Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

piątek, 14 lutego 2014

#83 Liam cz.9

Liam cz.8
Liam cz.7                                                                                                                               
                


Dedykacja dla wszystkich, którzy zmotywowali mnie do napisania kolejnej części <3

  
    -Liam?- wyszeptałam.- Jesteś pewny, że to dobry pomysł?- zapytałam niepewnie, kiedy zbliżaliśmy się w okolice naszego domu. Szczerze? Nie byłam pewna czy nadal powinnam nazywać go 'naszym'. Od tamtej pory minęło już sporo czasu. Byłam pewna, że Payne ułożył sobie już życie z kimś innym. Wydawało mi się, że zapomniał o mnie, wymazał z pamięci całą moją osobę. Jednak, wtedy gdy zobaczyłam go przy moim łóżku. Naprawdę, nie miałam pojęcia, co myśleć o tym wszystkim. Wtedy znowu pojawiła się ta niewielka iskierka nadziei. Myśl, że znowu wszystko się ułoży.
    - Tak, jestem tego pewny- oznajmił stanowczo i spojrzał w moim kierunku.- Przysięgam, że teraz już niczego nie zepsuję- powiedział, a następnie posłał mi jeden z moich ulubionych uśmiechów.
    Pamiętam, że zawsze kochałam sposób w jaki to robił. Za każdym razem, gdy czułam się nieswojo, albo też tęskniłam za nim, starałam się przypomnieć ten jego cudowny, pokrzepiający na duchu uśmieszek. Niestety tym razem było zupełnie inaczej. Miałam wrażenie, że jego urok osobisty, nie jest już tak silny jak wcześniej.
    - Cholera- usłyszałam jego głos i mimowolnie spojrzałam w jego kierunku.
    - Co się stało?- spytałam.
    - Wydaję mi się, że będziemy mieć problem by dostać się do domu- stwierdził smutno.- [T.I] jest mi po prostu głupio. Nie sądziłem, że pod naszą dawną posiadłością będą koczować fanki. Przepraszam...
    - Nic się nie stało- powiedziałam.- Możesz odwieźć mnie do [I.T.P] albo do Eleanor? Pobędę u nich kilka dni, dopóki nie znajdę sobie jakiegoś mieszkania. Tak będzie łatwiej.
    - Proszę Cię, nie rób tego- wyszeptał chwiejącym się głosem.- Taylor jest też w końcu moim synem. Chyba, że jednak...
    - Przestań- przerwałam mu.- Widzisz? I choćby dlatego nie jestem przekonana, czy powinniśmy z tobą zamieszkać- wytknęłam mu.- Jeżeli masz mi przy każdej okazji wypominać, że zaszłam w ciążę, to w takim razie, to całe zamieszanie z przeprowadzką, nie ma sensu. A jeśli mi nie wierzysz, to dla świętego spokoju, zróbmy ten cholerny test na ojcostwo.
    - [T.I] proszę Cię, uspokój się. Lekarz nie pozwolił Ci się denerwować, zapomniałaś? A poza tym...- mruknął.- Kochanie, wierzę Ci, że Taylor jest naszym dzieckiem- dodał po kilku sekundach i nerwowo przeczesał włosy.
    - Nie mów do mnie 'kochanie'- powiedziałam już trochę spokojniej.- W końcu nie jesteśmy już parą- odparowałam.
    - Przepraszam. Ciągle mam wrażenie, że nią jesteśmy- oznajmił, a ja poczułam, że moje serce zaczyna bić szybciej.- Po tym co nas łączyło, ciężko jest zapomnieć o tylu wspaniałych chwilach. Zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym. Czasami przed snem zastanawiam się, jakby potoczyło się nasze życie, gdybym zareagował inaczej. Czy bylibyśmy już małżeństwem...
    - W porządku- odparłam i mocniej przytuliłam naszego synka, który akurat, przebudził się.- Liam to jak, odwieziesz nas do Eleanor?- zapytałam po chwili. Taylor jest już na pewno zmęczony. Chciałabym go wykąpać, nakarmić i przede wszystkim położyć spać, tylko że w normalnych warunkach- zaśmiałam się.
    - [T.I] ranisz mnie- powiedział bezradnie.- Proszę poczekajcie jeszcze kilka minut. Postaram się coś zrobić, a teraz zamknij samochód- rzucił i opuścił auto. Nie zdążyłam nawet zareagować, gdy chłopak stał już na zewnątrz. Naprawdę byłam bardzo ciekawa, co wymyślił. Nie poznawałam go. Miałam wrażenie, że Liam zmienił się, ale na razie nie byłam jeszcze pewna czy na lepsze.
    Sekundy zamieniały się w minuty, które dłużyły mi się niemiłosiernie, a zegar co rusz, wskazywał inną godzinę. Powoli zaczynało dopadać mnie zmęczenie. Czułam się coraz gorzej. Zaczęła boleć mnie głowa i zbierało mnie na wymioty. Miałam ochotę się położyć. Zresztą Taylor również. Co chwila popłakiwał i nie dawał mi chociaż paru sekund wytchnienia. Chciałam już zadzwonić po Lou, żeby po nas przyjechał, gdy usłyszałam, że ktoś puka do szyby. Spojrzałam w owym kierunku i dostrzegłam Liama, który szeroko uśmiechał się w moją stronę. Nie czekając ani chwili dłużej, otworzyłam mu drzwi od strony kierowcy, a chłopak od razu wgramolił się do środka.
    - Kochan... Znaczy [T.I]- zaczął.- Możemy jechać do domu. Udało mi się dojść do kompromisu z naszymi rozhisteryzowanymi fankami- oświadczył dumnie.
    - Naprawdę?
    - Tak. Dadzą nam chwilę spokoju- powiedział i ruszył w kierunku jego posesji.
    W końcu nasza podróż dobiegła końca. Gdy zatrzymaliśmy się przed gankiem, Liam pomógł mi wejść do domu, bo sama chyba nie dałabym sobie rady. Potem wrócił po moje walizki i Taylora. Ja w tym czasie rozsiadłam się w wygodnym fotelu i na chwilę przymknęłam oczy. Momentalnie wszystkie wspomnienia powróciły. Każdy przedmiot, każdy nawet najmniejszy kąt w tym domu miał swoją historię. Kojarzył mi się z nami i z tymi beztroskimi chwilami spędzonymi tutaj. Tak, to było cudowne. Mimo tylu miesięcy, nic się tu nie zmieniło. Każda rzecz była w tym samym miejscu, co wcześniej. Miałam wrażenie, jakby nie było mnie tu zaledwie kilku minut, a nie od okrągłych dziewięciu miesięcy. Mimowolnie po moim policzku zaczęła spływać pojedyncza, ciepła łza. Łza wspomnień- pomyślałam i szybko ją starłam, słysząc kroki mojego byłego.
    - Mojego byłego- te dwa słowa powodowały, że czułam się jakbym była w jakimś beznadziejnym reality show, a nie w prawdziwym życiu.
    - Gdzie jesteś?- doleciał do mnie głos Payne.
    - W salonie- odparłam i powoli wyprostowałam się.
    Chwilę później w progu pojawił się Liam z nosidełkiem w dłoni. Nie dowierzałam, że w środku, znajdował się Taylor. Mój największy skarb. Nasz malutki brzdąc, który słodko sobie spał. Gestem dłoni wskazałam brunetowi, by podszedł do mnie bliżej i podał mi małego. Chłopak zrozumiał mnie bez żadnego problemu i parę sekund później siedzieliśmy już koło siebie i na zmianę trzymaliśmy go w naszych ramionach. Naprawdę nie wierzyłam, że będę mogła patrzeć jak z dnia na dzień rośnie, jak pojawiają mu się pierwsze ząbki i gdy wreszcie wypowie, tak długo wyczekiwane przez każdego z rodziców słowa.
    - Jest śliczny- powiedział po chwili Li. Nie mogłam się z nim nie zgodzić. Chłopczyk rzeczywiście był rozkoszny. Mimo że pojawił się na tym świecie, dopiero cztery dni temu, to ja już nie mogłam sobie wyobrazić życia bez niego.
    - Liam, mamy tu chociaż dla niego łóżeczko? Musimy go wykąpać i położyć spać- mówiłam zaaferowana.
    - Tak. Mamy wszystko. Kiedy byłaś w szpitalu wraz z Louisem zatroszczyliśmy się o to i owo- powiedział czuło i delikatnie położył swoją dłoń na mojej.- A teraz proszę Cię, nie zawracaj sobie niczym głowy i odpocznij. Lekarz kazał Ci przecież dużo wypoczywać.
    - Nie mogę- mruknęłam.
    - Spokojnie. Poradzę sobie, jeżeli o tym myślisz- oznajmił wesoło.- Mam Ci jakoś pomóc? Zanieść Ci walizki do pokoju, podtrzymać Cię na schodach?- dopytywał.
    - Nie- zaśmiałam się.- Nie jestem przecież inwalidką- dodałam i powoli wstałam z kanapy. Stwierdziłam, że i tak z nim nigdy nie wygram. Liam miał już taki charakter. Zawsze starał się postawić na swoim, więc poddałam się. Naprawdę byłam mu wdzięczna. Marzyłam o długiej kąpieli i chociaż chwili odpoczynku...
    - Dziękuję- zawołał ze schodów.
    Uśmiechnęłam się sama do siebie. To było bardzo miłe z jego strony, że jednak zdecydował się nas przygarnąć pod swój dach i wykazał chęci, by się nami zaopiekować. Cały Liaś- pomyślałam. Był naprawdę kochany. Starałam się nie myśleć o tym, jak mnie potraktował. Niestety, to strasznie bolało. Ale mimo to, jakaś cząstka mnie nadal darzyła go jakimś niezdefiniowanym uczuciem, które powoli starało się wymknąć z poszczególnych zakamarków mojego serca.
    Weszłam do łazienki, a następnie odkręciłam kran. W końcu długo oczekiwana kąpiel okazała się rzeczywistością. Zdjęłam niepotrzebne ciuchy i wgramoliłam się do ciepłej wody. Tak, zdecydowanie tego potrzebowałam. W pewnym momencie usłyszałam cichutkie pukanie do drzwi, a następnie w całej okazałości, pokazała mi się sylwetka Liama.
    - Robię kolację, a nie wiem na co masz ochotę...- zaczął niepewnie. Kiedy nie doczekał się mojej odpowiedzi, na jego twarzy pojawiło się wyraźne zakłopotanie. Chłopak spuścił głowę i powoli zaczął wycofywać się z pokoju kąpielowego.- Agh.. Sorry. Nie powinienem był wchodzić. Znowu zachowałem się jak idiota- zganił się.
    - Nic się nie stało- uśmiechnęłam się delikatnie.- W końcu i tak widziałeś mnie miliony razy bez ubrań- rzuciłam.
    - Może miliony, to nie. Ale setki na pewno- zaśmiał się.
    - Li, możesz umyć mi plecy?- zapytałam, ale już po chwili pożałowałam tego. Co ja w ogóle wyprawiałam?! Popełniłam karygodny błąd. W końcu nie byliśmy razem.
    Widziałam zdumienie na twarzy Liama. Nie spodziewał się tego, zresztą ja również nie chciałam go o to prosić. Sama zdziwiłam się, że to zdanie opuściło moje usta.
    - Pewnie- powiedział po chwili namysłu, a jego oczy zapłonęły. Znowu pojawiła się w nich ta iskierka, a usta wygięły się w szerokim, przepełnionym czułością uśmiechu.
    - Znaczy, nie musisz tego robić- próbowałam się jakoś zreflektować.
    - Naprawdę, nie ma problemu- oznajmił, a chwilę później poczułam na plecach jego ciepłą rękę. Momentalnie przez moje ciało przebiegł przyjemny dreszcz.- Coś nie tak? Coś Cię boli?- pytał, a mi odjęło mowę. Jego miękki, aksamitny głos zaczął mi wiercić dziurę w brzuchu.
    - Wszystko w porządku- opanowałam się.- Dzięki.
    - Nie ma za co- odparł, wycierając dłonie w ręcznik.- Pomóc Ci wyjść?
    - Nie. Nie musisz- zaśmiałam się.- Poradzę sobie.

                                                                                          MissPotatoe

    Cześć dziewczyny! A oto za Wami taka miła niespodzianka z okazji walentynek <3
    Co sądzicie o tej części? Cieszycie się, że postanowiłam kontynuować to opowiadanko? Myślicie, iż ta sielanka z końcówki utrzyma się czy może jednak Liam znowu coś zepsuje, a ona wyprowadzi się z domu :P Piszcie, obstawiajcie :) Jak zawsze jestem bardzoooo ciekawa Waszych pomysłów :3
    Planuję jeszcze jedną część, która już na pewno będzie tą ostatnią. NIe chcę, żeby ten imagin był pisany "na siłę" :O
    A więc DZIĘKUJĘ za wszystko!!! Kocham Was Misie <333
           

16 komentarzy:

  1. Moja droga, ja tam myślę, że będzie ta zajebista sielanka. Kocham happy end'y heh. No cóż, każdy ma inny gust. Ciekawa część. Umył jej plecki? Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech sie cos spierdzieli w nastepnym , to bd. lepsze niz te zawsze szczesliwa i banalne zakonczenia ze zyli dlugo i szczesliwe

    OdpowiedzUsuń
  3. o co chodziło w tym imaginie bo nie pamiętam, a nie chce mi się czytać wszystkiego od początku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba ta część! <3
    Obstawiam opcję, że dziewczyna mu wybaczy i będą razem :)
    Nienawidzę, kiedy imagin nie kończy się Happy End'em! <3
    Jestem wtedy smutna i bardzo przyjemnie mi się czyta te szczęśliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zycie nie zawsze konczy sie Happy End'em

      Usuń
  5. W końcu się pojawił! Zapraszam! :)
    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww <3 Jakie to słodkie. Wiedziałam, że to, iż napiszesz kolejną część będzie bardzo dobrym rozwiązaniem :D Mam nadzieję, że teraz się już nic nie zepsuje ;)

    Pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
  7. OOOOOOOOOOOOOOOO!
    JAK ROZKOSZNIE!
    :D
    I czekam niecierpliwie na next i na to aż się pogodzą!
    :3
    ROZDZIAŁ JEST CUUUUDOOOOOOOOOOOOWN Y!

    :D

    OdpowiedzUsuń
  8. AWWW ^w^ Nie spodziewałam się kolejnej części, miło mnie zaskoczyłaś! Tym bardziej, że w opowiadaniu się pięknie wszystko układa... No coś Ty, nic teraz nie może się zepsuć! Tak, wiem, jak zawsze chcę happy end, ale po prostu lubię czytać szczęśliwe zakończenia :] Czekam z niecierpliwością na kolejną część! Wierzę, że będzie dobra, jak wszystkie poprzednie!


    Anonimowa ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest najlepsza seria imaginów jaka czytałam :D
    JEju to było cudne, spodziewam się, że Liam coś zawali

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej ;))
    Nominowałam Cię do Liebster Awards !
    Więcej informacji znajdziesz na moim blogu -> http://majkka72.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. HEJ ;D
    Zapraszam na nowy rozdział :3
    http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2014/02/rozdzia-xxii-liebster-awards-xd.html

    OdpowiedzUsuń