„Zawodziliśmy wszystkich
wokół, dopóki nie znaleźliśmy tej jednej rzeczy. Powiedzieliśmy, że nigdy nie będziemy w stanie bez niej żyć. Nie
wolno mi o tym mówić. Ale ja muszę Ci to powiedzieć.”
Budzik zadzwonił jak zwykle o szóstej
pięćdziesiąt. Na zewnątrz było już wyjątkowo jasno. Przez niedomknięte zasłony
wpadały leniwe promienie słoneczne, a gdzieś z oddali dochodził świergot
ptaków. Mimo, że oboje musieliśmy iść do pracy, żadne z nas nie poruszyło się.
Leżeliśmy przytuleni do siebie, ze złączonymi nogami w kostkach.
Towarzysząca nam od jakiegoś czasu
cisza, przedłużała się. Byłam pewna, że Zayn nie spał już od jakiejś chwili. Nagle poczułam
jak jego wargi zaczęły sunąć po mojej nagiej skórze. Mulat mamrotał coś sennie, z ciągle
przymkniętymi oczami. W końcu jego ciepłe, pełne usta zatrzymały się na mojej
szyi.
-
Mogę Ci coś powiedzieć?
-
Mów- oznajmiłam szybko.
-
Powinnaś sprzedać swoje mieszkanie- oświadczył ni stąd, ni zowąd chłopak.
-
Czemu?- zagaiłam lekko zdziwiona.
-
I tak ostatnio spędzasz większość czasu w mojej sypialni- mruknął z ustami
wciśniętymi w tył mojej szyi.
-
Zayney…
-
Tak?- westchnął, otwierając oczy i wpatrując się we mnie.
-
Czy Ty właśnie prosisz mnie, bym z Tobą zamieszkała?- zapytałam, szeroko się uśmiechając.
-
A chcesz tego?
-
Oczywiście- zaśmiałam się.- Żyłam dla chwili, takiej jak ta- oznajmiłam,
ściskając mocniej nasze dłonie.
-W
takim razie, zamieszkaj ze mną, [T.I]. I to nie jest prośba. To jest żądanie-
odparł, składając na moich ustach ostrożny, poranny pocałunek.
Pamiętam,
gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy. Mieliśmy wówczas po piętnaście lat. Kiedy
weszłam do klasy, siedziałeś w ostatniej ławce, udając pilnego ucznia. Spóźniłam
się, a nauczycielka kazała zostać mi po lekcjach. O dziwo, Ty również zostałeś.
Jak się później okazało oboje byliśmy nieznośnymi nastolatkami.
Po kilku dniach nie mogłam już
wyobrazić sobie przerwy bez Twojego towarzystwa. Musisz przyznać, że
dopełnialiśmy się. Ty- pomysłowy, zabawny. Ja- towarzyska i na ogół zwariowana.
Od zawsze tworzyliśmy niezły duet, nieprawdaż Malik? Byliśmy nazywani
,,nierozłączni”. Sądziłam, że nic nie jest w stanie stanąć naszej wielkiej
przyjaźni na drodze. Ba! Byłam o tym święcie przekonana. Nie wiem czemu, teraz
przypominają mi się Twoje słowa. Pozwolisz, że je przytoczę?
Mawiałeś, że ,,my tylko się
starzejemy”. Mówiłeś, iż ,,nawet jeśli noc się zmienia, nie zmieni ona nigdy
mnie ani ciebie”. Przykro mi, ale kłamałeś. Zdajesz sobie z tego sprawę,
prawda?
Wszystko stanęło na głowie z chwilą,
gdy postanowiłeś spróbować swoich sił w X Factorze. Nie zapomnę jak nocami,
ślęczeliśmy nad różnymi tekstami. Przeglądaliśmy tysiące filmików na YouTube,
aż w końcu natrafiliśmy na właściwą piosenkę. Zdecydowałeś się na- Let Me Love
You. I muszę przyznać, że wyszło Ci to zajebiście( tak, wiem, że nie znosisz
tego słowa, ale nie mogłam się powtrzymać). Kiedy jurorzy byli na TAK, coś we
mnie pękło. Nie mam pojęcia, co to było? Może moje serce? Bo od tej chwili
widywaliśmy się coraz rzadziej.
Każdy wolny weekend spędzałeś z
chłopcami z One Direction. Poświęcałeś się zespołowi, muzyce. Gdy wasza
przygoda z X Factor dobiegła końca, z dnia na dzień stawaliście się coraz
sławniejsi. Koncertowaliście. Wydawaliście płyty. Podpisywaliście autografy.
Spotykaliście się z fanami. Widziałam Was na okładkach prestiżowych gazet,
czasopism dla dziewczyn. Wpatrywałam się w te pieprzone obrazki, jak jakaś
idiotka. Było mi cholernie smutno, wiesz Malik? Kiedyś obiecałeś mi, że nasza
przyjaźń będzie wieczna, a zamiast tego z każdą minutą schodziłam na dalszy
plan.
Gdy otrzymałam zaproszenie na Twój ślub
umarłam chyba z tysiąc razy. Oczywiście cieszyłam się Twoim szczęściem. Od
zawsze Ci kibicowałam, ale w chwili, gdy znalazłam tę drogą, srebrzystą kartkę,
w skrzynce poczułam, że życie wymyka mi się spod kontroli. Co tam było
napisane? „Zayn Malik i Perrie Edwards
mają zaszczyt zaprosić panią [T.I] [T.N] na uroczystość ślubną, która odbędzie
się 27 lipca 2015 o godzinie 14:00. Przyjęcie weselne będzie miało miejsce tuż
po ceremonii.”
Powiem szczerze, że dobrze nie pamiętam Twojego ślubu.
Aż wstyd to przyznać, ale…Byłam pijana. To wszystko przez Twoich kolegów i ten
alkohol. Co chwila ,,piliśmy za zdrowie pary młodej”. Harry i Louis co rusz,
podrzucali mi kolejne pełne kieliszki. A ja nie mogłam im odmówić.( Sam wiesz
jacy są. Spędziłeś z nimi więcej czasu niż ja.) O północy nadeszła pora na
rzucanie bukietu. Chyba nie muszę Ci przypominać, kto go złapał. Byłam wtedy
tak zdziwiona, że kiedy podbiegła do mnie Perrie, by mnie przytulić- przewróciłyśmy
się. Przez chwilę leżałyśmy na ziemi, nie mogąc powstrzymać niepohamowanych
napadów śmiechu. Pamiętam Twoje spojrzenie. Było w nim coś urzekającego.
Patrzyłeś na mnie w taki sposób, że mogłam przyrzec, iż coś do mnie czujesz.
Niedługo potem nadszedł mój wielki
dzień! Byłam taka zdenerwowana, ale dzięki Tobie wszystko poszło w porządku.
Cały czas mnie rozśmieszałeś. Opowiadałeś głupie kawały. Nic więc dziwnego, że
na każdym zdjęciu mam twarz wykrzywioną w grymasie rozbawienia. Zresztą nie
tylko ja byłam cała w skowronkach. Zayn- Tobie również nie zamykała się buzia.
A kiedy wreszcie stanęłam przy ołtarzu, poczułam iż, uszła ze mnie zła energia.
Byłam Ci wdzięczna, że mimo wszystko postanowiłeś mnie wspierać, w tak ważnym
dla mnie dniu.
Tak… Wtedy to było coś. Ślub wydawał
się spełnieniem wszelkich marzeń. Niestety- do czasu. Jak zwykle nie zdawałam
sobie jeszcze sprawy jak ulotne potrafią
być chwile. Po prostu cieszyłam się tym, co mam. Carpe diem- jak mawiają. Byłam ślepo zakochana w Jay’u.
Wydawało mi się, że jest moim oczkiem w głowie- tak jak dla ciebie Perrie.
Miałam wrażenie, że to właśnie z nim
chciałam spędzić resztę moich dni…
Jednak życie potrafi czasami płatać
figle. Oboje się o tym przekonaliśmy. Nie dane nam były szczęśliwe małżeństwa.
Rozwiodłam się z Jay’em po niecałym roku naszej wspólnej przygody. Zresztą Twój
związek z Perrie też nie trwał wiecznie. Przyznam szczerze, że nadal nie mogę w
to uwierzyć. Zawsze sprawialiście wrażenie szczęśliwych, a kiedy oznajmiłeś mi,
że Wasze drogi się rozeszły, doznałam szoku.
,,Miłość jest jak roślina- jeśli o
nią dbasz, urośnie z małego nasionka i wyda owoce. Jeżeli jednak masz przez to
być nieszczęśliwy, odejdź i znajdź coś innego, co przyniesie Ci radość, na
którą w pełni zasługujesz”.
Oboje posłuchaliśmy głosu serca i zrobiliśmy to, co podpowiadał nam
instynkt. W końcu podjęliśmy właściwą decyzję. Zbliżyliśmy się do siebie, mimo
wszystkich przeciwności losu.
Zayn odłożył mikrofon i zbiegł ze sceny.
Światła przygasły, a zebrany w sali tłum, nadal milczał. Tyle czasu starałam
się sobie wmówić, że to nie jest mężczyzna dla mnie. Uczyłam się jak z niego
zrezygnować, jak wyrwać się spod jego wpływu. Ale moje serca nigdy do końca, go
nie wyparło. Gdzieś tam nadal , w głębokich zakamarkach mojej duszy skrywało
się miejsce dla niego. Cholera! Byłam taka słaba.
Zayn objął dłońmi moją twarz i
powoli zaczął wycierać kciukami łzy, które zdążyły opuścić moje oczy.
-Kocham
Cię, [T.I]- wyszeptał, opierając swoje czoło o moje.- Zasługujesz na szczęście,
księżniczko. Każdego dnia chcę widzieć Cię uśmiechniętą. Pragnę byś nigdy
więcej nie smuciła się z mojego powodu. Proszę Cię, bądź moja- oświadczył,
muskając moje usta.
W jednej chwili cała sala
zawirowała. Wszyscy i wszystko zniknęło. Objęłam mocniej Zayna i odwzajemniłam
jego pocałunek.
-Ja
też Cię kocham. Tak bardzo Cię kocham- oznajmiłam z ręką na sercu i wtuliłam
się w jego ciepłą pierś.
,,Nie rozglądaj się, ponieważ miłość jest ślepa
I kochanie, teraz nie mogę Cię dostrzec
Czuję się dumny, bez wątpienia
Mogę Cię poczuć”
I kochanie, teraz nie mogę Cię dostrzec
Czuję się dumny, bez wątpienia
Mogę Cię poczuć”
MissPotatoe
Witam wszystkich! :)
Dawno już nie dodawałyśmy naszych imaginów, a więc dzisiaj nadszedł czas na zmianę ;)
Co sądzicie o opowiadaniu z Zaynem w takiej tonacji i formie? Przyznam się Wam, że napisałam tę pracę zaraz po tym jak Malik opuścił One Direction.... i wyszło coś takiego. Zresztą głównym napędem do pisania tego imagina była piosenka Zayna. Wsłuchałam się w jej słowa, rytm i na chwilę dałam się ponieść wyobraźni. Hah nawet pojawiła się na krótko w tej pracy Perrie :) Mamy tu jakieś Zerrie Shippers?
co najmniej 20 komentarzy= nowy imagin!!!
PS utknęłam całkowicie przy imaginie z Niallem i Zaynem. Nie mam pojęcia,co się takiego stało :(
Niesamowite ♡
OdpowiedzUsuńJejku, ten imagin jest boski, cudowny, piękny, wzruszający i nie wiem co jeszcze... Cholernie mi się podoba <3 Szczerze mówiąc jak dzięki piosenkom Zayn'a mają powstawać takie cudeńka z nim w roli głównej to niech szybko wydaje coś nowego, najlepiej całą płytę ;D Akurat ja ZS nie jestem i mega daleko mi do tego, żeby nią zostać, więc to jak potoczyła się historia w tym imaginie bardzo mi się podoba haha ;)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejnego imagina i życzę mnóstwa weny co do Niall'a i Zayn'a :)
Buziaki i do następnego xx
Cudowny ♥__♥
OdpowiedzUsuńPiękne :) Bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńGenialne ♡
OdpowiedzUsuńKiedy Dodacie pozostale imaginy z konkursu?
OdpowiedzUsuńKiedy dodamy do zakładki z imaginami czytelników, tak?
UsuńHmmm jka bd miała czas, na razie mam zbyt dużo na głowie, przepraszam.
Pzdr MissPotatoe
Super ★♡★
OdpowiedzUsuńŚwietny !! ❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńWspaniały ! Zarąbisty i po prostu boski ! ❤ mam jednak jedno małe pytanko :3 kiedy kolejna część Harrego ? ^°^ Już się nie moge doczekać ! ❤❤❤❤ ;****
OdpowiedzUsuńWiesz, jak dla mnie imaginy mogłyby pojawiać się częściej, ale tak naprawdę , to tylko od WAS zależy, kiedy coś dodamy ;) Im szybciej przekroczony próg , tym posty pojawiają się częściej ;) Taką wyznajemy zasadę :*
UsuńPzdr MissPotatoe
Super! !!! :-D Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńŚwietny :*
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńM.
Piękny ♥
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń