Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

sobota, 2 maja 2015

KONKURS Miejsce 3.


Wybór nie był łatwy, bo wpłynęło dość sporo dobrych prac, jednakże po jakiejś półgodzinnej dyskusji udało nam się z dziewczynami dojść do porozumienia, tak więc trzecie miejsce zajmuje... uwaga, uwaga... Meredith. ♥
Może zacznę od tego, że jako fanka Taylor dziękuję Ci za tego imagina, bo tak właściwie do dzisiaj nie mogę odżałować, że Haylor się rozpadło zanim zaczęła się moja fascynacja 1D. </3 Po drugie dziękuję za inspirację piosenką z "1989". ♥ Po trzecie dziękuję za pracę włożoną w tego imagina, bo czytało się go naprawdę przyjemnie. A po czwarte dziękuję za przesłanie nam dwóch prac, co naprawdę bardzo doceniamy. ♥
Paulina

A oto i praca Meredith:

Taylor Swift - "Out of the woods"

Reszta świata była czarno-biała, 
A my byliśmy krzykliwym kolorem.
I pamiętam zastanawianie się…
Czy najgorsze jest już za nami?

     Blondynka nachylala sie nad poręcza i po raz kolejny myślała nad swoją decyzja. Przecież nikt nie bedzie za nia tęsknił, wyświadczy światu przysługę. A co najważniejsze nikt jej wiecej nie zrani. Nie powie jaka to jest głupia, brzydka i naiwna. Już od dłuższego czasu nie wierzyła w milosc, jednak nadal szukała swojego księcia z bajki. Niestety ostatni zerwał z nią przez telefon. Bardzo oryginalnie.
     Przełożyła jedna, następnie druga nogę przez balustradę. Trzymała sie rekami ramy mostu, a stopy miała na ledwo wystającym kawałku drewna. Spojrzała w dół i lekko sie przeraziła, jednak szybko pozbyła sie z głowy rożnych watpliwości. Wystarczyło sie odepchnąć i tak po prostu spaść w otchłań. Woda w rzece zabrałaby ja na spontaniczna wycieczkę. Wiedziała, że kiedy zetknie sie z powierzchnia poczuje ogromny ból przeszywający jej ciało ale w porównaniu z tym co przeszła w swoim krótkim życiu bedzie to nic. Przecież potem nie bedzie już nic czuć, prawda?
Jeszcze raz przeskanowala w głowie wszystkie za i przeciw, ale wygrały te drugie, ponieważ w pierwszych znalazły sie tylko dwa powody. Pierwszym byli rodzice, a drugim najlepsza przyjaciolka. To tylko dzieki nim jeszcze nie popełniła samobójstwa.
Jeszcze - pomyślała.
 Wystawiła jedna nogę przed siebie i zamachala nia jakby sie jeszcze wahając, jednak puściła sie jedna ręka i już chciała to zrobic, jednak przeszkodził jej w tym czyjś głos, ktory usłyszała tuż za sobą.
-Nie rób tego - był mocny z lekka chrypka i brytyjskim akcentem.     Odwróciła glowe w jego kierunku i ujrzała chłopaka z burza włosów na głowie. Miał cudowne oczy w kolorze szmaragdu, malinowe usta i widoczne rysy twarzy. Na oko mógł byc od niej młodszy o jakies cztery lata.
-Nie warto - odezwał sie po raz kolejny, kiedy blondynka nie odezwała sie ani słowem.
Skanowala jedynie dalej jego sylwetkę. Umięśnione ciało opinała czarna koszulka bez rękawów i pomimo, ze był wieczór było naprawdę ciepło, wiec nie dziwiła sie ze chłopakowi nie było zimno.
Na nogach miał takiego samego koloru jak koszulka obcisłe jeansy, a na stopach dziwne, brązowe buty.
No cóż, nie był typowym chłopakiem.
-Niby dlaczego? - odezwała sie w końcu.     Brunet jedynie pokręcił głowa i znow przeniósł swój wzrok na jej piękna twarz.     -Szkoda by tak sliczna dziewczyna opuściła ten świat.
Blondynka jedynie prychnęła pod nosem i odwróciła od niego wzrok. Spojrzała w dół i była pewna ze chce to zrobic. Za wszelka cenę.
-Jeśli to zrobisz będę musiał skoczyć za tobą. Chcesz tego? - podpuszczał ja.
-Nie zrobiłbyś tego. Nawet mnie nie znasz. Ani ja ciebie. - odparła wciąż na niego nie patrząc.
-Harry - zaskoczył ja przedstawiając sie i wyciągając w jej kierunku dłoń.
-Taylor - uscinela jego rękę i to był jej błąd.
Chłopak od razu to wykorzystał i chwycił ja tak mocno, że gdyby nawet przez tydzień próbowała sie wyrywać nie udałoby sie jej to.
-Nie puszczę cię dopóki nie zejdziemy z tego mostu - był śmiertelnie poważny, a ona wiedziała, ze nie da za wygrana.
-Nie ma mowy - próbowała mu sie przeciwstawić.
Zielonooki po raz kolejny pokręcił głowa i złapał jej druga dłoń. Wbrew jej woli jakimś cudem przeciągnął ja na druga stronę. Był silny. Cholernie silny.
-Chodź - pociągnął ja za nadgarstek i razem zeszli z mostu - Nie podziękujesz?
-Niby za co? - prychnęła - Przez ciebie muszę sie dalej męczyć. - wytknęła mu.
-Zycie nazywasz męczarnia?
Tym razem to blondynka pokręciła głowa z dezaprobata.
-Ciekawe co byś powiedział, gdyby każda twoja dziewczyna zrywała z tobą po miesiącu i to jeszcze przez telefon, przy okazji wyzywając cię od grubych świń. Do tego wszyscy z twojego otoczenia cię nienawidzili i życzyli ci abyś umarł - przedstawiła mu kawałek swojej historii i nie żałowała tego.
Chciała, aby ktoś w końcu wiedział choć troche o tym co przeżyła. Ciecie sie jej już nie pomagało, wiec sięgnęła po cos innego, w jej mniemaniu lepszego.
-To nadal nie jest powód, żeby sie zabić. - zostawał przy swoim nadal trzymając jej rękę i idąc przed siebie.
-Jest i to bardzo duży. Gdybys przeżył choć troche tego co ja..
-Przeżyłem. Uwierz. Nie tylko ty masz problemy. Zaczęło sie od rozwodu rodziców, a skończyło na śmierci dziadka. Nie radziłem sobie, ale gdyby nie moja siostra zrobiłbym to samo co ty próbowałaś kilka minut temu. I uwier, ze teraz tego cholernie żałuje. Już dawno byłbym na tamtym świecie, gdyby nie Gemma. - i w tym momencie już nie wiedziała co mu odpowiedzieć.     Niespodziewala sie. Niespodziewala sie, że chłopak, ktory jak twierdzi ja uratował, moze mieć podobna przeszłość do jej teraźniejszości.
-Przepraszam - wyszeptała - Nie miałam pojęcia.
-Wszystko w porządku. Teraz już wiesz dlaczego nie potrafiłem przejść obok ciebie obojętnie. To ze jesteś piękna to jedno, ale to ze chciałaś ze sobą skończyć to drugie - spojrzał głęboko w jej niebieskie oczy.
Widział w nich strach, ból, cierpienie, ale tez podziękowanie. Podziekowanie dla niego.
Zauważył tez lekkie zakłopotanie i rumieńce na jej delikatnej skórze.
-Zaprowadzę cię do mojego mieszkania. - przerwał ciszę, ktora miedzy nimi zapadła i splatając ich palce razem pokierował sie w stronę swojego domu.
~*~
     Mieszkanie Harry'ego na pierwszy rzut oka było bardzo przytulne. Kremowe ściany, brązowe kanapy, palące sie drewno w kominku - tak oto przedstawiał sie salon, do ktorego jako pierwszego weszli. Na prawo znajdowała sie przestrzenna kuchnia z jadalnie i cóż. Była równie piękna jak wcześniejsze pomieszczenie. Jasne ściany, które dopełniała jedna w kolorze wina. Do tego ciemne, modułowe meble, które dawały widoczny kontrast.
-Podoba ci sie? - usłyszała jego głos tuż za sobą.
Odwróciła sie i zeskanowaly jego sylwetkę wzrokiem. Oh, tak, był przystojny.
-Bardzo. Sam je urządzałeś?
Chłopak jedynie skinął głowa i uśmiechnął sie promiennie. Położył zrobione po drodze zakupy na blacie i zaczął je rozpakowywać, a następnie odkładając wszystko na swoje miejsca. Blondynka w tym czasie dalej rozglądała sie po wnętrzu i z zachwytem stwierdziła, ze sama chętnie chciałaby takie mieć.
-Co powiesz na herbatę? - spytał ja głos dochodzący z kuchni.
-Chętnie - odparła i weszła do pomieszczenia, w którym znajdował sie Harry.
Usiadła na wysokim stołku po drugiej stronie wyspy kuchennej i wpatrywała sie w jego plecy. Każdy najdrobniejszy ruch chłopaka analizowała, jakby od tego zależało jej zycie. Kiedy wyjmował szklanki z szafki blondynka ujrzała tatuaż gwiazdki na jego wewnętrznej stronie ramienia. Sadzać po jego wszytkich malunkach musiał je lubić, skoro zdecydował sie zrobic ich aż tyle. Sama Taylor zastanawiała sie kiedyś czy by takiego nie wykonać na swoim ciele, jednak zrezygnowała z tego pomysłu. Podobały jej sie, ale u kogoś. Niestety do niej tatuaże nie pasowały.
-Cholera - zaklął brunet.
Szybko przeciągnął mokrą koszulkę przez glowe ukazując tym samym swoją naga klatkę piersiową. Blondynka zwilzyla wargi językiem na ten widok i wstrzymała oddech. Wszystkie jego mięśnie były napięte przez co jego tors był jeszcze bardziej cudowny.
Harry katem oka spojrzał na dziewczynę, ktora pożerała go wzrokiem. Uśmiechnął sie pod nosem i odwrócił do niej przodem. Kiedy jego zielone tęczówki napotkały jej niebieskie wszystkie mysli uleciały z jego głowy. Już nie wiedział co miał w planach zrobic.
Patrzył na jej delikatne rysy twarzy, pełne usta, które aktualnie pomalowane były na czerwono i kusiły niemiłosiernie. Była starsza, owszem, ale przez to jeszcze bardziej jej zapragnął. Była jak zakazany owoc.
-Powinienem....pójść sie ubrać - pierwszy raz przy jakiejkolwiek dziewczynie poczuł sie głupio.      Szybko opuścił pomiesczenie i udał sie do swojej sypialni. Wyciągnął pierwsza, lepsza koszulkę z szafy z zamiarem założenia jej, jednak zatrzymał sie na chwile. Wypuścił głośno powietrze i spojrzał w dół na swoje spodnie.
-Jeszcze ty - westchnął.
W kolejnych sekundach drzwi sie uchyliły, a w nich stanęła drobna blondynka. Kiedy ich wzrok sie zablokował weszła głębiej do pokoju. Stanęła naprzeciw niego i wpatrywała sie w jego zielone oczy. Chwile pozniej jej spojrzenie zjechało na jego malinowe usta i zapragnęła poczuć ich smak.
-To zabrzmi dziwnie, bo znamy sie jakies 2 godziny, a ja chce, żebyś mnie pocałował - niepewnie znow spojrzała w jego cudowne oczy i zauważyła w nich błysk. Niestety nie potrafiła rozgryźć co to za emocja.
-Chętnie - powtórzył to co ona powiedziała kilkanaście minut wcześniej.
Nie czekała długo na skutki. W końcu ich usta złączyły sie w delikatnym z pozoru pocałunku. Ona wplotła palce w jego gęste loki, a on swoje umieścił na jej plecach. Przycisnął ja bliżej siebie i pogłębił pieszczotę. Ich języki splatały sie, a wargi cały czas poruszały. Zatracili sie w tym. W tym drobnym zbliżeniu. Nie znali sie, ale oboje tego potrzebowali. Potrzebowali czułości, której nie zaznali. Przecież nie trzeba zakochać sie od pierwszego wejrzenia. Ich milosc budowała sie z każdym spojrzeniem, dotykiem, pocałunkiem. Z każdym spędzonym razem dniem, poznawaniem swoich sekretów i leków. Mieli zalety i wady, jednak dla siebie byli idealni. W każdym najmniejszym calu. 

Docenicie pracę Meredith komentarzami? ♥

14 komentarzy:

  1. Hhaha, dobra, nie ma to jak pierwszej skomentować swoją własną pracę!
    Z góry chcę przeprosić za jakiekolwiek błędy, bo cóż imagin był pisany na telefonie i nie zdążyłam go poprawić (poznajcie mnie :D)
    Powstało takie coś, bo jako Directioner i Swiftie, a także Haylor Shipper, musiałam kiedyś o nich napisać. I bum powstał ten imagin! Mogłam to lepiej zrobić, ale zajęłam III miejsce, więc chyba nie jest źle!
    Dziękuję za wyróżnienie mojej pracy, bo to wiele dla mnie znaczy!
    Czekam na miejsce II i I :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ♥ czekam na II i I miejsce ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny imagin, gratuluję :)
    Czekam na I i II miejsce

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :) Mam pytanie: czy wszystkie imaginy, nawet te, które nie zajęły żadnego miejsca będą również opublikowane? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że jak zwykle pojawią się w zakładce. ;)

      Usuń
  5. Naprawdę cudowna praca! Również jestem fanką Haylor, więc za to ogromny plus! Czytało się lekko i miło, a pomysł też ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej! Świetny imagin. Gratuluję zajęcia 3 miejsca. Mnie na prawdę bardzo się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny, ale nie przepadam za Taylor. : / Dodacie w tym tygodniu pozostałe dwa miejsca? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wydaje mi się, żeby pojawiły się tak szybko, ale wszystko zależy od dziewczyn. :3 ♥

      Usuń
    2. Okej :) Mam nadzieję, że zostaną dodane dosyć szybko, bo ten jest fajny, a to dopiero 3 miejsce. :D Świetny blog xx

      Usuń
  8. Gratulacje! ♥
    Wprawdzie nie lubię Taylor, ale imagin i tak fajny ;] Jest kilka naprawdę świetny fragmentów ^^

    PrincessOnika

    PS: Widzę, że nowy sposób na potwierdzenie, że nie jest się robotem... Ostatni był prostszy ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, jest naprawde fajny, czekam na 2 i 1 miejsce ;)
    zapraszam: http://adventureofalifetimeblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż poczułam zapach herbaty o 1 w nocy ;)

    OdpowiedzUsuń