaginy? Skończyła się Wasza fascynacja opowiadaniami z 1D? Nie macie czasu i ochoty, aby napisać choć kilka słów? To już jest męczące również i dla nas, bo publikowanie, a potem oczekiwanie na Waszą reakcję, coraz częściej przynosi zawód, a nie tak jak powinno być- radość i ekscytację...
Zauważyłam też, że nadal zdarza się, że kilka anonimowych komentarzy pojawia się po sobie w krótkim czasie.., Nie jesteśmy ślepe!
Pytanie: Czy nadal Wam zależy na tym blogu? Bo my coraz częściej zastanawiamy się co dalej... Mam nadzieję, że przeczytacie ten komentarz i dacie nam znać jakie jest Wasze zdanie... Najgorsze jest to, że bywają momenty, że nie ma z Waszej strony odzewu i nie wiemy co Wy jeszcze o tym myślicie... :* Liczę na to, że odwołacie się w swoich komentarzach również do tej notatki :*
A teraz jeszcze zapowiedź: (przypominam, że na razie próg jest niezmienny - co najmniej 20 komentarzy = nowy imagin)
***-[T.I] obiecaj mi, że nie zrobisz z nim tego
Był ode mnie o dziewięć lat starszy, ale wyglądał
niezwykle młodo.
-Więc zróbmy to razem-wyszeptałam prosto w jego usta.
-Co mamy zrobić razem?-spytał kusząco oblizując
językiem wargę i jeszcze bardziej napierając na mnie całym
ciałem.
-Widzę, że lubisz się całować...-usłyszałam jego
chrypliwy głos na swojej szyi, która zdążyła zostać obdarowana
kilkoma soczystymi całusami.
Chciałbym, żeby mi wybaczyła, chciałbym ją
przeprosić, ale gdy tylko ją zobaczę odzywa się we mnie drugie
ja, które pragnie jej od pierwszego dnia kiedy zobaczyłem ją na
sali gimnastycznej i które pragnąć jej będzie do końca życia.
-Rozbieram się.-odparłem i ściągnąłem bokserki na
co dziewczyna momentalnie się odwróciła w bok. Jej reakcje były
słodkie.
-Jeżeli nie chcesz, albo nie jesteś gotowa, to po
prostu powiedz. Nie chcę nic na siłę. Chcę żeby to była nasza
wspólna, świadoma decyzja, z której oboje mamy czerpać
przyjemność.-zaczął gadać jak to przystało na nauczyciela.
-Nie miałabyś nic przeciwko jeżeli bym cię
narysował?
Jeden
zdradliwy pocałunek. Pocałunek, który zniszczył moje życie...***
I jak? Dajcie znać, pozdrawiam :*
Imagin jest świetny. Boże nie mogę doczekać kolejnej części. Nie wyobrażam sobie, żeby ten blog przestał istnieć
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE! To jest tak niesamowite, że ja po prostu umieram!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz? Po prostu chcesz zabrać całe moje serce...pffff, już to zrobiłaś :D
Czekam na następny!!
Kochane, piszcie tego bloga aż do śmierci! Uwielbiam go i przyznaje się, że czasem czytam rozdziały na telefonie i potem zapominam skomentować :( Przepraszam i postaram się poprawić :)
Bardzo mi się podoba, to jedno z moich ulubionych opowiadań :)
OdpowiedzUsuńKocham tego imagina jest naprawdę genialny, *____*
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część
Hej!
OdpowiedzUsuńImagin jak zawsze boski i jeszcze te zapowiedzi następnej części... Ciekawość mnie po prostu zżera ;)
Co do bloga to on musi istnieć i ja nie widzę innej opcji ;) Niestety sama nie zawsze dodaję komentarz, bo piszę na telefonie i ta weryfikacja z anonima nie zawsze pozwala mi opublikować komentarz i tak jest też w sumie na większości blogów, na których ta weryfikacja jest... Przepraszam, że tak wychodzi, ale to nie jest do końca zależne ode mnie :( Mam nadzieję, że akurat ten komentarz się opublikuje...
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejną część ;)o
Witaj! :)
UsuńPowiem szczerze, że chętnie tę weryfikację z anonima, usunęłabym, ale nie mam pojęcia (wiem, jestem adminką i aż wstyd się przyznać) czy można coś takiego zrobić?! :/ Weryfikacja utrudnia życie, ale kiedyś jej nie było u nas. Nie jestem pewna skąd ona się nagle pojawiła? Czy był to tak jakby wymóg bloggera? Ciężko mi na to znaleźć odpowiedź :(
PS wiem, że to nie mój imagin, ale mimo wszystko dziękuję za tw komentarz <3
~ MissPotatoe
Moim zdaniem ludzie nie komentuja bo sie nie chce albo dlatego ze jest ten denerwujacy kod z obrazka, ale mimo ze macie malo komentarzy, moze powinnyscie bardziej rozglosic tego bloga bo jest dobry, a na standard imaginow przyjac takie jak ten imagin, bo moim zdaniem to jeden z najlepszych jakie czytalam na tym blogu od poczatku. Wasza praca jest genialna i powinnyscie patrzec na ilosc wyswietlen ile osob wbija na bloga a nie na komentarze chociaz rozumiem ze Was motywuja. Jestescie genialne i nie powinnyscie konczyc w najblizszej przyszlosci.
OdpowiedzUsuńKodu z obrazka nie da się wyłączyć. To znaczy można, ale nie dla komentatorów anonimowych. Przynajmniej ja nie umiem, chociaż szukałam i próbowałam na trzech swoich blogach. Blogger jest pod tym względem wredny.
UsuńA co do wyświetleń, to ja na przykład nie mam w nie wglądu, nie licząc tych pod postami. Może dlatego, że MissPotatoe jest administratorką. ☺
"ludzie nie komentuja bo sie nie chce (…)" – to jest moim zdaniem główna przyczyna. ☺ Fajnie ujęte. ✌
Pozdrawiam. xx
Super jest ta część :) Nie mogę doczekać się następnej :) a blog też jest super :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział!!! OMG! Oni są uroczy ;*
OdpowiedzUsuńI jaki, do cholery, zdradliwy pocałunek??? :o.
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ;*♡ ♡ ♡
Zajebisty rozdział ;) Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy
OdpowiedzUsuńchciałabym żebyście dalej pisały, bo macie talent ^^
To jest jeden z moich ulubionych blogów!!!
Życzę weny :*
Tak nareszcie !!! Zajebisty rozdział nie mogę się już doczekać następnego ♥ i mam nadzieję że nie skończcie pisać bo wasze imaginy są jednymi z lepszych :*
OdpowiedzUsuńOkej. To mój pierwszy komentarz pod waszym imaginem. Chciałam sb utworzyć konto ale własnej nie wiem jak (wiem to głupio brzmi XD ale serio nie wiem) bo nie chce stworzyć własnego bloga i chce same konto ale bez bloga no i nie wiem. Ni dobra to nie ważne.
OdpowiedzUsuńJestem z wami od ponad roku i serio przepraszam ze nie komentowałam tylko byłam taka "bierna" czytelniczka ale nie ukrywam zawsze z utęsknieniem czekałam na wasze imaginy :) tak i jest tym razem :) poważnie ten jest chyba mój ulubiony chociaż ten z Harrym rownież jest świetny :)
Moja ogólna opinia jest dość nietypowa, ponieważ uważam, ze akcja w większości imaginow (nie mowię tutaj o waszych tylko ogółem z większości blogów) rozgrywa sie za szybko i jest dość banalna (to tylko moja opinia, możecie sie z nią zgadzać lub nie; wiem jak bardzo musicie sie napracować zeby chociaż jednego napisać, bo sama próbowałam ale sie poddałam bo to zbyt pracochłonne, wiec serio was doceniam i to mega ale chce wam dać taka moja konstruktywna krytykę bez hejtowania :) ) a w tym imagini i tym z Harrym (są jeszcze inne, starsze no ale już nie pamietam które XD ups) akcja jest dość nieprzewidywalna co mnie bardzo cieszy i jestem pod wrażeniem waszych zdolności. Serio :)
Co do braku komentarzy wydaje mi sie ze każdy idzie na łatwiznę (tak jak ja na początku aż do teraz) czyli po prostu czeka aż sie same pojawia. Znowu was przepraszam bo wiem jakie to nie fair w stosunku do was i waszego poświęcania :(
To tyle z mojej strony. Trochę sie napisałam :)
nie wiem jak mnie tu bedzie wyświetlac wiec podpisze sie jako
~J
Pozdrawiam wszystkich a tych którzy nie komentują ZEPNIJCIE DU*Y I NAPISZCIE TE PARE ZDAŃ TO SERIO NIE BOLI :)
Hej! Też miałam zamiar założyć bo bloga i w sumie też nie wiem jak się do tego zabrać. Pomyślałam(co nie jest u mnie częste), że jak coś to mogła bym ci pomóc.
UsuńPozdrawiam :)
Ja też nie miałam wcześniej bloga, a konto założyłam na Google i w sumie to jest bardzo podobne :* Można normalnie komentować, więc jeśli byłabyś zainteresowana, to tutaj jest link:
Usuńhttps://accounts.google.com/signup?hl=pl
I tutaj jeszcze jeden z podpowiedziami:
https://support.google.com/accounts/answer/27441?hl=pl
Mam nadzieję, że pomogłam, pozdrawiam i dziękuję za komentarz :3
rozdział świetny a zapowiedź jeszcze lepsza :3 xD I plis nie przestawajcie pisać bo chyba wam to chodzi po głowie, blog jest zaje**sty tak samo jak wy i wasze imaginy <3 pozdrawiam ;) czekam jak najszybciej na next
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego imagina *,*
OdpowiedzUsuńTo jeden z najlepszych które czytam/czytałam ;)
Macie talent nie zmarnojcie go ;)
Czekam na next
~A♡
Haha, wiem, że nie pisałaś tego o mnie, ale ja też się z tymi komentarzami opuściłam, jakby nie patrzeć. Ups... :D No dobra. Nie jest tak źle. O Harrym Ci coś jednak przesłałam. ;)
OdpowiedzUsuńA w ogóle, to dość delikatnie to ujęłaś. ;) Ja chyba też będę musiała napisać jakąś litanię, bo dawno tego nie robiłam, a parę rzeczy mi na wątrobie leży. ☺
Już przechodząc do części.
W tle leci „18” i tak mi jakoś pasuje. ♥
Coś czuję, że ten komentarz, to będzie totalne dno i wodorosty, ale na telefonie nic lepszego nie wykombinuję. ;/
Taki romantyczny ten rozdział… Zresztą jak całe to opowiadanie. Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie przytoczyła.
„Nie było winnych... Albo winni byli wszyscy” – to zdanie jest moim faworytem, jeśli chodzi o ten post. ☺
Już się nie będę po raz kolejny powtarzać, jaki Zayn jest słodki i cudowny. Ale jest. *.*
Wszystko w tym imaginie jest takie piękne. Aż za bardzo. :'( Dzisiaj od 18:00 do 23:30 narzekałam z taką jedną dziewczyną, której kompletnie nie znam (właśc., to z koleżanką mojej koleżanki), na facetów i powiem Ci, że nieźle nam szło. A na końcu doszłyśmy do wniosku, że faceci to albo ofermy, albo są zajęci (wiem, że to niegramatycznie). :'( I gdzie jest mój Zayn, co? Ja też chcę! ;)
No i jeszcze jedna rzecz: Zayn wie, jak się posługiwać emotikonkami! No jestem zdziwiona! :D (nie martw się, to ze mną jest coś nie halo, nie z Tobą ;)) Haha, ale mój wf-ista też potrafi. :D A potem wysyła takie wiadomości do uczennic: „O 19:00 są SKSy. Będziesz? ;)”. Ja bym mu swojego numeru nie dała. xd
Lucas mi przypomina Luke'a (wiesz jakiego ☺).
Zayn i [t.i.] będą razem w mieszkaniu. Uhu… zapowiada się ciekawie. Nie miałam żadnych skojarzeń, ale po Twoich zapowiedziach już mam. :3
Ten komentarz jest jednym z najdziwniejszych, jakie napisałam. xd Wybacz mi go. :D Postaram się, żeby następny był bardziej ogarnięty. ;********
PS. Przepraszam, jeśli odebrałam Ci tę odpowiedź na górze. xoxo
Przeczytałam i fajne :D
OdpowiedzUsuńCzy ta dedykacja miała na celu obudzenie mnie? xd Bo szczerze, tak się zaczęłam zastanawiać, kiedy ostatni raz napisałam jakiś komentarz, chociaż kiedyś pisałam pod każdym imaginem i codziennie wchodziłam na bloga... Cóż... Od razu odniosę się do Twojej notatki na końcu - nie sądzę, żeby ludziom znudziły się Wasze imaginy (w zasadzie to powinnam mówić tylko za siebie, a nie oceniać innych, ale nieważne), po prostu lenistwo jest silniejsze (i tutaj odnoszę się też do siebie, przepraszam). Jeżeli chodzi tylko o mnie, to będę zupełnie szczera i napiszę, że 1D zdecydowanie i nieodwracalnie mi się znudziło, nie słucham ich muzyki, nie interesuję się ich życiem (OK, wcześniej też nie do końca tak było, ale o tym już pisałyśmy). Wchodzę na tego bloga, bo go serio lubię, może też trochę z przyzwyczajenia (ale już bez tego lekkiego uzależnienia 'wchodzę na komputer = wchodzę na bloga'), a poza tym także przez... nazwałabym to miłymi wspomnieniami ;] (nie chcę przesłodzić XD)
OdpowiedzUsuńA tak bardziej do imagina:
Coś mi się ostatnio ten imagin nie podoba :c Nie wiem, nie ma już tego dreszczyku emocji przy czytaniu... Jakkolwiek jestem przeciwna pisaniu cytatów z następnej części, nieco niszczy to magię wyczekiwania, niespodzianki, jaką mogłaby przynieść następna część (znowu te powtórzenia), ale tym razem dałaś mi nadzieję na ciekawą część ;p Początkowo chciałam Ci napisać (jeszcze zanim przeczytałam zapowiedzi), żebyście dały coś +18, bo to, przynajmniej mnie (coś ostatnio mam nie tego z mózgiem... gimnazjum?), z pewnością zainteresuje XDD No ale jak widać czytasz mi w myślach c;
Wgl, co się stało z imaginem z Louisem? Jak na razie chyba najbardziej mi się podoba...
Jak coś sorry za może nieco nieskładny komentarz, chyba za długo myślałam, co mam napisać, co jest ważne itd. ;p
PrincessOnika
PS: Ja tak w ogóle jestem bardzo ciekawa, jakie to uczucie 'mieć motylki w brzuchu', bo chyba nigdy tego nie miałam XDDD
Tak bardzo kocham te imaginy i już nie mogę doczekać się kolejnego :**
OdpowiedzUsuńTa ich historia jest taka cudownaaaaa ♥
Cudowne :) Czekam z niecierpliwością na kolejną część.
OdpowiedzUsuńMnie na pewno się nie znudziły wasze imaginy! Codziennie wchodzę na bloga i patrzę czy jest coś nowego. No dobramoże nie codziennie, ale tak czy siak to bardzo często. Jak zobaczyłam, że jest następna część to się mega ucieszyłam. Ten imagin jest taki uroczy... Z niecierpliwośą czekam na następny i mam nadzieję, że mój komentarz okazał się pocieszający. No więcej bym napisała i czuję taką potrzebę, ale kończy mi się bateria w telefonie.
OdpowiedzUsuńŻYCZĘ WENY!
Świetny :)
OdpowiedzUsuńO mój Boże, jak najbardziej CUDOWNY imagin! Czytam go od początku i, kurczę, uwielbiam takie klimaty... szkoła, miłość itd... Uwielbiam Wasz styl pisania i jesteście naprawdę świetne w tym, co robicie na tym blogu :) Też dobrze wiem, jak to jest, gdy ktoś nie komentuje, bo sama mam bloga, nad którym sporo pracuję, ale wiem też, że mimo, iż nie ma komentarzy, ludzie na pewno czytają Waszego bloga ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
- Nina xx
Haha :D Nie mogę się doczekać następnej części :D 9 lat to trochę duża różnica,no ale miłóść nawet góry przenosi :D <3
OdpowiedzUsuńFajny ;)))))
OdpowiedzUsuń