- Dokąd mnie zabierasz?- zapytałam, wchodząc do samochodu.
- Najpierw zapnij pasy- odparła z łobuzerskim uśmieszkiem na twarzy. Cała [I.T.P] we własnej osobie. Była niemożliwa! Czasami naprawdę działała mi już na nerwy.
- Ok- rzuciłam.- A teraz odpowiesz na moje pytanie?
-Yhym- mruknęła przeciągle.- Jedziemy na Regent Street- oświadczyła. Dobra, miała mnie. Uwielbiałam tę ulicę.
Kochałam to miejsce. Wspaniała architektura, ogromne ilości nietuzinkowych, markowych sklepów, ale także zwykłych butików. Gdy miałam choć chwilę czasu, wybierałam się właśnie tutaj. Spacerowałam wzdłuż i wszerz brukowanych chodników. Lubiłam także zatrzymywać się co jakiś czas przy niewielkich, kameralnych restauracjach, których tutaj nie brakowało. To wszystko miało w sobie swój urok. Nabierało niepowtarzalny charakter.
- I jak? Może być? Czy coś Ci nie pasuje?- dopytywała.
- Pewnie, że mi odpowiada- powiedziałam, uśmiechając się do niej.- Przepraszam, że jestem taka zrzędliwa- mówiłam.- To przez to, że dzisiaj jest nasz pierwsza rocznica. Minął już rok odkąd jestem z Liamem. A on nawet się nie odezwał. Trochę się martwię. Wczoraj był jakiś inny. Dziwnie się zachowywał, a ja nie mam pojęcia, co o tym myśleć.
- Spokojnie, pewnie jeszcze zadzwoni- oświadczyła.- Może...- zaczęła.
- Co?- zaciekawiłam się.
- Nie. Już nic. Tak sobie tylko głośno myślę- odparła i zmieniła temat. Rozmawiałyśmy teraz o jej urodzinach, które miała świętować w następnym tygodniu.
- Naprawdę myślisz, że mam założyć tę sukienkę w kolorze szampana? Nie jest zbyt wyzywająca? Chciałabym wyglądać naturalnie, ale zarazem zmysłowo. Jeny, [T.I] sama już nie wiem- żaliła się.
- Wyglądasz w niej świetnie. Podkreśla Twoją smukłą sylwetkę, a zarazem eksponuje długie, zgrabne nogi.
- O wreszcie jesteśmy- powiedziała i wyłączyła silnik.- Hm. W takim razie musimy poszukać do niej jakiejś torebki i butów- oświadczyła i wyszła z samochodu. Ja również opuściłam auto i udałam się w jej kierunku. Razem ruszyłyśmy w stronę najbliższego sklepu. Zapowiadały się naprawdę długie ,,łowy”.
Po paru godzinach poszukiwań odpowiednich dodatków do sukienki byłam już padnięta. [I.T.P] nie dawała za wygraną. Zaaferowana wchodziła do poszczególnych butików. Zawzięcie lustrowała każdą półkę i wystawę, by znaleźć to czego chciała. Szczerze? Podziwiałam ją. Ja już dawno straciłam ochotę na zakupy, a ona twardo penetrowała najróżniejsze sklepy. Była prawdziwą zakupoholiczką.
- Proszę, wracajmy już- wydyszałam, łapiąc ją za dłoń.
- Nie. Nie widzisz, że przed nami jest mnóstwo sklepów?- mówiła.- Aaa i potem jeszcze idziemy na obiad. Jestem strasznie głodna.
- W takim razie, pójdę zająć nam miejsce w Agua Kyoto. Chyba, że nie masz ochoty?
- Nie, jest ok. Do zobaczenia później- odparła i pomachała mi.
W drodze do restauracji próbowałam dodzwonić się do Liaisa. Nie mogłam już wytrzymać tej ciągłej ciszy. Pragnęłam z nim porozmawiać. Mimo, że minęło dopiero kilka godzin, stęskniłam się za nim. Poza tym nękała mnie ponura myśl, iż coś jest nie tak. Zaczęłam zastanawiać się czemu Liam nie odzywa się i włącza mu się automatyczna sekretarka. Próbowałam to sobie jakoś wytłumaczyć. Mówiłam, że rozładowała mu się komórka albo ma jakieś ważne spotkanie. Chciałam wmówić sobie coś, cokolwiek, by przestać się zadręczać. Ta cała sytuacja robiła się coraz dziwniejsza. W końcu powinniśmy obchodzić dzisiaj naszą rocznicę, a telefon wciąż milczał jak zaklęty.
- Możemy już iść?- spytałam, gdy [I.T.P] skończyła swój posiłek.
- Nie wiem... jest jeszcze wcześnie- zaczęła.
- Nie, nie jest wcześnie- odparłam chłodno. Nie mogłam już ukryć swojego zdenerwowania.- Chcę już jechać do domu. A jeżeli Ty nie chcesz, to pojadę taksówką- oświadczyłam.
- Dobra, możemy już wracać- mruknęła i poprosiła kelnera o rachunek. Nareszcie- pomyślałam.
Kiedy wyszłyśmy na zewnątrz było już zupełnie ciemno. Na niebie świeciły pojedyncze gwiazdy, a księżyc wisiał na pogodnym nieboskłonie, oświetlając przy tym poszczególne uliczki. Wsiadłyśmy do samochodu i odjechałyśmy. W drodze powrotnej próbowałam skontaktować się z Liamem. Zostawiłam mu kilkanaście smsów z prośbą by oddzwonił, a nawet nagrałam się na skrzynkę. Byłam już tak zdesperowana, iż w końcu nie wytrzymałam i rozpłakałam się. Łzy ciekły mi po policzkach i jedna za drugą skapywały ciurkiem na skórzaną tapicerkę.
-[T.I] co się dzieje?- usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
- Liam. Nie wiem, co mam o tym myśleć. A jeżeli coś mu się stało?- wypowiadałam nieskładne zdania.
- Będzie dobrze, zobaczysz- odparła i uśmiechnęła się w moim kierunku.
Nie odpowiedziałam. Nie miałam już na to siły. Wyjrzałam jedynie przez okno, obserwując przy tym kolejne zabudowania Londynu, które zlewały się w jeden niekończący się ciąg. Nie wiadomo kiedy znalazłyśmy się pod moim domem. Momentalnie odpięłam pas i chwyciłam za klamkę. Chciałam już powiedzieć ,, cześć”, gdy spostrzegłam, że ktoś chodzi po moim mieszkaniu. Widziałam cień, jaki rzucała czyjaś sylwetka, malującą się na tle jasnych żaluzji. Poczułam jak po plecach przechodzą mi dreszcze, a serce przyspieszyło. Włamywacz.
- Boże, ktoś jest w środku- prawie krzyczałam.- Co teraz zrobimy? Muszę zadzwonić po policję- mówiłam łamiącym się z wrażenia głosem.
-Zaczekaj, mam lepszy pomysł- oświadczyła dumnie i wyszła z samochodu. Wiedziałam, że [I.T.P] jest odważna, ale teraz chyba przesadzała. Nie wiadomo, kto był w środku i czego tam szukał. Jednym słowem nie miałyśmy przy nim szans, a ona próbowała zgrywać chojraka.
Zamrugałam kilkakrotnie, by w końcu w pełni sił, móc opuścić auto. Kiedy wyszłam na zewnątrz dziewczyna, była już przy wejściu. Co ona robi?-zastanawiałam się.
- [I.T.P] nie podchodź tam- zawołałam i pobiegłam w jej kierunku. Moja przyjaciółka nie reagowała na moje spazmatyczne krzyki, wręcz przeciwnie delikatnie chwyciła klamkę i powoli uchyliła drzwi, w których stał... Liam. Że co?- zdziwiłam się. Nie czekając już chwili dłużej, rzuciłam się chłopakowi na szyję...
MissPotatoe
...NO i wróciłyśmy! Ten imagin nie był zbytnio bogaty w treści związane z Liamem. Chyba jest to nawet jedna z nudniejszych częśi, ale w końcu zawsze coś musi być wprowadzeniem :P
Wydaję mi się, iż ta część nie spodobała się WAM zbytnio :( Trudno... Postaram się nadrobić w następnej części :* KOCHAM WAS! Dzięki za każde komentarze i wejścia. Nawet nie wiecie jak nam to pomaga. Wchodźcie :* Następny imagin pojawi się w najbliższych godzinach ;)
PS Imagin z dedykacją dla Pauliny Wesołowskiej :***
Awwww *.*
OdpowiedzUsuńCzyli Liam nie zapomniał o rocznicy, tylko szykował dom na niespodziankę ;D
Ah to cwana bestia z niego :D
Czekam na kolejną część :)
http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/
Wow! Super imagin, bardzo mnie zaskoczył przebieg zdarzeń. Nie mogę się już doczekać kolejnej części. Weny życzę :*
OdpowiedzUsuńI zapraszam na http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/
Boszzz! Dawaj dalej bo już nie wytrzymam! CUDO <333
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie na nn;33
http://ourxxmoments.blogspot.com/
Wiedziałam, że będzie coś w tym stylu :) Ale słodkoo *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
just-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
ooo jak słodko <3
OdpowiedzUsuńświetny! *.*
http://one69direction69.blogspot.com/
http://takemetodifferentworld.blogspot.com/
zapraszam :)
PRZESTRASZYŁAŚ MNIE!!!
OdpowiedzUsuńXD
Hahah.xD
ŚWIETNIE!!!
Pozdro ~Miśkax3
matko, matko świetne! <3
OdpowiedzUsuńDawaj następny szybko <3
czekam xx
+ zapraszam do siebie : onlyyouharrystyles.blogspot.com c;
Aaaa uwielbiam to! ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
PER-FECT jak to Leeroy powiada! Hehe. Naprawdę bossski!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do udziału w konkursie, jeśli ktoś chciałby zostać współautorem bloga: http://imaginary-stories-about-one-direction.blogspot.com. Więcej info na tym blogu.
Aw... Świetne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://all-you-need4.blogspot.com/
Zapraszam do mnie na pierwszy rozdział drugiej części bloga:
Usuńhttp://all-you-need4.blogspot.com/
jajku wspaniały *o*
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich do mnie : http://imaginypl1d.blogspot.com/
Każdy komemtarz mile widziany < 3
Świetnie piszesz :) Dziś znalazłam bloga i mam zamiar zostac (tylko nie bd komentować bo czytam z fona).
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie http://one-direction-imaginy-the-heart.blogspot.com/
Świetny !
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że Liam będzie u niej :D
Chyba dość długo były na zakupach ..nie wiem czy bym jakoś bardzo długo wytrzymała xDD
Czekam nn ;3
onedirectionimaginyyy.blogspot.com
tak myślalam że to Liam będzie w domu :D
OdpowiedzUsuńczyzby naszykowal jakąś niespodziankę ;>? czy moze ma jakąś złą wiadomośc ;>?
czekam nn :D
pozdrawiam i weny zyczę ; *
iwanttodieforonedirection.blogspot.com
nominowałam was do Liebster Award <3 więcej u mnie ;] : http://somethingformyheart.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAle Liamowi się udała niespodzianka! A ja już myślałam, że zapomniał ;) Życzę weny w pisaniu imaginów, mam nadzieję, że dodasz niedługo coś nowego. No i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńEkstra ! Zapraszam do mnie :D http://directionerandbelieberequalsme.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSłodki :)
OdpowiedzUsuń