Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

Najlepsze Polskie Imaginy One Direction

wtorek, 8 października 2013

#58 Liam cz.4


                                                                   Liam cz.3
                                                                   Liam cz.2
                                                                   Liam cz.1 



 
    -Nie. To zdecydowanie nie może być prawda- mówiłam.
    Siedziałam w kompletnym bezruchu. Zimne płytki w łazience przeszywały mnie na wskroś. Mój wzrok utkwiony był tylko na jednym. Z niedowierzaniem wpatrywałam się w pozytywny test ciążowy. To było jak utrapienie. Za każdym razem, kiedy przymykałam powieki, ta malutka rzecz budziła we niepokój. Boże, co ja teraz zrobię?! Jak powiem to Liamowi?
    I co będzie dalej?
    Liam Payne jeden z najbardziej pożądanych chłopców w historii. Piosenkarz, członek najpopularniejszego boysbandu wszech czasów, a także mój chłopak. Cholera, jak zareagują fanki. Przecież są ich miliony, jeśli nawet nie miliardy, a ja?! Jestem sama. Może mam przyjaciół, chłopaka, rodzinę, ale co z tego jeżeli stanę się najbardziej znienawidzoną osobą na świecie. Tak, mam Liasia. Jak on zareaguje na tę wiadomość?! Być ojcem w tak młodym wieku... A co jeśli mnie znienawidzi?! Nie będzie chciał mnie, dziecka. Tyle pytań, a brak odpowiedzi. Moja podświadomość podsyłała mi coraz to nowsze myśli i wątpliwości. Po raz pierwszy w życiu zaczęłam się bać. Moja przyszłość nigdy nie była tak niepewna.
    W pewnym momencie usłyszałam jak drzwi do domu, otwierają się. Zamarłam. To oznaczało tylko jedno. Payne. Przełknęłam głośniej ślinę. Zachowaj spokój!-rozkazałam sobie. Zrobiłam kilka głębszych oddechów i powoli opuściłam łazienkę. Udałam się prosto do naszego pokoju i nie czekając na nic więcej rozłożyłam się na łóżku.
    Słyszałam jak Liam krząta się po domu. Włącza ekspres do kawy. Przegląda różne programy. Szuka swojego ulubionego kubka. W końcu zdecydował się pójść dalej. Do moich uszu doleciał odgłos kroków, które z każdą sekundą stawały się coraz bardziej intensywne. Pięknie! Momentalnie przebiegłam do naszego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zamknęłam oczy i przyjęłam charakterystyczną dla siebie skuloną pozycję. Zdążyłam jeszcze otulić się kołdrą, gdy do środka wszedł nie kto inny, jak Payne. Poczułam intensywną woń jego perfum i mimowolnie uśmiechnęłam się.
    -[T.I]- powiedział, siadając na skraju łóżka i gładząc moje odkryte nogi.- Śpisz?
    Nie odpowiadałam. Milczałam jak zaklęta.
    - Kochanie?- chłopak podszedł bliżej i tym razem położył się obok mnie. Czułam jak jego opuszki delikatnie przeczesują moje włosy. Nie mogłam wytrzymać i zachichotałam. Otworzyłam najpierw jedno, a potem drugie oko. Kiedy go dostrzegłam na jego twarzy, zagościł szeroki uśmiech. Nie odwzajemniłam go. Nie byłam w stanie.
    - Jestem wcześniej, bo pomyślałem, że miło by było wyskoczyć gdzieś wieczorem. Co Ty na to? Zamówiłem już nawet miejsca, no i...- przystanął na moment, gdy na mojej twarzy pojawił się grymas, a z oczu spłynęła pojedyncza łza.- Stało się coś?
    - Nie- prawie warknęłam.
    - Przecież widzę, że coś Cię gryzie, kotku...- powiedział zatroskanym głosem.
    - To przez [I.T.P]. Pokłóciłyśmy się- rzuciłam niepewnie, przygryzając dolną wargę. Musiałam coś wymyślić, a to chyba była najrozsądniejsza odpowiedź.
    - Odkąd pamiętam, nigdy nie przejmowałaś się takimi rzeczami. Kłócicie się prawie codziennie- oświadczył z przekąsem.- [T.I] powiesz mi co tak naprawdę się stało?- dopytywał.
    - Nic takiego- powiedziałam i wymusiłam sztuczny uśmiech. Nie wiedziałam co mam robić?! Kłamać i grać, że wszystko jest ok? Czy też po prostu powiedzieć mu całą prawdę? Spuściłam wzrok. Nie mogłam patrzeć w te jego śliczne oczy, które za każdym razem wierciły mi dziurę w brzuchu. Spojrzałam w kierunku szafki. Komórka okazała się wybawieniem. Na wyświetlaczu pojawił się numer Eleanor. Chwyciłam telefon. Chciałam już powiedzieć ,,hej”, gdy coś, a właściwie ktoś złapał mnie i wyswobodził z mojej dłoni iPhona.
    - Sorry El. [T.I] nie może teraz rozmawiać. Mam jej coś przekazać?- zapytał to niby wspaniałomyślnie.
    - Powiedz jej, żeby do mnie oddzwoniła- usłyszałam jej dziewczęcy głos.- To cześć.
    - Liam, co Ty robisz? Nie pomyślałeś, że to mogło być coś ważnego?- zganiłam go.
    - Ty jesteś dla mnie najważniejsza- oznajmił i cmoknął mnie w czubek nosa.- Kochanie, nie udawaj. Przecież widzę, że coś Cię gryzie. Nigdy nie byłaś taka smutna.
    - Zdaje Ci się. Zawsze taka jestem. Może po prostu jestem trochę zaspana, a co za tym idzie marudna. Przejdzie mi- odrzekłam i westchnęłam, szukając jakiejś dobrej wymówki.
    W końcu Payne poddał się. Zwolnił wcześniejszy uścisk i wyszedł z pokoju.
    - Biorę prysznic. Przyłączysz się do mnie?- zawołał z łazienki.
    - Pewnie- odpowiedziałam i ruszyłam w kierunku pokoju kąpielowego. Nie ma to jak dobra mina do złej gry. Po prostu uwielbiam to.
    Otworzyłam drzwi od zaparowanego pomieszczenia. Zobaczyłam Liama, jak stał i wpatrywał się w coś. Mój wzrok powędrował na domniemany przedmiot. Tylko nie to! Chłopał skierował się w stronę toalety, przy której leżał test. Mój test ciążowy. Opadłam na kolana i zaczęłam płakać.
    - Co to jest?- wyszeptał.
    Nie odpowiedziałam. Głos uwiązł mi w gardle. Z zapłakaną twarzą i rozdziawioną na szerz buzią wpatrywałam się w swojego chłopaka.
    -[T.I] możesz mi to wytłumaczyć?- zapytał, wskazując ręką na malutki, biały przedmiot.
    - Ja... Jestem.. W... Ciąży?- wybełkotałam, nadal nie dowierzając.
    - Co?!- krzyknął, rzucając test na podłogę.- Żartujesz sobie, prawda?
    - Chciałabym- powiedziałam bezwładnie.
    - Cholera- wysyczał przez zamknięte zęby. Był zdenerwowany. Chodził po pokoju w tę i z powrotem, aż w końcu zacisnął dłonie w pięści i uderzył o pobliską ścianę.- Nie mogę mieć dzieci, nie rozumiesz? Jestem na to za młody. Mam przed sobą przyszłość, sławę, pieniądze, a nie... Przewijanie jakiś ciągle śliniących się bachorów.
    - Liam!- nie poznawałam go. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak rozjuszonego. A ja na początku czułam się winna. Chciałam wziąć odpowiedzialność na siebie. Powiedzieć, że to przeze mnie. Cholera, byłam taka naiwna, głupia. Na co ja w ogóle liczyłam? Wydawało mi się, że Payne jest inny, bardziej odpowiedzialny? Myliłam się.- Myślisz, że ja chciałam zajść w ciążę?!
    - Możemy rozwiązać to inaczej...- zawahał się, tak jakby nadal zastanawiał się nad tym, co ma zaraz powiedzieć.
    - Niby jak?- zakpiłam.- Nie zamierzam usunąć ciąży. Pokochałam już to maleństwo i nie zamierzam go skrzywdzić.
    - Nikt o tym nie mówił- oznajmił.- Po prostu wyprowadzisz się stąd. A ja Ci za...- zawahał się na moment.- Zapłacę, by Modest nie dowiedział się o domniemanych komplikacjach. Przecież media nie muszą o wszystkim wiedzieć, nieprawdaż?- rzucił jak gdyby nigdy nic.
    - Co?- zdziwiłam się.
    - Zapłacę Ci- mruknął, siadając przy wannie.- Gdyby prasa się o tym dowiedziała, przeżywałbym tu istne piekło. Straciłbym reputację, szacunek wśród fanów...
    - Wiesz co?! Jesteś jednym, wielkim pieprzonym dupkiem! Spędziliśmy razem przeszło rok. Ufałam Ci. Czułam się przy Tobie bezpieczna, a Ty teraz wystawiasz mnie i proponujesz pieniądze w zamian za milczenie? Nie jestem materialistką i nigdy nią nie byłam. Zachowujesz się jak skończony palant! Sława już Ci odbiła do końca. Dorobiłeś się i teraz uważasz, że jak masz pieniądze, to możesz załatwić nimi wszystko?! Mylisz się- wrzeszczałam, wybiegając z łazienki.
    -[T.I]! To nie znaczy, że mi na Tobie nie zależy.
    - Uwierz Liam, nie jestem debilką i proszę Cię skończ tę denną gadkę. Nie mogę się denerwować- powiedziałam trochę spokojniej.
    - Ale skąd mam mieć pewność, że to moje dziecko?! Przecież to niemożliwe, że za pierwszym razem zaszłaś w ciąże- w tym momencie jakaś cząstka mnie pękła. Jego słowa raniły jeszcze bardziej. Na początku starałam się być silna. Za wszelką cenę próbowałam powstrzymać łzy, które cisnęły się do oczu. Ale teraz? Teraz nie byłam w stanie. Musiałam po raz kolejny dać upust swoim emocjom.
    - Nie jestem szmatą i nie puszczam się z pierwszym lepszym chłopakiem. Nie pomyślałeś o tym? A przepraszam Szanowny Pan Payne nie ma za grosz taktu. Wiesz co?! Nigdy nie spodziewałam się po Tobie czegoś takiego. Nie sądziłam, że jesteś takim popieprzonym gnojkiem. Nienawidzę Cię. Rozumiesz czy może jaśniej? NIENAWIDZĘ CIĘ- wrzeszczałam na cały głos. Nie zastanawiając się chwili dłużej, rzuciłam się w stronę wyjścia. Otworzyłam drzwi, by następnie zatrzasnąć je z impetem tysiąca łamiących się drzew.
    Złudnie czekałam na ganku. Liczyłam, że Liam wyjdzie przed dom, przeprosi i na powrót objęci i wpatrzeni w siebie nawzajem wrócimy do środka. Moment ten jednak nie nastał. Drzwi nie otworzyły się, a moje roztrzęsienie przybrało na sile. Wolnym krokiem udałam się w przed siebie. Co chwila dostawałam kolejnych, coraz silniejszych napadów płaczu. Byłam nikim. Mój od teraz były już chłopak, wyparł się dziecka i w dodatku wyrzucił mnie z domu. Właśnie teraz, gdy najbardziej potrzebowałam jego pomocy...
    Poczułam jak telefon w mojej kieszeni wibruje. Jakaś cząstka mnie, mimo wszystko pozostała wierząca, nadal wyczekiwała upragnionego Happy Endu. Niepewnie wyjęłam iPhona i odebrałam...
                            
                                                                                             MissPotatoe

    Witajcie Kochane! Nie wiem czy czekałyście na kolejne części imagina z Liamem, ale postanowiłam zakończyć trochę inaczej tę historię :) Co powiecie na Payne w wersji troszeczkę innej :niegrzeczny chłopak? Podoba Wam się czy wolałyście, żeby ten iamgin zakończył się na poprzedniej części? Proszę Was, z resztą jak zawsze byście wyrażały swoje opinie i pisały szczere komentarze! To dla nas naprawdę ważne, daje nam motywacje i ukazuje ile mamy czytelniczek, które angażują się w tego bloga :3
    Niedługo minie już pół roku odkąd założyłyśmy tego bloga! Czas szybko leci, nieprawdaż? Dziękuję wszystkim, co bacznie śledzą nasze wpisy :* Jesteście KOCHANI <3

14 komentarzy:

  1. Nie, proszę, niech to się tak nie kończy. Proszę... :c
    Niech będzie wszystko dobrze :)
    Świetnie piszesz, tylko pozazdrościć :*
    Dalej! Genialna część :3
    Zapraszam do mnie:
    believe-in-1d-imaginy.blogspot.com
    Ettie. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się to podoba :) Nawet bardzo :)
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie podoba mi się zachowanie Liam' a. Mam nadzieję, że chłopak zmądrzeje i przeprosi dziewczynę za swoje zachowanie.
    Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ale...
    Niech to się tak nie kończy...
    :(
    Proszę...
    Niech Liam zmądrzeje...
    Przeprosi a ona w końcu wybaczy...
    Albo niech ona przeprowadzi się do innej części Londynu a on dopiero teraz zrozumie co zrobił i niech znajdzie ją dopiero jak ona będzie rodzić a on będzie akurat w odwiedzinach u ciocia/babci czy kogoś tam :0

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER! :)))
    Liam masz mi tu przeprosić dziewczynę :) xD
    Czekam na następną część :*
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ja nie wiem co mam powiedzieć ;o Normalnie nie wierze ! Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw ! Liam mnie zaskoczył całkowicie swoim zachowaniem !
    Mam nadzieję, że naprawi swój błąd :(
    Ta część jest świetna ! :D Nie mogę doczekać się następnej, aż wszystko się wyjaśni :)
    życzę weny i do zobaczenia ;*
    ♥♥♥
    http://justgivemeafreelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Czekam na kolejną część :)

    Właśnie dodałam nowy rozdział, zapraszam do czytania i komentowania! :)

    http://all-our-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. awww, czekam na kolejną część ♥

    u mnie nowy : http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Och.. Matko...
    Liam badboy.. Lubię jak w imaginach lub opowiadaniach tak go przedstawiają, ale lubię wtedy gdy się ogarnia i wszytko kończy się happy endem ;D
    Czekam na kolejną część <3
    Pozdrawiam Bella♥


    Zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Och szczęka mi opadła *___* Liam niegrzeczny mmm czekam na nexta :* Lulu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam pomysł na fajnego imagina o Liamie i Niallu i reszcie 1D.Jest o [T.i] i [I.T.K] (twoje imie i imie twojej kuzynki).Cała siódemka mieszka razem.Nikt nie jest w związku oprócz Zayna,który chodzi z Perry i Luisa,z Eleanor.Wszystko zacznie sie pewnego ranka po burzy... Jeśli chcesz dowiedzieć sie ciągu dalszego to pisz mi na poczte moja poczta to : justa.2003@spoko.pl CZEKAM! Masz zaje imaginy!!! PS: Napisz do mnie na poczte a ja wyśle ci tego imagin'a. Jestem Justyna Gołdy mam 10 lat ale mam fajny pomysł i będzie troche +18.Pisz dalej!!

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest genialne! *O*
    Kocham twoje imaginy!<333
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Proszę o kolejną część nie trzymaj nas dłużej w niepewności. Jesteś cudowna, super część. Czekam <3

    OdpowiedzUsuń