Larry cz.1
Imagin z dedykacją dla:
Miśkax3
Z nadzieją w sercu podbiegłem do niego i ująłem jego delikatną twarz w dłonie. Chłopak miał zamknięte powieki. Pocałowałem go mocno w malinowe usta. Lekko otworzył oczy i spojrzał na mnie przez łzy.
-Kochanie, już myślałem, że to koniec-powiedziałem próbując opanować drżenie podbródka.
-Przepraszam, Lou. Jest już za późno- wyszeptał i ponownie przymknął powieki. Nie wiedziałem co miał na myśli, nagle jednak dostrzegłem buteleczkę po tabletkach nasennych w jego dłoni. Była pusta. Szybko zadzwoniłem na pogotowie. Już po chwili na miejscu była ekipa.
-Kochanie, otwórz oczka- łkałem, a moje ciało całe drgało- Harrey, obudź się- delikatnie potrząsałem jego ramionami. Trzymałem go tak, aby już nikt nie zdołał mi go zabrać.
-Dlaczego go nie reanimujecie, dlaczego nie zabieracie go do szpitala?- zacząłem krzyczeć w stronę lekarzy.
-Nie ma już sensu, pan Styles nie żyje, umarł na miejscu- powiedział opanowany mężczyzna.
-On żyje, rozumiesz?- rzuciłem się na niego- On żyje a ty masz go ratować i zawieźć do szpitala- płakałem i z bezsilności ponownie powróciłem do mojego ukochanego.
-Błagam cię, Harry, nie zostawiaj mnie tutaj, błagam- trzymałem jego jeszcze ciepłe ciało w mocnych objęciach i płakałem wtulony w jego loki.
-Proszę odejść, musimy zabrać ciało- ktoś siłą odciągnął mnie od Harrego. Ledwo trzymałem się na nogach. Spostrzegłem pełne łez oczy Nialla, Zayna i Liama.
-Musisz być silny, Louis- objął mnie Malik i poprowadził do samochodu- dla Harrego.
...
Trzy dni po śmierci mojej miłości odbył się pogrzeb. Patrzyłem jak zakopują trumnę, w której znajduje się ciało mojego aniołka. Wiedziałem, że jego dusza jest teraz przy mnie. Po prostu to czułem. Jeszcze nie wierzyłem w to, że nie zobaczę już Harrego. To było jak jakiś chory sen. Chciałem się obudzić w objęciach loczka, pocałować go w te piękne usta, pogładzić jego brązowe loczki i z miłością spojrzeć w jego zielone oczy. Uświadomiłem sobie jednak, że już nigdy nie będę mógł tego zrobić.
Spojrzałem w dół. Trumna spoczywała już pod ziemią. Wrzuciłem do dołu białą różę, jednocześnie pozbywając się całej radości życia. Ten kwiat był symbolem wszystkiego, co było dla mnie cenne. Tracąc Harrego to straciłem. Bardzo chciałem umrzeć, dołączyć już do Harrego, jednak nie mogłem. Chciałem wypełnić ostatnią wolę Stylesa. 'Kocham Cię, Harry'- szepnąłem, odwróciłem się na pięcie i wraz z innymi skierowałem się do wyjścia. Przed cmentarzem czekała już na nas grupa reporterów. Nagle miałem wielką ochotę im coś powiedzieć. Z nienawiścią spojrzałem w oczy menedżerom, którzy
spowodowali śmierć mojego ukochanego i podszedłem do pierwszej lepszej reporterki.
-Chciałbym coś powiedzieć- powiedziałem zachrypniętym głosem- ja i Harry byliśmy parą. Ten dzieciak był całym moim światem i nadal nim jest. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że go kocham. Gdybym mógł cofnąć czas, nie obchodziłaby mnie cała ta pieprzona popularność, po prostu wyjawił bym wszystkim nasze uczucia. Może, gdybym miał tyle odwagi co Harry, do tej tragedii w ogóle by nie doszło. Chcę także ogłosić, że odchodzę z zespołu.
Widziałem karcące spojrzenia ekipy, ale nie obchodziło mnie to. Przez cały ten cyrk mój chłopak umarł. Odszedłem pospiesznie i schowałem się za pobliskimi krzakami, aby odczekać, aż tłum opuści cmentarz i pozwoli mi na pożegnanie ze Stylesem. W końcu, po kilku godzinach, gdy zamieszanie ucichło, łkając udałem się na miejsce, w którym go pochowano. Przykląkłem lekko i zacząłem nucić tak dobrze znaną nam obu piosenkę.
Don't let me
Don't let meDon't let me go'Cause I'm tired of feeling alone
Don't let meDon't let me go'Cause I'm tired of sleeping alone
Kolejne łzy zaczęły skapywać po moich sinych policzkach. Boże, jak ja go kocham. Cały ten świat zamieniłbym na choćby jescze jedną sekundę spędzoną z Harrym. Czasem jednak życie jest okrutne i traci się najbliższą osobę, 'połowę swojej duszy', jak ujął to loczek. Ja jednak straciłem całą swoją duszę...
HazzGirl
Witajcie! No to wróciłyśmy z wakacji, dziękujemy za wszystkie miłe słowa;***
Jak wam się podoba zakończenie Larrego? Każdy komentarz znaczy dla nas naprawdę dużo. Dziękujemy za całe wasze wsparcie, buziaki :* HazzGirl
Ojojoj boski czekam na inne imaginy i tak sorry za spam ale zapraszam do siebie:http://she-not-afraid-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAwwrrr *.*
OdpowiedzUsuńBoski imagin ;)
Czekam na kolejny ;)
Ojejku *.*
OdpowiedzUsuńCudowny :)
Wzruszyłam się :")
Nie mogę się doczekać następnego twojego dzieła :)
Pozdro ~Miśkax3
Super zakończenie imagina. Wzruszyłam się czytając to.
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnego imagina. Weny życzę :*
Zapraszam na bloga z imaginami http://imaginy-1direction.blogspot.com/
UsuńMam nadzieję, że wpadniecie i pozostawicie po sobie komentarz ;)
imagin oczywiście idealny <3
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się również!
zostałyście nominowane do liebster award :)
więcej info tutaj http://one69direction69.blogspot.com/
Boski *.* Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńjust-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
nominowałam wam do liebster award :3 zaraz zamieszczę o tym post ;)
OdpowiedzUsuńCudowny *.* Zapraszam do mnie: http://xiwanttobelovedbyyou.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo. Prawie przez cały imagin płakałam. Super po prostu. A w te emocje można się naprawdę wczuć tak świetnie to opisałaś. Pozdro
OdpowiedzUsuńStrasznie przepraszam że ostatnio nie komentowałam ;c. Jest mi z tego powodu cholernie wstyd. Co do imagina.. Popłakałam się. Powaga wzruszyłam się na maxa! Jeszcze ta końcówka, że Lou nie stracił połowy swojej duszy a całą..
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejnego tak genialnego imagina *o*
my-world-and-one-direction.blogspot.com
Świetne. Te emocje.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://all-you-need4.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do liebster award :) Więcej u mnie
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/
Świetny, taki wzruszający. Lubię takie :3
OdpowiedzUsuńOgólnie wszystko tak wspaniale opisane
matko, prawie się poryczałam ;c co ty ze mną zrobiłaś?!
OdpowiedzUsuńTo było mega, boskie, cudowne ! Dzieło <3
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com c;
Cudddowneee <333
OdpowiedzUsuńRyczałam... :D
Tytuł bloga jest trafny jak najbardziej ;)))
Zapraszam http://and-let-me-kiss-youuu.blogspot.com/ C:
Imagin był taki wzruszający, że tak jak moje poprzedniczki które pisały komenmtarze, prawie płakałam. Mam nadzieję że dodasz zaraz kolejny, tak samo świetny imagin. Zapraszam w wolnej chwili do siebie ;)
OdpowiedzUsuńWyciskacz łez! OMG kocham Cię za to! Biedny Louis stracił Harrego owwww :< Straszne i jednocześnie piękne! Good job!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
justdreamabout1d.blogspot.com
płacze ... płacze no ;c a ja sie tak latwo nie rozklejam na opowiadaniach ;c
OdpowiedzUsuńjesteś cudotwórcą!
czekam nn ;)
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
Nominuję Cię do Libster Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na http://littlethingsslipoutofmymouth.blogspot.de
OMG! Poryczałam się. Jest piękny.
OdpowiedzUsuńBoże. Od razu mówię, że nie lubię tego całego Larry'ego, nie uznaję tego...
OdpowiedzUsuńZnowu, ZNOWU zaczęłam ryczeć ;'c Imagin jest taki smutny... ♥♥♥
Anonimowa ♥